- Co cholery się tu dzieje. – Louis spojrzał na Zayna z zaskoczeniem.
Dłoń Zayna już nie była tam gdzie nie powinna, lecz znowu była na moich nardgastkach. Syknęłam z bólu.
- Zostaw ją – pierwszy raz słyszałam, by Louis mówił coś aż tak poważnym tonem.
- A co ? I tak już nie jest twoja. Jest moja. – jeszcze bardziej ścisnął nardgastki. Wtedy już krzyknęłam.
- Możesz być cicho – syknął do mnie zły.
- Do cholery jasnej debilu zostaw ją ! – podszedł do Zayna i mocno go popchnął, tak, że wreszcie mnie puścił. Bez wahania pobiegłam w stronę telefonu w kuchni.
Zaczęłam wybierać numer, kiedy Louis i Zayn zaczęli się bić. Byłam chyba w najgorszej sytuacji w życiu. Oddaliłam się od nich i zadzwoniłam na policję. Po tym, jak powiedziałam im wszystkie dane, szybko pobiegłam w stronę bijących się chłopaków.
Zaczęłam krzyczeć by przestali. Chociaż Zayn okazał się wielkim debilem, nie chciałam, by Louis go zabił. Lecz, oni jakby mnie nie słyszeli. Cały czas się bili i szarpali.
- Stój ! Louis stój ! – krzyknęłam i wtedy Louis się od niego oddalił. Miał przecięta wargę i mocno obity policzek. Ale chyba z Zaynem było gorzej.
Był oparty o drzwi, tak naprawdę cały był obity. A krew z jego nosa lała się strumieniami.
- Nigdy więcej jej nie dotykaj. Nie jest twoja. Ani moja. Niestety. – Louis kopnął w niego nogą i odwrócił się do mnie. Zeskanował mnie wzrokiem i … wyszedł. A zamiast niego zobaczyłam funkcjonariuszy policji.
- Tutaj jest – pokazałam na Zayna który chyba stracił świadomość tego, co dzieje się wokół niego.
Złapał go i zakuli kajdankami.
- Widzę, że już dostałeś. – zaśmiał się chyba główny policjant, który wszedł do mojego domu. – Witam. To pani dzwoniła ?
- T-tak
- [T.I] ! Proszę mnie wpuścić ! To mój dom ! – zobaczyłam mojego tatę, który był chyba przytrzymywany przez policjantów. Kiwnęłam głową i puścili mojego ojca do środka.
- Czy ktoś wytłumaczy mi, co się tu do cholery dzieje ?!
- Pan Zayn Malik, został złapany dzięki pana córce. Już od dawna go szukamy.
- Jak to ? – mój tata zmarszczył brwi i spojrzał na mnie zaskoczony.
- Robił tak zawsze. Działają razem. Wraz ze starszą, a kobietą, która jest niby jego matką. Zamieszkują u bogatszych ludzi i kradną pieniądze.
- I podrywają córki właściciela. – szepnęłam.
- Chce pani skorzystać z pogotowia. Widzę, że z pani nardgastkami nie najlepiej -pokręciłam głową.
- Zrobię to sama.
- W takim razie. Dziękujemy za wezwanie. Pewnie jeszcze się odezwiemy. Żegnam.
- Żegnam- szepnął mój tata, a ja minęłam go i weszłam do pokoju, opierając się o drzwi.
Sama nie wiedziałam, co się właśnie stało.
~*~
Moje nardgastki są mniej więcej dobrym stanie, lecz cały czas boli mnie, gdy zrobię bardziej nie uważny ruch.
Rodzice, zamiast współczuć mi, że takie coś się stało, postanowili mnie nazwać nieodpowiedzialną smarkulą. Jednym zdaniem.
Moje życie się zrujnowało. Lecz mam jeszcze jedną rzecz do zrobienia.
Ubrałam na siebie czarną bluzę, buty i pojechałam do nikogo innego a Louisa. Cały czas w głowie miałam to jak powiedział ,, Nie jest moja. Niestety’’. Czyżby … wtedy gdy miał przyjść, chodziło mu o to … że chciał pogadać o naszym związku ?
To pytanie zamieszkało w moim umyśle, już od kilku dobrych dni.
Zapukałam do drzwi i po kilku próbach otworzył mi Louis. Miał na sobie tylko czarne rurki, a jego włosy były mokre. Pewnie brał prysznic.
- Ow. Hej. – uśmiechnął się delikatnie.
- Hej… Mogę ?
- Jasne. – Weszłam do jego mieszkania, kierując się w stronę salonu. – Siadaj. Chcesz coś do picia ?
- Nie. Nie chce. Mógłbyś usiąść ? – spytałam, zaczynając bawić się palcami. Nie wiedziałam, że to będzie aż tak stresujące.
Louie kiwnął głową i usiadł obok mnie.
- O czym chcesz pogadać ?
- O nas.
- O nas ? – zmarszczył brwi.
- Tak. Zachowywałam się głupio. Jak smarkula. I dostałam nauczkę. Straszną nauczkę.
Nie wiem, co mnie wzięło, żeby w ogóle zacząć to całe gówno. Ale wiem jedno. Cały ten czas myślałam, dlaczego byłam taka głupia, że cię zostawiłam. Nie powinnam dostać drugiej szansy. Lecz, zawsze warto spróbować. Czy udałoby się … byśmy… znowu stworzyli parę ?- wydusiłam to z siebie i podniosłam głowę. Zobaczyłam Louisa, który patrzy na mnie ze swoim słodkim uśmiechem.
- Nie powinienem ci dawać szansy. Powinienem cię od razu na wejściu wyrzucić z domu i powiedzieć, że nie jesteś tego warta. Chciałabym z tobą być. Bardzo. Z całego serca. Kocham cię [T.I]. Tylko że… mam taką jedną barierę.
Skoro raz popadłaś w uczuciach u innego, nawet jeśli okazało się, że jest to dupek największego wymiaru… to jak ja mam ci uwierzyć, że drugi raz nie popełnisz tego samego błędu ? – złapał mnie za rękę, plącząc nasze palce.
Mówił prawdę. Mówił czystą prawdę. I w pełni go rozumiem.
- Czyli… nie uda się ? – czułam, jak łzy wchodziły mi do oczu.
- Nie wiem. [T.I]. Nie wiem. Nie chcę, bym znowu obwiniał się za coś. Czego nie zrobiłem. - ścisnęłam swoje oczy, by zastopować łzy.
- Czyli... nie ? - szepnęłam.
- Przepraszam cię [T.I] - przybliżył się do mnie i przytulił. Wtuliłam się w jego zagłębienie w szyi i próbowałam napoić się jego zapachem.
- Ja ... Ja już pójdę. Dziękuje za wszystko Louie. - odsunęłam się od niego i pocałowałam w policzek i jak najszybciej wyszłam z domu.
Weszłam do auta i odjechałam. W ostatniej chwili skręciłam na autostradę. Deszcz lał jak cebra, a ja jechałam. Nawet nie wiedziałam gdzie. Po prostu chciałam jechać. Szybko. Poczuć tą adrenalinę.
Cholera co ja robię ? Zachowuje się jak te baby z dramatycznych filmów. Odjechałam na jakiś zajazd i wyłączyłam auto.
Oparłam głowę o kierownicę i zaczęłam płakać. Przez jednego człowieka zepsułam sobie całe życie. Rodzice mają mnie za smarkulę, moja przyjaciółka ... sama nie wiem, czy mogę z nią jeszcze gadać. Nie odzywała się do mnie od tygodni.
A jedyną osobę. Która mnie szczerze kochała. Straciłam. Przez to, że chciałam spróbować z człowiekiem, który okazał się zwykłym dupkiem.
Jedna sprawa zepsuła całe moje życie. A raczej jeden człowiek i jedna pokusa.
Brzydziłam się siebie. Jak ja mogłam wogóle myśleć o drugiej miłości ? O tym, by się chować przez prawdziwym uczuciem. Okłamywałam sama siebie.
Wtedy zaczął dzwonić mi telefon. Wyjęłam go. Dzwoni Zayn.
Patrzyłam zaskoczona na telefon i odebrałam.
- Halo ?
- Tu Zayn. Mam jeden telefon i postanowiłem zadzwonić do ciebie.
- Chyba se jaja robisz.
- Nie ... ja. Przepraszam - zaśmiałam się. Nie wierzyłam własnym uszom.
- Żartujesz tak ?
- Nie. Wtedy. Ja... Ja byłem pod wpływem narkotyków. Wiem to głupie. Nie wiedziałem co zrobiłem. Obudziłem się, dopiero gdy Louis zaczął mnie bić. Zrozumiałem, co ci zrobiłem. Kim byłem. Prawda. Okradałem. Lecz nie zmienia to tego, że kochałem cię z całego serca. Dla ciebie chciałem przestać.
- A jak wytłumaczysz rozmowę z matką ? Już wtedy mówiłeś, że mnie nie kochasz.
- Właśnie wtedy wróciłem od kolegi. Który miał towar. I wziąłem. PRzez ten cały czas byłem na haju. Nie panowałem nad sobą. Przepraszam cię [T.I]. Proszę, odwiedź mnie tu. Chodź raz. Chce cię zobaczyć. Cholera ja cię kocham. Nawet nie wiesz jak za tobą tęsknie. - nie wiedziałam co powiedzieć. Otwierałam i zamykałam usta, próbując coś z siebie wydusić.
- Też cię kocham Zayn -szepnęłam i wtedy usłyszałam dosyć głęboki męski głos, który mówił, że czas na koniec rozmowy. I koniec.
Patrzyłam na ekran komórki z otwartą buzią. Wrzuciłam go do torebki i próbowałam zapomnieć o tej rozmowie.
Szybko odpaliłam auto i pojechałam. Lecz nie do domu. Czas zacząć nowe życie.
Kochając jednocześnie dwie osoby ,
wybierz ta druga ,
bo jeśli naprawdę kochałbyś pierwszą , nie zakochałbyś się w drugiej.
Johnny Depp
_________________________
I na koniec jeden z moich ulubionych cytatów. Piękny, prawda ?
Ta piosenka też jest dla mnie magiczna.
Tak to ostatnia cześć.
Długo sie wachałam czy zrobić happy end. Lecz, postanowiłam
,że zrobię tak, jak postanowiłam na początku pisania tego imagina.
Z drugiej strony jest to dobry, a z drugiej smutny koniec.
Gdzie pojechałyście ? Nie wiem.
Wy mi powiedzcie.
Pamiętacie.
50 komentarzy
Czekam na wasze opinie kochani.
Do zobaczenia x
wybierz ta druga ,
bo jeśli naprawdę kochałbyś pierwszą , nie zakochałbyś się w drugiej.
Johnny Depp
_________________________
I na koniec jeden z moich ulubionych cytatów. Piękny, prawda ?
Ta piosenka też jest dla mnie magiczna.
Tak to ostatnia cześć.
Długo sie wachałam czy zrobić happy end. Lecz, postanowiłam
,że zrobię tak, jak postanowiłam na początku pisania tego imagina.
Z drugiej strony jest to dobry, a z drugiej smutny koniec.
Gdzie pojechałyście ? Nie wiem.
Wy mi powiedzcie.
Pamiętacie.
50 komentarzy
Czekam na wasze opinie kochani.
Do zobaczenia x
Szkoda taki koniec: ( mogli by się spotkać po kilku latach
OdpowiedzUsuńPiękny kocham :* Mój ulubiony cytat na koniec ;*
OdpowiedzUsuńOoo kochany <3 szkoda że to ostatnia częsc :/
OdpowiedzUsuńTo jest najlepsze , nie obraże się jak zrobisz cz 8 jak się spotykają
OdpowiedzUsuńJejku, cudowny Johny Depp to mój ulubiony aktor. A co do imagina jest świetny.
OdpowiedzUsuńCudowny ,3
OdpowiedzUsuńTo jest genialne , masz talent :)
OdpowiedzUsuńświetny i jeszcze ten cytat na końcu <3
OdpowiedzUsuńJest boski <3 Może mogłabyś napisać jeszcze jedną część jak on juz wychodzi z tego więzienia i się spotykają :) Bardzo, bardzo proszę ;) Pozdrawiam i do następnego <3
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam. Zaskoczyło mnie takie zakończenie. Cytat jest genialny. Idealnie pasuje. Zakończenie też jest ok. Od czasu do czasu złe zakończenia nie są... złe. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ♥
OdpowiedzUsuńDodasz kolejną część ?? Baaaardzo proszę :D jesteś genialna :*
OdpowiedzUsuńjest dobrze tak jak jest,w życiu nie zawsze jest Happy End ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam @Oliczkaaa
OMG to jest boskie , masz talent <3
OdpowiedzUsuńO cholerka to opowiadanie było genialne i ten cytat na końcu jest jednym z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuńo kurde mimo ze nie ma takiego happy endu to i tak świetne ;d
OdpowiedzUsuńłał fajny co innego, czekam na nn;)
OdpowiedzUsuńBoski *-* Też kocham ten cytat ;)) Tak jak dziewczyny piszą wyżej, również chętnie przeczytałabym kolejny rozdział, gdzie spotkaliby się po latach i byli razem ^^ Ale takie zakończenie też mi się podoba :) Ogólnie to 'mini opowiadanie' jest super <3 Pozdrawiam ;**
OdpowiedzUsuńCU *.* DO *.* WNY *.*
OdpowiedzUsuńAle szkoda, że nie jest ani z Lou ani z Zazą, ale co tam ;) I na koniec cytat Johnnego <3
Fantastyczna część!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny!!! Jesteś stworzona do pisania imaginow. <3 Cudowny szkoda ze to juz koniec a jeszcze ten cytat na końcu poprostu bomba <3
OdpowiedzUsuńNoo cudowny normalnie <3 szkoda, że nie wyszło jej z Lou :c ale to i tak jest fantastyczne <333
OdpowiedzUsuńPROOOOSZE!! NAPISZ DALEJ NP JAK.ON WYJDZIE I NIECH BD RAZEM :3
OdpowiedzUsuńHaha bede czekAla!!!
Grini x
Moim zdaniem perfekcyjne zakonczenie , chociaz moze jeszcze jedna czesc ? :D
OdpowiedzUsuńPiękny <3 jak byś mogła zrobić następną część jak dziewczyny u góry mówią takie słodkie ich spotkanie ;p piękny cytat ;3 + CIEPLUTKIEGO WIECZORKU ;*
OdpowiedzUsuńTAK BARDZO PROSZĘ O NASTĘPNĄ CZĘŚĆ JAK SIĘ SPOTYKAJĄ ;3 NASZ NIESAMOWITY TALENT ! *°* a jak czytam twoje imaginy to mam przyjemny dreszczyk xd i od razu uśmiech na twarzy ;D DZIĘKUJE CI ZA TO ŻE JEST TAKA OSOBA Z OGROMNĄ WYOBRAŹNIA I FANTASTYCZNYMI POMYSŁAMI ! PozdrawiaM ;*
OdpowiedzUsuńNie sądziłam że to tak się skończy....
OdpowiedzUsuńBoskie ;)
OdpowiedzUsuńGenialny
OdpowiedzUsuńPliss zrób 8 część jak się spotykają , imagin świetny
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńCudowny , masz talent do pisania <3
OdpowiedzUsuńświetny :*
OdpowiedzUsuńJezu to jest genialne , masz talent do pisania imaginów , pliss napisz 8 część :)
OdpowiedzUsuńFajne ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny imagin i jeszcze ten cytat , super :)
OdpowiedzUsuńIdelany
OdpowiedzUsuńSuper :*
OdpowiedzUsuńGenialny tylko szkoda ze to ostatnia czesc
OdpowiedzUsuńBoski <3
OdpowiedzUsuńEkstra nie spodziewalam sie ze bedzie taki koniec :)
OdpowiedzUsuńCudo *-*
OdpowiedzUsuńZajebisty
OdpowiedzUsuńOMG dziewczyno masz talent do pisanie , twoje imaginy są coraz bardziej cudowne , piszesz sensownie i za to kocham je czytać <3
OdpowiedzUsuńZgadzam się zrób 6 część pliss :*
OdpowiedzUsuńImagin jak zwykle super :)
Zajebiste , mogłabyś napisać 8 część jak się spotykają i się złączą <3
OdpowiedzUsuńPerfekcyjny :*
OdpowiedzUsuńKocham czytać twoje imaginy :)
Super :)
OdpowiedzUsuńGenialny <3 !
OdpowiedzUsuńKocham czekam na Harrego część 5 :*
OdpowiedzUsuńBoskie :)
OdpowiedzUsuńEkstra
OdpowiedzUsuńFantastyczne <3 :*
OdpowiedzUsuńGenialne <3
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńCudo *_*
OdpowiedzUsuńSuper. błagam dodaj kolejną część o Harrym .
OdpowiedzUsuńCudowny :*
OdpowiedzUsuńBoski <3
OdpowiedzUsuńSuper , kocham twoje imaginy <3
OdpowiedzUsuńświetny i jeszcze raz świetny. fajnie by było jak byś jeszcze napisała cz.8 jak się spotykają w więzieniu i on wychodzi albo coś takiego. Tego zakończenia się nie spodziewałam, boski cytat. Mam nadzieję na część 8. BARDZO PROSZĘ
OdpowiedzUsuńExD
świetny, wszystkie wasze imaginy takie są :)
OdpowiedzUsuńmogłybyście dodać coś z Liamem, z nim imaginów jest najmniej...
Swietny :)
OdpowiedzUsuńCudowny <3
OdpowiedzUsuńCUDOWNY! <3 Będzie jeszcze? Dalej?
OdpowiedzUsuńRewelacja :D naprawdę masz talent :D Zapraszam do mnie :D dopiero zaczynam i proszę o komentarze na moim blogu : http://ijustwannaseeyouimaginyo1d.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Prooooosze zrob 8 czesc :3
OdpowiedzUsuńKoniec jest bardzo taki avvjxgmcgsblhlnplojgi *o* <3 Każdy zrozumiał ... prawda ???
OdpowiedzUsuńPewnie że do więzienia, do Zayna no bo jak poprosił....... Ale zajebiste
OdpowiedzUsuń