niedziela, 23 marca 2014

Imagin Zayn cz.2

Here we go again. Another drink I'm caving in. The stupid words keep falling from my mouth...* - słowa piosenki rozbrzmiewały w słuchawkach. Była 5:30, a ja ubrana w sprany, czerwony dres biegałam po uliczkach w okolicach mojego mieszkania. Miałam nadzieję, że to trochę mnie odpręży. Nie spałam całą noc myśląc tylko o spotkaniu z Malikiem. W mojej głowie rodziły się same czarne scenariusze, a tak na prawdę nawet nie znałam bruneta. Kto wie, co kryje się pod tą maską twardziela. Nie wiem czego mam się spodziewać podczas tego spotkania i jak on to odbiera. Czy on uważa to za randkę? Bardzo prawdopodobne, ale na pewno dla mnie to będzie okazja by lepiej go poznać i odebrać jego intencje. Mogę się go bać, mogę przed nim uciekać, ale nie zmienia to faktu, że jest niewiarygodnie przystojny. Tęczówki w odcieniu ciemnej czekolady, kilkudniowy zarost, idealne kości policzkowe, lekko ochrypły głos, ciemnawy odcień skóry.. Nie! Stop! Czy ja właśnie zaczęłam fantazjować o Zaynie? Nie, nie, nie. Jedno spotkanie, które pozwoli nam wyjaśnić sobie wszystkie wątpliwości i tyle. A może jednak nie..
Przysiadłam na ławce nieco zdyszana. Chyba postawiłam sobie za wysoką poprzeczkę, jako że na ogół nie biegam zbyt często. Spojrzałam na zegarek - 6:12. Postanowiłam jeszcze chwilę odpocząć i wrócić do domu, kiedy usłyszałam za sobą ten charakterystyczny, niski głos.
- A ty Kwiatuszku co tu robisz tak wcześnie? - zbliżył się na tyle, że czułam jego ciepły oddech na szyi.
- Śledzisz mnie? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie
- Czemu ty taka podejrzliwa? Miałem po prostu coś do załatwienia w okolicy
- O 6 rano?
- Tak - odpowiedział ignorując mój sarkazm. - Muszę już iść Kwiatuszku. Widzimy się o 13. Nie spóźnij się - posłał mi łobuzerki uśmieszek i odszedł.
Wróciłam do mieszkania. Uzupełniłam spalone proteiny, kromką pełnoziarnistego pieczywa z twarożkiem i wzięłam prysznic. Nie wiem ile czasu siedziałam w łazience, ale chłodne strużki wody przynosiły ukojenie dla mojego spiętego ciała, więc nie chciałam z tamtąd wychodzić. Kiedy jednak opuściłam pomieszczenie, dokładnie wysuszyłam i wyprostowałam włosy, założyłam na siebie brzoskwiniową bokserkę i krótkie spodenki i wzięłam swój laptop. Była dopiero 10, a ja nie miałam nic lepszego do roboty, więc obejrzałam zaległy odcinek serialu, odebrałam maile, weszłam na facebook'' i twittera... Taka tam codzienność. W międzyczasie zrobiłam sobie kubek kawy z mlekiem i tak minęły mi 2 godziny. Pół godziny przed spotkaniem wzięłam swój telefon i klucze, wsunęłam na stopy miętowo-szare vansy i wyszłam kierując się od razu do kafejki.
Na miejsce dotarłam kilka minut przed czasem. Malika jeszcze nie było co dla mnie wydawało się dość oczywiste, bo nie wyglądał na osobę, która przychodzi wcześniej. Wszystko wydawało się iść idealnie, ale zapomniałam o jednym, drobnym szczególe..
- [t.i]! Co ty tu robisz? Przecież dzisiaj masz wolne.. - usłyszałam za sobą melodyjny głos Sam
- Oh Sam ja.. ja.. umówiłam się tu z kimś. - powiedziałam zmieszana
- Wow randka.. Dlaczego mi nie powiedziałaś? - zaczęłam się zastanawiać co odpowiedzieć, kiedy poczułam dłonie na swojej talii i usłyszałam ten głęboki głos.
- No to jak Kwiatuszku, jedziemy?
Widziałam wielki szok na oczach przyjaciółki, ale nie mogłam jej teraz wszystkiego tłumaczyć. Rzuciłam tylko szybkie "do zobaczenia" i podążyłam za Malikiem. Chłopak otworzył mi drzwi do swojego srebrnego Lamborgini. Niepewnie wsiadłam do samochodu, a po chwili dołączył do mnie Zayn i odjechaliśmy. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Czy mam siedzieć cicho czy może coś powiedzieć. Atmosfera między nami była ciężka i napięta. Czułam się niezręcznie w jego towarzystwie. To dziwne, że siedzę niecałe pół metra od osoby, o której słyszałam same najgorsze rzeczy i której jak sądziłam nigdy nie powinnam spotkać. W końcu zebrałam się na odwagę i zabrałam głos.
- Gdzie jedziemy?
- Mówiłem ci, że to niespodzianka - odpowiedział nieprzerwanie patrząc na drogę
- Uhh, no dobrze.. A mógłbyś włączyć radio? - spytałam - nie lubię jeździć w ciszy - powiedziałam stanowczo, ale zabrzmiałam bardziej jak rozpieszczone dziecko.
Mulat lekko się uśmiechnął i włączył urządzenie, a całe auto wypełniła przyjemna melodia. Od razu ją rozpoznałam i zaczęłam cicho nucić, a po chwili to samo zrobił brunet.
- Lubię tą piosenkę - powiedzieliśmy w tym samym momencie, po czym lekko zachichotałam. Chwilowo cały mój stres zniknął, a atmosfera stała się lżejsza, co nie zmieniało faktu, że nadal zastanawiałam się, gdzie Malik może mnie wieźć..
Nasza podróż trwała jeszcze około pół godziny, po czym zatrzymaliśmy się na niewielkim parkingu przed niezbyt rzucającą się w oczy, małą restauracją. Zayn wysiadł z pojazdu pierwszy, po czym obszedł auto dookoła i otworzył mi drzwi. Jak na tego złego, to trzeba było mu przyznać, że był dość miły. Chłopak poczekał moment aż wydostanę się z samochodu po czym zakluczył go. 
Weszliśmy do średniej wielkości pomieszczenia. Wszystko tam utrzymane było w odcieniach czerwieni i brązu, przez co sala wydawała się być dosyć ciemna, ale jej nastrój idealnie podkreślały stojące na stolikach, zapalone świece. Brunet podszedł do kelnera, podał mu swoje nazwisko, a ten wskazał nam miejsce w rogu sali. Podążyliśmy do naszego stolika, a po chwili dostaliśmy karty dań. Zajęłam się przeglądanie pozycji w karcie, aż wreszcie usłyszałam głos Malika.
- Wybrałaś już coś?
- Ymmm.. Może numer 22 - chłopak spojrzał na tą pozycję i się zaśmiał
- Żeberka? Nie uważasz, że to zbyt tłuste czy coś? Większość dziewczyn tego nie je - na jego twarzy cały czas malowało się rozbawienie
- Nie jestem "większością" i lubię dobrze zjeść. Zamówisz wreszcie czy nadal będziesz zachowywał się jak idiota? - spytałam mierząc go wzrokiem
- No dobrze już.
Zayn zawołał kelnera i złożył nasze zamówienie. Po niecałych 20 minutach dostaliśmy nasze dania i w ciszy zaczęliśmy pałaszować posiłki. Kiedy skończyliśmy poczułam ucisk w żołądku, bo wiedziałam, że teraz nadszedł czas na rozmowę, którą tak bardzo chciałam odroczyć. Jednakże to nie nadeszło. Malik zapłacił za jedzenie, po czym bez słowa chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął za sobą. Wyszliśmy z restauracji i ruszyliśmy polną dróżką w nieznanym mi kierunku. W chwili gdy weszliśmy w las moje serce zabiło mocniej, a dłonie zaczynały się pocić. Brunet wyczuł mój strach i starał się mnie uspokoić.
- Nic się nie bój Kwiatuszku. Już niedaleko.
- G-gdzie my idziemy?
- Spodoba ci się
Nic więcej się nie odezwałam tylko dalej szłam za chłopakiem. Wreszcie moim oczom ukazał się nieziemski widok. Znajdowaliśmy się na polanie, na której dookoła rosły stokrotki i rumianki, a pośrodku płynął niewielki strumyk. Wszystko wokół otaczały drzewa przez które przedzierały się pojedyncze promienie słońca. Miałam wrażenie, że znajduję się w bajce. Było tam tak magicznie.
Zayn puścił moją dłoń i usiadł w cieniu jednego z drzew przyglądając mi się. W tym samym czasie ja zdjęłam swoje vansy i zanurzyłam stopy w strumyku. Woda płynęła wolno i delikatnie obmywała moją skórę. Od zawsze uwielbiałam wodę. Czułam że to taki mój żywioł. Zawsze szum wody mnie uspokajał, a po za tym kocham pływać. Zapomniałam o wszystkim, rozkoszując się przyjemnym uczuciem. Nie mniej jednak cały czas czułam na sobie wzrok Malika. I wtedy gdy chodziłam po brzegu rzeczki i wtedy, gdy przysiadłam oczy chłopaka skierowane były na mnie. Między nami była cisza, ale nie ta niezręczna. To była spokojna i relaksująca cisza. Tego właśnie potrzebowałam. Chwilę na przemyślenie wszystkiego co się wokół mnie dzieje. Musiałam wreszcie jakoś porozmawiać o tym z brunetem. Muszę wiedzieć dokładnie dlaczego on zainteresował się mną i wyjaśnić mu moje odczucie, które było dość skomplikowane. Z jednej strony znałam go jako postrach miasta, z drugiej zobaczyłam jego delikatną i nawet może trochę romantyczną i wesołą stronę. To wszystko było dla mnie dziwne. Chciałam dać mu szansę, ale czy jemu chodzi o miłość? Może chcę tylko, żebym była jego kolejną dziwką. Musiałam się tego dowiedzieć, ale kompletnie nie wiedziałam od czego zacząć i obawiałam się słów, które mogły wyjść z ust mulata. W głębi serca chciałam, żeby jego uczucia były głębsze. Wtedy poczułam jak siada obok mnie i obejmuje mnie ramieniem. Nie odtrąciłam go. Jego dotyk sprawił, że poczułam się bezpiecznie. Ale czy tak było by zawsze?

*** oczami Zayna

Siedziałem pod drzewem i wpatrywałem się w anioła znajdującego się 3 metry przede mną. Blond włosy ułożone w delikatne fale opadały na jej plecy, a małe stópki zanurzone były w ciepłej wodzie strumyka. Początkowo widziałem, że jej się to podoba i relaksuje się przy tym. Potem zauważyłem, że głęboko się nad czymś zastanawia i miałem przeczucie, że jest to związane z moją osobą. Ostrożnie, żeby tylko jej nie przestraszyć, podszedłem do niej i lekko objąłem jej kruche ciało ramieniem. Ku mojemu zdziwieniu, nie odtrąciła mnie, co wywołało u mnie wielki uśmiech. Wiedziałem jednak, że muszę zacząć tą rozmowę.
- [t.i].. – zacząłem. Chyba pierwszy raz nazwałem ją po imieniu – obiecałem ci, że odpowiem szczerze na Twoje trzy pytania, a w zamian ty mnie wysłuchasz, pamiętasz?
- Tak. Przede wszystkim chcę znać prawdę o Tobie. Słyszałam dużo o Twojej osobie. Od każdego co innego. Słyszałam, że biłeś, wymuszałeś, porywałeś, zabijałeś, ale każdy przedstawiał to inaczej, więc sama nie wiedziałam w co wierzyć. Proszę wytłumacz mi to.
- Wiedziałem, że o to zapytasz. Owszem moje życie nie jest kolorowe i nie jestem takim sobie zwykłym, spokojnym, nie rzucającym się w oczy mieszkańcem. Wdawałem się w bójki, wymuszałem pieniądze i takie tam, ale nigdy nikogo nie zabiłem. Jestem jaki jestem, ale gdybym to zrobił do końca życia dręczyłyby mnie wyrzuty sumienia. – poczułem, że [t.i] odetchnęła z ulgą.
- Cieszę się, że mi to wyjaśniłeś. To teraz drugie pytanie. Ile masz lat? – zapytała, a ja zachichotałem z jej prostego pytania
- Dwadzieścia trzy
- Jesteś tylko rok starszy ode mnie, a myślałam, że więcej. Widać pozory mylą – odpowiedziała tak spokojnie. – No to ostatnie pytanie. Dlaczego to wszystko? Czemu mnie tu zabrałeś? No i czemu akurat mnie? – to jest to co chciałem jej powiedzieć, więc zacząłem swój wywód
 - Kwiatuszku posłuchaj mnie teraz uważnie – chwyciłem jej małe dłonie, w swoje znacznie większe – Jak zobaczyłem Cię tamtego dnia w kawiarni, coś we mnie mówiło mi, że nie jesteś taka jak wszystkie. Coś w Tobie sprawiało, że wydałaś mi się wyjątkowa. Tego samego wieczora postawiłem sobie za cel, że skontaktuję się z Tobą i postaram się Cię do siebie przekonać. Gdy dzisiaj na Ciebie patrzyłem, widziałem przed sobą anioła. Anioła, którego los mi zesłał, aby odmienić moje życie. Nie obiecuję, że zmienię całe swoje życie, bo tak się nie da, ale obiecuję, że nigdy nie stanie ci się przy mnie krzywda, tylko musisz dać mi szansę.
- Już ją dostałeś – odpowiedziała promiennie, a ja przyciągnąłem ją mocniej do siebie i ucałowałem w czoło.  – Możemy już wracać?
- Jasne – nie wypuszczając jej z uścisku ruszyliśmy w stronę samochodu.
Mając ją przy sobie, miałem nadzieję na lepsze jutro. Nadzieję na to, że moje życie wreszcie zostanie wypełnione szczerą miłością. Miłością od osoby, którą darzę wielkim uczuciem i która sprawi, że każdy mój dzień będzie lepszy, bo ona będzie przy mnie…

*Oczywiście wspomniana piosenka to Can We Dance zespołu The Vamps..
___________________________________________________________________
Hejka skarby :* Wiem, że obiecywałam ten imagin na wczoraj i wczoraj był gotowy, ale nie spisaliście się. Nie było 30 komentarzy, więc imagina też nie. Ale dzisiaj już jest i mam nadzieję, że Wam się spodobał. To jeszcze nie koniec, więc nie myślcie, że wszystko będzie tak idealnie. 
No i na koniec oczywiście jak zawsze 30 komentarzy = następny imagin .

39 komentarzy:

  1. Wspaniały :) Mam nadzieję, że jej nie skrzywdzi <3

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny i nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  4. w koncu <3 nie moge sie doczekac kolejnego

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodkie, ale zaczynam się bać co będzie dalej xD The Vamps <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna część <3 jaki Zayn jest tu romantyczny *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. czekam na kolejną cześć ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski!!! Nie mogę doczekać się następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zayn taki romantyk... *-* Wspaniałe :)

    OdpowiedzUsuń
  10. *.*!
    Tylko tyle mogę Ci powiedzieć bo to rewelacyjne ^.^

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny...czekam na kolejny rozdział :) B.

    OdpowiedzUsuń
  12. Idealny ;) czekam na następną część :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Podobaja mi sie twoje imaginy natalie <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Zajebiste!! <3

    OdpowiedzUsuń
  15. WoW, ty to masz talent! Serio :3

    OdpowiedzUsuń
  16. Nic tylko czekać na kolejną cześć :D ta jest idealna *.*

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mogę doczekać się nexta <3 Zayn taki romantyk wow wow x3 oczywiście wiedziałam, że znam tę piosenkę i musiałam dośpiewać do refrenu jak to ja ;D no ale nic nic. Mam nadzieję że szybko dobijemy do 30 komentarzy i napiszesz kolejną część bo strasznie jestem ciekawa co dalej : * / Kinga

    OdpowiedzUsuń
  18. Zajebisty czekam na następną część <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow jaki romantyk<33 z niecierpliwością czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  20. Zajebioza *o* masz ogromny talent i to co piszesz jest wspaniałe. Love U <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Super super super ^^

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten imagin jest bardzo wciągający i już nie mogę doczekać się kolejnej części i mam nadzieję że będzie dużo dramatu ale z szczęśliwym zakończeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  23. blagam skoncz z tym Kwiatuszkem :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochaaammm *.* dajesz kolejna czesc ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jaki słodki *.*
    Wpadniecie też do mnie? Na tym blogu będą imaginy ze wszystkimi nastoletnimi gwizdami :3
    http://imagineofstars.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Chciałabyś dać do oceny swojego bloga? http://ocenialnia-blogow-gwiazdka.blogspot.com/ serdecznie zapraszam, dopiero zaczynam :D
    Bardzo przepraszam za spam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo fajnie się go czyta :) Będzie next?

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    http://showhowmuchyouareworth.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne, ale nie wiem kiedy dokładnie... mam strasznie ograniczony czas w tym tygodniu :((

      Usuń