Here we go again.
Another drink I'm caving in. The stupid words keep falling from my mouth...* - słowa piosenki
rozbrzmiewały w słuchawkach. Była 5:30, a ja ubrana w sprany, czerwony dres
biegałam po uliczkach w okolicach mojego mieszkania. Miałam nadzieję, że to
trochę mnie odpręży. Nie spałam całą noc myśląc tylko o spotkaniu z Malikiem. W
mojej głowie rodziły się same czarne scenariusze, a tak na prawdę nawet nie
znałam bruneta. Kto wie, co kryje się pod tą maską twardziela. Nie wiem czego
mam się spodziewać podczas tego spotkania i jak on to odbiera. Czy on uważa to
za randkę? Bardzo prawdopodobne, ale na pewno dla mnie to będzie okazja by
lepiej go poznać i odebrać jego intencje. Mogę się go bać, mogę przed nim
uciekać, ale nie zmienia to faktu, że jest niewiarygodnie przystojny. Tęczówki
w odcieniu ciemnej czekolady, kilkudniowy zarost, idealne kości policzkowe,
lekko ochrypły głos, ciemnawy odcień skóry.. Nie! Stop! Czy ja właśnie zaczęłam
fantazjować o Zaynie? Nie, nie, nie. Jedno spotkanie, które pozwoli nam
wyjaśnić sobie wszystkie wątpliwości i tyle. A może jednak nie..
Przysiadłam na ławce
nieco zdyszana. Chyba postawiłam sobie za wysoką poprzeczkę, jako że na ogół
nie biegam zbyt często. Spojrzałam na zegarek - 6:12. Postanowiłam jeszcze
chwilę odpocząć i wrócić do domu, kiedy usłyszałam za sobą ten
charakterystyczny, niski głos.
- A ty Kwiatuszku co
tu robisz tak wcześnie? - zbliżył się na tyle, że czułam jego ciepły oddech na
szyi.
- Śledzisz mnie? -
odpowiedziałam pytaniem na pytanie
- Czemu ty taka
podejrzliwa? Miałem po prostu coś do załatwienia w okolicy
- O 6 rano?
- Tak - odpowiedział
ignorując mój sarkazm. - Muszę już iść Kwiatuszku. Widzimy się o 13. Nie
spóźnij się - posłał mi łobuzerki uśmieszek i odszedł.
Wróciłam do
mieszkania. Uzupełniłam spalone proteiny, kromką pełnoziarnistego pieczywa z
twarożkiem i wzięłam prysznic. Nie wiem ile czasu siedziałam w łazience, ale
chłodne strużki wody przynosiły ukojenie dla mojego spiętego ciała, więc nie
chciałam z tamtąd wychodzić. Kiedy jednak opuściłam pomieszczenie, dokładnie
wysuszyłam i wyprostowałam włosy, założyłam na siebie brzoskwiniową bokserkę i
krótkie spodenki i wzięłam swój laptop. Była dopiero 10, a ja nie miałam nic
lepszego do roboty, więc obejrzałam zaległy odcinek serialu, odebrałam maile,
weszłam na facebook'' i twittera... Taka tam codzienność. W międzyczasie
zrobiłam sobie kubek kawy z mlekiem i tak minęły mi 2 godziny. Pół godziny
przed spotkaniem wzięłam swój telefon i klucze, wsunęłam na stopy miętowo-szare
vansy i wyszłam kierując się od razu do kafejki.
Na miejsce dotarłam
kilka minut przed czasem. Malika jeszcze nie było co dla mnie wydawało się dość
oczywiste, bo nie wyglądał na osobę, która przychodzi wcześniej. Wszystko
wydawało się iść idealnie, ale zapomniałam o jednym, drobnym szczególe..
- [t.i]! Co ty tu
robisz? Przecież dzisiaj masz wolne.. - usłyszałam za sobą melodyjny głos Sam
- Oh Sam ja.. ja..
umówiłam się tu z kimś. - powiedziałam zmieszana
- Wow randka..
Dlaczego mi nie powiedziałaś? - zaczęłam się zastanawiać co odpowiedzieć, kiedy
poczułam dłonie na swojej talii i usłyszałam ten głęboki głos.
- No to jak
Kwiatuszku, jedziemy?
Widziałam wielki szok
na oczach przyjaciółki, ale nie mogłam jej teraz wszystkiego tłumaczyć.
Rzuciłam tylko szybkie "do zobaczenia" i podążyłam za Malikiem.
Chłopak otworzył mi drzwi do swojego srebrnego Lamborgini. Niepewnie wsiadłam
do samochodu, a po chwili dołączył do mnie Zayn i odjechaliśmy. Nie wiedziałam
co ze sobą zrobić. Czy mam siedzieć cicho czy może coś powiedzieć. Atmosfera
między nami była ciężka i napięta. Czułam się niezręcznie w jego towarzystwie.
To dziwne, że siedzę niecałe pół metra od osoby, o której słyszałam same
najgorsze rzeczy i której jak sądziłam nigdy nie powinnam spotkać. W końcu
zebrałam się na odwagę i zabrałam głos.
- Gdzie jedziemy?
- Mówiłem ci, że to
niespodzianka - odpowiedział nieprzerwanie patrząc na drogę
- Uhh, no dobrze.. A
mógłbyś włączyć radio? - spytałam - nie lubię jeździć w ciszy - powiedziałam
stanowczo, ale zabrzmiałam bardziej jak rozpieszczone dziecko.
Mulat lekko się
uśmiechnął i włączył urządzenie, a całe auto wypełniła przyjemna melodia. Od
razu ją rozpoznałam i zaczęłam cicho nucić, a po chwili to samo zrobił brunet.
- Lubię tą piosenkę -
powiedzieliśmy w tym samym momencie, po czym lekko zachichotałam. Chwilowo cały
mój stres zniknął, a atmosfera stała się lżejsza, co nie zmieniało faktu, że
nadal zastanawiałam się, gdzie Malik może mnie wieźć..
Nasza podróż trwała
jeszcze około pół godziny, po czym zatrzymaliśmy się na niewielkim parkingu
przed niezbyt rzucającą się w oczy, małą restauracją. Zayn wysiadł z pojazdu
pierwszy, po czym obszedł auto dookoła i otworzył mi drzwi. Jak na tego złego,
to trzeba było mu przyznać, że był dość miły. Chłopak poczekał moment aż
wydostanę się z samochodu po czym zakluczył go.
Weszliśmy do średniej
wielkości pomieszczenia. Wszystko tam utrzymane było w odcieniach czerwieni i
brązu, przez co sala wydawała się być dosyć ciemna, ale jej nastrój idealnie
podkreślały stojące na stolikach, zapalone świece. Brunet podszedł do kelnera,
podał mu swoje nazwisko, a ten wskazał nam miejsce w rogu sali. Podążyliśmy do
naszego stolika, a po chwili dostaliśmy karty dań. Zajęłam się przeglądanie
pozycji w karcie, aż wreszcie usłyszałam głos Malika.
- Wybrałaś już coś?
- Ymmm.. Może numer
22 - chłopak spojrzał na tą pozycję i się zaśmiał
- Żeberka? Nie
uważasz, że to zbyt tłuste czy coś? Większość dziewczyn tego nie je - na jego
twarzy cały czas malowało się rozbawienie
- Nie jestem
"większością" i lubię dobrze zjeść. Zamówisz wreszcie czy nadal
będziesz zachowywał się jak idiota? - spytałam mierząc go wzrokiem
- No dobrze już.
Zayn zawołał kelnera
i złożył nasze zamówienie. Po niecałych 20 minutach dostaliśmy nasze dania i w
ciszy zaczęliśmy pałaszować posiłki. Kiedy skończyliśmy poczułam ucisk w
żołądku, bo wiedziałam, że teraz nadszedł czas na rozmowę, którą tak bardzo
chciałam odroczyć. Jednakże to nie nadeszło. Malik zapłacił za jedzenie, po
czym bez słowa chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął za sobą. Wyszliśmy z
restauracji i ruszyliśmy polną dróżką w nieznanym mi kierunku. W chwili gdy
weszliśmy w las moje serce zabiło mocniej, a dłonie zaczynały się pocić. Brunet
wyczuł mój strach i starał się mnie uspokoić.
- Nic się nie bój
Kwiatuszku. Już niedaleko.
- G-gdzie my idziemy?
- Spodoba ci się
Nic więcej się nie
odezwałam tylko dalej szłam za chłopakiem. Wreszcie moim oczom ukazał się
nieziemski widok. Znajdowaliśmy się na polanie, na której dookoła rosły
stokrotki i rumianki, a pośrodku płynął niewielki strumyk. Wszystko wokół
otaczały drzewa przez które przedzierały się pojedyncze promienie słońca.
Miałam wrażenie, że znajduję się w bajce. Było tam tak magicznie.
Zayn puścił moją dłoń
i usiadł w cieniu jednego z drzew przyglądając mi się. W tym samym czasie ja
zdjęłam swoje vansy i zanurzyłam stopy w strumyku. Woda płynęła wolno i
delikatnie obmywała moją skórę. Od zawsze uwielbiałam wodę. Czułam że to taki
mój żywioł. Zawsze szum wody mnie uspokajał, a po za tym kocham pływać.
Zapomniałam o wszystkim, rozkoszując się przyjemnym uczuciem. Nie mniej jednak
cały czas czułam na sobie wzrok Malika. I wtedy gdy chodziłam po brzegu rzeczki
i wtedy, gdy przysiadłam oczy chłopaka skierowane były na mnie. Między nami
była cisza, ale nie ta niezręczna. To była spokojna i relaksująca cisza. Tego
właśnie potrzebowałam. Chwilę na przemyślenie wszystkiego co się wokół mnie
dzieje. Musiałam wreszcie jakoś porozmawiać o tym z brunetem. Muszę wiedzieć
dokładnie dlaczego on zainteresował się mną i wyjaśnić mu moje odczucie, które
było dość skomplikowane. Z jednej strony znałam go jako postrach miasta, z
drugiej zobaczyłam jego delikatną i nawet może trochę romantyczną i wesołą
stronę. To wszystko było dla mnie dziwne. Chciałam dać mu szansę, ale czy jemu
chodzi o miłość? Może chcę tylko, żebym była jego kolejną dziwką. Musiałam się
tego dowiedzieć, ale kompletnie nie wiedziałam od czego zacząć i obawiałam się
słów, które mogły wyjść z ust mulata. W głębi serca chciałam, żeby jego uczucia
były głębsze. Wtedy poczułam jak siada obok mnie i obejmuje mnie ramieniem. Nie
odtrąciłam go. Jego dotyk sprawił, że poczułam się bezpiecznie. Ale czy tak
było by zawsze?
*** oczami Zayna
Siedziałem pod
drzewem i wpatrywałem się w anioła znajdującego się 3 metry przede mną. Blond
włosy ułożone w delikatne fale opadały na jej plecy, a małe stópki zanurzone
były w ciepłej wodzie strumyka. Początkowo widziałem, że jej się to podoba i
relaksuje się przy tym. Potem zauważyłem, że głęboko się nad czymś zastanawia i
miałem przeczucie, że jest to związane z moją osobą. Ostrożnie, żeby tylko jej
nie przestraszyć, podszedłem do niej i lekko objąłem jej kruche ciało ramieniem.
Ku mojemu zdziwieniu, nie odtrąciła mnie, co wywołało u mnie wielki uśmiech.
Wiedziałem jednak, że muszę zacząć tą rozmowę.
- [t.i].. – zacząłem.
Chyba pierwszy raz nazwałem ją po imieniu – obiecałem ci, że odpowiem szczerze
na Twoje trzy pytania, a w zamian ty mnie wysłuchasz, pamiętasz?
- Tak. Przede
wszystkim chcę znać prawdę o Tobie. Słyszałam dużo o Twojej osobie. Od każdego
co innego. Słyszałam, że biłeś, wymuszałeś, porywałeś, zabijałeś, ale każdy
przedstawiał to inaczej, więc sama nie wiedziałam w co wierzyć. Proszę
wytłumacz mi to.
- Wiedziałem, że o to
zapytasz. Owszem moje życie nie jest kolorowe i nie jestem takim sobie zwykłym,
spokojnym, nie rzucającym się w oczy mieszkańcem. Wdawałem się w bójki,
wymuszałem pieniądze i takie tam, ale nigdy nikogo nie zabiłem. Jestem jaki
jestem, ale gdybym to zrobił do końca życia dręczyłyby mnie wyrzuty sumienia. –
poczułem, że [t.i] odetchnęła z ulgą.
- Cieszę się, że mi
to wyjaśniłeś. To teraz drugie pytanie. Ile masz lat? – zapytała, a ja
zachichotałem z jej prostego pytania
- Dwadzieścia trzy
- Jesteś tylko rok
starszy ode mnie, a myślałam, że więcej. Widać pozory mylą – odpowiedziała tak
spokojnie. – No to ostatnie pytanie. Dlaczego to wszystko? Czemu mnie tu
zabrałeś? No i czemu akurat mnie? – to jest to co chciałem jej powiedzieć, więc
zacząłem swój wywód
- Kwiatuszku posłuchaj mnie teraz uważnie –
chwyciłem jej małe dłonie, w swoje znacznie większe – Jak zobaczyłem Cię
tamtego dnia w kawiarni, coś we mnie mówiło mi, że nie jesteś taka jak
wszystkie. Coś w Tobie sprawiało, że wydałaś mi się wyjątkowa. Tego samego
wieczora postawiłem sobie za cel, że skontaktuję się z Tobą i postaram się Cię
do siebie przekonać. Gdy dzisiaj na Ciebie patrzyłem, widziałem przed sobą
anioła. Anioła, którego los mi zesłał, aby odmienić moje życie. Nie obiecuję,
że zmienię całe swoje życie, bo tak się nie da, ale obiecuję, że nigdy nie
stanie ci się przy mnie krzywda, tylko musisz dać mi szansę.
- Już ją dostałeś –
odpowiedziała promiennie, a ja przyciągnąłem ją mocniej do siebie i ucałowałem
w czoło. – Możemy już wracać?
- Jasne – nie wypuszczając
jej z uścisku ruszyliśmy w stronę samochodu.
Mając ją przy sobie,
miałem nadzieję na lepsze jutro. Nadzieję na to, że moje życie wreszcie
zostanie wypełnione szczerą miłością. Miłością od osoby, którą darzę wielkim
uczuciem i która sprawi, że każdy mój dzień będzie lepszy, bo ona będzie przy
mnie…
*Oczywiście wspomniana piosenka to Can We Dance zespołu The Vamps..
___________________________________________________________________
Hejka skarby :* Wiem, że obiecywałam ten imagin na wczoraj i wczoraj był gotowy, ale nie spisaliście się. Nie było 30 komentarzy, więc imagina też nie. Ale dzisiaj już jest i mam nadzieję, że Wam się spodobał. To jeszcze nie koniec, więc nie myślcie, że wszystko będzie tak idealnie.
No i na koniec oczywiście jak zawsze 30 komentarzy = następny imagin .
Wspaniały :) Mam nadzieję, że jej nie skrzywdzi <3
OdpowiedzUsuńświetny i nie mogę się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńŚwietne <3
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńw koncu <3 nie moge sie doczekac kolejnego
OdpowiedzUsuńSłodkie, ale zaczynam się bać co będzie dalej xD The Vamps <3
OdpowiedzUsuńPiękny <3
OdpowiedzUsuńCudowna część <3 jaki Zayn jest tu romantyczny *-*
OdpowiedzUsuńczekam na kolejną cześć ;*
OdpowiedzUsuńBoski!!! Nie mogę doczekać się następnego :)
OdpowiedzUsuńZayn taki romantyk... *-* Wspaniałe :)
OdpowiedzUsuń*.*!
OdpowiedzUsuńTylko tyle mogę Ci powiedzieć bo to rewelacyjne ^.^
Świetny...czekam na kolejny rozdział :) B.
OdpowiedzUsuńIdealny ;) czekam na następną część :D
OdpowiedzUsuńcudowny <3
OdpowiedzUsuńBoski !;*
OdpowiedzUsuńSwietny <3
OdpowiedzUsuńPodobaja mi sie twoje imaginy natalie <3
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńMega <3
OdpowiedzUsuńGenialny ^.^
OdpowiedzUsuńZajebiste!! <3
OdpowiedzUsuńWoW, ty to masz talent! Serio :3
OdpowiedzUsuńNic tylko czekać na kolejną cześć :D ta jest idealna *.*
OdpowiedzUsuńCudowny <3
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się nexta <3 Zayn taki romantyk wow wow x3 oczywiście wiedziałam, że znam tę piosenkę i musiałam dośpiewać do refrenu jak to ja ;D no ale nic nic. Mam nadzieję że szybko dobijemy do 30 komentarzy i napiszesz kolejną część bo strasznie jestem ciekawa co dalej : * / Kinga
OdpowiedzUsuńZajebisty czekam na następną część <3
OdpowiedzUsuńWow jaki romantyk<33 z niecierpliwością czekam na nexta!
OdpowiedzUsuńświetny :*
OdpowiedzUsuńZajebioza *o* masz ogromny talent i to co piszesz jest wspaniałe. Love U <3
OdpowiedzUsuńSuper super super ^^
OdpowiedzUsuńKocham... <3
OdpowiedzUsuńTen imagin jest bardzo wciągający i już nie mogę doczekać się kolejnej części i mam nadzieję że będzie dużo dramatu ale z szczęśliwym zakończeniem :)
OdpowiedzUsuńblagam skoncz z tym Kwiatuszkem :D
OdpowiedzUsuńKochaaammm *.* dajesz kolejna czesc ;)
OdpowiedzUsuńJaki słodki *.*
OdpowiedzUsuńWpadniecie też do mnie? Na tym blogu będą imaginy ze wszystkimi nastoletnimi gwizdami :3
http://imagineofstars.blogspot.com/
Chciałabyś dać do oceny swojego bloga? http://ocenialnia-blogow-gwiazdka.blogspot.com/ serdecznie zapraszam, dopiero zaczynam :D
OdpowiedzUsuńBardzo przepraszam za spam :)
Bardzo fajnie się go czyta :) Będzie next?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
http://showhowmuchyouareworth.blogspot.com/
jasne, ale nie wiem kiedy dokładnie... mam strasznie ograniczony czas w tym tygodniu :((
Usuń