sobota, 15 czerwca 2013

Imagin Niall cz.3

 W umówionym miejscu pojawiłaś się chwilę przed ustalonym czasem. Niall już tam czekał. Zauważyłaś, że masz coś ze sobą, jednak panujący mrok nie pozwolił ci określić co to było. Podeszłaś do niego niepewnym krokiem. Nadal zastanawiałaś się co mu powiedzieć. Mimo tego, że cię zdradził, w głębi duszy nadal go kochałaś, ale kochałaś także Clay'a.
Każdy krok nieubłaganie przybliżał cię do byłego narzeczonego. Serce zaczęło ci mocniej bić. Musiałaś się z tym zmierzyć tu i teraz i zakończyć to raz na zawsze. Właśnie to postanowiłaś, chociaż wiedziałaś, że będziesz tego żałowała.
- Cześć Niall.
Chłopak na dźwięk twojego głosu momentalnie się odwrócił i podał ci kwiat.
- To dla ciebie [t.i]. Pamiętam, że uwielbiałaś róże.
Wzięłaś od niego kwiatek i lekko się uśmiechnęłaś. Gdy byliście razem, nigdy nie dostałaś od niego kwiatów bez okazji. Nigdy nie wrócił do domu z bukietem, mówiąc że przechodził obok kwiaciarni i chciał sprawić ci przyjemność. Zawsze ważna była tylko praca.
- Posłuchaj mnie uważnie – zaczęłaś dość niepewnym tonem. Nadal nie mogłaś uwierzyć w to co zaraz powiesz. - To co się między nami wydarzyło, nadal wiele dla mnie znaczy, ale musisz zrozumieć, że to już należy do przeszłości.
Urwałaś. Na widok cierpiącej miny Nialla, głos ci się załamał. Nie miałaś w sobie tyle siły, by to powiedzieć.
- Teraz nie ma już nas. To skończyło się rok temu, razem z twoim wyjazdem.
Czekałaś na jego odpowiedź. Był zbyt zszokowany, żeby zebrać myśli, a tym bardziej złożyć jedno proste zdanie. Z tym zdaniem, załamał się jego cały świat. Gdy zaproponowałaś mu spotkanie, miał nadzieję, że mu wybaczysz, że zechcesz chociaż się z nim przyjaźnić.
- [T.i.], proszę. Ja... ja nadal cię kocham i nigdy nie przestałem.
Rozpłakałaś się jak małe dziecko. Tego było już dla ciebie za wiele. Wszystkie negatywne emocje skumulowały się w tobie i właśnie eksplodowały.
- To dlaczego mnie wtedy zostawiłeś?! Dlaczego w dniu naszego ślubu wybrałeś pracę, a nie miłość?! Dlaczego kazałeś mi cierpieć?! Skoro mnie kochasz, dlaczego potraktowałeś mnie jak skończoną idiotkę, która jest na każde twoje zawołanie?!
Czułaś jak łzy lecą ci po twarzy. Nawet nie starałaś się ich powstrzymać. Wraz ze słonymi kropelkami uchodziły z ciebie emocje.
- Ja... nie wiem – szepnął blondyn.
Po chwili przybliżył się do ciebie. Czułaś na twarzy jego ciepły oddech. Powrócił tak dobrze znany ci zapach. Zawsze zaciągałaś się jego perfumami, działały na ciebie tak kojąco.
Gwałtownie się od niego odsunęłaś. Gdybyś tego nie zrobiła, doszłoby do czegoś, czego byś żałowała. Byłaś tego pewna. Jednak blondyn nie zraził się tym i po raz kolejny przysunął swoją twarz do twojej.
- Nie walcz z uczuciem, to nie ma sensu. Pamiętasz? Zawsze mi to powtarzałaś, gdy bałem się, jak przyjmą cię fanki. Tak bardzo mi to pomogło.
Nie zdążyłaś nic powiedzieć, gdy poczułaś jego miękkie malinowe wargi na swoich. Brakowało ci tego. Tak cholernie brakowało ci jego słodkich pocałunków. Nikt nigdy nie całował tak jak on.
Do głowy wleciało ci mnóstwo wspomnień. Najbardziej przejrzysta stała się wasza pierwsza wspólna noc. Był taki delikatny, tak jak teraz. Nie narzucał się i czekał jakby na pozwolenie do dalszego działania. Byłaś bezradna tak samo wtedy, jak i teraz.
Momentalnie pozbyłaś się jego ubrań, swoich już nie miałaś. Nie przeszkadzało ci to, że jesteście w środku parku i w każdej chwili, mimo później pory, ktoś może tu przyjść. Adrenalina popychała się do działania. Po chwili czułaś jego pożądanie i namiętne pocałunki. Nie trwało to długo, ale właśnie tego było ci trzeba. Czekałaś na to rok, długie 356 dni.
- Niall, to nie powinno było się stać.
Pojawiły się wyrzuty sumienia. Kiedyś obiecałaś sobie, że nigdy nie zdradzisz swojego faceta. Właśnie złamałaś swoją obietnicę. Zburzyłaś wykreowany system wartości. Szybko ubrałaś się i wróciłaś do pokoju. Clay spał. Wyglądał tak niewinnie.
Rozejrzałaś się wokół. Nie mogłaś tu dłużej zostać. W pośpiechu wyjęłaś wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy i spakowałaś je do walizki. Robiłaś to jak najciszej mogłaś, by nie obudzić bruneta. Nie mogłabyś mu tego wytłumaczyć.
Na pożegnanie napisałaś do niego krótki list.
Kocham Cię, ale lepiej będzie jak o mnie zapomnisz. Nie zobaczysz mnie już nigdy więcej. Nie szukaj mnie. Żegnam na zawsze.
[T.i]

To samo napisałaś do Nialla. Miałaś nadzieję, że nie zmienił numeru. Po chwili dostałaś odpowiedź.
„Błagam, nie rób sobie nic. Nie chcę, żebyś przeze mnie cierpiała”
Odpisałaś mu tylko, że wyjeżdżasz i nie masz zamiaru odbierać sobie życia. Sama nie wiesz dlaczego to zrobiłaś.
Wychodząc jeszcze raz spojrzałaś na bruneta. Kochałaś go, ale nie mogłabyś być z nim, ze świadomością, że go zdradziłaś. Do blondyna też nie wrócisz, bo on był powodem zdrady.
Przez jedną chwilę zapomnienia straciłaś wszystko, co starałaś się budować przez tak długi czas. To było jedyne rozwiązanie, zniknąć raz na zawsze z życia ich obu i pozwolić im na rozpoczęcie nowego etapu z kimś, kto na nich zasługuje, a to na pewno nie byłaś ty.
Szłaś przez ulicę na ślepo. Łzy zasłaniały ci cały obraz. Nagle poczułaś silne uderzenie. Wokół ciebie zapanowała ciemność. Wiedziałaś że to koniec. Dla ciebie i dla nich. „Tak będzie lepiej” pomyślałaś i odeszłaś.

__________
Skoro nie śpię, postanowiłaś to dokończyć :). Może jakieś życzenia co do następnego imagina? 

2 komentarze:

  1. Chcialabym z Louisem, o takiej 'milosci nanpokaz' ale ona go bedzie kochala, a reszte to juz bys dopisala. Napiszesz????
    A propo ten jest booooski!!!

    OdpowiedzUsuń