Następnego dnia w szkole Marcel nie zamienił
ze mną ani jednego słowa, może to dla tego, że większość czasu przebywałam w
towarzystwie moich nienawidzących go przyjaciół? Nie wiem. Wiem jedynie to, że dziś za 2 godziny pod mój
dom przyjeżdża mój towarzysz i zabiera mnie na bal. Szczerze mówiąc trochę
bałam się opinii innych ludzi na mojego partnera, ale to było teraz najmniej
ważne.
Kiedy przyszłam ze szkoły zegar wskazywał
godzinę 16:30, czyli był to dla mnie jasny znak, że pora już się przygotować.
Szybko zjadłam obiad zostawiony w lodówce przez moją mamę, wzięłam kąpiel i
przygotowałam potrzebne ubrania i kosmetyki. Ciało nasmarowałam kilkoma balsamami,
a następnie ubrałam się w moją kreację. Włosy lekko podkręciłam i zostawiłam
opadające na moje ramiona. Na twarz nałożyłam lekki makijaż. Całość mojego
zestawu dopełniła gustowna biżuteria. Na szyję założyłam srebrny łańcuszek, a
na ręce kilka pięknych bransoletek w tym samym kolorze. Kiedy obejrzałam się w
lustrze mogłam spokojnie stwierdzić, że wyglądam jak milion dolarów. Ponieważ
chłopak miał zjawić się u mnie lada moment spakowałam do torebki wszystkie
potrzebne mi rzeczy i czekając na niego lekko poprawiałam błyszczyk na
ustach.
Byłam zdziwiona, że tak porządna osoba jak
Marcel pozwala sobie na spóźnienia. Usiadłam więc w salonie i zaczęłam przeglądać pierwsze z brzegu pismo
modowe. Z lektury wyrwał mnie dźwięk dzwonka oznajmiającego mi, że chłopka już
najprawdopodobniej przybył. W szpilkach na nogach pobiegłam otworzyć drzwi.
Nacisnęłam na klamkę i szybko odwróciłam się, aby wrócić do pokoju po torebkę
-Wiesz
Marcel – zaczęłam mówić ustawiona plecami do chłopaka – nie wiedziałam, że taka
osoba jak ty się spóźnia. Ja już na Ciebie czekałam a Ciebie nie ma. No wiesz
co zawiodłam się na tobie – zaśmiałam się.
-Wybacz,
nie mogłem znaleźć otwartej kwiaciarni. – usłyszałam piękny męski, lekko
zachrypnięty, ale za to jak seksowny głos.
Szybko odwróciłam się w stronę chłopaka, a to
co tam zobaczyłam przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Przede mną stał
piękny chłopak o potarganych kręconych włosach i wpatrujących się we mnie
zielonych tęczówkach. To był Marcel. Miał na sobie białą koszule w czarne
kropki oraz garnitur który zdobiła biała róża, a na jego nogach spoczywały
czarne krótkie conversy. W jego dłoniach spoczywał zaś bukiet czerwonych róż.
Moja szczeka opadła już dawno na samą podłogę, a oczy próbowały wypaść z orbit.
Mogę z czystym sercem powiedzieć, że był najładniejszym mężczyzną jakiego dane
było mi spotkać.
-
Witaj [T.I] – chłopak podał mi bukiet i ucałował czule w kąciki ust po czym
szeroko się uśmiechnął, a ja zaobserwowałam brak aparatu na jego zębach. – coś
nie tak ? – spytał zdziwiony moją reakcją
-Marcel
to naprawdę ty ? – pisnęłam po czym zakryłam swoje usta rękoma – wyglądasz jak
Bóg – zaśmiałam się o czym rzuciłam mu się na szyję
-Przepraszam
ale to ty jesteś tu wciąż najładniejszą osobą pod tym dachem i tak w ogóle
wyglądasz piękniej niż zawsze, a ja głupi myślałem że już ładniejszym nie można
być – mocno się zarumieniłam na co chłopak zaśmiał się – i wyglądasz uroczo
rumieniąc się – zdziwiła mnie śmiałość Marcela, ale to dodawało mu tylko więcej
seksowności
-Marcel
jejku wyglądasz naprawdę świetnie.
-Wiesz
nie chciałem zrobić Ci siary czy coś – lekko się uśmiechnął ukazując słodkie
dołeczki – taka osoba jak ty z taka osobą jak ja to by było trochę dziwne.
-Czemu?
Nigdy nie zrobiłbyś mi siary. Skąd takie pomysły ?
-Nie
Marcel ja Cię bardzo lubię jesteś świetnym gościem – pocałowałam go w policzek.
– obiecuję ci że jeżeli będziesz chodził bez okularów w tej fryzurze i zgodzisz
się pójść ze mną na zakupy będziesz najpopularniejszym chłopakiem w szkole - krzyknęłam i ucałowałam go w rumiany
policzek.
-Nie
wiem ja wiesz mam nadzieję, że nikt mnie nie pozna. – złapał mnie za rękę i
spojrzał w oczy – proszę możemy nie odchodzić do twoich przyjaciół.
-Nie
ma mowy oni musza cię zobaczyć wyglądasz świetnie – chłopak po raz kolejny się
zarumienił – ty tez wyglądasz uroczo rumieniąc się – pokazałam mu język po czym
on szybko przybliżył się do mnie tak, że nasz twarze dzieliły już centymetry.
Wpatrywaliśmy sobie głęboko w oczy, ale po chwili otrzeźwiałam i odsunęłam się
od chłopaka.
-Chodźmy
Marcel – uśmiechnęłam się i pociągnęłam wciąż wpatrującego się we mnie chłopaka
za drzwi.
Marcel
pomógł wejść mi do jego auta i szybko je odpalił. Po kilku minutach jazdy w
ciszy powiedział:
-
Wiesz co [t.i] myślałem, że jesteś inna – zdziwiło mnie jego stwierdzenie
-Inna
?
-
Taka jak Olivia, czy Veronica, czyli bezmózgi wredny plastik, który widzi tylko
czubek własnego nosa. – zasmuciło mnie to ponieważ byłam z nim umówiona na bal
tylko ze względu na zakład. Nieświadomie raniłam go tym. Byłam w stanie zrobić
wszystko aby się o tym nie dowiedział.
-Nie
obrażaj ich to moje przyjaciółki
-Przepraszam
ale taka jest ta brutalna prawda. O popatrz już jesteśmy – wskazał ręką na
budynek szkoły.
-Tak
chodźmy do nich czekają na mnie – wskazałam ręką moja paczkę na co Marcel
wyszeptał mi do ucha
-Przepraszam
jeżeli przeze mnie twoja reputacja spadnie.
-
Nie martw się może jedynie urosnąć, przez to że pokazuje się z takim ciachem
jak ty. – puściłam mu oczko w momencie
gdy doszliśmy do moich znajomych.
Cała czwórka wpatrywała się w nas ze zdziwieniem, a ja postanowiłam wyprzedzić
Josha, który mógł wydać mój sekret.
-Cześć
wszystkim – zawołałam radośnie, a za razem bacznie wpatrywałam się w miny
dziewczyn zachwyconych moim towarzyszem. – Więc to jest…
-Hola,
hola – moją wypowiedź przerwał Josh. – A co z Marcelem, miałaś tu przyjść z
nim. – słowa chłopaka wybiły mnie z rytmu, ale miałam cicha nadzieję że Marcel
nie domyśli się niczego niechcianego.
-Ja
jestem Marcel - odezwał się mój kompan wyraźnie rozbawiony całym zajściem.
-Nie
wierze – cicho wymamrotała Veronica. – To na pewno nie ty. Przecież ty jesteś
teraz taki…
-Ładny
– dokończyła za nią Olivia – i ten twój głos to na pewno nie ty. – wszyscy
przecierali oczy ze zdziwienia patrząc na Marcela.
-A
jednak to ja – posłał wszystkim niemy uśmiech, a następnie sprawnie splótł
nasze palce i pociągnął mnie za sobą.
Posłusznie podążyłam za chłopakiem od czasu do
czasu patrząc na jego skupioną twarz. Wszyscy ludzie, których mijaliśmy
patrzyli na mnie ze zdziwieniem i lekkim oburzeniem. Mogłam się domyślać, że
chodziło o to czy abym na pewno nie złamała regulaminu, który mówił, że na bal
mogą przychodzić tylko uczniowie naszej szkoły. Naprawdę nie wiem. Zauważyłam
też, że niektóre dziewczyny spoglądały w naszym kierunku z zazdrością i
oczarowaniem wyglądem Marcela. Zakładam, że chłopak również jak ja wgłębi
siebie niepohamowanie się śmiał z tej całej szopki. Kiedy doszliśmy do większej
grupy osób chłopak złapał mnie w pasie i przeprowadził przez tłum. W jego
ramionach czułam się naprawdę bezpiecznie, co dziwne to uczucie było dla mnie
czymś wyjątkowym a wręcz przyjemnym. Po kilku minutach drogi doszliśmy do drzwi
ewakuacyjnych z drugiej strony szkoły. Na około nas nie było nikogo. Marcel
lekko popchnął mnie w stronę ściany która znajdowała się za mną a sam stojąc na
wprost mnie złapał moje nadgarstki i umieścił je nad moją głową. Przez chwile
oboje wpatrywaliśmy się sobie w oczy, lecz już po chwili wybuchnęliśmy głośnym
śmiechem.
-Widziałaś
ich miny – spytał zabawnym głosem lekko przysuwając swoją twarz do mojej.
-Tak!
Jak by zobaczyli ducha. – zaśmiałam się
-Ale
serio Olivia powiedział, ze jestem ładny. Cóż muszę przyznać że mnie
zawstydziła. Serio jestem taki piękny – uśmiechnął się znacząco, a nie mogłam
już pohamować się od śmiechu.
-Nie
no jesteś teraz serio ładny. – wyciągnęłam język.
-Och
jak miło. – pokręcił głową w geście zdziwienia. – taka gwiazda jak ty mi to
powiedziała. Kurdę trzeba zanotować to w dzienniczku. – zażartował i po raz
kolejny spowodował u mnie napad śmiechu
-Teraz
to ty będziesz gwiazdą i królem balu.
- A
ty moją królową – jego twarz po chwili znajdowała się już tak blisko mojej że
dokładnie czułam każdy jego oddech.
-Marcel
ja.. – chłopak przerwał mi lekko muskając moje usta swoimi. Całował tak
znakomicie, że już po chwili odwzajemniłam kuszącą pieszczotę.
-
Coś mówiłaś skarbie – lekko się ode mnie oderwał, przerywając mój stan ekstazy.
-Marcel
co ty właśnie zrobiłeś ? – nie umiałam znaleźć logicznego wytłumaczenia tej
sytuacji
-
Jejku [T.I] doskonale wiesz, że bujam się w tobie od zawsze. Jako, że mało osób
ma u Ciebie szanse ja spróbowałem skorzystać z tej szansy, która zdarza się raz
na milion lat. – po raz kolejny czule musnął moje usta i spytał – Więc chcesz
ze mną być. – lekko oparł swoje czoło na moim i spojrzał mi niepewnie w oczy.
-[T.I]
[T.I] gdzie jesteś – usłyszałam głos Olivii, który wskazywał na to, że już jest
lekko podpita – O ładnie to tak się całować po kątach co ? – uśmiechnęła się
pijacko. – Wiesz gdybym ja przegrała ten zakład i miałabym się z nim umówić –
pokazała rękom na Marcela – Ha co ja gadam nawet bez zakładu bym to zrobiła. –
moje serce stanęło w miejscu na chłopak mocniej zacisnął ręce na moich
nadgarstkach. – ale nie przeszkadzajcie sobie ja lecę ciao – krzyknęła
Staliśmy dłuższą chwilę w ciszy, aż do momentu
kiedy chłopak puścił mnie i ze łzami w oczach zaczął mówić.
-Ale
ja jestem tępy już myślałem, że mam u ciebie szanse, że mogę być dla kogoś
ważny tak samo jak ty jesteś ważna dla mnie, ale nie jesteś tu ze mną tylko przez
jakiś cholerny zakład – krzyczał – powiedz mi teraz w twarz że mnie nie chcesz
no powiedz – był tak zły, ze mógł wysadzić całą ziemie w powietrze.
-Marcel
to nie tak posłuchaj mnie – mówiłam błagalnie
-Nie
[T.I] wyznałem ci swoje uczucia, a teraz to co – był załamany – jak mogłem być
taki głupi
-Człowieku
ogarnij się też do Ciebie coś czuję i chce z Toba być – krzyknęłam – tylko daj
łaskawie mi coś powiedzieć. – w jego oczach rozpaliły się miliony iskierek.
-Tak
bardzo proszę – powiedział z ironią w głosie.
-Ja
wiem że to był jakiś głupi zakład ale nie chciałam żebyś się o tym dowiedział
bo coś do ciebie poczułam. Wiem może to dziwne ale jeszcze jak przyszedłeś do
mnie taki – wskazałam na jego postać rękom – byłam już przekonana że chcę z
Tobą być. Wybacz
-Jasne
wybacz przepraszam, ale nie dziękuje. – odszedł ode mnie pozostawiając mnie
samą na wielkim korytarzu od razu zaczęłam głośno płakać i pobiegłam za nim.
-Marcel
stój zaczekaj Kocham Cię – krzyczałam ale chłopak nawet się nie odwrócił. Nagle
usłyszałam, że ktoś mnie woła, obracając się zauważyłam że byli to moi znajomi.
-Nie
biegnij za tą cipą – śmiał się Josh
-To
nie twoja liga mała – dodał Alex.
-Nienawidze
was kretyni – krzyknęłam im prosto w twarz i wymierzyłam siarczyste policzki. Cała
zapłakana pobiegłam do domu gdzie rzucając się na łóżko przepłakałam całą noc.
***
Po długim weekendzie, który spędziłam samotnie
płacząc moja mama kazała mi iść do szkoły. Była to dla mnie udręka ponieważ nie
chciałam spotkać ani Marcela, ani moich ‘przyjaciół’
Wchodząc do szkoły wszystkie oczy zwróciły się
na mnie. Nie chciałam tego. Pewnie każdy widział zalaną mnie łzami wybiegającą
ze szkolnego balu. Szybko dostałam się do mojej szafki pod którą czekały na
mnie już Olivia i Veronica.
-[T.I]
słuchaj – zaczęła Ver – już nie przyjaźnimy się z Joshem i Alexem jeżeli oni
byli dla Ciebie tacy to my nie mamy zamiar się z nimi kolegować.
-A
jeszcze chciała przeprosić Cię za to wszystko z balu byłam pijana wybacz –
dodała Olivia.
-Och
dziewczyny cieszę się, że was mam. Nie wytrzymałabym bez Was kocham was –
wszystkie objęłyśmy się i zrozumiałam, że na prawdziwych przyjaciół można
zawsze liczyć.
Na długiej przerwie samotnie jadłam obiad,
gdyż dziewczyny zasłabły podczas lekcji i siedziały u szkolnej pielęgniarki. Zaobserwowałam
odmienionego Marcela gadającego z kilkoma dziewczynami. Były one dość ładne
dlatego stałam się lekko zazdrosna. W momencie gdy chłopak poczuł na sobie mój
wzrok nieoczekiwanie odszedł od nich i dosiadł się do mnie.
-Więc
– zaczął – słyszałem, że mieliśmy wybrać się do sklepu na zakupy RAZEM –
podkreślił.
-Wow
taka osoba jak ty chce gadać ze mną – zażartowałam po czym Marcel posłał mi
jeden z najpiękniejszych uśmiechów na świecie.
-Wiesz
dzięki Tobie taki jestem. A i fajnie że tak potraktowałaś Josha – puścił mi
oczko – to kretyn, a ponadto to ty jesteś tu wciąż najpopularniejszą osobą w
szkole skarbie.
-Tak
tylko ty dalej jesteś na mnie zły. – W oczach zaczęły zbierać mi się łzy.
-Nie, ja jedynie dalej Cię kocham – pochylił się nad stolikiem i
musnął moje usta swoimi ciepłymi wargami. Na co cala stołówka zaczęła bić brawa
i wznosić przeróżne okrzyki.
-
Czuje się jak w pięknej i bestii – powiedziałam kiedy chłopak już się ode mnie
odsunął. – Kocham Cię Marcel.
-Och
czuje że zaraz znów się obrażę, albo może jednak nie – wystawił język, aby już
po chwili znajdować się przy mnie i obdarowywać moje usta czułymi pocałunkami.
___________________________________________________________________
Hej misie :) Cieszę się, że większości z was podobała się pierwsza część tego imagina. Przykro mi jednak, że kilkoro z was oskarżyło mnie o plagiat. Brzydzę się kłamstwem i nigdy nie zdobyłabym się na coś takiego. Ten imagin jest w 100% mojego autorstwa. Myślę, że już wszystko mamy wyjaśnione. Dziękuję Dreamer, że włączyła się w tą sprawę i zakończyła tą bezsensowną kłótnie.. Mam nadzieję, że tamten incydent już się więcej nie powtórzy.. Miłego czytania ♥ CZYTASZ = KOMENTUJESZ
To takie słodkie. ;33
OdpowiedzUsuńCzuję się taka Awwww.
OdpowiedzUsuńByłam pierwsza YEAH
Aha no i czekam ną następne imaginy.
Alice owieczka tommilson
Świetne! Kombinuj jeszcze coś z Marcelem, bo wyszło cudeńko. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie !!
UsuńTo jest cudowne genialne niesamowite i niebwiem jakie jeszcze!! Jestes wielka<3
OdpowiedzUsuńBłagam napisz kolejną część !!! To takie zajebiste !!! Zakochałam sie ♥♥♥ Chyba będę to czytać jeszcze ze sto razy !!! Wielbię Cię *V* !!! Pliss napisz 3 część albo i więcej ♥♥♥
OdpowiedzUsuńCudny !! ♥♥♥ Kocham to opowiadanie !!
OdpowiedzUsuńCu-do-wny :D
OdpowiedzUsuńZajebisty ♥!♥!♥!!
OdpowiedzUsuńCudny!!!! <3
OdpowiedzUsuńZajebisty!!!! szkoda, że to koniec :(
OdpowiedzUsuńKoffam *.*
OdpowiedzUsuńNiesamowity !! Szkoda ,ze ostatnia część ; ( nie masz może pomysłu na 3 część ? było by niesamowicie ;D
OdpowiedzUsuńMASZ TALENT !
~Louise
Jezu zajebiste kocham to awwwwww kiedy dodasz 7 część Harrego?
OdpowiedzUsuńo jezu zajebiaszcze to jest! *U* Jak dobrze że jest happy end!
OdpowiedzUsuńzajebiste <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńNieziemskie. Wymyśl jeszcze coś z Marcelem, bo nie wytrzymam ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Po prostu brak mi słów.. ♥
OdpowiedzUsuńSupcio!
OdpowiedzUsuńCo do tej kłótni pod ostatnim postem to naprawdę powód kłótni był idiotyczny...
OdpowiedzUsuńSama prowadzę parę blogów, więc wiem, że czasem ludzie uważają, że wzięłam coś z innego bloga.
Tyle, że wiem, że autorki TEGO BLOGA swoją pracę wykonują rzetelnie i, że bardzo im na blogu zależy !
Ludzie ! Przecież fabuła imagina była KOMPLETNIE inna, a to, że opis był podobny o niczym nie świadczy !
Szkoda mi oby dwóch autorek, bo jedna została zhejtowana, a drugiej 'podkradziono' pomysł (choć na tym blogu był TOTALNIE inny)
Mam nadzieję, że coś z mojej krótkiej i zwięzłej, ale bardzo treściwej odpowiedzi do was dotarło ;)
Pozdrawiam,
Katherina ;*
A i zapomniałam o najważniejszym !
OdpowiedzUsuńImagin przecudny ! *-*
Mam prośbę; napisz kolejną część !
Podsunę ci pewnien pomysł ;)
Że ci jej 'przyjaciele' ( ci chłopcy ) wkurzą się, że [t.i] ich tak potraktowała.. I zaczną wmawiać Marcelowi, że ona jest z nim dla kolejnego zakładu... A potem Marcel przestanie jej ufać... Rozstaną się na dwa miesiące po czym ona będzie chciała go przeprosić i przyjdzie do niego do domu wszystko mu wyjaśnić i w ogóle.. I powie mu, że jest z nim w ciąży... :D
Nie musisz wykorzystać na blogu, ale myślę, że byłoby fajne ;)
I jeszcze jedna prośba xd
Dopiero zaczynam prowadzić kolejnego bloga i... Mam prośbę ! ;)
Czy mogłabyś przeczytać go i jakoś... Nie wiem...
Udostępnić tu na przykład xx
Albo po prostu skomentować czy opłaca się dalej pisać czy nie ;)
Dziękuję z góry !
Pozdrawiam :**
Mój blog z opowiadaniem o Louis'ie xx :
http://paradise-hearts.blogspot.co.uk/?m=1
Bardzo fajny i popieram komentarz Katheriny ;)
OdpowiedzUsuńPER-FECT
OdpowiedzUsuńCUDO
poproszę3 część
błagam o 3 część
M.
zajebiste ♥
OdpowiedzUsuńOmg *.* cudowny! Bardzo mi się podoba <3 Po prostu boooooski :)Mogłabyś dodać przynajmniej jeszcze jedną część?? Proszę... ;)
OdpowiedzUsuńświtny więcej takich z Marcelem <3
OdpowiedzUsuńBoskii <33 Więcej imaginów z Marcelkiem :**
OdpowiedzUsuńWięcej z Marcelem<3 <3
OdpowiedzUsuńJest swietny mogla bys pisac wiecej takich o Marcelu??? Sa zajebiste
OdpowiedzUsuńSwietny imagin....... / Mrs.Styles
OdpowiedzUsuńSUPER!!!!!
OdpowiedzUsuńSweet
OdpowiedzUsuńPiękne dwie części < 3
OdpowiedzUsuńjeszcze z marcelem <3
OdpowiedzUsuńBoże! NAJPIĘKNIEJSZA rzecz jaka czytalam
OdpowiedzUsuńJejuuuu... kocham.! To było takie słodkie. <3 <3
OdpowiedzUsuńZaczynam dopiero, jakbyś chciała to wpadnij :
http://love-story-love-me-again.blogspot.com/ :)
Ooo... słodki :)
OdpowiedzUsuńjakie słodkie <3
OdpowiedzUsuń