Imagin według pomysłu Uli Pulit.. Mam nadzieję, że coś takiego chodziło :)
________________________________________________________________________
Przyjaźń
pomiędzy ludźmi jest jedną z piękniejszych rzeczy, które mogą nas kiedykolwiek
spotkać. Przyjaciele to ludzie, którzy znają się na wylot i dążą się braterską
miłością. Tak też było pomiędzy nimi - pięciu wspaniałych przyjaciół tworzyło
jeden z najbardziej znanych na świecie zespołów One Direction. Niall, Zayn,
Liam, Harry i Louis poznali się kiedy w jednym z programów muzycznych
x-factor złączono ich w zespół. Choć
znali się dopiero 3 lata zżyli się tak bardzo, że zostali swoimi najlepszymi
przyjaciółmi. Obiecali sobie, że nikt ani nic nigdy nie zepsuje ich przyjaźni,
ale cóż wszystko zmienia się wraz z czasem.
***
-Proszę
o to pani zamówienie. – sprzedawczyni w Starbucksie podając mi moją kawę o
której marzyłam od kilku dobrych godzin.
-Dziękuję,
do widzenia. - podziękowałam uroczej
szatynce po czym upiłam łyk przywracającego mnie do życia napoju.
Wychodząc
z restauracji zauważyłam, że na wprost wyjścia stoi wysoka zakapturzona postać,
która bacznie mi się przyglądała. Pewnie ruszyłam przed siebie po czym ktoś do
mnie dołączył . Nie patrząc na tą osobę, tylko podświadomie domyśliłam się, iż
może być to ów ubrany na czarno mężczyzna.
-Nic
się nie zmieniłaś [T.I], wciąż boisz się ludzi ubranych na czarno. – usłyszałam
mocny męski głos, po czym uśmiechnęłam się sama do siebie.
Ten
głos byłam w stanie rozpoznać o każdej porze dnia i nocy. To był Harry. Był on
członkiem sławnego zespołu, ale także moim przyjacielem. Poznałam go mając
zaledwie kilka lat. Razem z mamą i siostrą co rok przyjeżdżali na 1,5 miesiąca
do Londynu na wakacje. Mieszkali wtedy u swojej babci, której to dom znajdował
się naprzeciw mojego. Co rok spotykaliśmy się więc i razem spędzaliśmy prawie
każdą chwilę. Nie widziałam go od śmierci babci, czyli przeszło już od ponad 4
lat. Miło było spotkać chłopaka po tylu latach rozłąki.
-
Oh Styles nie ładnie tak nachodzić innych. Zdejmij ten kaptur, jest przecież
ciepło. – rzuciłam z sarkazmem.
-Wiesz
nie mogę bo roi tu się od moich fanek, które zaraz mogłyby mnie zaatakować, a wiesz
może ty jesteś jedną z nich? - dopytywał.
-Ty
też nic się nie zmieniłeś, wciąż wścibski jak przedtem. – pokazałam mu język. –
Niestety wybacz mi, ale nie przepadam za Twoim zespołem.
-Ale
za mną pewnie tak, spójrz tylko na mnie. Powalam przecież swoim urokiem
osobistym zresztą… – posłał mi przelotny uśmiech. -Zawsze tak było.
-Nie
rozśmieszaj mnie- zaśmiałam się zadziornie.
-Ja
tylko stwierdzam fakty misiu. -Po chwili doszliśmy do końca parkingu, na którym
stały dwa auta – moje oraz czarny mini bus.
-Tu
siedzą pozostali czterej bogowie. Jak chcesz mogę Cię z nimi zapoznać. – Hazz
zaczął mówić głośniej, po czym klepnął ręką w czarny pojazd. Widocznie chciał
aby jego koledzy usłyszeli te słowa.
-Naprawdę.
– spojrzałam na niego z politowaniem jednocześnie marszcząc czoło. – Przed
chwilą wyraźnie mówiłam Ci, że nie przepadam za Twoja muzyką.
-Za
to za mną na pewno. Nie ukryjesz tego. Kochasz mój zespół
Zaczęliśmy
głośno się śmiać i wspominać stare czasy. Następnie podałam mu swój numer
telefonu, wsiadłam do auta i odjechałam z nadzieją, że jeszcze kiedyś go
spotkam.
***
-Styles
kto to był? – krzyknął do mnie Louis kiedy wsiadłem do busa.
-[T.I]
moja stara przyjaciółka. Wiecie mnóstwo świetnych i głupich przygód razem, masa
do wspominania. – Uśmiechnąłem się sam do siebie po czym zająłem miejsce obok
Zayna.
-Ładna
– skomentowali ją Liam i Niall
-Odpada
nie macie u niej szans. – odprysnąłem, ponieważ to ja zamierzałem zdobyć serce
dziewczyny.
-
Oh a tak z ciekawości spytam się czemu? – wtrącił się Zayn.
-Zresztą
róbcie co chcecie, ja znam ją lepiej i wiem swoje. – uśmiechnąłem się i szybko
postanowiłem zmienić temat. Doskonale znałem każdą stronę dziewczyny i
wiedziałem co zrobić, aby zdobyć jej serce. Była ona dla mnie naprawdę
wyjątkową postacią, gdyż jej jako jedynej dziewczynie z tych, których kiedykolwiek darzyłem
mocniejszym uczuciem nie poinformowałem o tym. Była dla mnie tak ważna, że nie
chciałem stracić jej przyjaźni. Teraz kiedy znów ją spotkałem stare uczucie
okazało się tak mocne, że wróciło, a ja nie miałem zamiaru protestować.
***
I tak się to wszystko zaczęło. Prawie
codzienne spotkania [t.i], Harrego i pozostałych chłopców sprawiały, że ich
przyjaźń odradzała się na nowo. Niestety dziewczyna nie czuła do końca tego
samego co chłopak do niej. Spotykając się coraz częściej z zespołem do
jednoosobowego grona zakochanych w [t.i] dołączył także Zayn, który zauroczył
się w kruchej blondynce o wielkich piwnych oczach.
Harry
i Zayn podejrzewali siebie o to samo. O zakochanie się względem tej samej
osoby. Pewnego dnia oboje obiecali sobie wyznać dziewczynie wszystkie
obarczające ich z każdej strony uczucia. Rzeczą, która pomagała im w tym, było
to, że [t.i] wprowadziła się na tydzień do kompleksu chłopców ponieważ w jej
domu urządzany był gruntowny remont.
-Chłopcy
już jestem – zawołała radośnie blondynka przekraczając próg kompleksu –
Przepraszam, że tak długo, ale był straszny korek w mieście.
-Nic
się nie stało skarbie – odpowiedział ochoczo Liam o czym podszedł do niej i
ucałował w blady policzek. Brązowooka podeszła i ucałowała każdego z nich w to
samo miejsce. Jedynie Harry raptownie przesunął twarz powodując zetknięcie się
ustami [t.i]. Dziewczyna gwałtownie odskoczyła po czym zaczęła przepraszać.
-Boże
Harry wybacz. Nie chciałam, tylko ty przesunąłeś głowę i… - wypowiedź
dziewczyny przerwał loczek.
-Nie
nic się nie stało słońce to mój błąd – szeroko się uśmiechnął, po czym
zaobserwował przeszywający go wzrok mulata, który pociągnął kruchą postać w
swoją stronę tak że upadła prosto na jego kolana. [t.i] głośno pisnęła, na co wszyscy
zaczęli głośno się śmiać.
-No
wiesz co kotku – zaczął mówić Zayn do siedzącej na swoich kolanach dziewczyny.
–ja też chciałbym takiego buziaka – zrobił dziubek a blondwłosa cmoknęła go
czule w policzek.
-Ja
też tak chce – krzyknął Niall, po czym nadstawił swój policzek. Dziewczyna
zaśmiała się i również obdarzyła Irlandczyka ową pieszczotom.
-
Ale z was dzieci – skomentował zachowanie chłopaków Lou. – więc droga
dzieciarnio co dziś oglądamy.
-Proponuje
‘’Piłę 3D’’ – rzucił loczek.
-Jestem
za – powiedzieli w tym samym momencie Liam, Zayn i Niall.
-
Ale ja strasznie się boje horrów – powiedziała [t.i] – Nie oglądam. – próbowała
wstać z kolan Malika, ale ten przytrzymując ją za nadgarstek nie pozwolił jej
na odejście.
-Zostaniesz
z nami. Możesz się do mnie przytulić jak będziesz się bała – puścił mi oczko.
Na co Hazz wstał i zajął miejsce z
drugiej strony piwnookiej.
-Ej
ja też chcę się przytulać – wtrącił się brunet.
-Zobaczymy
– zaśmiała się [t.i], która w głębi duszy coraz bardziej upewniała się, jakim
uczuciem darzą ją jej dwaj najwspanialsi przyjaciele. W myślach cały czas
próbowała od tego uciec, gdyż sama nie potrafiłaby wybrać pomiędzy nimi. Miała
wielką nadzieje, że żaden z nich nie ośmieli się podjąć tego kroku i
poinformować ją o tym, gdyż ona musiałby odrzucić tą ofertę. Nie przez miłość do
nich, ale przez sekret, który skrywała.
Film
okazał się zbyt przerażający i drastyczny dla osoby jaką była 20 latka.
Dziewczyna przez cały seans mocno tuliła się do chłopaków.
-Nie
zasnę. – oznajmiła kiedy blondyn wyciągał płytę z filmem z odtwarzacza.
-Możesz
spać ze mną – szybko zareagował Harry. – Jestem do usług.
-Dobra,
ale zero straszenia mnie w środku nocy zrozumiano?
-Zrozumiano
– po słowach Stylesa, wzrok mulata z oburzeniem skierował się na blondynkę,
która zgodziła się na propozycję Harrego.
[t.i]
ubrana w starą bluzę Malika całą noc spała mocno przytulona do torsu loczka,
który był w stanie oddać wszystko, aby doświadczać tego co noc.
Następnego
dnia dziewczyna obudziła się wcześnie, uwolniła się z objęć bruneta o zielonych
oczach, wzięła gorący prysznic i zeszła do kuchni, aby coś przekąsić. Przy
kuchennym stole siedzieli już Niall, Louis oraz Liam, którzy cicho się śmiejąc
jedli naleśniki. Gdy ujrzeli blondynkę wstali i czule się z nią przywitali.
-[t.i]
jedziemy dziś na wywiad – oznajmił Liam
-Tylko
w trzej – zdziwiła się
-Tak,
autor wywiadu jest dość specyficzną osoba i chciał abyśmy udzielili go tylko my
– powiedział Louis wskazując na pozostałą dwójkę.
-
Już chyba musimy lecieć – zawołał Nialler – zjedz naleśniki są pyszne – puścił
oczko i uśmiechnął się cudnie.
[t.i]
zjadła ciepły posiłek, ubrała się i wyszła na uczelnię. Jej dzień zaczął się
świetnie, więc wracają do domu miała nadzieję, że zrobi Harremu i Zaynowi
niespodziankę robiąc ich ulubiony deser lodowy. Lecz niestety ten dzień nie
będzie tak piękny jak marzyła o tym [t.i].
Kiedy
weszła cicho do domu usłyszał wrzask i dźwięk tłuczonego szkła na górze. Jak
najprędzej pobiegła zobaczyć co się stało. Dźwięk wychodził z pokoju Zayna.
-Nienawidzę
Cię gnoju – wrzasnął Zayn – Ona jest moja kurwo.
-Spierdalaj
– odgryzł się Harry.- to ja przyjaźnie się z nią od zawsze i to ona mnie kocha.
-Na
pewno – zaśmiał się mulat po czym rzucił w loczka szklana popielniczką, która
rozprysła się raniąc ramię chłopaka.
-O
ty skurwysynie – loczek przywalił pięścią w twarz rywala rozcinając jego łuk
brwiowy.
-Nie
żyjesz – Malik ocierając krew z twarzy rzucił się z pięściami na Hazzę.
[t.i] cicho zakradła się pod framugę drzwi i
zaczęła obserwować zaistniałą kłótnię. Była przerażona kłótnią przyjaciół.
Miała cichą nadzieje, że to nie ona jest jej powodem. Gdy zobaczyła zakrwawionych Harrego i Zayna
którzy okładali się pięściami postanowiła szybko zareagować i wbiegła do
pokoju.
-Co
robicie! Oszaleliście ! – krzyknęła i spróbowała oderwać chłopaków od siebie,
lecz po drodze natrafiła bosą stopą na duży odłamek szkła, który z impetem wbił
jej się w nogę. Oboje z przerażeniem spojrzeli sobie w oczy i podbiegli do
dziewczyny, która zwijała się z bólu.
-Spokojnie
skarbie za chwile wszystko będzie dobrze – powiedział Zayn i wziął ją na ręce.
-Zanieś
ją do mojego pokoju mam w nim apteczkę – ponaglił chłopaka Hazz. Mulat
posłusznie wykonał polecenie i starannie ułożył blondynkę na łóżku przyjaciela.
-Dobra
[t.i] zaraz zadzwonię po lekarza – Harry wziął telefon i wykręcił numer do ich
prywatnego doktora. Zayn z politowaniem patrzył na stoę dziewczyny, próbując
hamować krwotok. Oboje zdawali sobie sprawę, że miłość ich życia ucierpiał tak
boleśnie właśnie przez nich.
-Kochanie
lekarz zaraz będzie – loczek ucałował dziewczynę w czoło.
-Możecie
mi do cholery powiedzieć co to miało znaczyć – wysyczała blondynka. – O co
mogliście się tak do cholery kłócić. Lekarz przyda się też wam. – wskazała
kościstą dłonią na rozcięty łuk brwiowy Zayna i krwawiącą rękę Harrego.
-Nam
nie jest potrzebny lekarz – powiedzieli zgodnie po czym znacząco na siebie
spojrzeli. Nagle na dole cała trojka usłyszała dzwonek.
-Pójdę
otworzyć – oznajmił mulat i pobiegł na dół. Na górę wszedł już z lekarzem,
który po zobaczeniu Zayna, Harrego i [t.i] złapał się za głowę.
-Słodki
boże co się wam stało? – zapytał przerażony po czym zaczął ich opatrywać
rozpoczynając od dziewczyny.
-Więc
myślę już, że możecie wytłumaczyć mi to co widziałam – powiedziała zezłoszczona
po wyjściu lekarza. Chłopcy głośno przeuknęli ślinę i spojrzeli w piwne oczy
dziewczyny.
-[t.i]
którego z nas wybierasz – powiedział pewnie mulat.
-Nie
rozumiem – zawahała się – do czego mam was wybrać?
-Z,
którym z nas chcesz być – powiedział ewidentnie zniecierpliwiony Harry. W
oczach [t.i] zebrały się łzy.
-Nie
chce żadnego z Was – powiedział cicho. – Kocham was obydwu ale jak braci.
-
Wybierz tyko jednego z Nas, a my już postaramy się o miłość – przeszył ją
błagalny wzrok Zayna.
-Ja
nie mogę być z żadnym z Was nawet gdybym nie miała wyboru. – Na twarzach
chłopców pojawił się grymas zdziwienia.
-Jak
to czemu ? – zapytali razem
-Jestem
lesbijką. Wolę kobiety. – odpowiedziała po czym schowała twarz w dłonie – Harry
pamiętasz jak kiedyś całowałam się z Martą, a ty nas przyłapałeś.
-Tak,
ale myślałem że to były żarty. – odpowiedział
-Nie
to nie były – powiedziała cicho – wybaczcie.
I
tak kończy się historia, która mogła rozdzielić dwóch najlepszych przyjaciół.
Na szczęście tak się nie stało. Dziewczyna wydała w końcu swój sekret na
światło dzienne. Oboje przez pewien czas nie mogli otrząsnąć się z tego
wydarzenia, lecz przyjaźń [t.i] i One Direction okazała się na tyle silna aby
to przetrwać.
_______________________________________________________________________
Hej miśki.. Dawno nic nie dodawałam, ale wreszcie się udało.. Nie miałam weny na tego imagina, więc wyszło jak wyszło.. Mi się ona jakoś nie podoba.. Teraz postaram się już być tu z wami częściej.. CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Spk czekam na jakiś następny:)
OdpowiedzUsuńWow!Nie spodziewałam się takiego zakończenia! Jeszcze raz wow!Zapraszam do mnie ja-jestem-cudem.blogspot.com
OdpowiedzUsuńno ja też , aż mi mowę odjeło
Usuńkoncowka mnie rozwaliła hahaha dobre :)
OdpowiedzUsuńNie wpadlabym nawet na to,super!:D chętnie przeczytalabym imagina, w którym bohaterka kocha dwóch z chłopaków i zabawia się z nimi (if you know what I mean :D) i w koncu musi wybrać, z którym tak na prawdę chce być :) @olesia129
OdpowiedzUsuńZayna Zayna Zayna poproszę najlepiej ze mamy razem dziecko a on o tym nie wie i spotykamy sie po paru latach proszę ! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny :) zakończenie mnie zaskoczyło ale na miły sposób :) wiesz może kiedy będzie następna część Niall'a ?
OdpowiedzUsuńProszę jeżeli macie pomysły na imaginy to nie piszcie ich w komentarzach tylko w naszej zakładce "Wasze pomysły na imaginy".. Co do kolejnej części Nialla, nie ja to piszę więc nie wiem.. Musicie zapytać tamtej autorki :)
OdpowiedzUsuńSwietne jachcę szybko nastepnego imagina
OdpowiedzUsuńsuper imagin
OdpowiedzUsuńzapraszam na:http://nirela-one-direction.blogspot.com
WOW super <3 zakochałam się w Imaginach z tej stronki. Piszcie ich jeszcze więcej <3
OdpowiedzUsuńWszystko super tyle ze czekam na imginy o liamie juod dwoch tygodni wiec prosze moze byc dodany nielugo . LIAMOWA
OdpowiedzUsuńJestem lesbijką rozwaliło mnie to<3 genialny
OdpowiedzUsuńSuper zakończenie :))
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się :)
DZiękuję<3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tak późno komentuje ale nie miałam dostępu do internetu, bo byłam nad morzem:( xx
Bardzo mi się podoba:)
Nie spodziewałam się zakończnia:) xx
OMG
OdpowiedzUsuń