poniedziałek, 6 stycznia 2014

Louis


Powiedz coś, bo poddaję się i pozwalam Ci odejść 

-Wychodzę!
Odwróciłem się w stronę [t.i], która nerwowo przeszukiwała swoją torebkę. 
-Dokąd?
-Umówiłam się z dziewczynami.
-Ale mieliśmy zjeść razem kolacje..
-Przepraszam, Lou. W tygodniu nie miałam czasu, a w końcu to moje przyjaciółki. Muszę iść. Pa!
Wyszła, trzaskając za sobą drzwiami. Bezsilnie opadłem na kanapę, wydychając głośno powietrze. Kolejny wieczór spędzony z telewizorem i puszką piwa. Przeskakiwałem na kanałach, aż w końcu postanowiłem, że wybiorę coś z kolekcji płyt DVD. Otworzyłem szafę, która była tego pełna i kolejno zacząłem przeszukiwać jej wnętrze. [t.i] i Louis, lato 2012. Odczytałem napis na jednym z opakowań, obok niego znajdowały się inne płyty z nami w rolach głównych. Wyciągnąłem je wszystkie i pierwszą z nich włożyłem do odtwarzacza. 
-Louis, powiedz kilka słów do kamery!
-Kocham cię.
Chłopak na nagraniu pocałował uśmiechniętą brunetkę. Leżeli na plaży, opalając się.
-Pokaż widzom swój nowy tatuaż.
Kamera zbliżyła się do przedramienia Louisa, które dekorowała postać na deskorolce. Dziewczyna ucałowała to miejsce i ponownie uśmiechnęła się do urządzenia. 
-Mój mały buntownik.
Musnęła jego wargi, a chłopak natychmiast pogłębił pieszczotę. Wyjął z jej rąk kamerę i wyłączył.
Uśmiechnąłem się wspominając stare czasy. Byliśmy wtedy nierozłączni i zakochani. Nie było rzeczy ważniejszych od naszej miłości. 

Jeśli zechcesz będę tym jedynym dla Ciebie
Przecież podążałbym  za Tobą wszędzie

Kolejne nagranie tym razem z naszej kolacji zaręczynowej. 
Louis klęknął na jedno kolano i zaczął zacięcie szukać czegoś w kieszeni swoich spodni.
-Cholera- mruknął pod nosem, aż w końcu wyjął małe czerwone pudełeczko.
[t.i] przez cały czas zaskoczona obserwowała poczynania Louisa.
-[t.i], czy zostaniesz moją żoną?-wydukał zdenerwowany jak nigdy dotąd.
Dziewczyna zakryła dłonią usta, a z jej oczu wyleciały łzy, rozmazując piękny makijaż.  Skinęła tylko głową, nie mogąc nic odpowiedzieć. Louis włożył pierścionek na jej palce i podniósł się. [t.i], popatrzyła z nie do wierzeniem na biżuterię i rzuciła się na Louisa. Wokół zaczęły bić brawa i okrzyki radości. 
Rok. Tyle dokładnie minęło od tego dnia. A my zamiast uczcić to razem, siedzimy oddzielnie, w dwóch częściach miasta.

I czuję się taki mały
To mnie przerosło, nie potrafiłem tego pojąć
Nic nie wiem i nie rozumiem

Odtworzyłem pozostałe filmy i nawet nie zauważyłem, kiedy zacząłem płakać. Nic nie jest już takie samo. Nie ma już nas, jest tylko Louis i [t.i]- ludzie żyjący z sobą, ale tak naprawdę bez siebie. Oddaliliśmy się. Zapomnieliśmy być dla siebie czuli i dobrzy. Nie spędzamy razem czasu, bo nigdy go nie ma. Nie rozmawiamy, bo nie mamy o czym. Czasem mówimy jak minął dzień, ale między słowami nie słychać tej miłości i czułości. Skończyła się. Wyparowała. Najgorsze jest to, że nie wiem, czyja to była wina. Nie wiem, czy moja, bo robiłem wszystko, by było dobrze. Zabierałem ją w trasy, do rodziny. Planowałem grafik, byśmy byli z sobą jak najczęściej. To chyba ona nas zgubiła. Zaczęła pracę, poznała nowych przyjaciół i zabrakło czasu dla mnie. Nie pojawiała się na randkach, a później tłumaczyła natłokiem spraw. To nie jest moja wina, prawda?

Potknę się i upadnę
Wiem, bo wciąż uczę się kochać
Jak małe dziecko dopiero zaczyna uczyć się chodzić

Otarłem policzki i podniosłem się z miejsca. Ubrałem kurtkę, buty i zamykając mieszkanie, pojechałem za nią. Znalazłem ją w jej ulubionej restauracji. Siedziała z przyjaciółmi i przygryzając paluszki, śmiała się jak pozostała reszta. Wszedłem do środka, a wzrok wszystkich zebranych powędrował na mnie. [t.i] przeprosiła znajomych i wściekła podeszła do mnie.
-Co tu robisz?-syknęła.
-Dziś jest nasza rocznica i pomyślałem, że dlaczego nie spędzamy jej razem-tłumaczyłem się.
-Louis! Czyś ty oszalał?! Jestem zajęta, wracaj do domu, niedługo będę. Narazie- ucałowała mój policzek i wróciła do stolika.

Powiedz coś, bo przestaje mi zależeć na Tobie
Przepraszam, nie umiałem do Ciebie dotrzeć
A mogłem podążać dokądkolwiek, aby być tylko z Tobą

Wpadłem do mieszkania i szybko zacząłem zbierać wszystkie swoje rzeczy. Pakowałem je na oślep, bo oczy przysłaniały mi łzy. W końcu usiałem na łóżka i zacząłem ryczeć jak dziecko. Nic nie jest dobrze. Wszystko się kończy i ten koniec mnie przeraża. Dokończyłem wkładać ubrania do walizki i usiadłem w salonie, czekając na powrót [t.i].

Przykro mi, że nie mogłem do Ciebie dotrzeć
Przecież podążałbym wszędzie za Tobą

Po godzinie uporczywego oczekiwania, [t.i] weszła cicho do domu.
-Louis?-zapytała zaskoczona, że jeszcze nie śpię.
Zwykle kładłem się pierwszy i pierwszy wstawałem. 
-Czekam na ciebie.
-Aha.
Zdjęła płaszcz oraz buty i usiadła na fotelu.
-Czemu stoi tu walizka i czy ty płakałeś?
Otarłem szybko policzki i odchrząknąłem. 
-[t.i]...to chyba koniec..
Dziewczyna siedziała cicho, obserwując mnie z kamienną miną.
-Nie rozumiem.
-Odchodzę. 
-Dlaczego?
-Chyba już cię nie kocham.
-Chyba mnie już nie kochasz?-powtórzyła z kpiną.
Skinąłem nieśmiało głową.
-Idiota! To po cholerę, to wszystko było?!  Żeby mnie uwieść i upokorzyć przed rodziną, kiedy planowaliśmy ślub?!
-[t.i], to nie tak.
-A jak?! Jesteś kretynem, Louis!! Wynoś się stąd!!
Bez słowa wstałem i łapiąc walizkę, skierowałem się drzwi. [t.i], wściekła wyzywała mnie od najgorszych. Nie uroniła ani jednej łzy, jakby bardziej zależało jej, co powie teraz rodzicom i znajomym. 
-Żegnaj, [t.i].
Wyszedłem zamykając za sobą drzwi i jednocześnie kolejny rozdział w życiu. To koniec. Rozpadliśmy się. 

I przełknę swoją dumę
Bo jesteś jedyną, którą kocham
I z Tobą się żegnam


____________________________________________________________________
Cześć!
Wiem, to było nudne, beznadziejne, żenujące etc, ale podoba mi się ta piosenka i koniec! :D

Zapraszam na mój ask :)

37 komentarzy:

  1. świetne, smutne, ale fajne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem obrażona. Chcę drugą część! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spocznę do puki nie napiszesz 2 części. To się nie może tak skończyć. Proszę powiedz, że będzie kontynuacja...

    OdpowiedzUsuń
  4. O Boże jaki smutny :(
    Ale naprawdę Śliczny :* <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże, od dawna czekam na opowiadanie że smutnym zakończeń, a tu nagle... BAM! Dostałam je, nawet o nie nie prosząc. Płakałam wtedy, gdy Lou płakał :'(

    OdpowiedzUsuń
  6. Poryczałam się, Boże jaka ze mnie Szmata. ;-; Lou. <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale ze mn suka ja pierdole, wszystko się zgadza.. Weź napisz drugą część w której to ja bd ryczeć i cierpieć, a nie Louis ;c

    OdpowiedzUsuń
  8. Swietny ale smutny az mi sie paczydla zaszklily ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny prosze obiecaj ze bd kolejna czesc

    OdpowiedzUsuń
  10. Cuudne daj next ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Aż oczka mi się zeszkliły. Uwielbiam imaginy typu smutny koniec i ta wolna muzyczka w tle. Znowu nie zawiodłaś :) Czekam na kolejny z tej serii tylko teraz może z Harry'm, choć kolejnym Lou też nie pogardzę :***~Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam jeszcze dodać, że podobało mi się to, że było to przedstawione z perspektywy Lou. Najczęściej to [T.I] jest osobą skrzywdzoną a teraz było na odwrót i ciekawie to wyszło :)

      Usuń
  12. Boże to było piekne napisz 2 czesc

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeśli nie napiszesz drugiej części będę naprawdę zła. <3333

    OdpowiedzUsuń
  14. cudny *-*
    podoba mi się ze było to oczami Lou, jak dla mnie nie musi być 2 części jest już wystarczająco jasno napisane że jej już nie kocha po co dalej mieszać ?

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny. Smutny, ale super. Czekam na nn. Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow to jest boskie!!!! Masz talent i dziękuje Ci za wszystko <3

    OdpowiedzUsuń
  17. TO JEST ŚWIETNE!! DAWAJ 2 CZĘŚĆ ;3

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten imag - Boski :* Szkoda, że smutny :c Ale boski :* Czekam na nexta :)))) Niati <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Super! Uwielbiam takie smutne imaginy do tego przeplatane cytatami lub coś w tym stylu. Do tego to opowiadanie było inne niż zwykle. Życzę dużo weny! Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny. Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten imagin był taki inny, niż wszystkie :3

    OdpowiedzUsuń
  22. Jezu.. Boski imagin zresztą jak wszystkie.. <3 prosze wymysl nexta prosze prosze prosze prooooosze ;**

    OdpowiedzUsuń
  23. Dajesz drugą część! Oni muszą do siebie wrócić! :c

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudowny!!! Chcę kolejny rozdział!!! To takie smutne, piękne i w ogóle... ;__; Pozdrawiam.
    http://niallerfanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. bardzo odrębny od innych ale i tak cudowny :) xx

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie wiem dlaczego rozpłakałam sie.....
    "I choc mineły lata ja wciąż ją kocham bo była tą jedyną dla której warto życ, ta która była jest i bedzie cząstką mnie..."

    OdpowiedzUsuń
  27. boskie proszę dodaj kolejną część

    OdpowiedzUsuń
  28. Ojeny :'( Loui, który wynosi się z domu!
    Smutaśna końcówka!
    Ale coś mi się wydaję że t.i była jakaś taka dziwna xdxd Normalna laska ryczałaby :0
    Czekam na nn!

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Ojeny :'( Loui, który wynosi się z domu!
    Smutaśna końcówka!
    Ale coś mi się wydaję że t.i była jakaś taka dziwna xdxd Normalna laska ryczałaby :0
    Czekam na nn!

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Jak zwykle cudowne <3 Zapraszam do mnie:
    www.alex-story-of-my-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. To było wspaniałe, cudowne, wyjątkowe. Chyba po raz pierwszy czytam coś tego typu. Idealne, i to uczucie, że Louis przeze mnie cierpi-nie do opisania. Co za wredna suka ze mnie ;) hahah. A tak na serio - płaczę... świetny-DZIĘKUJĘ <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Uwielbiam takie imaginy!!!!
    W których zachowuje się jak szmata xd
    -Haribo

    OdpowiedzUsuń
  33. Część drugą poproszę. Jest piękny, jak i wszystkie inne imaginy <3 PER-FECT <3

    OdpowiedzUsuń