sobota, 4 stycznia 2014

Imagin Zayn



 Dedykuję tego imagina Paulinie :) Dziękuję za pomoc. 
Bez Ciebie by nie powstał skarbie. Kocham Cię ♥

- [t.i]! - usłyszałam z radosny głos mojego chłopaka w słuchawce telefonu
- Hej Zayn - powiedziałam, a kąciki moich ust mimowolnie uniosły się do góry
- Razem z Mike'em i resztą ekipy idziemy dzisiaj do klubu. Pójdziesz z nami?
- No nie wiem. A gdzie?
- Ten klub "Dark Side" na obrzeżach miasta.
- No dobrze . To bądź po mnie o 18
- Okej. To do później skarbie..
- Paa kotku.
Pobiegłam do sypialni i otworzyłam swoją wielką szafę. Wyrzucałam całą jej zawartość, a w myślach wciąż odtwarzałam obraz mojego chłopaka. Brąz jego oczu, pełność jego warg, schludnie ułożone włosy, idealnie zbudowane ciało.. Zagłębiając się w szczegóły niemal poczułam piękną woń jego perfum zmieszaną z tytoniowym dymem. Wiem, że cokolwiek nie założę, nigdy nie będę w stanie dorównać tej chodzącej perfekcji. Zastanawiam się czasem czemu akurat ja.. Czemu z milionów dziewczyn na świecie wybrał akurat mnie - zwykłą dziewczynę z małego miasteczka. 
Zakończyłam swoje rozmyślania, gdy odnalazłam to co chciałam. Wyjęłam z szafy zwiewną, fioletową sukienkę bez ramiączek sięgającą do kolan. Otworzyłam szafkę obok, wyciągnęłam z niej pasujące szpilki i poszłam do łazienki wziąć lekki, orzeźwiający prysznic.
Delikatne strumienie wody oblewały moje ciało sprawiając, że wszystko poszło na drugi plan, a ja całkowicie oczyściłam umysł i jedyne co teraz zajmowało moje myśli to mój cudowny chłopak i nadchodzący wieczór.
Po skończonym prysznicu wyszłam z kabiny, szczelnie obwiązując ciało frotowym ręcznikiem. Wsunęłam na ciało wybraną sukienkę i zrobiłam lekki makijaż. Włosy lekko podkręciłam i zostawiłam opadające na ramiona. Na koniec wsunęłam na stopy czarne szpilki, wrzuciłam do brokatowej kopertówki telefon, paczkę chusteczek, błyszczyk i eyeliner i czekałam na Zayna. Miałam jeszcze jakieś 45 minut, więc usiadłam przed telewizorem popijając herbatę z cytryną. 
Oglądając program tak się w niego zagłębiłam, że kompletnie straciłam rachubę czasu. Z zamyślenia wyrwałam się dopiero, gdy usłyszałam znajomy klakson, więc wyłączyłam telewizor, wzięłam swoje rzeczy i wyszłam uprzednio zakluczając drzwi. Po drugiej stronie ulicy stał tak dobrze znany mi czerwony kabriolet, a w nim siedział mężczyzna moich snów i uroczo się do mnie uśmiechał. Czym prędzej wsiadłam do auta, bo czułam, że gdybym dłużej tam stała i się na niego gapiła nogi by się pode mną ugięły. Na ogół to niesamowite, że on ciągle tak na mnie działa po tych kilku miesiącach razem. Za każdym razem, gdy go widzę czuję się jak zakochana nastolatka.. Motyle w brzuchu, ciarki na całym ciele - to moja codzienność z Zaynem.
- Cześć kotku - chłopak ucałował mnie w policzek
- Hej skarbie - wtuliłam się w jego tors
- Gotowa na super wieczór? - zadziornie puścił mi oczko
- Jak nigdy dotąd - odpowiedziałam pewnie, a Zaynie uruchomił silnik i ruszyliśmy
Jechaliśmy w zupełniej ciszy którą przerywał tylko od czasu do czasu odgłos mijających nas samochodów. Malik tak jak zawsze całkowicie skupiony był na drodze, a ja wpatrywałam się w jego rysy. Czarna koszulka opinała jego klatkę piersiową, a doskonale widoczne tatuaże na rękach dodawały mu zadziorności. Wiatr rozwiewał jego kruczoczarne włosy przez co wyglądał jeszcze bardziej seksownie. Anioł na ziemi. MÓJ anioł..

***

Gdy dotarliśmy na miejsce impreza dopiero się rozkręcała. Większość imprezowiczów dopiero się schodziła, a ci co już tam przebywali byli co najwyżej po jednym piwie czy drinku. Pomieszczenie w którym mieścił się klub był dość przestronne. Ściany w odcieniu beżu optycznie je jeszcze powiększały, a przygaszone światło i mrugająca na suficie dyskotekowa kula dodawała temu miejscu tajemniczości, a zarazem klimatu. W powietrzu unosił się zapach dymu tytoniowego, ale mi jako dziewczynie wręcz nałogowego palacza, w ogóle to nie przeszkadzało. Nad głowami krzątających się po pomieszczeniu ludzi ujrzałam sylwetkę Mike'a więc pociągnęłam Zayna za rękę i podeszłam do niego. Będąc już bliżej dojrzałam dopiero, że są z nim jeszcze Dylan i jego dziewczyna Lexi.
- Cześć Lexi, cześć chłopaki - przywitałam się z nimi przelotnym całusem w policzek
- Hej [t.i], hej Zayn - uśmiechnęli się - Napijecie się czegoś? Właśnie idę zamawiać - odezwał się Dylan
- Dla mnie weź whiskey, a dla Ciebie słońce?
- Chcę jakiegoś drinka.. Może Sex On The Beach..
- Okej
Następne minuty mijały nam na rozmowie i piciu. Kolejne dawki alkoholu co pare sekund oblewały moje podniebienie. Jeden drink, drugi, trzeci.. Po chyba piątym drinku przestałam je liczyć. Procenty mocno zaczęły uderzać mi do głowy. Wyciągnęłam Zayna na parkiet i zaczęłam poruszać kolejnymi partiami ciała w rytm muzyki. Nie przeszkadzało mi to, że wszyscy się na mnie patrzyli. Moje pozy stawały się coraz odważniejsze. Po paru chwilach znajdowałam się na barowej ladzie, z której dość szybko ściągnęła mnie chyba najtrzeźwiejsza z nas wszystkich Lexi. Niezbyt zadowolona wróciłam do stolika i usiadłam okrakiem na kolanach brązowookiego. Wsunęłam dłonie pod czarny materiał jego koszulki i zadziornie szczypałam gorącą skórę na klatce piersiowej chłopaka. Równocześnie z tym składam pożądliwe pocałunki a jego szyi, zostawiając po sobie mokre ślady. Podciągnęłam jego koszulkę do góry w celu usunięcia jej z torsu chłopaka, ale przerwał mi to.
- Skarbie nie teraz.. Nie tutaj – mimo tego, że oboje dużo wypiliśmy on zdawał się panować nad wszystkim
- No dobraa.. Więc wracamy do domu? – nie czekając na odpowiedź, chwyciłam go za rękę ciągnąc w stronę drzwi.
W tym czasie chłopak zadzwonił po taksówkę. Przecież nie będzie prowadził po pijanemu. Kiedy wyszliśmy na zewnątrz lekki wiatr owiewał nasze ciała. Przed budynkiem stało pełno pijanych ludzi. Niektórzy na moje oko próbowali się „otrzeźwić” wyjściem na zewnątrz, a niektórzy po prostu palili papierosy, a inni obmacywali się z w większości na wpół ubranymi partnerami. Idąc w kierunku ławki gdzie mieliśmy poczekać na pojazd, mijaliśmy grupkę mocno upitych mężczyzn.
- Fiu, fiu.. A może panienka do nas dołączy – zakrzyknął w moją stronę jeden z nich
- Jestem za. Chodź do nas kotku – odezwał się jego kolega
- Odpierdolcie się od niej – rzucił w ich stronę Zayn
- Oj wyluzuj gościu.. Chcemy się tylko zabawić – znów odezwał się ten pierwszy. Trzech pozostałych stało cicho najwyraźniej przestraszeni przez chłopaka.
- Powiedziałem odpierdol się od niej! – krzyknął Zayn prosto w twarz faceta, a pozostali w tym czasie się wycofali
- Bo co? – zaśmiał się kpiąco
Mulat nic się nie odezwał tylko wymierzył siarczysty cios w jego twarz. Próbował się bronić, ale Malik przewrócił go na beton i siadając na nim okrakiem okładał go pięściami. Mężczyzna z sekundy na sekundę całkiem tracił siły. Na skórze miał fioletowe plamy, a z nosa leciała mu krew.
- Zayn! Zayn przestań, dostał za swoje. Zabijesz go! – szarpnęłam go za ramię, na co mocno mnie odepchnął – Zayn! – krzyknęłam ponownie, ale zdawał się nie reagować.
Był jak w transie. Bezskutecznie ja i kilka innych ludzi próbowało go odciągnąć. Dłużej nie mogłam na to patrzeć. Otrzeźwiłam się w ciągu kilku sekund. Byłam wściekła na chłopaka. Kiedy tylko podjechała taksówka wsiadłam do niej nie zważając na to, że Malik nadal jest pod klubem.
Wpadłam do domu, a łzy płynęły po moim policzku. Władały mną emocje, których na dobrą sprawę nie potrafiłam nazwać. Złość, niepewność, strach.. Wszystko mieszało się w jedno dziwne uczucie. Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Był pijany to prawda, ale to nie zmienia faktu, że nie potrafił się uspokoić. Ogarniała go furia i zaciętość. Stojąc tam bałam się. Po prostu się go bałam. Moją głowę zaprzątały różne myśli.. Czemu to zrobił? Dlaczego był taki zaślepiony? No i najważniejsze: Czy kiedyś nie uderzyłby mnie?
Wiedziałam, że prędzej czy później przyjdzie do mnie i będzie przepraszał i się tłumaczył, ale ja nie jestem pewna czy będę w stanie mu wybaczyć. Czy mogę ufać mu na tyle, żeby wiedzieć, że mnie nie skrzywdzi.. Zarzucona obawami i pytaniami czułam jak robię się coraz bardziej senna, aż w końcu odpłynęłam.

***
Okładałem tego drania pięściami i nie obchodzili mnie odciągający i krzyczący na mnie ludzie, gdy w mojej głowie pojawił się obraz [t.i]. Spanikowana, próbująca mnie uspokoić i zdenerwowana moim zachowaniem. Na ogół nie słyszałem jej głosu za mną od kilku minut. Czyżby zaprzestała starań? Spojrzałem ostatni raz na faceta, po czym splunąłem i podniosłem się. Odwróciłem głowę i celu przeproszenia mojej dziewczyny, ale nie było jej tam. Nie poszła do klubu, bo wtedy Mike już by tutaj był, więc pojechała.. Zostawiła mnie. Co ja narobiłem? Co ja do jasnej cholery zrobiłem?! Muszę jechać ją przeprosić i to jak najszybciej. Całe szczęście, że mam zapasowy klucz do jej mieszkania. Złapałem pierwszą lepszą taksówkę i podałem kierowcy adres [t.i].
Wszedłem po cichu do domu widząc poblask od małej lampki w salonie. Dziewczyna w swojej sukience i szpilkach spała na kanapie. Podszedłem do niej i delikatnie ściągnąłem buty z jej stóp i nakryłem ją kocem. Sam wziąłem z sypialni parę swoich dresów, które trzymałem u niej na wszelki wypadek i przebrałem się, po czym usadowiłem się w fotelu obok kanapy.
Nie mogąc usnąć przez długi czas rozmyślałem nad tym jak ona zareaguje jak rano mnie tu zobaczy. Czy nadal będzie zła, a jeśli tak to czy mi wybaczy. Nagle zaczęła nerwowo kręcić się na łóżku.
- Przestań! Proszę.. Zayn przestań proszę przestań! Aaaaaaa to boli! Zayn!
Podbiegłem do niej i wziąłem ją w swoje ramiona
- Ciii.. Uspokój się. Jestem przy Tobie
Ocknęła się, ale gdy tylko zobaczyła mnie zaczęła okładać mnie pięściami i strasznie się szarpać. Po paru chwilach widząc, że nic nie wskóra zaprzestała działań i spojrzała na mnie.
- Puść mnie – zażądała
- Nie. Daj mi wytłumaczyć
- Co wytłumaczyć? Że jesteś popierdolony? Mówiłam, prosiłam żebyś przestał, ale do Ciebie nic nie docierało. Jak mam ci ufać i skąd mam mieć pewność, że kiedyś nie uderzysz mnie?
- Wiesz, że nigdy bym tego nie zrobił. Ciebie kocham. Naprawdę.. A tamten facet to był pieprzony dupek.
- No i co? Nie zrobił nic na tyle złego, żeby go tak zmaltretować. O mało co go nie zabiłeś!
- Wiem, ale ja…
- Nie chcę tego słuchać. Nie teraz, nie dzisiaj. Po prostu stąd wyjdź!
- Ale..
- Wyjdź!
Zraniony i zawiedziony udałem się do drzwi. Otwierając je odwróciłem się i rzuciłem ciche „Kocham Cię” , po czym opuściłem mieszkanie.
Szedłem ulicami Londynu, bez siły do życia i wściekły na samego siebie. Bez niej moje życie nie ma sensu. Jest moim całym światem. A teraz mój świat upadł, zniknął, przepadł. Chciałbym poczuć jej ciepłe wargi na swoich, móc ją przytulić i w kółko powtarzać jak bardzo mi na niej zależy. Ale nie mogę i prawdopodobnie nigdy już nie będę mógł tego zrobić..

***
Chodziłam jak głupia z kąta w kąt po całym domu. Nie widziałam Zayna już 2 tygodnie. Od tej felernej nocy, jak po tej bójce wyrzuciłam go z mieszkania, nie dzwonił, nie pisał. Nic. Ja też się nie odzywałam, byłam zbyt.. dumna? Tak dokładnie dumna. Moja duma nie pozwalała mi odezwać się pierwsza. Teraz po tylu dniach jestem w stanie to zrobić. Na ogół wybaczyłam mu tamten incydent. Zrozumiałam, że zrobił to dla mnie. Tęsknię za nim i kocham go. Pójdę dziś do niego i mu to powiem. Mam tylko nadzieję, że mnie nie odrzuci. Bo przecież on czuje to co ja prawda?
Stanęłam pod drzwiami mulata i niepewnie zapukałam. Po paru chwilach, kiedy nikt nie otworzył mi już chciałam odejść, gdy usłyszałam głos mulata za sobą.
- [t.i]?
- Yyyy.. Zayn.. Ja chciałam pogadać..
Chłopak zaprosił mnie do środka, a ja od razu rzuciłam torebkę na szafkę i usiadłam na sofie, tak jak to miałam w zwyczaju. Malik zrobił nam kawę i przysiadł się do mnie. Przez moment wpatrywałam
się w jego piękną twarz. Tak bardzo mi go brakowało.
- No to o czym chciałaś pogadać?
Opowiedziałam mu wszystko o czym myślałam wcześniej w domu. O tym, że mu wybaczyłam, że tęsknie itd.
- … zrozumiem jeśli mnie odrzucisz, ale kocham Cię.. – spuściłam głowę
Przez pare chwil siedzieliśmy w kompletnej ciszy. Zrozumiałam tą ciszę jako to, że nie miałam po co tu przychodzić.
- Przepraszam, jestem głupia. W ogóle nie powinnam tu przychodzić – uniosłam się z kanapy, ale Zayn uniemożliwił mi odejście.
- Masz rację jesteś głupia. Głupia, bo pomyślałaś, że mógłbym Cię odrzucić – powiedział i wytarł z mojego policzka pojedynczą łzę, która wydostała się z moich oczu
- Tęskniłem – wyszeptał po czym złączył nasze usta w pożądliwym pocałunku. Oboje pragnęliśmy tego od dawna i teraz wszystko wokół przestało istnieć, bo my byliśmy dla siebie nawzajem całym światem.

Jeśli kogoś kochasz pozwól mu odejść.. 
Jeśli naprawdę kocha – wróci ♥
 ____________________________________________________________
Cześć kochani! Mam do Was kilka spraw..
Po pierwsze chciałam Wam powiedzieć, że zmieniłam swoją nazwę na bloggerze z "Mrs.Tomlinson" na "Nataliee" i tak teraz będą podpisywane moje posty.
Po drugie chciałabym serdecznie powitać Agnieszkę w naszej blogowej "rodzince". Myślę, że fajnie będzie nam się razem pracować.
Po trzecie gratuluję Dreamer rekordu w ilości komentarzy :)
Po czwarte dziękuję Wam wszystkim za wszystkie miłe słowa pod postem dodanym w moje urodziny. Kocham Was ♥
No i ostatnia sprawa jak zawsze,. Jeśli czytacie zostawcie po sobie mały ślad. Mały krótki komentarz to dla mnie kilka kolejnych zdań w następnym imaginie i wielki uśmiech na twarzy. Jeżeli chociaż co dziesiąte z Was by skomentowało komentarzy byłoby 60-70 a nie 15.. Więc do roboty kochani.. Liczę na Was i do następnego posta :)


26 komentarzy:

  1. Imagin bardzo, bardzo mi się podobał. Końcówka była słodka. XOXO

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo :D jaki cudny *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny imagin, a koncówekczka taka romatyczna.. Świetnie piszesz ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Imagin rewelacyjny, a zakończenie jeszcze lepsze :) Z komentarzy wnioskuję, że końcówka chyba wszystkim przypadła do gustu ^-^

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny *_* pisz dalej kochanie xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny.. Ten cytat na końcu dodaje uroku :3
    Weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Bosze *o* Kocham

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny :)) popłakałam sie pod koniec :') POZDRAWIAM
    /Wiktooria:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczne :)))
    łezki się pojawiły a o nie u mnie trudno ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Swietny imagin
    A co do cytatu na dole to nie prawda bo gdyby kochal to by nie odszedl . Heh. Imagin RE WE LA CYJ NY

    OdpowiedzUsuń
  11. YEEEEAAAACH!!!!!!
    UWIELBIAM ZAYN'A BAD BOY'A!!!!!
    -Haribo

    OdpowiedzUsuń
  12. Macie tutaj matutki teścik
    Weź karteczkę i długopis: ♥
    1. Napisz imię osoby płci przeciwnej.
    2. Który kolor najbardziej lubisz: czerwony, czarny, niebieski, zielony czy żółty?…
    3. Pierwsza litera twojego imienia?
    4. Miesiąc urodzenia?
    5. Który kolor bardziej lubisz czarny czy biały?
    6. Imię osoby tej samej płci.7. Ulubiony numer?
    8. Wolisz jezioro czy morze?
    9. Napisz życzenie (możliwe do spełnienia!).
    Skończone – zobacz poniżej:
    Odpowiedzi1. Kochasz tę osobę.
    2. Jeżeli wybrałaś /eś:Czerwony – twoje życie jest pełne miłości.
    Czarny – jesteś konserwatywna /y i agresywna /y
    .Zielony – twoja dusza jest zrelaksowana i jesteś osobą na luzie.
    Niebieski – jesteś spontaniczna /y i kochasz całusy i pieszczoty tych, których kochasz.
    Żółty- jesteś bardzo szczęśliwą osobą i udzielasz dobrych rad tym, którzy są w dołku.
    3. Jeżeli pierwsza litera twojego imienia jest:
    A-K – masz w sobie dużo miłości, którą ofiarujesz bliskim i przyjaciołom.
    L-R – Próbujesz cieszyć się życiem na maxa a twoje życie uczuciowe wkrótce rozkwitnie.
    S-Z – lubisz pomagać innym a twoje przyszłe życie uczuciowe wygląda bardzo dobrze
    .4. Jeśli urodziłaś /eś się w:
    Styczeń – MarzecRok minie ci bardzo dobrze i odkryjesz, że zakochasz się w kimś zupełnie nie oczekiwanym.
    Kwiecień – czerwiecTwój związek (uczuciowy) jest bardzo silny, będzie trwał długo i pozostawi wspaniałe wspomnienia na zawsze.
    Lipiec- wrzesieńBędziesz mieć wspaniały rok i doświadczysz dużą zmianę w życiu na lepsze
    .Październik – grudzieńTwoje życie uczuciowe nie będzie zbyt wspaniałe, ale w końcu odnajdziesz swoją bratnią duszę.
    5. Jeśli wybrałaś /eś
    Czarny: twoje życie obierze inny kierunek, co będzie dla ciebie bardzo korzystne i bardzo cię to ucieszy.
    Biały : Będziesz mieć przyjaciela, któremu można będzie całkowicie zaufać i zrobiłby dla ciebie wszystko, ale ty możesz sobie z tego nie zdawać sprawy.
    6. Ta osoba jest twoim najlepszym przyjacielem.
    7. To jest ilość twoich bliskich przyjaciół w twoim życiu.
    8. Jeśli wybrałaś /eś:Jezioro: Jesteś lojalnym przyjacielem i kochanką /iem.Morze: Jesteś bardzo spontaniczna /y i lubisz zadowalać ludzi.
    9. To życzenie spełni się tylko wtedy, gdy wstawisz ten test do 5 innych klubów w ciągu jednej godziny. Jeśli wyślesz je do 10 klubów spełni się przed twoimi następnymi urodzinami.

    OdpowiedzUsuń
  13. Poplakalam sie super poprostu super kocham go !!! <3

    OdpowiedzUsuń