niedziela, 21 kwietnia 2013

Imagin Harry part 4

muzyka - jak się skończy, włącz jeszcze raz :)


-Dzień dobry (T.I)-usłyszałam szept tuż obok mojego ucha.
Otworzyłam jedno oko. Ujrzałam rozpromienioną twarz Harrego.
-Cześć..-przeciągnęłam się leniwie.
Loczek cmoknął mnie w usta.
-Jak się spało?-zapytał.
-Bardzo dobrze! Co dziś robisz?-podparłam się na łokciu i przyglądałam się twarzy Harrego.
Zmarszczył zabawnie czoło.
-Jadę do studia nagrać wokale. Chcesz jechać ze mną?
-Pewnie-uśmiechnęłam się.
Harry przyciągnął mnie do siebie i czule pocałował.


-Hazz nareszcie! Czekaliśmy na ciebie od.......(T.I)? Co ty tu robisz? Z Harrym?-"przywitał" nas Niall, gdy weszliśmy do studia.
-Cześć Niall-pomachałam mu.
-Harry możemy na słówko?-zapytał blondyn, sztucznie się uśmiechając.
-Nie możemy tu?
-Nie! Chodź!-chwycił go za łokieć i wyprowadził z pomieszczenia.

Harry

-Co ty wyprawiasz?!-naskoczył na mnie Niall.
Jeszcze nigdy nie wiedziałem go tak zdenerwowanego.
-O co ci chodzi?-zapytałem zdziwiony.
-O (T.I)!! Była u ciebie na noc, prawda?!
-Tak, no i co z tego?-wzruszyłem ramionami.
-To z tego, że jak znam ciebie to ją przeleciałeś!! Harry jak mogłeś to zrobić?!-Niall złapał się za głowę i zaczął nerwowo chodzić w kółko.
-Dalej nie rozumiem...
-Hazz ona nie jest jakąś dziwką!! Jej nie możesz zostawić po dwóch dniach! (T.I) nie zasługuje na to!!
-Ale ja nie zamierzam jej zostawiać!! Kocham ją!!-podniosłem głos.
Irlandczyk stanął w miejscu i wpatrywał się we mnie.
-Mówisz, że ją kochasz po jednym dniu?-zaśmiał się nerwowo.
-Podoba mi się od kiedy ją poznałem! Zależy mi na niej jak cholera!! Niall uwierz mi!!-chwyciłem go za ramiona.
-Jeśli ją zranisz to obiecuję, że urwę ci jaja. Wiem, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, ale (T.I) jest dla mnie jak siostra i zrobię wszystko by była szczęśliwa-wpatrywał się w moje oczy.
-Nie skrzywdzę jej. Obiecuję.
Odwróciłem się na pięcie i wróciłem do pokoju.

(T.I)

Prowadziłam żywą rozmowę z Liamem, gdy do pokoju wszedł uśmiechnięty Harry i w nieco gorszym nastroju Niall.
-Co jest?-zmarszczyłam czoło, patrząc na chłopaków.
-Nic kochanie, nie przejmuj się.-Hazz pocałował mnie w czoło i usiadł obok mnie.
-Niall co jest?-zapytałam przyjaciela.
-Nic...-wymamrotał wyraźnie obrażony.
-Niall.-powiedziałam stanowczo.
-(T.I) nie chce mi się gadać, okej?-odpowiedział.
Wzięłam głęboki wdech, wpatrując się w sylwetkę Nialla. Wkurzony bawił się swoim telefonem.
-(T.I) naprawdę, wszystko w porządku-blondyn próbował się uśmiechnąć.
-My tu gadu gadu, a mikrofony czekają!-oznajmił Zayn, który próbował rozluźnić atmosferę.
Chłopcy podnieśli się z siedzeń i ruszyli w stronę pomieszczenia do nagrywania. Nadal wpatrywałam się w sylwetkę Horana stanowczym wzrokiem.


-Zobaczymy się jutro?-zapytał Harry, gdy zatrzymaliśmy się przed moim domem.
-Obiecałam Niallowi, że spędzimy ten dzień razem.
Loczek posmutniał, ale przeszło mu gdy tylko go pocałowałam.
-Do zobaczenia!-cmoknęłam go ostatni raz i wysiadłam.

~~następnego dnia~~

Obudziłam się koło 10 jak zwykle niewyspana. Zegarek wskazywał 10.32. Wygrzebałam się z łóżka i poszłam do łazienki. Załatwiłam swoje potrzeby i po kilku minutach stanęłam przed szafą z ubraniami. Włożyłam na siebie pierwsze lepsze ubrania i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie płatki śniadaniowe, które zjadłam na salonie, oglądając TV. Moje słodkie lenistwo przerwał dzwonek mojego telefonu. Odłożyłam miskę na stół i wolnym krokiem ruszyłam do swojego pokoju. Pech chciał, że telefon przestał dzwonić, gdy już znajdowałam się przy łóżku.
"1 nieodebrane połączenie od: Nialler"
Nie musiałam długo czekać, gdy ponownie zadzwonił.
-Kiedy przyjdziesz?-zapytał bez zbędnych wstępów.
-Nie wiem, za godzinę?
-A teraz nie możesz?
-Mogę.
-Świetnie! Czekam na dole. Pa!-rozłączył się.
Co on robi pod moim domem?
Schowałam telefon  i klucze do kieszeni, po czym wkładając buty wyszłam na zewnątrz. Samochód Horana zaparkowany był po przeciwnej stronie ulicy, ale samego Nialla w nim nie było.  Rozejrzałam się dookoła. Wychodził ze spożywczaka. Pomachałam mu i udałam się w jego stronę.
-Wsiadaj!-nakazał i wyszczerzył się w promiennym uśmiechu.

-Co będziemy robić?-zapytałam, kiedy dojechaliśmy pod jego dom.
-Zobaczymy. Na razie muszę coś zjeść!
Zaśmiałam się i wspólnie opuściliśmy auto.

-Zjemy na tarasie? Jest taka ładna pogoda-zaproponowałam, wyglądając przez kuchenne okno.
-Możemy. Zanieś to już-podał mi kanapki i twarożek.
-A ty co weźmiesz?
-Herbatę-uśmiechnął się i wyminąwszy mnie, ruszył na taras.

-(T.I) może wyjdziemy na miasto? Weźmiemy Daren'a, może Amy zgodzi się wyjść..-przy ostatniej się trochę zarumienił.
-Podoba ci się Amy?-zagadnęłam, chytrze się uśmiechając.
-Może...-odpowiedział speszony.

Harry

Przejrzałem się ostatni raz w lustrze. Poprawiłem swoje włosy i chwyciwszy portfel, telefon i klucze opuściłem dom. Wsiadłem do czarnego Range Rover'a i wyjeżdżając z posesji, zadzwoniłem do Nicka. 
-Cześć Grimshaw!-przywitałem przyjaciela.
-Co chcesz?-odpowiedział zły.
-Co ci?
-Obudziłeś mnie!-naskoczył na mnie. 
Zaśmiałem się.
-Jest 19, a ty śpisz?!
-Taa....
-Jest impreza, idziesz?
-O której?-chyba się przeciągnął.
-Za chwilę po ciebie będę-oznajmiłem i wcisnąłem czerwoną słuchawkę.

Weszliśmy do zatłoczonego domu. Pomysł, by zrobić domówkę w tak małym mieszkaniu to zdecydowanie zły pomysł. Mimo wczesnej pory, bo była zaledwie 21 ludzie byli już pijani.
-Cześć Hazz, co tak długo?!-przywitał nas gospodarz.
-Grimshaw-wskazałem głową na towarzysza, który podrywał jakąś laskę-nie mógł się zebrać i siłą wyciągnąłem go z domu.

Wznieśliśmy kolejny toast. Alkohol zdążył uderzyć mi do głowy. Niezgrabnie doszedłem do niewielkiej kanapy. Rozsiadłem się na niej, gdy wśród gości wybuchło zamieszanie. Wszyscy zaczęli się nagle zbierać.
-Harry idziemy do klubu! Idziesz z nami?!-zawołał jaki chłopak.
Za nic nie mogłem sobie przypomnieć jego imienia.
-Taa pewnie...-wymamrotałem cicho pod nosem.
Z trudem podniosłem się do pozycji pionowej. Odnalazłem wzrokiem Nick'a i podchodząc do niego ruszyliśmy za resztą imprezowiczów.

(T.I)

-Proponuje nam iść na imprezę!-zawołał Daren.
-Jestem za!-podniosłam rękę.
Niall wraz z Amy spojrzeli na siebie i zgodnie przytaknęli głowami. Złapaliśmy taksówkę. Po niespełna 10 minutach byliśmy na miejscu. Ominęliśmy długą kolejkę i zbliżyliśmy się do ochroniarza. Jego budowa przeraziła mnie, ale ten tylko przyjaźnie uśmiechnął się i przepuścił nas. Muzyka rozbrzmiewała po całej sali. Mnóstwo ludzi bawiło się do popowego kawałka. Rozejrzeliśmy się za jakimś wolnym stolikiem. Swój wzrok zatrzymałam na całującej się parze. Dziewczyna siedziała na kolanach u chłopaka, tak że nie widziałam ich twarzy. Jej towarzysz zjechał rękoma na jej tyłek. Trochę obrzydził mnie ten widok. Już chciałam odejść, gdy nieznajomi oderwali się od siebie. Dziewczyna zsunęła się z niego i usiadła obok. Spojrzałam na twarz chłopaka. Moje serce na moment zamarło. Mózg automatycznie przestał działać. Nic nie czułam, nie myślałam. Nic. Chłopak wlepił we mnie swój wzrok i momentalnie podniósł się w górę. Na jego twarzy w sekundę namalował się smutek, żal, ból, nie do wiara  w to się wydarzyło. Obserwowałam go. Mojego Harrego. Jak próbuje przedostać się obok tamtej dziewczyny. Cały czas patrzył mi w oczy, gdy nieznajoma chwyciła go za rękę i przyciągnęła go do siebie, powodując kolejny pocałunek. W oczach zebrały się łzy. Okręciłam się na pięcie i przepychając się przez tłum, dotarłam na dwór. Po moich polikach spływały strużki łez. Biegiem ruszyłam w nieznanym kierunku. Płacz ograniczył mi widoczność.
-(T.I) poczekaj!!-dopiero, gdy ktoś szarpnął mój nadgarstek dotarło do mnie, że cały czas ktoś mnie wołał.
Odwróciłam się. To był Harry.
-Wiem, że to jednoznacznie wyglądało, ale to nie jest tak jak myślisz...-zaczął.
-Tak?! A jak jest?!-wydarłam się na niego- Jak kurwa jest?! 
-(T.I) daj mi to wytłuma...
-Nie Harry! Nie ma czego tłumaczyć! Spieprzyłeś wszystko! Nigdy się  nie zmienisz! Zawsze będziesz taki sam!! Nigdy nie pokochasz nikogo oprócz siebie! Kurwa ja ci oddałam swoje dziewictwo!!-mimo płynących łez i słabnącego głosu, złość i nienawiść uderzały mi do głowy-Nienawidzę cię!! Jesteś nikim! Żałuje każdej chwili spędzonej z tobą! Jesteś najgorszym co mnie mogło w życiu spotkać!-cały czas patrzyłam w głęboko w oczy.
Widziałam jego ból. Jak z każdym moim słowem dogłębnie go raniłam. 
-Przepraszam...-wyszeptał.
Płakał razem ze mną.
Nic mu nie odpowiedziałam. Po prostu ruszyłam dalej. Wsiadłam w autobus i wróciłam do domu...


_____________________________
przepraszam, że tak długo czekaliście, ale pojawiły się drobne komplikacje ;)
średnio podoba mi się ta część, a Wy co myślicie?
7+ komentarz= next part

ps. przepraszam za błędy, które mogły się pojawić ;)

12 komentarzy:

  1. dobrze że mu wygarneła :)imagin zajebisty czekam na next < olcia

    OdpowiedzUsuń
  2. jezuuuu cudowny już nie mogę doczekać się nastepnej części:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahah TO JEST ŚWIETEEEE !!! NAJLEPSZA CO CZZYTAŁAM !xD kolejna część. SZYBKOOO !!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie no jak zwykle perfect!
    Czekam z niecierpliwością na next!
    Masz ogromny talent! Namieszaj trochę w następnej częći;p

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG to jest świetneeeee !!!!!!

    Zapraszam do nasss ^^ ---> http://badtime.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Popłakałam sie:( Ale imagin fajny:D

    OdpowiedzUsuń