On – znany w całym mieście postrach
ulic
Jedno przelotne spotkanie obróciło
całe ich dotychczasowe życie o 180o.
Ona, wcześniej spokojna nauczyła się
jak korzystać z zycia..
On nauczył się kochać. Pozbawione
emocji serce zostało ogrzane i pojawiło się w nim zapomniane przez chłopaka
uczucie - miłość
Ale nie wszystko stało się od razu. Na
początku dla żadnego z nich nie było to proste. Oboje musieli porzucić swoje
wcześniejsze zasady i pozwolić sobie, aby wszystko w ich życiu działo się
zupełnie inaczej , a wszystko po to by zrozumieć, że to los chciał, aby się
spotkali, a dzielenie ze sobą życia to ich przeznaczenie. Ich droga była
kamienista i kręta, ale mimo przeciwności oni potrafili się w niej odnaleźć.
Jednak czy wszystko było takie kolorowe? Tego musisz przekonać się sam.
***
- [T.I] weźmiesz za
mnie zmianę? Proszę… Mike źle się czuje, muszę zabrać go z przedszkola. –
niemal błagała mnie moja koleżanka z pracy Sam.
- Uhhhh no dobrze, ale
wisisz mi przysługę kochana – uśmiechnęłam się sztucznie. Nie bardzo widziało
mi się zostawać w pracy kolejne 8 godzin, ale czego się nie robi dla
przyjaciół.
- Dzięki! Dzięki!
Dzięki! – ucałowała mnie w policzek i wybiegła z kafejki.
Na szczęście tego dnia
nie było zbyt dużego ruchu, więc mogłam w spokoju poczytać o kolejnych
przygodach Rose, Lissy, Dimitra i Christiana *. Zagłębiona w lekturze, nawet
nie zauważyłam jak godziny mijały. Gdy spojrzałam na zegarek okazało się, że za
20 minut jestem już wolna. Zdecydowałam się odłożyć książkę, uprzątnąć stoliki,
zmyć brudne naczynia i zamknąć knajpkę.
Zabrałam się za
wycieranie blatów, ustawianie krzesełek i inne tego typu sprawy, kiedy nagle
moją pracę przerwał dźwięk wiszącego przy drzwiach dzwoneczka.
- Przepraszam, już
zamykamy – rzuciłam nie odrywając się od poprzedniego zajęcia
- Zamykacie o 22, a
jest 21:52 – wytknął mi nieznajomy
- Dobrze – podeszłam do
lady – co panu podać? – wtedy na niego spojrzałam.
Malik.. Zayn Malik. Nie
znam osoby, która chociaż trochę by się go nie obawiała. Kto z nim zadrze raz,
ma przerąbane do końca życia. Niektórzy wolą umrzeć, niż mieć do czynienia z
nim.
- No od razu lepiej
Kwiatuszku. Chcę podwójną espresso bez cukru na wynos – powiedział z lekkim
uśmieszkiem
- Jasne – podeszłam do
ekspresu i nalałam czarnej cieczy do kubka, bo czym postawiłam go przed
brunetem – Należy się 5 funtów.
Chłopak podał mi
banknot 10-funtowy, chwycił kubek, rzucił szybkie „reszty nie trzeba” i wyszedł
dzięki czemu odetchnęłam z ulgą.
Ulokowałam pieniądze w
kasetce, ale zauważyłam zawinięty w banknot papierek. Wyjęłam go i zobaczyłam
na nim rząd cyferek, a pod nim krótką wiadomość :
„Zadzwoń do mnie Kwiatuszku ~Zayn ‘’
Wracałam do domu mocno
zdenerwowana. Mam nadzieję, że Malik o mnie zapomni. Owszem jest przystojny, ale
ja zwyczajnie się go boje. Dużo słyszałam o tym co zrobił i szczerze przeraża
mnie to. Nie wiem jakie miał powody, nie wiem czy to prawda czy tylko plotki,
ale i tak wiem, że każde bliskie spotkanie z nim wywoła u mnie tylko
nieprzyjemny dreszcz na skórze. Jednego byłam pewna. Na pewno do niego nie
zadzwonię. Co więcej, chcę o tym całkiem zapomnieć. I pomyśleć, że gdybym nie
wzięła tej zmiany za Sam, nic by się nie wydarzyło.
*** oczami Zayna
Wszedłem do tej
beznadziejnej knajpki z nadzieją, że może tu wreszcie napiję się porządnej
kawy. Ujrzałem niewielką postać pochyloną nad jednym z drewnianych stolików.
Blond włosy upięte miała w niechlujnego koka, a jej delikatna dłoń wykonywała
koliste ruchy szmatką po okrągłym blacie.
- Przepraszam, już
zamykamy – w uszach zabrzmiał mi jej melodyjny głos.
- Zamykacie o 22, jest
21:52 – rzuciłem jakby od niechcenia z nadzieją, że na mnie spojrzy i zobaczę,
jak mniemam tą piękną twarzyczkę.
- Dobrze – spojrzała na
mnie i zobaczyłem szok wymalowany na jej twarzy. Na pewno o mnie słyszała.
Złożyłem swoje
zamówienie i przyglądałem się jej pięknemu obliczu. Duże, niebieskie oczka,
malinowe pełne wargi, stworzone do całowania, delikatne biegi w okolicach
zgrabnego noska sprawiły, że moje serce zaczęło bić mocniej. Już zapomniałem
jakie to uczucie. Żadna dziewczyna nigdy na mnie tak nie działała. Zawsze
miałem laski maksymalnie na dwie noce. Więc czemu ona? Zobaczyłem ją 3 minuty
temu, a poczułem coś czego nie czułem nigdy. Mimo to musiałem sprawdzić czy to
coś więcej niż chwilowa ekscytacja. Napisałem szybko mój numer telefonu na
niewielkiej karteczce, dodałem do tego krótką notkę, po czym zawinąłem kartkę w
banknot i po odebraniu swojego napoju podałem to dziewczynie i pospiesznie
wyszedłem. Mam nadzieję, że zadzwoni, ale na wypadek, gdyby nie zadzwoniła,
musze zdobyć jej numer. Wyciągnąłem swój telefon z kieszeni jeansowych spodni i
szybko wystukałem odpowiedni numer.
- Halo Steve.. Musisz
mi pomóc.
- Jasne stary.. O co
chodzi?
- Potrzebuję numeru
telefonu jednej dziewczyny.
- Da się zrobić. Jak
ona się nazywa.
- Yyy tego nie wiem.
Pracuje w kawiarni na obrzeżach miasta.. Sweet Coffee? Coś w tym stylu.
Niewysoka, młoda blondynka.
- Będzie trudno, ale
postaram się jutro przed południem ci to dostarczyć.
- Dzięki.. Na razie.
- Nie ma za co. Na
razie.
Przerwałem połączenie.
Na Steve’a zawsze mogę liczyć. Jego kontakty przewyższają wszystko. Dziewczyna
nieźle się zdziwi, gdy do niej zadzwonię, ale ona MUSI umówić się ze mną.
*** oczami [T.I]
Następny dzień miałam
wolny, więc postanowiłam zostać w domu. Wydarzenia poprzedniego wieczory, nadal
siedziały mi w głowie. Mimo że wiedziałam, że do mojego spotkania z Malikiem
może nie dojść już nigdy więcej, sama myśl o nim doprowadzała mnie do drżenia.
Ubrana w luźny dres
usiadłam przed telewizorem, by choć na chwilę odgonić swoje myśli od bruneta.
Oglądałam jakieś stare
odcinki serialu „Przyjaciele”, kiedy mój telefon zadzwonił. Odetchnęłam z ulgą,
gdy zobaczyłam na wyświetlaczu zdjęcie Sam.
- Hej Sam. Co tam? –
powiedziałam z nie udawanym uśmiechem
- Hej [T.I]. Czy ty
możesz mi wyjaśnić czemu Malik był w knajpie i pytał o Ciebie?! – wykrzyczała
- Co?! Kurwa on tam
był?! – krzyknęłam mocno zdenerwowana
- No tak. Mam nadzieję,
że nie wpakowałaś się w kłopoty – powiedziała nieco łagodniej
- Nie.. Nie martw się.
Dam sobie z nim radę
- Dobrze. Uważaj na
siebie.
- Będę. Paa
- Paa [T.I]
O ja pierdole, zrobiło
się naprawdę poważnie. Czego on ode mnie chce? Nie może znaleźć sobie jakieś
dziwki i dać mi święty spokój?! Po cholerę ja wczoraj wzięłam tą zmianę. Jeżeli
będzie taka potrzeba zwolnię się ze Sweet Coffee. Nie mam ochoty walczyć z
Zaynem. Jeżeli on nie odpuści będę zmuszona załatwić to inaczej. Mogę nawet
oskarżyć go o nękanie.
*** oczami Zayna
Nie było jej w pracy,
więc najwyższy czas wykonać telefon. Wybrałem numer, który zdobył dla mnie
Steve. Swoją drogą [T.I] to śliczne imię. Chciałbym móc je wypowiadać
codziennie. Po trzech sygnałach odebrała połączenie.
- Halo?
- Cześć Kwiatuszku –
powiedziałem spokojnie
- Kurwa – usłyszałem
jak przeklęła – Czego chcesz?!
- Spokojnie… Chcę się
tylko spotkać.
- Ale j-ja nie chcę –
głos jej zarżał. Bała się
- Proszę? Zdobyłem Twój
numer, adres też mogę.
- Jeśli się zgodzę,
dasz mi spokój? - zapytała
- Tego nie mogę
obiecać, ale odpowiem szczerze na trzy Twoje pytania.
- Uhhhh no, niech
będzie. Jedno spotkanie i kończymy je o której będę chciała. - zażądała
- Świetnie. Czekaj
jutro w Sweet Coffee o 13. Odbiorę Cię i pojedziemy w pewne miejsce.
- Gdzie?
- Zobaczysz. Do
zobaczenia Kwiatuszku – uśmiechnąłem się
Nie odpowiedziała tylko
przerwała połączenie. No to mamy połowę sukcesu. Zgodziła się na spotkanie,
chociaż wiem, że zrobiła to po to, żebym dał jej spokój, ale ja nie odpuszczę.
Ona musi być moja. Dam jej wszystko czego będzie chciała, jeżeli tylko ona
poczuje to samo do mnie, co ja do niej. Zabiorę ją jutro w najpiękniejsze
miejsce w jakim kiedykolwiek byłem. Mam nadzieję, że zauroczy ją tak samo jak
mnie i może jej malutkie, delikatne serduszko otworzy się dla mnie i pozwoli
bym zajął w nim swoje stałe miejsce.
*Bohaterowie serii książek Akademia Wampirów
______________________________________________________________
Witajcie !
Ta część może być troszkę nudnawa, bo to dopiero wstęp, ale następna obiecuję, będzie ciekawsza. Jak myślicie jak potoczy się spotkanie [T.I] i Zayna? Czekam na wasze komentarze - pamiętajcie o naszej zasadzie . Do następnego :**
coś szybko się w niej zakochał...mogłabyś trochę to przeciągnąć ale pomysł spoko
OdpowiedzUsuńWow *-* To jest genialne , i w koncu cos dodalyscie i nastepna prosze szyyybko :D
OdpowiedzUsuńOoo fajne!*-*
OdpowiedzUsuńO kurde nieźle się zaczyna:)
OdpowiedzUsuńsuper się zaczyna :)
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńSuper ! Czekam na nn. Sorki, że taki krótki kom, ale pisze z telefoniku ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
Wcale nie nudnawa !! Jest wspaniała a zapowiada się jeszcze lepiej :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się odczekać dalszego rozwoju akcji ;) życzę weny
Jestes niesamowita <3
OdpowiedzUsuńBoski. Chciałam cię jeszcze zapytać czy mogłabyś dodać jakiegoś imagina z lou bo w tamtym miesiącu były tylko dwa
OdpowiedzUsuńJak skończę Zayna postaram się dodać coś z Lou :) Chcesz jakiś dedyk czy coś?? ;)
UsuńDla Weroniki jak byś mogła i dziękuję z góry
UsuńJasne.. Nie ma sprawy :)
UsuńPodoba mi się! Wzbudza emocje, że chce się czytać więcej i więcej. <3
OdpowiedzUsuńjak zawsze cudowny !!! ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie majkka72.blogspot.com
genialny <3
OdpowiedzUsuńGenialny *o* Czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńCUDO *w* Aw....
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się zaczyna :) Nie mogę doczekać się następnej części. Życzę weny :) x
OdpowiedzUsuńŚwietny *.*
OdpowiedzUsuńŻyczę weny, bo imagin booski :)
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaa! *.*
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńGenialne xx
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńWOOW. No nieźle. Ciekawe gdzie ją zabierze...Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńŚwietny :) czekam na kolejny rozdział :) B.
OdpowiedzUsuńAaa BOSKI! nie mogę się doczekać kolejnej <3
OdpowiedzUsuńwow wowwow wow wow ale part zajebisty
OdpowiedzUsuńświetne i już nie moge się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuń