*pół roku później*
Siedziałam na ławce
z lekko przymkniętymi powiekami. W tym roku pogoda zdecydowanie dopisywała
londyńczykom i zesłała na ziemię dużo promieni słońca. Idealnie było się tak
zrelaksować i choć raz nie myśleć o niczym.
Ziewnęłam rozprostowując
nogi i poprawiając okulary przeciw słoneczne. W pewnym momencie nade mną
zapanowała ciemność zupełnie jakby
chmura przysłoniła słońce. Lekko otworzyłam powieki i zobaczyłam nad sobą
czyjąś postać. Chwilę zajęło mi rozpoznanie osoby, którą okazał się Niall.
Zerwałam się jak oparzona i rzucałam się na chłopaka. Swoje ręce zawiesiłam na
jego szyi, a po chwili poczułam ramiona ciasno oplatające moją talię. Na chwilę
straciłam grunt pod nogami. Chłopak podniósł mnie po czym okręcił dookoła.
-Co ty tu robisz? Miałeś wrócić dopiero za miesiąc.-
spytałam dalej nie odrywając się od blondyna.
-Wiesz, zawsze mogę wrócić.- zażartował. Odstawiając mnie na
miejsce.
-Zwariowałeś chyba. Więcej mnie tak nie zostawiaj.-
popatrzyłam na niego z wyrzutem z powrotem siadając na ławce i otwartą dłonią
poklepując miejsce obok siebie.
-Tęskniłem.- spojrzałam na jego niebieskie tęczówki i
położyłam swoją głowę na jego ramieniu.
-To chyba oczywiste, że ja też tęskniłam za swoim najlepszym
przyjacielem, który pojechał opalać swój tyłek na Florydę.- w odpowiedzi
usłyszałam głośny śmiech chłopaka do którego zdążyłam się tak bardzo
przyzwyczaić.
-Dobrze wiesz, że to nie tak. Zabrałbym cię ze sobą gdybym
tylko mógł.- powiedział odgarniając jedno zabłąkane pasmo włosów z mojej
twarzy. Uśmiechnęłam się lekko kiwając głową. Przez chwilę między nami zapadła
komfortowa cisza. Cieszyłam się z jego powrotu do Anglii ale z drugiej strony
byłam na siebie zła za to, że się tak cholernie mocno do niego przywiązałam.-
Co robisz wieczorem?- usłyszałam pytanie zaraz przy uchu, a przez moje ciało
przeszedł dreszcz spowodowany gorącym oddechem Niall’a.
-Umm…nie mam jakiś szczególnych planów, a co?
-Pomyślałem, że moglibyśmy spędzić trochę czasu u mnie.-
unikał mojego wzroku skupiając go na swoich kolanach.
-W sumie to czemu nie?- odparłam.- Idziemy?- wykręciłam się
z jego objęć i dziarsko wstałam z ławki. Złapałam chłopaka za rękę i
pociągnęłam w swoim kierunku.
***
-Możesz coś wybrać, a ja pójdę zrobić popcorn.- mój wzrok
powędrował na ogromną półkę z kolorowymi opakowaniami. Zawsze dziwiłam się
faktem, że chłopak ma tak dużo filmów. Opuszkami palców przejeżdżałam po
grzbietach pudełek i po cichu czytałam tytuły. Po wybraniu paru horrorów,
poszłam do łazienki i włożyłam na siebie luźne dresy oraz biały podkoszulek.
Włosy związałam w wysoki kucyk, a twarz przemyłam chłodną wodą. Gotowa do
naszego maratonu wyszłam z łazienki i zajęłam się układaniem poduszek na łóżku.
Wstałam i chciałam włożyć odpowiednią płytę do czytnika ale moje ciało się
zachwiało. Szybko oparłam rękę o biurko aby nagle nie stracić równowagi.
Zamrugałam kilkakrotnie oczami żeby pozbyć się nieprzyjemnego uczucia. Mój
oddech przyspieszył, a obraz zaczął się lekko rozmazywać. Na w głowie
zaczynałam odczuwać okropny ból. Ostatkami
sił spróbowałam dostać się do torebki z tabletkami ale gdy tylko straciłam
punkt oparcia moje ciało szybko osunęło się na podłogę co spowodowało hałas. Zacisnęłam
powieki i zbyt mocno przygryzłam wargę bo po chwili poczułam metaliczny posmak
krwi w ustach. Mój umysł zdążył zarejestrować przerażony głos Niall’a, a zaraz
po tym odpłynął.
***
Powoli odzyskiwałam przytomność. Świadomość co się stało
zaczęła wracać. W całym ciele czułam ból, co było skutkiem braku leków. Czułam
się niesamowicie osłabiona. Każda pojedyncza kończyna wysyłała jakieś dziwne
mrowienie do mózgu. Śmiało mogłabym powiedzieć, że nie jestem w stanie drgnąć
palcem. Chwilę później poczułam przyjemne głaskanie po dłoni. Przezwyciężając
dyskomfort delikatnie uchyliłam powieki. Mój wzrok zatrzymał się na lekko przygarbionej
sylwetce Niall’a siedzącego na łóżku zaraz przy mnie.
-Białe pudełko. Moja torebka.- z trudem wyszeptałam te
słowa. Chłopak natychmiast przeniósł na mnie swój zmęczony, ale nadal
przerażony wzrok. Szybko zerwał się z materaca i zaczął pośpieszne
przeszukiwanie torby. Wyjął rzecz o którą prosiłam i natychmiast mi ją podał. Z
bólem wymalowanym na twarzy podniosłam się na łokciach i połknęłam tabletkę
popijając wodą. Z powrotem opadłam na materac czekając, aż nieprzyjemne uczucie
odejdzie. Z każdą chwilą ból ustępował dając poczucie ogromnej ulgi. Moje
mięśnie powoli zaczynały się rozluźniać, a z twarzy znikał grymas.
-Co to było.- usłyszałam roztrzęsiony, męski głos. Czułam
się okropnie z tym wszystkim. Musiałam go okłamywać bo nie widziałam innego
wyjścia. Nie wyobrażałam sobie naszej przyjaźni gdyby dowiedział się prawdy.
-Umm…nic takiego. Często zdarzają mi się takie migreny.-
otworzyłam oczy i delikatnie ścisnęłam rękę blondyna w uspakajającym geście.
-[T.I]! Od migreny nie traci się przytomności.- podniósł głos
ale widząc mój błagalny wyraz twarzy, trochę złagodniał.
-Po prostu tak czasem reaguję na ból.- westchnęłam.- Proszę,
możemy już tego nie drążyć i pooglądać film?- widząc, że ze mną nie wygra przeczesał
włosy palcami, a potem opuścił ręce, które odbiły się od jego ud. Wsunął się
pod kołdrę po czym niepewnie objął mnie ramieniem. Czując zapach perfum Niall’a
od razu się odprężyłam. To działało tak uspakajająco. Ekran się podświetlił, a
następnie pojawili się na nim aktorzy. Co jakiś czas czułam na sobie ukradkowe
spojrzenia chłopaka. Wtuliłam się w tors blondyna, a ten oparł głowę na mojej.
Nie wiem czy uwierzył w moje kłamstwo ale w głębi serca miałam taką nadzieję.
***
Otworzyłam szeroko oczy, ale natychmiast tego pożałowałam bo
promienie słoneczne bezczelnie wdzierały się do pokoju pomimo zasłon. Zamrugałam
kilkakrotnie próbując przyzwyczaić się do dużej ilości światła. Mruknęłam cicho
prostując kończyny i delikatnie przewróciłam się na drugi bok co było dość
trudne zważając na silnie zamknięte wokół mnie ramiona. Pierwsze co zobaczyłam
była śpiąca twarz Niall’a. Lekko rozchylone różowe usta i ułożone w nieładnie
blond kosmyki włosów oddawały urok. Brodę miał przyciśniętą do mojego karku.
Przez chwilę obserwowałam jego małą zmarszczkę na czole która wraz z każdym wdechem się podnosiła, a następnie
najdelikatniej jak tylko mogłam wyplątałam się z jego objęć i podniosłam się z
łóżka. Dziś miałam kolejną wizytę u lekarza więc nieważne jak bardzo chciałabym
zostać zdrowy rozsądek nakazywał już wychodzić. Szczególnie gdy miałam zamiar
zdążyć na czas.
Będąc w łazience przetarłam kilka razy jeszcze nieprzytomną
twarz i przemyłam ja chłodną wodą dla rozbudzenia. Z szafy chłopaka wyciągnęłam
jakieś swoje ubrania, które zostawiałam u niego z każda moją wizytą. Gotowa do
wyjścia spojrzałam ostatni raz na śpiącego jeszcze Niall’a, a na moją twarz po
raz kolejny wkradł się niekontrolowany uśmiech.
***
Zacisnęłam powieki kiedy ostra igła przekuła moje przedramię.
Z minuty na minutę czułam jak lek zaczyna działać rozluźniając moje mięśnie i
dając uczucie coraz większego komfortu.
-Przytrzymaj tu wacik rzez chwilę.- posłusznie wykonałam
polecenie i przytknęłam białą kulkę w miejscu ukłucia. Lekarka przeszukała
kilka szafek i wyjęła szare urządzenie. Podeszła do mnie i wykonała zabieg.
Kiedy wyniki pokazały się na małym ekranie cicho westchnęła.- Masz coraz gorszą
morfologię.- popatrzyła na moją mamę, która była na skraju załamania. Przed
chwilą dowiedziała się, że jej córka prawdopodobnie za niedługo umrze.- Czy w
ciągu ostatniego tygodnia zdarzyło się coś niepokojącego?- zapytała z powrotem
spoglądając na mnie.
-Właściwie to wczoraj straciłam przytomność.- wydukałam głęboko
oddychając.
-Niestety takie sytuacje będą zdarzać się teraz coraz częściej.
-Czy da się jeszcze coś zrobić?- moja matka próbowała ukryć
w głosie desperację i ten płaczliwy ton.
-Przykro mi.- kobieta opuściła głowę i zaczęła notować coś w
mojej karcie. Wydaje mi się, że wszyscy tak naprawdę wiedzieli jaki jest koniec
tej historii ale starali się za wszelką cenę nie dopuszczać do siebie takiej
myśli. Zamykali ją głęboko w podświadomości chcąc cieszyć się chwilą bo z
każdym dniem mieliśmy ich coraz mniej.
Hej, Kochani! Przepraszam, że musieliście tak długo czekać
ale aplikacja, w której piszę imaginy postanowiła zrobić mi na złość i usunąć
wszystkie prace. Takim oto sposobem musiałam zaczynać od początku.
Mam do Was małą prośbę...Niedawno zaczęłam pisać fanfiction z Zaynem. Dziś na moim blogu pojawił się pierwszy rozdział. Jeśli macie chwilkę to serdecznie zapraszam na Tears. Będzie mi naprawdę miło jeśli zostawicie komentarz.
Genialny *-*
OdpowiedzUsuńŚwietna część ;)
OdpowiedzUsuńPiękne. Takie...prawdziwe. Czekam na następną część :)
OdpowiedzUsuńCudownie piszesz <3. Wpadnij, zapraszam:) http://polskia-imagin-one-direction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny :) nie mogę się doczekać kolejnej części ;) B.
OdpowiedzUsuńJa nie płaczę... ja mam tylko spocone oczy :( Nie mogę doczekać się następnej części :)
OdpowiedzUsuńGenialny <3
OdpowiedzUsuńOo Jezu :(( Boję się co będzie dalej, ale czekam na cd.
OdpowiedzUsuńWięcej niż genialny *.* jak sb pomyśle to już szkoda mi Nialla :/
OdpowiedzUsuńCzekam na nn i może jakieś male zaskoczenie :D ale miłe proszę :p :*
świetny, czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńCudowny! <3 czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńNext. A i mam pytanie ten tears to o 1D?
OdpowiedzUsuńNext......
Tak, z Zaynem ;)
UsuńBiedny Niall....Biedna ja xD Czekam na kolejną część <3
OdpowiedzUsuńJejku cudowny ! Jestem ciekawa jak Niall zareaguje na jej chorobę. Niecierpliwie czekam na kolejną część ♥
OdpowiedzUsuńBoże wspaniały!
OdpowiedzUsuńJeju ;( smutne,ale czekam na next;)
OdpowiedzUsuńŚwietne, chociaż smutne. Ciekawe na co jest chora...Czekam na 3 część :)
OdpowiedzUsuńKocham to ! ! !
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na więcej :**
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUwielbiam <3
OdpowiedzUsuńKochaaaaaaam <3
OdpowiedzUsuńZarąbisty imagin.. Chcę więcej!!
OdpowiedzUsuńO kurczaczki się porobiło I need more czekam na nexta :D :***
OdpowiedzUsuńSuper!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńUmmmm! Cudowny! <3
OdpowiedzUsuń*_*
OdpowiedzUsuń