poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Imagin Harry part 5

-(T.I) proszę, wpuść mnie-ponownie usłyszałam ciche pukanie- martwię się o ciebie, bo nie wiem czy jesteś zdrowa..-słyszałam smutek w głosie Nialla.
Podniosłam się z łóżka i szybko otworzyłam drzwi, po czym wróciłam pod kołdrę.
-Coś cię boli?-zapytał, siadając obok mnie.
Delikatnie odsunął ze mnie materiał pościeli. Pokiwałam przecząco głową.
-Pokłóciłaś się z rodzicami?-gładził moje włosy.
Znowu zaprzeczyłam.
-Ktoś cię zranił?-czułam pewną obawę w tonie głosu Horana.
Nie wykonałam żadnego ruchu. Po prostu bardziej się rozpłakałam.
-Zabiję go...-powiedział ledwie słyszalnie Niall.
Spojrzałam na niego przerażonym wzrokiem.
-Niall nie.....
Za późno. Chłopak wstał i szybkim krokiem, zmierzał w kierunku drzwi. Czym prędzej ruszyłam z nim.
-Niall spokojnie...-złapałam go ramię, zmuszając tym samym by stanął ze mną twarzą w twarz.
Złość z niego kipiała. Usta zacisnął w wąską linię.
-(T.I) on cię zranił, mimo że go ostrzegałem-wysyczał w gniewie.
-O czym tym mówisz?-zapytałam przerażona.
-Spełnię swoją obietnicę-odwrócił się na pięcie i wyszedł z pokoju.
Pobiegłam za nim do drzwi, usiłując zatrzymać go w domu. Moje prośby, krzyki a nawet szarpanina nie pomogła. Był jak zahipnotyzowany. Odepchnął mnie i wyszedł na zewnątrz. Bez namysłu pobiegłam do swojego pokoju. Ubrałam byle jakie ciuchy i ruszyłam za Niallem. Intuicja nakierowała mnie w stronę domu Harrego. Po kilkunastu minutach byłam na miejscu. Nie myliłam się. Auto Horana stało zaparkowana po przeciwnej stronie ulicy. Wpadłam przed otwarte na oścież drzwi do domu loczka.
-Harry!!-udało mi się wydusić.
Styles leżał na ziemi, a na nim siedział Niall, który okładał go pięściami. Jakiś facet próbował odciągnął blondyna, ale bez efektu. Na mój głos Harry odwrócił twarz w moją stronę. Dolna warga zdążyła już napuchnąć. Z nosa wypływała strużka krwi.
-Niall puść go!!-podbiegłam do nich.
Złapałam przyjaciela za ramiona, próbując odciągnąć go od Hazzy.
-Niall błagam....-powiedziałam bezsilnie.
Włosy przykleiły się do moich policzków, które były mokre od łez.
Blondyn spojrzał na mnie przerażony. Wstał i próbował się do mnie zbliżyć.
-(T.I) nie rób tego..-głos mu zadrżał, gdy odsunęłam się od niego jeszcze bardziej- ja nie chciałem..
..
Na jego twarzy pojawił się olbrzymi smutek.
-Zraniłeś mnie...-wyszeptałam, patrząc to na Nialla to na Harrego.
-(T.I)...
-Wyjdź stąd-powiedziałam ostro.
-Ale....
-Wyjdź!-wrzasnęłam.
Chłopak posłusznie pokiwał głową. Stanął obok mnie i wyszeptał ciche "przepraszam". Widziałam łzy w jego oczach. Zachowując kamienną twarz, nie odpowiedziałam. Niall po cichu wyszedł z domu, a ja podeszłam do zbolałego loczka, który leżał na kanapie. Widocznie ten facet pomógł mu się tam przenieść. Pogłaskałam go czule po głowie. Harry uśmiechnął się słabo.
-Należało mi się....-próbował się zaśmiać, ale wydobył się tylko przeciągły jęk.
-Cii.....-pogładziłam jego policzek- już dobrze...
-Przyniosłem coś do opatrzenia!-w pokoju pojawił się prawdopodobnie przyjaciel Stylesa.
-Zajmę się tym-zabrałam mu apteczkę.
Zaczęłam przemywać jego rany z krwi, gdzieniegdzie naklejając plaster. Po kliku minutach zakończyłam "zabieg".
-Gotowe-oznajmiłam.
-Dziękuje..-Harry próbował mnie pocałować, ale w porę się odsunęłam.
-Nie ma za co-odparłam beznamiętnym tonem.
-Nick, możesz nas zostawić samych?-zwrócił się do znajomego.
-Okej, widzimy się jutro!-założył kurtkę i również wyszedł.
Między nami nastała kilkuminutowa cisza.
-(T.I) chcę zacząć od nowa-odezwał się pierwszy.
Spojrzałam w jego zielone oczy.
-Po co? Przecież ty nie potrafisz kochać, a mnie nie interesuje wolny "związek"-zrobiłam w powietrzu cudzysłów.
-Pozwól mi udowodnić, że się mylisz..-zbliżył się.
-Chciałabym, ale nie potrafię ci znów zaufać. Zdradziłeś raz, czemu nie miałbyś zrobić tego i drugi?-uniosłam jedną brew.
-Bo na nikim mi jeszcze tak nie zależało jak na tobie..-zmniejszył całkowicie odległość między nami.
Muskał czule moje usta, jakby bał się, że go odtrącę. Kiedy oddałam się pieszczocie Styles wsunął swój język, rozpoczynając tym samym długi i namiętny pocałunek. Po kilku minutach oderwał się ode mnie, by zaczerpnąć powietrza.
-Zostaniesz na noc?-wyszeptał, opierając swoje czoło o moje.
-Yhym...
Uległam jego czarowi, mimo że rozum krzyczał, bym odeszła i nigdy nie wróciła. Poddałam się toksycznemu uczuciu, które wypełniało mnie od wewnątrz. Głupia ja! Miałam nadzieję, że tym razem będzie dobrze, że nie zmarnuje swojej szansy. Myliłam się. Kolejny skok w bok zaliczył już po paru tygodniach. Zastałam go półnagiego z nieznaną mi dziewczyną. Co zrobiłam? Znów wyzwałam go od najgorszych i znów do niego wróciłam. Tak było za każdym razem. Za każdym razem dawałam mu tą ostatnią szansę, bo przecież nie rezygnuje się z osoby, którą się kocha. Nawet jeśli ta rani nas na każdym kroku. Po prostu zatraciłam się w tym wszystkim. Stałam się jego marionetką. I nie chodzi mi o to, że on mnie nie kochał. Kochał. I to bardzo. Bo gdyby mu nie zależało to po co błagał mnie, bym wróciła? On okazywał swoją miłość inaczej niż wszyscy. Bo on jest jedyny w swoim rodzaju.


___________________________
Koniec!
Wiem, że tą część spieprzyłam, a końcówkę tym bardziej, ale nie miałam pomysłu co wymyślić dalej :)
Dziękuje za Wasze komentarze pod poprzednimi częściami! Serce mi rośnie jak je czytam :')
Chcecie może, bym zrobiła zakładkę na dedykację?
Każdy mógłby napisać w komentarzu z kim chce ;)
Czekam na Waszą opinię na ten temat do środy!
Dobranoc! :*

9 komentarzy:

  1. To bylo świetneee !!! ja chcem kolejną część xD ^^ kocham twoje imaginy

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też chcę kolejną część! Jak zwykle perfect dziewczyno,perfect!

    OdpowiedzUsuń
  3. suuuuuuper, bedzie kolejna część?

    OdpowiedzUsuń
  4. ŚWIETNEEE !! naprawdę umiesz pisać ! Fajnie byłoby przeczytać kolejną część ^^

    Również zapraszam do nas ^^

    Moly to młoda studentka na uniwersytecie w Nowym Yorku. Rok temu została skrzywdzona przez mężczyznę swojego życia. Ona pogodziła się z odejściem ukochanego. Rozpoczęła nowe, lepsze życie w którym nie ma zamiaru podążać za głosem kruchego serca. Lecz czy na długo? Moly z małej, cichej myszki stałą się silną dziewczyną, która twardo stąpa po ziemi. Ma wiele wspaniałych znajomych dzięki którym każdego dnia budzi się z uśmiecham na twarzy. Czy napotka na swojej drodze właściwego człowieka? Czy wróci do marzeń z przed lat? Czy dowie się prawdy?

    Wszystkiego dowiecie się czytając nasz blog ! ---> http://badtime.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. to bylo super ale to sie nie moze tak skonczyc napisz kolejna czesc blagam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Napisz kolejną część proooszę : ) :*****

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana do Libster Award ;) Szczegóły u mnie - http://irishlove69.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Pisz dalej ! Imaginy są wspaniałe !


    OdpowiedzUsuń