*rok 2012*
Rozejrzała się dokoła. Z malutkiej kaplicy dochodziły takty jakiejś typowej weselnej piosenki. Wzięła głęboki oddech i ruszyła do świątyni. Przystanęła na samym końcu obok jakiegoś grubego faceta. Dyskretnie obserwowała przybyłych ludzi. Są wszyscy. Sara Carr, gruba Martha Killick, Mark O'Donnel i
cała reszta ludzi z uniwerka. Wśród nich znalazł się Louis Tomlinson wraz z swoją przepiękną dziewczyną- Eleanor Calder. [t.i] zatrzymała wzrok na ostatniej parze. Louis nadal był tak samo przystojny. Może nawet bardziej niż ostatnim razem, kiedy widzieli się na ślubie Marka 4 miesiące temu. Dziewczyna szepnęła mu coś na ucho, na co ten uśmiechnął się delikatnie i odpowiedział jej w ten sam sposób. W kościele rozległ się głos pana młodego, który wypowiedział pierwsze słowa przysięgi. Jak na zawołanie wszyscy zwrócili twarz ku nim, z zachwytem wpatrując się w złączone dłonie państwa młodych. Może gdyby [t.i] była bardziej wrażliwą osobą ten widok wzruszyłby ją tak ja pozostałych, ale ta tylko stała, udając rozczuloną. Gdy ceremonia wreszcie dobiegła końca, a młodzi zaprosili wszystkich na obiad, [t.i][t.n] stała wycierając z czoła drobne kropelki potu. Słońce tego dnia grzało niemiłosiernie, w dodatku w najbliższym otoczeniu nie było żadnego cienia, by móc się schronić.
-Czy my się przypadkiem nie znamy?-usłyszała za sobą ciepły głos starego przyjaciela.
-Nie sądzę-odpowiedziała, odwracając się w jego kierunku.
-Miło cię widzieć, [t.i]-posłał jej szczery uśmiech.
-Mi również Louis-odpowiedziała, odwracając wzrok na dziewczynę, która właśnie stanęła obok Louisa.
-El, pamiętasz [t.i]?-zwrócił się do niej.
-Oczywiście, że tak!-odpowiedziała z uśmiechem i wyciągnęła rękę.
[t.i] niepewnie uścisnęła chudą dłoń Eleanor.
-Proponuję nam iść już na salę-odezwał się Louis.
Obie kobiety przytaknęły głowami i wspólnie ruszyli w obranym kierunku.
[t.i] zajęła przydzielone jej przez państwa młodych, miejsce wśród starszych ludzi. Czy to kara ze te drobne nieporozumienie na studiach? Dlaczego nie mogła siedzieć wraz z Louisem i Sarą Carr niedaleko stolika młodych? Patrzyła na nich z lekką pogardą. Tamci zawsze byli najbardziej lubiani i teraz też są. Każda z osób siedzących przy tym stoliku odniosła ogromny sukces. Zniesmaczona odwróciła wzrok i zaczęła konsumować jakąś dziwną zupę, podobno z owoców morza.
Louis przyglądał się uważnie swojej starej przyjaciółce. Zdecydowanie wyładniała. Stała się dorosłą i atrakcyjną kobietą. Jej turkusowa sukienka nieznacznie podwinęła się do góry, odsłaniając kawałek jej ud. Zerknął na Eleanor, która pochłonięta była rozmową z żoną Marka O'Donnel'a. Odsunął cicho krzesło i podszedł do stolika, przy którym siedziała [t.i].
-Zatańczysz?-zapytał, wystawiając przed nią dłoń.
-Nie tańczę-odpowiedziała i upiła łyk szampana.
-W takim razie chodźmy się przejść-zaproponował z nadzieją.
-Okej-[t.i] chwyciła butelkę szampana i swój kieliszek- na wszelki wypadek-powiedziała widząc zdezorientowany wzrok Louisa.
Chłopak przytaknął głową na znak zrozumienia i wyszli z lokalu.
-Podobno w ogrodzie znajduje się labirynt-odezwał się Lou.
-Labirynt?-jego towarzyszka uniosła jedną brew do góry.
-Taki z żywopłotu-odpowiedział pospiesznie.
-Więc chodźmy-oznajmiła [t.i] z delikatnym uśmiechem.
-Co u ciebie?-zapytał, kiedy weszli do wspomnianego labiryntu.
-W porządku. Zaczyna się układać.
-To dobrze. W lewo czy prawo?
-Prawo.
Przez chwilę milczeli, zastanawiając się nad kolejnym pytaniem.
-A u ciebie?
-Dobrze. Nawet bardzo dobrze. Nareszcie jestem szczęśliwy.
-Cieszę się. Jak układa ci się z Eleanor?
-Pobieramy się.
Pobieramy się. Dwa słowa, a tak trudne w nie uwierzyć. Jak to możliwe, że Louis, jej najlepszy przyjaciel będzie miał żonę? Zawsze wolny, zmieniał dziewczyny jak rękawiczki teraz chce się żenić.
-Z tego powodu wyciągnąłem cię tutaj. Proszę-wręczył jej jasną kopertę-chciałem wręczyć ci je osobiście.
Państwo Calder mają zaszczyt zaprosić na ślub córki Eleanor Calder z Louisem Tomlinsonem [...] dnia 27 września...
-To już za...
-5 tygodni-przerwał jej Louis.
-Skąd ten pośpiech? Myślałam, że takie uroczystości planuje się latami.
-Zwykle tak jest, ale to będzie pospieszny ślub..
-Pospieszny ślub?
-Eleanor jest w ciąży.
-Poważnie?!
-Tak.
-Louis!-rzuciła mu się na szyję.
Zacisnęła mocno oczy, by nie uronić łez.
-Popatrz na to-odsunął się od niej i wyciągnął z portfela małe zdjęcie-Tu jest główka.
[t.i] przyjrzała się uważnie fotografii, jednak dla niej nie było to nic aż tak pięknego. Oczywiście rodzice tego dziecka są wtedy wniebowzięci i uważają, że to najcudowniejsze dziecko pod słońcem.
-Chłopiec czy dziewczynka?
-Nie wiem. Obojętnie. Myślisz, że to dobrze?
-Oczywiście! To wspaniale!-znowu uwiesiła się na jego szyi- pomijając fakt, że zniszczyłeś moją szansę na szczęście. Żartuję! Gratulację!-nigdy jeszcze nie powiedziała tylu fałszywych słów.
-Przyjdziesz na ślub?
-No pewnie! Chyba powinniśmy wracać.
-Tak masz racje.
Szli przez chwilę w milczeniu. Labirynt, którym szli tak naprawdę był zwykłym krętym korytarzem z żywopłotu.
-Louis...dopiero cię odzyskałam, a już czuję, że cię tracę-szepnęła.
-Co masz na myśli?
-No wiesz...najpierw ta kłótnia nas podzieliła. Teraz jest znowu dobrze, ale kiedy ożenisz się i urodzi się dziecko nie będziesz miał czasu na starych przyjaciół. Pewnie poznasz nowych znajomych, którzy będą mieli dzieci i będziecie wymieniać się poradami na temat przewijania pieluch i tym podobne.
-Obiecuję, że tak się nigdy nie stanie-przyciągnął ją do siebie.
-Mam nadzieję.
______________________________
6+komentarzy= następna część
Wspaniały! Next. Ciekawie się zapowiada, pierwszy raz czytam imagina który się tak zaczyna... Cudny pomysł! Skąd bierzecie je wszystkie!?!? :*
OdpowiedzUsuńswietny czekam na nastepna czesc :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :-)
OdpowiedzUsuńDawaj następny <3
OdpowiedzUsuńCudowny!!! Kiedy NEXT?
OdpowiedzUsuńGenialny imagin!
OdpowiedzUsuńPiszesz wspaniale! *.*
Już nie mogę się doczekać kolejnego!
~Oliwia :3
One day.... -,-
OdpowiedzUsuńSUPER *-* kiedy następna część? :D
OdpowiedzUsuńjezu cudowny *.*
OdpowiedzUsuńtylko nie mogę znaleść kolejnej części o ile jest :C
mogła być dać tu link do następnej cześć jeśli jest prosze ,bede bardzo wdzieczna :D