Weszliśmy do zatłoczonej sali i
próbowaliśmy przecisnąć się pomiędzy ludźmi, by zobaczyć co tak właściwie się
stało. Spodziewaliśmy się wszystkiego, ale nie tego. Na podłodze w kałuży krwi
leżała moja kochana Paulin, a nad nią pochylał się przerażony Niall.
- Jezus Maria co się stało? -
krzyknęłam spanikowana
- Jakiś szaleniec chciał zaatakować
Niallera, a Paulin w ostatniej chwili zasłoniła go swoim ciałem - odpowiedziała mi
równie zszokowana Chloe
- Hazz dzwoń na policję i pogotowie,
a ty Liam przynieś mi tu jakąś apteczkę - zadecydowałam. Dzięki kursowi
pierwszej pomocy na szczęście wiedziałam jak zachować się w takich sytuacjach
Próbowałam zatrzymać krwotok, ale na marne. . Paulin powoli
traciła przytomność..
- Do jasnej cholery gdzie to pogotowie!! -
krzyczałam zdenerwowana
- Kotku uspokój się.. Zaraz przyjadą
- próbował udobruchać mnie Harry
- Jak mam się uspokoić skoro moja
przyjaciółka może zaraz umrzeć??!!
- Rozumiem, ale zrobiłaś co mogłaś
teraz trzeba czekać
- No dobrze Hazz, ale oby nie było za późno..
Po około 5 minutach przyjechała
karetka. Na sygnale ruszyli z nieprzytomną Paulin do szpitala, a ja z Harrym
ruszyliśmy za nimi.
Siedzieliśmy już około pół godziny
czekając na jakieś wiadomości. Chłopak przytulał mnie do siebie i powtarzał, że
wszystko będzie dobrze, ale to mi nie wystarcza. Każdy tak mówi.. A ja opieram
się na faktach, a nie przypuszczeniach. Po chwili z sali wyszedł lekarz.
- Co z nią? – zaczął Hazz
- Straciła za dużo krwi. Mimo
wszelkich prób nie udało nam się jej uratować.
Przykro mi. – powiedział ze stoickim spokojem doktor i ruszył w kierunku
swojego gabinetu
Wybuchnęłam płaczem. Łzy jak grochy
leciały po moich policzkach. To wszystko moja wina.. To moja pieprzona wina. Ja
ją wyciągnęłam na to przyjęcie. Gdyby nie to ona nadal by żyła.. Nie wybaczę
sobie tego! Nigdy sobie tego nie wybaczę!
Harry próbował mnie pocieszać, ale
po co. Ona nie żyje! Już nigdy nie powita mnie jej radosny uśmiech.. Już nigdy
nie będziemy razem żartować i wychodzić na kawę.. Straciłam ją. Straciłam ją na
zawsze..
***
Stałam z Harrym, Chloe i Niallem na
cmentarzu i patrzyłam jak ciało mojej przyjaciółki spoczywające w drewnianej
trumnie powoli zasypywane jest kolejnymi warstwami piachu. Obecni na
uroczystości ludzie składali kondolencje kobiecie w wieku około 50 lat. Jak
mniemam była to matka Paulin.
Po uroczystości pogrzebowej
większość gości udała się na stypę, a ja poprosiłam Harrego by odwiózł mnie do
domu. Jedyne czego teraz chciałam to zostać sama.
Hazz bez zbędnego gadania zawiózł
mnie do mojego apartamentu. Wbiegłam na górę i rzuciłam się na swoje wielkie
łóżko, wylewając w poduszkę potoki łez. Usłyszałam za sobą kroki, więc
podniosłam głowę. Mój chłopak z troską w oczach się we mnie wpatrywał, a chwilę
potem leżał koło mnie. Przyciągnął do siebie moje ciało, a ja wtulona w jego
tors cały czas płakałam. Nadal nie wierzyłam, że to wszystko dzieje się
naprawdę. Dzięki Bogu miałam przy sobie jego.
On był moją ostoją, oderwaniem od codziennych problemów. Bez niego teraz
zapewne bym się załamała. Wiem, że byłam teraz w beznadziejnym stanie. A mimo
to on był przy mnie i mnie wspierał i za to mu dziękuję.
***
Ostatnie tygodnie były zarówno dla
mnie jak i Chloe prawdziwą udręką. Nie mogłyśmy pogodzić się ze śmiercią
Paulin. Niall i Harry ciągle powtarzali nam, że czasu nie cofniemy i trzeba żyć
dalej. Z czasem zaczęłyśmy się przyzwyczajać do tej myśli i wracać do
normalności, ale było naprawdę ciężko.
Krzątałam się po domu w poszukiwaniu
swojego telefonu, gdy drzwi otworzyły się i do środka wszedł Harry.
- Cześć kochanie – ucałował mnie
- Hej Hazz
- Słuchaj dzisiaj jest impreza w
takim jednym klubie. Pójdziemy tam? Odprężysz się, wyluzujesz.
- No brzmi spoko. A Niall z Chloe
też będą?
- Jasne.. To co przyjadę po Ciebie
koło 17?
- Okej..
Chłopak opuścił moje mieszkanie, a
chwilę po tym zadzwoniła do mnie Chloe, tym samym pomagając mi odnaleźć
telefon. Wcisnęłam zieloną słuchawkę i usłyszałam głos mojej przyjaciółki
- Hej Helen. Wiesz dzisiaj jest ta
impreza i może poszłybyśmy na zakupy?
- No hej Chloe. Myślę, że to super
pomysł. To co za godzinę w centrum handlowym, tam gdzie zawsze?
- Yhmm.. To do później.. Paaa
- Paa Chloe
Blondynka rozłączyła się, a ja
zaczęłam zbierać rzeczy i biorąc pod uwagę czas stania w korkach wyszłam z
domu.
Na miejsce dotarłam 5 minut po
ustalonej godzinie i tak jak myślałam czekała na mnie zniecierpliwiona Chloe.
Przywitałam się z nią i ruszyłyśmy na zakupy. Ja kupiłam miętową sukienkę na
ramiączkach i brokatowe 10-centymetrowe szpilki, a moja przyjaciółka sukienkę w
kolorze brudnego różu i czerwone szpilki. Do tego kupiłyśmy sobie odpowiednie
dodatki i zadowolone z naszych zakupów wróciłyśmy do domu przygotować się na
imprezę.
Gdy tylko weszłam do mieszkania,
odstawiłam torby w sypialni i poszłam do łazienki trochę się odświeżyć. Po
skończonym prysznicu wróciłam do pokoju i wzięłam się za szykowanie. Założyłam
nowo kupioną kreację, wykonałam delikatny make-up, wyprostowałam włosy i
czekałam aż przyjedzie po mnie Harry.
O ustalonej godzinie chłopak zapukał
do mojego mieszkania i razem pojechaliśmy na imprezę.
***
Głośna muzyka huczała mi w głowie, a
alkohol buzował w żyłach. Nie powiem, że źle się bawiłam, ale zdecydowanie nie
były to moje klimaty. Było około północy, gdy Harry zauważył moje lekkie
zmęczenie i razem pojechaliśmy do jego mieszkania.
Weszliśmy do środka namiętnie się
całując. Harry kopnięciem zamknął za nami drzwi i przeniósł mnie do sypialni.
Ułożył mnie na łóżku, a sam podpierając się na rękach opartych za moją głową
unosił się nade mną. Delikatnie całował moją szyję zostawiając na niej mokre
ślady. W tym czasie ja wplątałam dłoń w jego włosy i bawiłam się jego loczkami.
- Helen.. – powiedział przerywając
pocałunki i gładząc ręką mój policzek
- Hmmm?
- Wyjdziesz za mnie? – mówiąc to
klęknął przede mną na podłodze, a z szuflady wyjął małe pudełeczko.
- T..T..Takk – wydukałam i rzuciłam
mu się na szyję, po czym on włożył na mój palec pierścionek.
To takie magiczne.. Jestem
narzeczoną Harrego Stylesa. Zapewne jutro będą pisać o tym wszystkie
szmatławce, ale ja mam to gdzieś. Kocham go.. Cholernie go kocham i wiem, że to
z nim chcę dzielić swoje przyszłe życie. Helen Walter musisz przyzwyczaić się do
tego, że niedługo będziesz nazywać się Helen Styles… Helen Styles.. Helen
Styles.. Omg jak to pięknie brzmi.
***
Po tym jak Hazz mi się oświadczył,
zamieszkaliśmy razem i od razu zaczęliśmy planować datę ślubu. Nie chcieliśmy
zbyt długo czekać, więc odbędzie się on już za 6 tygodni. Tylko 6 krótkich
tygodni dzieli mnie od zostania żoną Harrego. Jutro idę razem z Chloe wybierać
suknię ślubną.. Jest mi tylko bardzo przykro, że nie mogę dzielić się tą chwilą
z Paulin.
Następnego dnia razem z przyjaciółką
pojechałyśmy do najlepszego salonu sukien ślubnych w Londynie, by zakupić jakąś
dla mnie. Wybór był naprawdę ogromny. Falbanki, marszczenia, cekiny, koronki..
Sukienka z krótkim rękawem, z długim rękawem, na ramiączka, bez ramiączek...
Biała, kremowa, jasno – różowa…
Na początku razem z Chloe stałyśmy
zszokowane. Miałyśmy nadzieję, że wybór sukienki pójdzie nam gładko, ale chyba
się przeliczyłyśmy.
Przymierzyłam co najmniej 50
sukienek, ale wybór padł na śnieżnobiałą suknię bez ramiączek z rozkloszowanym
dołem. Po zakupach szczęśliwa razem z przyjaciółką wróciłam do domu.
***
- Hazz denerwujesz się? – spytał
Niall. Czy on zawsze musi być taki nieogarnięty??
- Nie Nialler, wiesz nie denerwuję
się – odpowiedziałem sarkastycznie
Stałem przed ołtarzem razem z moim drużbą Niallem i czekałem na moją piękność.
Czasami czułem
jakbym zaraz miał zemdleć. Na ogół nigdy się nie
denerwowałem. Występuję przed milionami ludzi i nic, a teraz cały się trzęsłem.
Nie mogłem doczekać się aż ją zobaczę.
W kościele rozbrzmiały pierwsze
dźwięki pieśni, a w drzwiach pojawiła się ona,
a z nią jej ojciec trzymający ją pod rękę. Oniemiałem gdy ją zobaczyłem.
Wyglądała olśniewająco. Moja Helen.. Moja kochana Helen.
Razem z kolejnymi taktami pieśni
coraz bardziej się do mnie zbliżała. Pan Walter puścił jej dłoń, którą
chwyciłem ja i ucałował ją w policzek, a mi szepnął na ucho:
- Pamiętaj młody człowieku.. Ona
jest moim największym skarbem. Dbaj o nią.
- Obiecuję, że będę o nią dbał
najlepiej jak mogę – mężczyzna poklepał mnie po ramieniu i poszedł na swoje
miejsce.
Uroczystość rozpoczęła się. Wszystko
działo się niesamowicie szybko, aż w końcu doszliśmy do tej magicznej
formułki..
- Czy ty Helen Walter chcesz wziąć
za męża obecnego tutaj Harolda Edwarda Stylesa?
- Tak chcę – odpowiedziała, a ja
uśmiechnąłem się
- A czy ty Haroldzie Edwardzie
Stylesie chcesz pojąć obecną tutaj Helen Walter za żonę
- Oczywiście - wsunęliśmy sobie na
palce szczerozłote obrączki
- A więc ogłaszam Was mężem i żoną..
Możesz pocałować pannę młodą.
Nasze usta złączyły się w namiętnym
pocałunku. Ten jednak był inny niż te wszystkie poprzednie. Ten był wyjątkowy i
na pewno długo zapamiętamy tą chwilę..
***
Ogłaszam Was mężem i żoną – te słowa ciągle rozbrzmiewały w mojej głowie.
Mój mąż – Harry Styles. To
takie niewiarygodne i równocześnie takie prawdziwe.
Jestem bardzo wdzięczna Chloe, że wtedy
przekonała mnie do nich i poszłyśmy na ten koncert. Mimo wszystkiego co się
wydarzyło przez ten czas jestem szczęśliwa. Mam przy sobie wspaniałego,
kochającego męża, cudowną przyjaciółkę, no i oczywiście resztę wariatów z One
Direction. Harry jest moim największym szczęściem, uśmiechem i skarbem. Prosto
mówiąc cały mój świat można określić trzema słowami: Harry Edward Styles…
Człowiek żyje po to, aby kochać. Jeśli nie kocha - nie żyje.
______________________________________________________________________
Heej ;3 Nareszcie dodaję tak długo przez Was wyczekiwaną 8 i zarazem ostatnią część Harrego. Mam nadzieję, że podejdziecie do niej tak samo entuzjastycznie jak do poprzednich części i przepraszam, że tak długo na to czekaliście.
A teraz chciałabym jeszcze odwołać się do słów naszej kochanej Dreamer. Jak pewnie wiecie, zawiesiła ona pisanie na jakiś czas z powodu małej ilości komentarzy. Ja się z nią całkowicie zgadzam. Poświęcamy dla Was godziny, dni czasami nawet tygodnie, a pod imaginem jest maksymalnie 30 komentarzy. To nam nie pomaga, a wręcz demotywuje jeśli widzimy ponad 1000 wyświetleń i powiedzmy tylko 15 - 20 komentarzy. Więc proszę postarajcie się zostawić po sobie krótki, nawet anonimowy komentarz, bo to bardzo nam pomaga :) Kocham Was wszystkich ♥
super, super :) Kocham ;*
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak ja się cieszę z tej części! Kiedy zobaczyłam, że ją dodałaś to mało co a spadłabym z krzesła. Dosłownie. Jest niesamowita, przepiękna i po prostu wzruszająca. Bardzo podobało mi się ostatnie zdanie. Zawsze staram się zostawić komentarz pod imaginem, którego czytam bo sama wiem jakie to ważne. Doskonale rozumiem Dreamer. Mam nadzieję, że ludzie zaczną w końcu komentować Wasze opowiadania, ale wracając do imagina. Kobieto! TO JEST CUDOWNE! Więcej takich perełek poproszę <3 Jeśli ktoś miałby chwilkę to niech zerknie na mojego bloga. Dopiero zaczynam i zależy mi na szczerej opinii. imaginy-one-direction-by-lilly-styles.blogspot.com Kocham Was wszystkie całym sercem i weny życzę! Buziaki :*
OdpowiedzUsuńNo nareszcie ile można czekać hahahahaha jest świetny jak wszystkie ;)
OdpowiedzUsuńGenialny <3
OdpowiedzUsuńOMG!!! BOSKIE!!! <3
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebsten Award. Więcej informacji na: http://one-direction-opowiadanie.blog.onet.pl/2013/12/08/liebsten-award/
OdpowiedzUsuńcudowne zakończenie i te zdjęcia boskie *-*
OdpowiedzUsuńSuper :*
OdpowiedzUsuńNominowałam Was do Liebster Awards !
SZczegóły znajdziesz na onedirectionworld-1d.blogspot.com
http://iamdirectioner.blogspot.com zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńŚwietna część.
O boziu, boooziu kocham wsze imaginy.
OdpowiedzUsuńA ta część, ohhh wręcz cudowna !
Super, super i jeszcze raz super. Trochę na niego czekałyśmy, ale muszę przyznać - było warto i to bardzo. ŚWIETNIE, jak ja chciałabym być na miejscu Helen. Imagin jest naprawdę cudowny. Nie mam pojęcia co trzeba zrobić, żeby mieć taki talent. Obawiam się, że z tym po prostu trzeba się urodzić. Szkoda, że to ostatnia część. Jestem jednak pewna, że następne będą równie dobre jak ten. Tak sobie pomyślałam, że może znowu fajnie byłoby przeczytać imagina składającego się z wielu części. Ale to zależy od Was, ufam, że już macie kolejne niebanalne pomysły.
OdpowiedzUsuńPs KOCHAM WAS <3
Powtórzę jeszcze raz ta część jest I.D.E.A.L.N.A. :*****
Czy Wy musicie znać wszystkie moje sekrety ;) ? Mam w planach kolejnego kilkuczęściowego imagina i najprawdopodniej pierwsza część będzie jeszcze przed świętami :)
UsuńA tak wgl bardzo się cieszę, że Wam się podoba <333
<3
OdpowiedzUsuńoooo.... Jaki sweet :*
OdpowiedzUsuńkc i ten imagin.... Jestes boska ;*
OdpowiedzUsuńJest cudowny <333
OdpowiedzUsuńJest piękny. bardzo mi sie podoba. Pisz więcej takich. :D
OdpowiedzUsuńJejku <3 siedze na necie i czytam imaginy wreszcie czytam ten i nie mogę przestać ! Naprawdę masz talent <3 Kocham Cię kobieto... Pomińmy ten fakt ,że się nie znamy :> ale i tak Cię kocham <3
OdpowiedzUsuń