niedziela, 3 marca 2013

Imagin Harry

-Ups!!Przepraszam ja.... Harry?-zapytałam zdziwiona chłopaka, na którego wpadłam.
-(T.I)?-przyglądał mi się z takim samym zaciekawieniem.
-Jeju tak długo cię nie widziałam, ale ty jesteś przystojny.
-Dzięki, ty też jesteś piękniejsza.
Zarumieniłam się na ten komplement.
-Może pójdziemy na kawę?-zaproponował.
-Zgoda-posłałam mu jeden z najpiękniejszych uśmiechów na jakie mnie stać

 Is true love just once in a lifetime? 

~~~~

-Zamówiłem ci herbatę, o ile dobrze pamiętam to nie znosisz kawy-ukazał swoje dołeczki postawił filiżankę na stoliku, a sam usiadł naprzeciwko mnie.
-Jak zespół? Słyszałam, że macie przerwę w trasie.
-Tak, musieliśmy odpocząć.
Zapadła między nami niezręczna cisza.
-Wiesz po tych dwóch latach wciąż jesteś w mojej głowie-powiedziałam bawiąc się łyżeczką.
Nie wiem skąd u mnie tyle odwagi, żeby mu to powiedzieć. Wreszcie spojrzałam na niego. Uśmiechał się. Miałam ochotę rzucić się na niego i wycałować go. Jego usta są stworzone do całowania, co sprawia, że jego pocałunki są niezapomniane.  
Skąd u mnie to wyznanie?
Dwa lata temu byliśmy razem. Rozstaliśmy się, bo myśląc o swojej przyszłości, nie miałam na myśli Harrego. Głupi powód, ale on wiązał ze mną poważne plany. Pamiętam, że kiedy się z nim żegnałam powiedział mi " Pewnego dnia dowiesz się, że zostałem stworzony dla Ciebie..." Miał racje. Tęskniłam za nim już po niespełna miesiącu, ale z powodu, że wyjechał robić karierę nie mogłam do niego wrócić. 
-Wiesz spotykam się z kimś. Ma na imię Cara, jest modelką może ją kojarzysz...-oznajmił.
Uśmiechnęłam się sztucznie i życzyłam szczęścia.
-Muszę już iść-chwyciłam torbę, gdy złapał mój nadgarstek.
-Poczekaj. Dasz mi swój numer? Chciałbym się z tobą jeszcze spotkać.
Kiwnęłam głową i podałam mu ciąg cyfer.
-Dzięki, na pewno zadzwonię.
Uśmiechnął się i włożył telefon do kieszeni spodni.
-Do zobaczenia!-musnęłam jego policzek i wyszłam z lokalu.

We're under pressure,
Seven billion people in the world trying to fit in


Przez kilka następnych dni nie miałam kontaktu z Harrym. Myślałam o nim w drodze do pracy, do domu, w drodze do sklepu. Sięgnęłam po kolorowe czasopismo, które przedstawiało zdjęcie Harrego z Carą. Wyczytałam, że pojawił się na pokazie mody, w którym była modelką. Patrzyłam na ich zdjęcie ze łzami w oczach. Co ja sobie wyobrażałam? Że skoro Bóg był na tyle łaskawy, bym mogła go spotkać, to jeszcze sprawi, że dostanę drugą szansę?

But hey now, you know, girl,
We both know it's a cruel world
But I will take my chances


Moje przemyślenia przerwała wibracja telefonu. Chwyciłam urządzenie, które wyświetlało nieznany numer.
-Halo?
-Hej (T.I) co powiesz na to byśmy się spotkali. Jest u mnie Cara, więc może wpadniesz i poznacie się? Co ty na to?-zapytał.
~Nie Harry! Nie mam ochoty poznawać twojej nowej dziewczyny i patrzeć jacy jesteście razem szczęśliwi, bo to ja powinnam być na jej miejscu...
-Więc jak?-ponaglił głos w słuchawce.
-No dobrze, wyślij mi swój adres-powiedziałam zrezygnowana.
-Okej, to pa!
Świetnie! Ale ja jestem głupia, sama wbijam sobie nóż w plecy. Ubrałam się i skierowałam pod wskazany adres. Wsiadłam w autobus. Czy dobrze robię jadąc tam? Jeszcze mogę się wycofać, jeszcze nie jest za późno...

As long as you love me
We could be starving, 
we could be homeless, 
we could be broke


-Cześć (T.I) cieszę się, że przyszłaś-otworzył mi drzwi i przyjacielsko uścisnął. Zaciągnęłam się jego zapachem.
Przekroczyłam próg i zdjęłam buty oraz płaszcz.
-Napijesz się czegoś?
-Sok. Sok będzie dobry.
-Tam jest salon, zaraz do ciebie przyjdę-wskazał na pomieszczenie.
Zajęłam miejsce na szarej kanapie, rozglądając się wokół. 
-Dzwoniła Cara, zaraz przyjdzie-oznajmił Harry stawiając na stół napoje.
-Cieszę się, że ją poznam-uniosłam me kąciki ust,by wyglądać wiarygodnie.
-(T.I) co do tego, co powiedziałaś wtedy w kawiarni....
-Zapomnij o tym. Owszem to jest prawda, ale miałam namyśli ciebie jako przyjaciela. Myślałam jak wyglądałaby nasza przyjaźń. Naprawdę chodziło mi o to. Przepraszam, jeśli źle to sformułowałam.
Popatrzyłam w jego szmaragdowe oczy. Wyrażały tysiąc emocji naraz. Od szczęścia poprzez... zawód, aż do... miłości? 

I'll be your soldier,
Fighting every second of the day for your dreams, girl


Dryyyyń!!!!!!!!!!!!!
Po domu rozszedł się odgłos dzwonka. Harold wstał bez słowa i skierował się do drzwi. Chwilę potem pojawił się z dziewczyną, na którą czekaliśmy. Psia krew!! W rzeczywistości była jeszcze ładniejsza. Nie dziwię się, że jest jego dziewczyną. Harry zawsze miał świetny gust. 
-(T.I) to Cara, Cara to jest (T.I), moja stara przyjaciółka-przedstawił nas.
Wyciągnęłam do niej dłoń, którą uścisnęła i wymieniłyśmy się przyjaznymi uśmiechami.
Spędziliśmy kilka godzin. Cholera jasna! Nie dość, że piękna to jeszcze zabawna. Jak jej nie lubić?! Miałam ochotę ją zabić, za to, że sprawiła, że ją polubiłam. O wiele łatwej byłoby, gdyby była paniusią zapatrzona w swój czubek nosa.


I don't know if this makes sense, but you're my hallelujah

~~~~

Mijały dni, a ja spotykałam się z Harrym sama lub w towarzystwie Cary. Widać było, że jest im ze sobą dobrze. Choć łamało mi to serce, nie potrafiłam powiedzieć Harremu co mi jest, kiedy podczas naszych spotkań byłam zamyślona.

Miłość w niektórych przypadkach jest wielkim szczęściem, w innych tragedią jak z powieści.

Wszytko zmieniło się, kiedy pewnego wieczoru do moich drzwi zapukał Harry.
-Harry? A co ty tu robisz o tej porze?-zapytałam zszokowana.
Zlustrował mnie wzrokiem od góry do dołu. Speszyłam się, uświadamiając sobie mój strój. Mogłam założyć szlafrok. Byłam w majtkach i koszulce, która opinała się na moich piersiach. Hazz zatrzymał na nich swój wzrok i oblizał swoje wargi. Przysunął się do mnie i chwycił w talii. Spojrzał w moje oczy i zachłannie mnie pocałował.


As long as you love me
I'll be your platinum, 
I'll be your silver, 
I'll be your gold



Nie widziałam co się dzieje. Oddawałam mój pocałunek, co loczek potraktował jako zgodę na dalsze działanie. Nie obchodziło mnie, że właśnie doprawiamy jego dziewczynie rogi. Chciałam go. Chłopak złapał moje pośladki i uniósł do góry. Oplotłam nogi wokół jego bioder. Harry doskonale znał plan mojego mieszkania, więc bez problemu trafił do sypialni. Sama nie wiem kiedy pozbyliśmy się swoich ubrań. Oddałam się mu. Oddałam się chwili zapomnienia. Czułam, że dochodzę, gdy nagle loczek zatrzymał się. Spojrzał mi w oczy po raz kolejny tego wieczoru. 
-Należysz do mnie-poruszył się gwałtownie-tylko do mnie.
Dokończył co zaczął i położył się obok. Uspokajaliśmy swoje oddechy.
-Co z panną Delevingne?-zapytałam.
-Nic z nią. Jej już nie ma.
Pocałował mnie czule i przytulił. 
Jak zwykle to bywa: szczęśliwi, zasnęliśmy w swoich objęciach.


Used to tell me sky's the limit, now the sky's our point of view




_________________________________________
Ankieta wskazuje na Harolda, więc jest Harold :D
Kocham Harolda!

3 komentarze:

  1. Super! Zrób następnego z Zaynem Plisss <3333 ;****

    OdpowiedzUsuń
  2. ZAJEBISTY ! :* ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny! I do tego jeszcze to As long as you love me. jbdidnhcodnhuddjdi xx ;)

    OdpowiedzUsuń