niedziela, 18 października 2015

Niall część 5

Noc spędziliśmy u mnie w mieszkaniu. Dziewczyna była trochę zaskoczona, że jedziemy do mnie. Gdy sobie przypomnę jej wyraz twarzy od razu chce mi się śmiać. Przytuliłem brunetkę do siebie, a ta bardziej się we mnie wtuliła. Pod nosem pojawił się mały uśmiech, a ja pocałowałem ją w czoło. [T.I] otworzyła oczy i ujrzałem jej piękne tęczówki.
- Dzień dobry.- Powiedziałem jeszcze ochrypniętym głosem.- Co by pani zjadła na śniadanie?- Zapytałem, a ta zmarszczyła nos.
- Naleśniki.- Odpowiedziała uśmiechając się do mnie.
- Dobrze.
- Niall, obiecałeś mi coś.- Powiedziała, a ja zacząłem się zastanawiać co jej obiecałem.- Koszulka.- Uśmiechnęła się nie winie. Wstałem więc z łóżka i podszedłem do swojej szafki.
- Wybierz co chcesz, a ja pójdę zrobić śniadanie.- Powiedziałem wychodząc z sypialni. Minęło kilka minut, a dziewczyna przyszła z mojej ulubionej koszuli: "Wiecznie głodny". Koszulka zakrywała jej pośladki, co bardzo mi się podobało.
- I jak?- Zapytała obracając się wokół własnej osi.
- Wybrałaś moją ulubioną koszulkę.
- Przykro mi, ale Ci jej nie oddam.
- Nawet nie chce. Lepiej w niej wyglądasz.- Objąłem ją w pasie i pocałowałem namiętnie w usta.
- Dość tych czułości, jestem głodna.- Powiedziała odsuwając się ode mnie.
- Dobrze, a co powiesz wieczorem na kino i jakąś kolację?- Zapytałem smażąc pierwszego naleśnika.
- Kino okej, ale żadnej restauracji.-Odpowiedziała siadając do stoły.
- Uparta jesteś
- Wiem.- Uśmiechnęła się i wzięła łyk kawy, którą dla niej przygotowałem.
- Za to Cię kocham.- Powiedziałem i dałem jej całusa w czoło. Następnie podałem jej gorące naleśniki, a ta zaczęła je  jeść. Po zjedzonym śniadaniu, {T.I] poszła się ubrać i odwiozłem ją do domu.
- O której po mnie będziesz?- Zapytała patrząc na mnie.
- Siódma?
- Pasuję.- Odpowiedziała i wyszła z samochodu. Patrzyłem jeszcze jak wchodzi do swojej klatki schodowej, a następnie odjechałem. Wróciłem do domu, a tam zacząłem się zastanawiać jak mam jej powiedzieć prawdę. Ona mnie przecież znienawidzi, ale jak jej nie powiem będę tkwił w tym kłamstwie do końca życia. Czego nie chcę, ale nie chcę też jej stracić. Po raz pierwszy na kimś mi tak zależy. Nie dopuszczam do siebie tej myśli, aby jej stracić.  Usiadłem w fotelu i musiałem podjąć męską decyzję. Co nie było takie proste. Rozważałem argumenty za jak i przeciw. Po dobrych kilku minut podjąłem ją. Dziś jej wszystko powiem. Może mi wybaczy i zacznę z nią od nowa, lub mnie znienawidzi i stracę z nią kontakt. Jednak nie mam zamiaru ją okłamywać. Postanowiłem już. Zabiorę ją do kina, a następnie do najlepszej restauracji, a tam jej wszystko powiem.

~*~

- Co ty jesteś dzisiaj taki spięty?- Zapytała się, gdy jechaliśmy do restauracji.
- Wydaję Ci się.-  Powiedziałem uśmiechając się nie  pewnie.
- Niall, przecież widzę. Stało się coś?
- Nic.- Odpowiedziałem parkując samochód.- Tu dziś zjemy kolację.- Zmieniłem temat, a ta patrząc na mnie zmarszczyła nos.
- Przecież Ci mówiłam, że nie chcę kolacji z restauracji.
- Wiem, ale chcę Cię dziś traktować jak księżniczkę.
- Słodki jesteś.- Dała mi całusa w policzek, po czym wysiedliśmy z auta. Weszliśmy do restauracji.
- Na nazwisko Horan.- Powiedziałem do kelnera, a ten nas zaprowadził do stolika. Wieczór zapowiadał się uroczo, gdyby nie jeden mały szczegół. Musiałem jej powiedzieć prawdę.  Po zjedzonym posiłku zebrałem w sobie wszystkie siły. Gdy miałem już  jej powiedzieć, przy naszym stoliku znikąd pojawiła się Ashley. Uśmiechnęła się perfidnie do mnie, a następnie do [T.I].
- Co ty tutaj robisz?- Zapytałem przez zęby.
- Jestem tu w sprawie służbowych, ale widzę, że ty znów chcesz się zabawić.- Odpowiedziała patrząc na mnie.
- Niall, kto to jest?- Zapytała się [T.I].
- Oj przepraszam bardzo, gdzie się podziały moje maniery. Jestem Ashley. Ty pewnie jesteś nową zabawką Niall'a. Przykro mi na to patrzeć jak cię oszuka.
- O czym ty mówisz?
- Widzisz słyszałam, że Niall ma nową zabawkę, ale sądziłam, że ma lepszy gust nawiasem mówiąc. Jednak wrócę do sedna. Ten oto blondasek założył się ze swoim przyjacielem, że wytrzyma z Tobą dłużej niż tydzień.
- Co?!- [T.I] uniosła głos i spojrzała na mnie. W jej oczach dostrzegłem łzy. Miałem ochotę zapaść się pod ziemie. Zniknąć lub cofnąć czas.
- To nie wszystko, kochana.
- Zamknij się już.- Powiedziałem do Ashley.
- Chcę wiedzieć, co ma jeszcze do powiedzenia.- Powiedziała [T.I].
-Więc Niall miał się z tobą nie pieprzyć, więc poszedł ze mną do łóżka, ale widać, że w końcu zaliczył i Ciebie.
- Koniec tego.- Powiedziała moja towarzyszka. Wzięła torebkę oraz płaszcz i zaczęła się kierować w kierunku wyjścia.
- Zadowolona jesteś?!
- .Uprzedzałam Cię, że się zemszczę.- Uśmiechnęła się, a ja zacząłem biec z [T.I].
- {T.I] poczekaj!- Krzyknąłem, ale ta szła dalej. W końcu ją zatrzymałem.
- Zniknij mi z oczy.- Powiedziała spokojnie.
- Chciałem Ci to powiedzieć.
- Chciałeś mi powiedzieć, ale nie zrobiłeś tego. Czego ty oczekiwałeś, że Ci do kurwy nędzy wybaczę?!
- Nie wiem,czego oczekiwałem.- Powiedziałem, a po chwili poczułem, że uderzyła mnie z liścia.
- Jesteś pieprzonym idiotą!- Krzyknęła i mnie minęła.
- Kocham Cię!- Krzyknąłem za nią, ta jedynie odwróciła się i pokazała środkowe palce. Tego się właśnie bałem. Straciłem ją. Znienawidziła mnie.

~*~
* Twoimi oczami*
Wróciłam do domu. Pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Czułam się oszukana i wykorzystana. Jak on mógł mi to zrobić. Okazał się skurwysynem. Musiałam się tego dowiedzieć w ten sposób. Jaka ja byłam głupia, że dałam się tak wykorzystać, a mi na mim zależało. 'Co ja sobie do cholery myślałam? Że będziemy żyć długo i szczęśliwe jak w bajce? Jestem naiwna. Staram się go znienawidzić, ale nie potrafię. Za bardzo go kocham, ale z drugiej strony żałosne jest kochać kogoś kto cię oszukiwał. Nie wiem kogo mam bardziej nienawidzić jego, czy siebie, że dałam się na to nabrać Byłam naiwna. Czy żałowałam,tych wszystkich chwil z nim?Na pewno nie. Kochałam go, ale zakochałam się w dupku, który mnie zranił. Nie wiem, czy zdołam mu wybaczyć. Chciałabym cofnąć czas i kilka razy zastanowić się nad pierwszym spotkaniem. Kocham go, ale za bardzo mnie zranił.


________________________________________________________
Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale nie miałam czasu. Mam nadzieję, że was nie zawiodłam.