Z najlepszymi życzeniami
(T.I)
Napisałam na urodzinowej kartce życzenia dla przyjaciela i włożyłam je do torebki. Ostatnie poprawki i wyszłam z domu. Taksówką dojechałam pod klub, w którym impreza już się rozpoczęła. Wzięłam wdech i weszłam do środka. Przywitał się z innymi i szukałam Harrego. Znalazłam. Stał ze swoją dziewczyną, którą obejmował i z Nick'iem. Rozmawiali o czymś co chwila popijając drinki. Wyglądał wspaniale. Biała koszula wciągnięta w czarne rurki. Podeszłam do nich i złożyłam mu życzenia.
-Wszystkiego najlepszego staruszku-przytuliłam go, zaciągając się przy okazji jego zapachem.
-Dzięki (T.I). Cieszę się, że przyszłaś.
-Proszę to dla ciebie. Przeczytaj jak będziesz w domu. Prezent położyłam tam-wskazałam stolik, na którym umieszczone były pakunki.
-Okej-uśmiechnął się, a ja o mało nie dostałam zawału.
Spojrzałam na na ludzi otaczających nas. Nikt nie wiedział co powiedzieć.
-Słyszałem, że jutro wylatujesz do Stanów-powiedział Nick.
-Tak-uśmiechnęłam się.
-O której masz samolot?-zapytał Harry.
-O 10.
Widząc jak dziewczyna mojego przyjaciela zaczęła go całować oddaliłam się. Serce bolało mnie jak cholera.
-(T.I)!!!-ktoś przytulił mnie od tyłu.
Zaskoczona odwróciłam się i ujrzałam Nialla.
-Nialler!-tym razem ja go uścisnęłam.
-Wyglądasz wspaniale-powiedział.
Spojrzałam na swoją sukienkę i ją wygładziłam.
-Dziękuję. Też tak uważam-zaśmialiśmy się.
Tak, wyglądałam znakomicie. Chciałam, by Harry zapamiętał mnie właśnie taką piękną. Do sukienki ubrałam buty, które kupiłam będąc na zakupach z Hazzą.
-O której wylatujesz?-zapytał blondyn.
-O 10. Pojedziesz ze mną na lotnisko?-zapytałam z nadzieją.
Miałam lecieć do Nowego Jorku na studia. Rozstanie z przyjaciółmi na kilka miesięcy było dla mnie bolesne. Jeśli wrócę to tylko na trochę.
-No pewnie głuptasie!
Przytuliłam go jeszcze raz i pociągnęłam go na parkiet. Co chwila zerkałam w stronę loczka. Jego wybranka nie odstępowała go na krok. Uczepiła się go jak rzep psiego ogona. Przerwałam taniec i podeszłam do baru zamawiając czystą whiskey. Zapijając swoje smutki przyglądałam się loczkowi, który rozmawiał z gośćmi. Zauważył, że go obserwuję i podszedł do mnie.
-Co jest młoda?
-Nic.
-Przecież widzę. Mów!
Spojrzałam na niego i popiłam alkohol.
-Miłość.
-Nie odwzajemnia twoich uczuć?
Pokiwałam głową.
-Debil i tyle. Jak można nie kochać mojej małej (T.I)?-zaśmiał się i mnie objął-Będę tęsknić.
-Ja też,ale mam nadzieję, że mnie odwiedzisz.
-Oczywiście. A co do tego chłopaka to nie przejmuj się nim. Zwykły bałwan. Nie wie co traci. Dałbym wiele by ktoś taki jak ty mnie pokochał-powiedział a ja sztucznie się uśmiechnęłam.
Szkoda, że nie wie, że to on jest tym bałwanem.
-O cześć kochanie-pocałował czule swoją kobietę.
Poczułam się niezręcznie, więc poszłam jak najdalej od nich. Jak najdalej od niego.
*3 godziny później*
-Harry przyszłam się pożegnać-oznajmiłam chłopakowi.
-Już?
-Tak jest 1 w nocy a muszę się jeszcze do końca spakować.
-W takim razie do zobaczenia za kilka miesięcy-przytulił mnie mocno.
-Kocham Cię-szepnęłam tak cicho, by tego nie usłyszał.
Pocałowałam jego policzek i odeszłam.
*Rano*
-Niall gdzie jesteś?!-krzyczałam do słuchawki.
-Już jadę, wychodź-odpowiedział.
Chwyciłam walizki i wyszłam na ulicę. Ujrzałam czarny samochód, z którego wybiegł blondyn żując coś w buzi.
-Wsiadaj-powiedział a sam włożył torby do bagażnika.
Po 10 minutach byliśmy na miejscu.
-Będę tak strasznie tęsknić-objęłam go i uroniłam łzy.
Uścisnął mnie mocniej podnosząc mnie go góry.
-Napisz jak tylko wylądujesz-nakazał i postawił mnie na ziemię.
Pożegnałam się z nim i odeszłam w kierunku odprawy. Przeszłam przez bramki i ostatni raz pomachałam blondynowi.
~~~~z perspektywy Harrego~~~~
Z najlepszymi życzeniami
(T.I)
Przeczytałem ostatnie linijki tekstu i zaniemówiłem. (T.I) mnie kocha. To ja jestem tym bałwanem, tylko że ja też ją kocham. Spojrzałem na zegarek. 9.15. Ubrałem się szybko i pobiegłem do samochodu. Skierowałem się na lotnisko. Cholerne korki!! Dojechałem tam po 20 minutach. Wbiegłem do środka i szukałem jej wzrokiem. Żegnała się z Niallem. Ruszyłem pędem w ich stronę, gdy nagle na kogoś wpadłem. Podniosłem się przepraszając i pomagając zebrać kosmetyki, które wypadły z torby. Oddałem przedmioty i spojrzałem ponownie w stronę przyjaciół. (T.I) nie było. Gdzie ona jest? Chwila do kogo on macha. (T.I)!! Przeszła już przez bramki. Ponownie rzuciłem się w jej stronę.
-Harry?-zapytał blondyn.
Spojrzałem na niego.
-Musze ją pożegnać-odpowiedziałem i ruszyłem w kierunku ochrony.
Nie chcieli mnie przepuścić. Prosiłem ich, ale to nic nie dało.
-(T.I)!-krzyknąłem widząc jak rozmawiała z jakimś człowiekiem, chyba z ochrony.
Skierowała swój wzrok na mnie i podeszła kawałek.
-Co się stało?-zapytała.
-Ja czytałem kartkę i....
-Harry muszę iść, powiesz mi kiedy indziej. Paa!!-przerwała mi i ruszyła do samolotu.
-(T.I)! Poczekaj!!-nie usłyszała mnie-...ja... też cię kocham...-wyszeptałem sam do siebie.
Spuściłem głowę w dół i wróciłem do auta.
Super! Pozwoliłem jej odejść.
~~~~z perspektywy (T.I)~~~
"Ja też cię kocham. H"
Odczytałam wiadomość i z wielkim bananem na twarzy ruszyłam do samolotu.
__________________________
i co myślicie? Błagam niech ktoś się wypowie!!
dziękuję za 773 wejścia :D
Jejku .. ale śliczny ^^ Naprawdę wspaniały ;*
OdpowiedzUsuńdziewczyno jesteś niesamowita
OdpowiedzUsuńcudo pisz wiecej o hazzie bo to bajka . jestes super :*
OdpowiedzUsuńsuper czekam na następne imaginy!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJaki słodki.
OdpowiedzUsuńi ta końcówka... i z wielkim bananem na twarzy ruszyłam do samolotu. xd
OdpowiedzUsuńahhahaha xd
Świetnie piszesz !!! :D Gratuluję talentu !!! <3
OdpowiedzUsuńcudowny *o*
OdpowiedzUsuń