Imagin wegług pomysłu i z dedykacją dla Nikoli.. Miłego czytania
________________________________________________________________________
Mając
19 lat i skończoną szkołę postanowiłam usamodzielnić się i wyjechać z
rodzinnego
miasta. Jako cel wybrałam sobie Londyn. Zatrzymałam się u mojego
kolegi, który posiadał małe mieszkanko na przedmieściach. Nie powiem, że było
ono odpowiedniej wielkości dla nas dwojga, ale musieliśmy dać sobie radę.
Żeby
wynająć coś swojego i utrzymać się musiałam znaleźć jakąś pracę. Porozwieszałam
po całym mieście ulotki, że chętnie przyjmę pracę pomocy domowej lub opiekunki
dzieci i starszych osób. Nie musiałam długo czekać na odzew. Już kilka dni
później dostałam telefon z propozycją zajmowania się domem. Nie zgodziłam się
tak od razu. Umówiłam się z rozmówcą, że najpierw muszę zobaczyć posiadłość i
wtedy ewentualnie podpiszemy umowę. Chłopak zgodził się i podał mi swój adres. Dwie
godziny później byłam już na miejscu. Stałam przed piękną, dużą willą z
ogromnym ogrodem i basenem. Niepewnie zapukałam do drzwi. Oniemiałam, gdy
otworzył mi Harry Styles – światowego formatu gwiazda, członek zespołu One
Direction.
-
Dzień dobry. Nazywam się [T.I] [T.N]. Przyszłam w sprawie pracy – powiedziałam
ciągle w szoku
-
Cześć.. Nie wiedziałem, że nowa sprzątaczka będzie taka ładna i młoda. Proszę
wejdź. Mam na imię…
-
Wiem – wydukałam
-
O Boże.. Mam nadzieję, że nie jesteś jakąś psychofanką – rzekł lekko przerażony
-Spokojnie..
Jakbym była psychofanką to zaczęłabym już piszczeć – zachichotałam – znam pana
tylko i wyłącznie z gazet. Więc panie Styles, co miałabym tutaj robić?–
spytałam siadając na sofie
-
Po pierwsze nie pan Styles, tylko po prostu Harry. A co do warunków Twojej
pracy to myślę, że się dogadamy. A więc Ty byś tutaj sprzątała, gotowała i
robiła zakupy, a ja płacę ci 1500 funtów miesięcznie z możliwością premii. Co
Ty na to?
-
Zgadzam się
-
Jeszcze bym zapomniał. Jak pewnie wiesz, często wyjeżdżam i chcę, żeby ktoś
cały czas był w domu, więc chciałbym abyś tu zamieszkała. Oczywiście masz swój
pokój i pełną swobodę. Jeśli będziesz chciała możesz zapraszać znajomych, ale
po wcześniejszym uzgodnieniu tego ze mną. To jak umowa stoi?
-
Jasne
-
Więc jeszcze dzisiaj możesz się do mnie wprowadzić. Jeżeli chcesz mogę z Tobą
pojechać po Twoje walizki.
-
Nie trzeba. Poradzę sobie
-
No to widzimy się później.. Do zobaczenia
-
Do zobaczenia panie Sty…- chłopak spiorunował mnie wzrokiem – to znaczy Harry.
Wyszłam
z domu nie wierząc w to co właśnie się stało. Będę pracować dla takiej gwiazdy
– to nieprawdopobne.
Udałam
się do mieszkania Jacoba po swoje rzeczy. Nie było go, więc spakowałam walizki
i zostawiłam kartkę na stole: Znalazłam pracę. W ramach umowy mam się tam
wprowadzić. Jeśli będziesz czegoś potrzebował dzwoń. Twoja [T.I] xx
Wzięłam
swoją torbę i wsiadłam do autobusu. 15 minut później byłam już w domu Stylesa.
-
Szybka jesteś – usłyszałam od progu – Chodź pokażę ci Twój pokój
-Okey
– powiedziałam i ruszyłam za chłopakiem
-
Od dziś to pomieszczenie należy do Ciebie i możesz tu robić co chcesz… Dobrze
to teraz Cię zostawiam, rozgość się.
-
Dziękuję – szepnęłam
Mój
pokój wyglądał dość skromnie. Na wprost drzwi było duże okno prowadzące na balkon.
Po lewo stało łóżko, a obok niego szafeczka z lampką nocną. Przy równoległej
ścianie stała szafa i komoda. Ściany miały bladozielony kolor. Niby nic
specjalnego, ale mi to w zupełności wystarczy.
Zaczęłam
układać swoje rzeczy w pólkach, gdy usłyszałam dobiegający z dołu głos Harrego
-
Jak się rozpakujesz to zejdź na dół. Mam dla Ciebie pierwsze zadanie.
Po
około 20 minutach zeszłam do salonu. Harry już tam na mnie czekał. Powiedział
mi, że jutro organizuje imprezę i trzeba wszystko przygotować.
Jako,
że był już wieczór postanowiłam, że dzisiaj zacznę sprzątać, a jutro zrobię
zakupy i przyrządzę przystawki. Krzątałam się po domu dokładnie wycierając
każdą drobinkę kurzu. Była już 22, a ja nadal pracowałam. Dopiero Loczek
przerwał to, wręcz prosząc mnie bym już się położyła. Jutrzejsza impreza będzie
trwać do późna, więc muszę być wyspana.
Następnego
dnia obudziłam się dość wcześnie. Wiedziałam, że czeka mnie dużo pracy, więc
szybko wstałam, ubrałam się i poszłam do sklepu. Zakupiłam wszystkie potrzebne
składniki, wróciłam do domu i zaczęłam przygotowywać przystawki. Słysząc, że
Harry już wstał wyjęłam patelnię i zaczęłam smażyć dla niego jajecznicę. Chwilę
później chłopak wszedł do kuchni.
-
Cześć [T.I]. Co tak pięknie pachnie?
-
Witam. To Twoje śniadanko – uśmiechnęłam się – siadaj zaraz podaję.
Styles
posłusznie wykonał moje polecenie i zasiadł przy stole. Kiedy podałam z wielkim
apetytem zaczął pałaszować posiłek.
-
Nigdy nie jadłem takiej dobrej jajecznicy. – powiedział
-
Dziękuję, starałam się
-
Dobrze, to teraz ja lecę do studia, a potem muszę coś załatwić. Goście są
zaproszeni na 17:30. Godzinę wcześniej pojawi się tutaj Niall, który przyniesie
dekoracje. Jakbym nie zdążył wrócić to mówię ci, nie zdziw się za bardzo,
ponieważ on tutaj zachowuje się jak u siebie w domu, wie gdzie co jest i czuje
się całkiem swobodnie, więc nie musisz mu usługiwać. A i ubierz się w coś
ładnego.
-
Jasne
-
No to idę. Do później
-
Cześć
Harry
wyszedł, a ja wróciłam do wykonywanej wcześniej czynności. W natłoku pracy nie
zauważyłam jak czas leciał. Dobiła 16:15, a Stylesa jeszcze nie było. Wszystko
miałam przygotowane, więc postanowiłam zająć się sobą. Wyciągnęłam z szafy
błękitną koktajlówkę i czarne, nie za wysokie szpilki. Założyłam to na siebie i
już chciałam zacząć robić makijaż, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko
poszłam otworzyć. Nie zdążyłam nic powiedzieć, gdy stojący w progu chłopak
zaczął
-
Cześć. Jestem Niall. – podał mi dłoń - Nie wiedziałem, że nowa pracownica Hazzy
będzie taka piękna – powiedział, a czułam jak rumieńce oblewają moją twarz – i
tak uroczo się rumieni – dodał z zadziornym uśmieszkiem – Jakbym jeszcze znał
imię tej ślicznotki, byłoby mi miło..
-
Jestem [T.I]. Proszę wejdź. Podobno miałeś przynieść dekoracje, więc zajmij się
tym, a ja za 15 minut przyjdę i ci pomogę okey??
-
Jasne. Zajmij się sobą, a ja dam sobie radę.
Po
tych słowach wróciłam do swojego pokoju. Wykonałam lekki makijaż, a włosy lekko
podkręciłam i zostawiłam rozpuszczone. Gotowa na przybycie gości zeszłam na dół
do blondyna
-
Wow.. Wyglądasz pięknie. Loczek ma szczęście, że ma Cię pod swoim dachem-
powiedział
-
Dziękuję – odrzekłam i zabrałam się za dekoracje.
Po
15 minutach wszystko było już skończone. Wystarczyło czekać. Usiedliśmy z
Niallem na kanapie. Chwilę po tym do domu wpadł Harry. Szybko pobiegł na górę
przygotować się, a w razie jakby przyszli pierwsi goście kazał nam się nimi zająć.
W
tym czasie rozmawiałam z blondynem. Był naprawdę miłym chłopakiem. Nasza
pogawędka mogłaby trwać wiecznie, gdyby nie przybycie pierwszych imprezowiczów
Byli
nimi pozostali członkowie One Direction wraz ze swoimi dziewczynami. Wszyscy
wydali mi się bardzo sympatyczni. Po nich przychodzili następni goście.. Ed,
Mike, Josh, Amy, Sarah.. Jak bym miała wyliczyć wszystkich zajęło by mi to
kilka godzin.
Podczas
przyjęcia pomiędzy rozdawaniem napojów i przekąsek, bardzo dużo czasu spędzałam
z Niallem. Podobał mi się i odniosłam wrażenie, że ja jemu też.
***
Przez
następne 2 tygodnie Horan pod byle pretekstem odwiedzał dom Harrego. Zamieniał
parę słów z Loczkiem, a potem przez długie godziny rozmawiał ze mną.
Z
dnia na dzień coraz bardziej zbliżaliśmy się do siebie, aż doszło do tego, że
blondyn zaprosił mnie na randkę. Poszliśmy do kina, a potem na romantyczny
spacer.
Szliśmy
po plaży, skąpani w blasku księżyca. Nasze palce były splecione w lekkim
uścisku. Wtedy naprawdę wiedziałam, że chcę spędzić z tym chłopakiem resztę
mojego życia, ale bałam się powiedzieć mu to pierwsza. W pewnym momencie Niall
odwrócił się stając twarzą w twarz ze mną. Przez krótką chwilę wpatrywałam się
w jego piękne, niebieskie tęczówki.
-
[T.I].. – zaczął
-
Tak? – spojrzałam na niego pytającym wzrokiem
-
[T.I] ja Cię kocham.. Nie mogę dłużej patrzeć jak usługujesz Harremu, więc
proszę zamieszkajmy razem i zacznijmy nowe, lepsze życie..
Zaskoczyła
mnie jego propozycja. Wcale nie narzekałam na swoją pracę wręcz przeciwnie –
lubiłam ją, ale perspektywa porzucenia jej dla tego słodkiego Irlandczyka była
bardzo przekonywująca.
-
Powiedz coś kotku. Zrozumiem jeśli odmówisz – chłopak lekko się zasmucił
-
Ja czuję to samo… Zgadzam się – oczy blondyna rozszerzyły się, a na jego twarzy
pojawił się bezwarunkowy uśmiech.
Chłopak
chwycił mnie w pasie i uniósł kręcąc się ze mną wokół własnej osi. Widać było,
że rozpierała go radość.
-
Niall, a jak my powiemy o tym Harremu? – zapytałam, gdy mnie postawił
-
Nie martw się tym. Ja z nim porozmawiam – uspokoił się
W
świetnych nastrojach pojechaliśmy do Hazzy. Ja poszłam pakować walizkę, a Horan
miał porozmawiać z Loczkiem. Słyszałam jak się kłócą, ale wiedziałam, że Irlandczyk
postawi na swoim. Po paru minutach uśmiechnięty wszedł do pokoju i wziął moją
walizkę. Nie spodziewałam się, że tak szybko to załatwi, ale cieszyłam się, że
będę mogła spędzać z nim każdą wolną chwilę.
Podziękowałam
Stylesowi za współpracę, pożegnałam się i razem z moim chłopakiem wyszliśmy z
domu.
Pojechaliśmy
do mieszkania Horana. Było jeszcze piękniejsze od domu Harrego.
-
To gdzie jest mój pokój? – zapytałam
-
Ten dom jest Twoim domem. Chodź do sypialni. Uporządkujemy moje rzeczy i
zrobimy miejsce na Twoje
-
Okey
Po
skończonej pracy razem z blondynem rzuciliśmy się na łóżko. Wtuliłam się w
ciepły tors chłopaka i poczułam coś czego nie czułam jeszcze nigdy. Poczułam
wypełniającą mnie miłość. Byłam bardzo zmęczona, więc szybko zasnęłam w
ramionach chłopaka.
Gdy
obudziłam się rano, Nialla przy mnie nie było. Założyłam szlafrok i poszłam do
kuchni. Zobaczyłam tam Horana robiącego tosty.
-
No witam moją śpiącą królewnę – puścił mi oczko i mnie pocałował
-
Dzieńdoberek – odwzajemniłam pieszczotę
-
Siadaj kochanie. Kawki?
-
Poproszę.. Z mleczkiem najlepiej
-
Proszę bardzo. Twoja kawa i tościki z dżemem. Smacznego – uśmiechnął się
-
Dziękuję
Chłopak
zasiadł obok mnie i razem spożywaliśmy posiłek. Potem ja zostałam w domu, a on
wyszedł do pracy.
Kolejne
wspólne poranki wyglądały podobnie: śniadanie, a potem wywiady, nagrania itd.
Za to popołudniu robiliśmy dużo fajnych rzeczy. Chodziliśmy do klubów,
odwiedzaliśmy znajomych, oglądaliśmy razem filmy… Każda chwila spędzona z
blondynem była dla mnie magiczna. No właśnie była. Niestety nic nie trwa wiecznie i tak było i w naszym
przypadku..
Horan
stał się bardzo czepliwy. Kłóciliśmy się o drobnostki typu jaki film obejrzymy
czy co zjemy na obiad. Pomimo tego, cały czas wierzyłam, że uda nam się
odbudować nasz związek. Aż nastał ten pamiętny dzień.
Tak
jak codziennie kłóciłam się z Niallem. Jednak nie była to zwykła sprzeczka tak
jak zawsze. Tego dnia chłopak był wyjątkowo agresywny. Gdy zabrakło mu
argumentów, uderzył mnie. Takie sytuacje zdarzały się coraz częściej. Na
początku wybaczałam, potem zaczynałam mieć tego dość. Wiele razy chciałam
uciec, ale blondyn mi nie pozwalał. Zawsze, gdy wychodził z domu zamykał mnie
na piętrze żebym nie mogła się wydostać. Siedząc tak zamknięta opanowywałam
swoje emocje by wieczorem znów powtórzyć kłótnię. Po jednej z nich wiedziałam,
że muszę znaleźć sposób, aby opuścić ten dom.
Wtedy
to Niall wykrzyczał mi prosto w twarz, że gdyby nie on byłabym tylko prostą
sprzątaczką, a potem wymierzył cios prosto w brzuch. Zapłakana wybiegłam z
sypialni i zamknęłam się w pokoju gościnnym.
Rano
Irlandczyk nie zainteresował się nawet czy nic mi nie jest. Po prostu wyszedł
zamykając mnie na klucz na piętrze. Skorzystałam z sytuacji i zadzwoniłam do
mojego przyjaciela, by po mnie przyjechał i pomógł mi się stąd wydostać. 15
minut później był już u mnie. Przeskoczył przez płot i stanął pod moim oknem.
Podałam mu swój bagaż, a on mi sznurkową drabinkę. Po niej zeszłam na dół
wychodząc przez okno i razem z kumplem opuściłam posesję. Wsiadając do
samochodu poczułam ulgę, choć wiedziałam, że będę żałować swojej decyzji. Mimo
wszystko nadal kochałam Irlandczyka.
Zamieszkałam
tymczasowo u Jacoba. Całymi dniami siedziałam smutna. Nie potrafiłam zapomnieć
o blondynie. A może po prostu nie chciałam… Pomimo tego co się wydarzyło
tęskniłam za Horanem i nawet chciałam do niego wrócić, ale coś mnie
zatrzymywało - strach, a może po prostu zdrowy rozsądek. Sama nie wiem…
*** oczami Nialla
-
[T.I] wróciłem – krzyknąłem wchodząc do mieszkania
Zaglądałem
kolejno do wszystkich pomieszczeń. Nie było jej. Zajrzałem do szafy – jej
rzeczy zniknęły. Ujrzałem na stoliku nocnym niewielką kartkę
Mam
już tego dość. Odchodzę. Nie szukaj mnie i nie dzwoń. Tam gdzie teraz przebywam
jestem bezpieczna. Myślałam, że to Ty jesteś tym jedynym i najważniejszym.
Pomyliłam się. Mam nadzieję, że i Ty i ja ułożymy sobie życie inaczej i z głębi
serca ci tego życzę. Wiedz, że nigdy Cię nie zapomnę.
Zawsze
Twoja, kochająca [T.I] xx
Zgniotłem
kartkę i rzuciłem ją w kąt pokoju.
-
Jeszcze będziesz tego żałować!! Tylko nie przychodź do mnie później z płaczem!!
Pożąda mnie miliony dziewczyn!! Nie jesteś tą jedyną!! – krzyczałem pod wpływem
emocji, przedzierając przy tym jej jedyne zdjęcie.
2 tygodnie później
-
Co się dzieję stary?? – spytał z troską Harry widząc mój smutek
-
Bo chodzi o [T.I].. Ja teraz zrozumiałem, że bez niej nie mogę żyć. Byłem
idiotą!! Cholernym zapatrzonym w siebie idiotą! Jak ja mogłem tak ją traktować!
Jak mogłem zrobić jej coś takiego.. Wiem, że ona mi nie wybaczy, ale muszę ją
odszukać.. Może jest jeszcze choć cień nadziei – po moim policzku zaczęły
płynąć łzy
-
Uspokój się Niall. Szansa jest zawsze, ale trzeba ją znaleźć. – powstrzymałem
łzy, lekko się uśmiechnąłem i wróciłem do próby.
Po
pracy postanowiłem się odstresować i wszystko przemyśleć, więc pojechałem na
przedmieścia. Było tam tak cicho i spokojnie. Wszedłem do mojej ulubionej
kawiarenki i zamówiłem kawę. Usiadłem przy stoliku by w spokoju ją wypić, gdy
nagle zobaczyłem ją. Szła ulicą z
wypakowaną zakupami torbą. Wybiegłem z knajpki, a ona akurat weszła do
dwupiętrowej starej kamienicy. Gdy tam dobiegłem już jej nie widziałem. Musiała
wejść do mieszkania. Tylko którego? Przed budynkiem siedziała starsza pani.
Postanowiłem zapytać ją.
-
Przepraszam, pod którym numerem mieszka [T.I] [T.N]??
-
Tutaj nie mieszka nikt o takim nazwisku.. – zawiedzony zacząłem się oddalać –
ale poczekaj chwilkę. Do Jacoba wprowadziła się 2 tygodnie temu jakaś
dziewczyna..
-
Gdzie mieszka ten Jacob??
-
Pod siódemką
-
Dziękuję bardzo
-
Nie ma za co.. Mam nadzieję, że pomogłam
Pobiegłem
szybko na piętro i zapukałam do mieszkania nr 7. Chwilę później otworzyła mi ona. Nie mogę opisać radości jaka mnie
rozpierała.
-
Niall?? Co Ty tutaj robisz?? – spytała najwyraźniej zaskoczona
-
Ja zobaczyłem Cię jak szłaś ulicą i musiałem tu przyjść. Możemy porozmawiać??
-
Ja.. Nie wiem..
-
Proszę tylko o jedną rozmowę.
-
No dobrze wejdź.
Wszedłem
do mieszkania. Gdy zobaczyłam warunki, w których mieszka [T.I] poczułem
rozdzierające mnie poczucie winy.
-
O czym chciałeś rozmawiać??
-
[T.I] ja uświadomiłem sobie jakim byłem idiotą. Nie wiem jak ja mogłem tak Cię
krzywdzić. Zrozumiem jeśli mi nie wybaczysz, ale chcę to wszystko naprawić..
Proszę daj mi jeszcze jedną szansę.
-…
-Rozumiem..
Przepraszam, że zawracałem ci głowę.. Nigdy więcej nie pojawię się w Twoim
życiu. Żegnaj – ruszyłem w stronę drzwi.
-
Niall poczekaj..,- odwróciłem się zdziwiony - Tęskniłam – dziewczyna przytuliła
mnie
-
To znaczy, że mi wybaczysz? – dziewczyna nic nie powiedziała tylko jeszcze
mocniej się we mnie wtuliła – To chyba znaczy tak – uśmiechnąłem się
-
Obiecasz mi, że nigdy więcej przemocy?? – spytała
-
Obiecuję kotku. Nigdy więcej Cię nie skrzywdzę i nie pozwolę by coś ci się
stało
-
Kocham Cię najbardziej na świecie.
-
Ja Ciebie też skarbie
[T.I]
wpiła się w moje usta, co ja natychmiast odwzajemniłem. Tak bardzo pragnąłem
jej smaku jej warg.
rok później
Tak
się cieszę, że znów jesteśmy razem. Niall jest teraz dla mnie taki kochany.
Miesiąc temu się pobraliśmy, a 2 tygodnie temu dowiedziałam się, że będziemy
mieli dziecko. Horan, gdy się o tym dowiedział nie mógł powstrzymać radości.
Podczas tego roku udowodnił mi, że naprawdę się zmienił i mnie kocha. Teraz
nawet cieszę się, że wszystko się tak potoczyło. To tylko wzmocniło nasz
związek. Spotkanie Nialla było moim największym szczęście. Nie wyobrażam sobie
mojego życia bez niego.
Kocham
Ciebie całym sercem, biorę dużo i pragnę dać więcej..
________________________________________________________________________
Cześć kotki :) Wiem, że obiecałam być częściej, ale nie dałam rady nic wcześniej napisać. Dużo z was pyta o kolejną część Harrego. Wiem, że długo na nią czekacie, ale nie jest jeszcze gotowa. Powinna pojawić się ona w ciągu przyszłego tygodnia. Kocham Was ♥
Super imagin ;) *__* zrobilabys dla mn dedyka z niallem dla @WiktoriaFatyga1 ( noje konyo na twitterzr) pld
OdpowiedzUsuńWow super ci wyszedł. Podziwiam. Dziękuje i pozdrawiam/ Nikola
OdpowiedzUsuńz każdym imaginem jesteś coraz lepsza a co do tego imaginu to jest on superrrrr!
OdpowiedzUsuńzapraszam na:http://nirela-one-direction.blogspot.com
cudaśny ♥
OdpowiedzUsuńa i mam nadziele że już każdy słyszał https://www.youtube.com/watch?v=oZRtThZ1NpQ
Aww to jest cudowne *.*
OdpowiedzUsuńWspaniały imagin.Zapraszam na ja-jestem-cudem.blogspot.com
OdpowiedzUsuńFantastyczny imagin jest super ;)
OdpowiedzUsuńSupeeeeeer
OdpowiedzUsuńTwój blog został nominowany do Libster Award, wiecej na moim blogu: http://imaginy-one-dir.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuńPiękny :) awwwww kocham ten imagin <3 Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUzależniłam się od tego bloga !!! A co do imaginu jest mega ! Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji. Zrobiłabyś dla mnie dedytka z Louis'em ? Pozdrawiam ..
OdpowiedzUsuńSuuuuuuuuuuuuuuuper :DD kocham sposób w jaki piszesz :D
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam do mnie na opowiadanko :DD
http://akademia-klamstwa-opowiadanie-o-1d.blogspot.com/
fajne :) zapraszam do mnie http://95direction.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy do nas:http://onneddirection.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJakos nie mg sb wyobrazić brutalnego Horana xd .a imagin i pomysł genialny
OdpowiedzUsuńHaha ja tez nie moge xD
UsuńNiesamowity ten blog,kocham<3<3<3<3,3,<3
OdpowiedzUsuńKocham to :) http://magicznowilosnahistoria.blogspot.com/ Wpadniesz ?
OdpowiedzUsuńWasz blog jest fenomenalny <3 jednak ja nigdy bym nie wrocila do faceta, ktory mnie uderzyl. Nawet gdyby byl nim Niall . No ale to moje poglady , blog sam w sobie jest genialny i najbardziej podobaja mi sie opowiadania o Harry - te 5 czesci gdzie (paradoksalnke) walczy w walkach ulicznych itp. Az czuje skurcz w brzuchu gdy je czytam ! Zrobcie z nich wielopartowce , a bede najszczesliwsza na swiecie :)))))) niesamowite jestescie . Duzo milosci. <3 / wasza Iguuxx
OdpowiedzUsuń