-Rozumiem-wskazałem mu ręką na fotel, sam zajmując miejsce na kanapie.
-Czuję się jak konfident.
-Dlaczego?
-Bo zaraz wydam wszystkie tajemnice [t.i].
-Skoro już o niej mówimy, to wyjaśnij mi wszystko od początku.
-Harry tu nie ma nic do wyjaśniania.
-Chyba jednak jest. Powiesz mi co się działo z [t.i], jak to możliwe, że nikt nie wiedział o tym, że jest ze mną w ciąży?
-Kilka dni po twoim wyjeździe ona sama poleciała do Stanów. Wróciła po jakiś trzech latach, więc nie było problemu, by wmówić ludziom, że Darcy to córka jakiegoś Amerykanina.
-Dlaczego nie powiedziała mi o dziecku? Mogła wysłać choćby głupi list czy cokolwiek.
Ed zaśmiał się.
-I jak ty sobie wyobrażasz? Że napisze ci: "Hej Harry jestem w ciąży, skończ robić tą durną karierę i wróć do mnie"?-zapytał z ironią- Była tak w tobie zakochana, że nie obchodziło jej własne życie. Chciała tylko byś ty mógł być szczęśliwy, a dziecko by ci na to nie pozwoliło.
Patrzyłem na niego i nie wiedziałem co powiedzieć.
-Czy...czy [t.i] spotykała się z kimś w ciągu tych dziesięciu lat?-zapytałem niepewnie.
Ed zaprzeczył ruchem głowy.
-Każdego kto liczył na co więcej, odtrącała z nadzieją, że kiedyś wrócisz.
-Myślisz, że kiedyś wybaczy mi to odejście?
-Nie wiem, Harry-popatrzył na mnie z politowaniem- Chciałbym, bo przy tobie jaśniała.
Spuściłem głowę w dół i starałem się wszystko uporządkować.
-Co mam zrobić?
-Porozmawiaj z nią. Nie proponuj od razu stałego związku, ani nic z tych rzeczy, bo wtedy możesz pogorszyć sprawę. Na początek poproś ją o zwykłą, szczerą rozmowę. Zaoferuj pomoc np. materialną, coś w rodzaju alimentów. [t.i] w życiu się na to nie zgodzi, ale powiedz, że chociaż w ten sposób chcesz przyczynić się do wychowania Darcy. Zapytaj czy możesz od czasu do czasu spotykać się z nią i córką. Sam coś wymyśl. Wybacz, ale to był ciężki dzień i chciałbym już wrócić do domu-Ed wstał z miejsca.
-Dzięki, że przyszedłeś i za rozmowę-poszedłem w jego ślady.
-Miło było cię znowu widzieć, Harry.
-Mi też Ed, mi też. Jeszcze raz dzięki za wszystko. Cześć!-pożegnałem się i zamknąłem drzwi na klucz.
Głośno westchnąłem i gasząc wszystkie światła, poszedłem do sypialni.
[t.i]
Usłyszawszy dzwonek do drzwi, przerwałam swoją pracę i poszłam otworzyć.-Chciałbym porozmawiać-oznajmił spokojnym głosem Harry-Proszę- dodał.
Po krótkim namyśle ustąpiłam mu miejsca, pozwalając przekroczyć próg domu.
-Chodźmy do salonu-zaproponowałam-napijesz się czegoś?
-Tak, poproszę.
Skinęłam głową i poszłam do kuchni po napoje i ciastka.
-O czym chcesz rozmawiać?-zajęłam miejsce naprzeciw niego.
-Wiem, że Darcy jest moją córką i błagam nie zaprzeczaj temu. [t.i]...wiem, że za późno się z tym obudziłem, ale...chciałabym pomóc ci w jej wychowaniu-zamilkł, wpatrując się w moje oczy.
Nie odpowiedziałam.
-Mógłbym co miesiąc wpłacać pieniądze na jej utrzymanie i ...
-Nie, Harry-przerwałam mu- damy sobie rade bez twojej pomocy. Poradziłyśmy sobie przez 10 lat, poradzimy przez następne.
-Będzie wam łatwiej. Nie będziesz musiała tyle pracować, [t.i] zgódź się. Co ci szkodzi?
-Harry, nie chcę niczyjej łaski!-uniosłam się.
-To moja córka! Mam prawo wydawać na nią pieniądze tak samo jak mam prawo do spotykania się z nią! Daj sobie pomóc!-wyraźnie zaakcentował te słowa.
Wzięłam głęboki wdech, powoli go wypuszczając.
-Jak duża ma być ta kwota?-zapytałam, patrząc na niego bezradnym wzrokiem.
Na jego usta wypłynął delikatny uśmiech.
-Możemy to uzgodnić później. Teraz chciałbym cię jeszcze prosić o to, bym mógł spędzać z wami czas.
-A co powiemy Darcy? "Kochanie, Harry jest twoim tatusiem i od dziś będziecie spędzać wspólne popołudnia"?-powiedziałam z ironią.
-Nie. Można z nią porozmawiać i wszystko wytłumaczyć.
-Harry, ja sama nie wiem czy to dobry pomysł.
-[t.i],ona ma prawo znać całą prawdę.
Przez chwile w skupieniu przypatrywałam się jego twarzy, aż w końcu przemówiłam.
-Wpadnij jutro do nas na obiad. Może wtedy uda nam się jej wszystko wyjaśnić.
Na twarzy loczka rozkwitł piękny i szeroki uśmiech.
-Dziękuje, [t.i]. To dla mnie bardzo ważne.
-Nie ma za co.
-Czy Darcy jest teraz w domu? Moglibyśmy razem wyjść na jakąś kolację czy coś...
Pokręciłam głową.
-Jest u Ally na noc.
-O! W takim razie pójdziemy we dwoje!-posłał mi zadziorny uśmiech.
-Daruj sobie. Nie potrzebuję faceta-jak szybko radość zagościła na jego twarz, tak szybko z niej znikła- Może kiedyś..-dodałam.
Harry delikatnie uniósł kąciki ust i podniósł się z miejsca.
-Muszę iść-kucnął przede mną- Do zobaczenia jutro!-ucałował mój zaróżowiony policzek, zahaczając o kącik ust.
-Pa!-zawołałam oszołomiona, kiedy wychodził z domu.
_________________________________________________--
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na tę część i przepraszam, że ją zawaliłam. Jak wspominałam, miałam ogromne problemy z końcówką, dlatego jest jaka jest. Wybaczcie mi!
Gratulację dla dziewczyn, bo jak zauważyłam pod ich pracami jest mnóstwo komentarzy :)
Nie wiem, kiedy ponownie pojawi się coś mojego autorstwa, ponieważ krucho u mnie z czasem, ale jak tylko go znajdę i będę miała wenę, to obiecuję, że wstawię na bloga ;)
Jeszcze raz przepraszam i udanych wakacji!!
nic nie zawaliłaś końcówka jest świetna :)
OdpowiedzUsuńtylko szkoda, że nie wiesz kiedy znowu coś wstawisz, bo ja uważam, że twoje imaginy są świetne masz zawsze genialne pomysły, no po prostu kocham cię za to :*
Świetny imagin... Ale myślałam, że opiszesz jeszcze jak Darcy się dowiedziała :D
OdpowiedzUsuńDodatkowo zapraszam na mojego bloga:
Usuńhttp://wikussiaonedirection.blogspot.com/
<3333
OdpowiedzUsuńGenialny :)
OdpowiedzUsuńboski dodaj nn:)
OdpowiedzUsuńŚwieeeeeeeeeeeeetny! ♥ LOVE !!!! ;3
OdpowiedzUsuńSuper:) Będzie nn?:3
OdpowiedzUsuńBOOSKI KIEDY NEXT ? ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńdajcie linka do 4 ;-;
OdpowiedzUsuńChce 4 czesc! napiszcie.plz
OdpowiedzUsuńBd kolejna część ? ♥
OdpowiedzUsuńNajlepszy :3
OdpowiedzUsuń