_______________
Odwróciłam głowę i zobaczyłam dziewczynę. To była dziewczyna z obrazka. Na 100%. - Widzę, że masz gości. To może ja… wyjdę…
- Nie! Nie! Nie przeszkadzasz. Alexis to [T.I]. [T.I] to Alexis. Moja siostra. - dziewczyna z pięknym uśmiechem podała mi rękę, a po chwili przytuliła mocno, wręcz ściskając mi żebra. Moje rany na plecach niestety dały znać, lecz nie chciałam pokazywać tego. Zaczęłyby się pytania. A teraz nie mam ochoty nawet mówić.
- [T.I]! Jesteś piękna! Jesteś dziewczyną Liama? Co tu robisz? Jaki masz znak zodiaku? Kiedy się urodziłaś? Jaką lubisz kawę! Musisz mi wszystko powiedzieć!!! Kiedy ślub?! - patrzyła się raz na mnie raz na Liama z miną małego dziecka. Zaczęłam się śmiać, zarazem kręcąc głowa.
- Nie, nie. Ja jestem tylko koleżanką - powiedziałam, podkradkiem patrząc na Liama, który był strasznie spięty. - Koleżanką, która właśnie się zbiera. Muszę iść, ale wrócę tutaj wieczorem więc, mam nadzieje, że się zobaczymy!- poszłam w stronę wyjścia, włożyłam buty, słuchając równocześnie rzeczy, które muszę zrobić z Alexis. Nigdy bym nie powiedziała, że są rodzeństwem.
Gdy wstałam po ubraniu kurtki a ona, od razu mnie przytuliła i pocałowała w policzek. Zarazem, było to dla mnie bardzo niekomfortowe, ale z drugiej strony strasznie miłe.
Uśmiechnęłam się do niej i wyszłam z tego mieszkania. Dlaczego Liam nie ma żadnych przeciwskazań? Nie mam pojęcia, nie chce teraz o tym myśleć. Podeszłam do windy i zaczęłam czekać, aż otworzą się przede mną drzwi. Gdyby nie to, że Liam ma mieszkanie na najwyższym piętrze, zeszłabym po schodach, ale w takich okolicznościach, uważam, że to zły pomysł.
Weszłam do windy. Wystarczyłobym, zrobiła krok, a już poczułam ciepłą rękę na moim nardgastku. Chciał mnie pociągnąć, ale ja zaczęłam się z nim szarpać.
- Liam! Nie rozumiesz, że nie chce z tobą gadać! - odwróciłam się i nie zobaczyłam Liama. Moje serce się zatrzymało, gdy zamiast oczekiwanego Liama zobaczyłam postać, która ostatnio próbowała mnie zabić. Czarny Anonim. Patrzył się na mnie przez czarną maskę, nie wiem, czy przez nią mnie nawet widział.
Doznałam szoku. Zobaczyłam, jak jego zaciśnięta pięść, zmierza w moim kierunku, lecz szybko zrobiłam unik, niestety opadając na plecy. Gdy on się do mnie przybliżył, kopnęłam go w kostkę, przy okazji wspierając się o poręcz w windzie i waląc go drugą ręką w szyję. Na chwilę opadł na kolana, a ja w tym czasie pobiegłam, w stronę przycisków. Kliknęłam ostatnie piętro i szybko wyszłam z windy. Zdążyłam.
Szybko oddychałam, czując, jak moje rany strasznie pieką. Lecz, po kilku minutach wszystko było już dobrze. Bałam się zejść na dół i bałam się także iść do Liama. Spojrzałam na licznik pięter nad windą. Zaczął zmierzać w górę.
Szybko weszłam do schowka dla personelu. Zapaliłam swój telefon i zobaczyłam wokół siebie, różne chemikalia i przedmioty do czyszczenia. Ukucnęłam i zrzuciłam wszystko z dolnej półki, skulając się i chowając. Gdy myślałam, że jestem bezpieczna, usłyszałam dźwięk, otwierającej się windy. Szybko zakryłam siebie jednym z wózków, do sprzątania. Usłyszałam zbliżające się kroki. Mój oddech robił się coraz to szybszy i głośniejszy. I nagle otworzyły się drzwi. Wręcz huknęły. Połknęłam ślinę, przykrywając swoją buzię dłonią. Anonim zaczął zwalać wszystko. Zjeżdżał coraz to bardziej na dół. Gdy nic nie znalazł, walnął mocno w ścianę i odszedł.
Gdy tylko usłyszałam zamykanie się windy, zaczęłam płakać. Czy to nie jest nienormalne?
Chowam się w szafkach, dla personelu, bojąc się o swoje życie?
Nawet nie wiecie ,jak bardzo chciałam się przytulić, do kogo kol wiek. Przyjaciółki, mamy, taty… A nawet Liama.
W tej chwili czułam się jak kretynka. Po jaką cholerę się z nim kłóciłam? Po co odstawiam te szopki? Nie mam pojęcia. To wszystko zrobiłam po nic. Łzy same ustawiły się w kolejce. Cały czas nie pamiętałam, co się wtedy stało. Dlaczego tak się dzieje?
Muszę coś zrobić, by temu wszystkiemu zapobiec.
Wróciłem do domu zdyszany i zdenerwowany. Zimny pot oblewał moje plecy, a moje serce biło jak szalone. A to wszystko przez jedną dziewczynę, której nigdzie nie mogłem znaleźć. Jak mogła sobie tak po prostu wyjść? Dlaczego po nią nie wyszedłem?
Nie mogę, wszystkiego zwalić na siebie, prawda? Usłyszałem wibracje. Wziąłem swój telefon jak szalony. Ale to nie był mój telefon. Czy to jest telefon… [T.I]? Zostawiła tu telefon?!
Szybko pobiegłem w stronę salonu i wziąłem telefon do ręki. Z drżącymi dłońmi, włączyłem wiadomość.
,, Czas na ciebie ślicznotko xoxo’’
Mój oddech się zatrzymał, tak samo, jak serce. O nie. Tym razem nie stanie się jej nic.
Schowałem telefon do kieszeni i wybiegłem z mieszkania. Gdzie ona może być? Liam myśl. Niedługo się ściemni, a ty jej nawet nie umiesz upilnować.
Pobiegłem w stronę parku, chociaż przejrzałem go już tysiąc razy. Zacząłem patrzeć za każde drzewo, za każdą budkę wszędzie.
Gdy już zrezygnowałem, usiadłem na ławce zrezygnowany. Nie wiedziałem co zrobić. Pierwszy raz w swoim całym życiu nie wiedziałem co zrobić. Popatrzyłem w bok i zobaczyłem ogłoszenie na slupie. Wesołe miasteczko.
Może tam być?
Co mi zaszkodzi?
Szybko pobiegłem to wyjścia i zatrzymałem pierwszą lepszą taksówkę. Po 15 minutach dotarłem tam, wybiegając z taksówki jak psychol. Chyba mnie coś walnęło. Miałem ją znaleźć w takim tłumie?
W sumie. Czego ja nie dokonam? Uda się. Musi.
Zacząłem przechodzić z namiotu do namiotu. Kto wie, ile wydałem na to wszystko, ale teraz nie było to ważne.
Przechodziłem koło budki ze zdjęciami, kiedy ktoś złapał mnie za rękę. Odwróciłem się i zobaczyłem przestraszoną twarz nie jakiej [T.I]. Od razu tam wszedłem i przyciągnąłem ja do ściany.
- Kobieto co ty wyrabiasz? - wzięła wielki wdech i zaczęła patrzeć się na mnie swoimi wielkimi i pięknymi oczami. Zaczęła zaciskać materiał mojej czarnej kurtki, próbując wydusić to z siebie.
- Ja...Nie wiem jak ci t powiedzieć. Ja... Dzisiaj spotkałam tego … człowieka.
- Że... Co? Kiedy? Boże zrobił ci coś?
- Nie… Chodzi mi o to. Że wiem, kto jest… Czarnym człowiekiem. - jakie wielkie było moje zaskoczenie, kiedy moje serce zaczęło tak mocno walić. Wreszcie będzie spokojnie? Wreszcie nie będzie się martwić?
- Kto nim jest? - prawie, krzyknąłem.
Podniosła głowę i zobaczyłem jej zapłakaną twarz.
- To Ashley. Moja najlepsza przyjaciółka-wydukała mocno się do mnie przytulając.
Zamarłem. Jak ,,najlepsza’’ przyjaciółką miałaby zrobić coś takiego?
I po co?
Co takiego stało się w życiu [T.I], że jej bratnia dusza miała się na jej zemścić?
Nie wiem. Nie umiałem, dalej myśleć.
Podniosłem jej twarz i pocałowałem w czoło.
- Chodź maleńka. Zemścimy się. - szepnąłem. I nie ukrywam.
Pragnąłem zrobić tej dziewczynie to samo, co zrobiła dziewczynie, w której się zakochałem.
_____________________
Witajcie!
Mam nadzieje że nie zapomnieliście o panie Paynie?
Mam nadzieje, że będzie się wam podobać. W nastepnym rozdziale wielkie starcie?
A może jednak nie?
Czekam na wasze opinie miśki x
Kocham was x
Mam nadzieje ze tak. Pierwsza??? Lol
OdpowiedzUsuń<3<3<3<3<3<3<3
♥
OdpowiedzUsuńom atko jaki świetny! zakochał się! nie mogę się doczekać kolejnego :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam cie kochana, ale ten rozdział mi się nie podoba. Po prostu powtarzasz te same słowa, i czytanie nie jest zbyt przyjemne. Przepraszam..
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) Tylko mam taką małą uwagę. Kiedy [T.I] weszła do schowka to "zapaliła telefon", a później się okazuje, że telefon zostawiła w mieszkaniu więc...
OdpowiedzUsuńJezu kocham pisz szybko następny
OdpowiedzUsuńChryste! Tak długo czekać.. Ale było warto :D I ja sie pytam jak możesz kończyć w takim momencie?! Mnie by wena rozerwała.. Chyba xd Cudnee.. <3 <3 ;** Czekam na następną część ^^ :D
OdpowiedzUsuńJejciu nareszcie ! Super rozdział już nie mogę doczekać się następnego *.*
OdpowiedzUsuńCudowny ;*
OdpowiedzUsuńTo jest takie cudowne, uwielbiam czytać Twoje prace ;**
OdpowiedzUsuńCudo, zakochałam się w tej serii<3
OdpowiedzUsuńCudo prosze pisz dalej! <3
OdpowiedzUsuńWiedziałam że to ta jej niby przyjaciółka
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńGratulacje ! Zostałaś nominowana do Libster Awards ! Więcej informacji na moim blogu : http://happily-niall-horan-fanfiction.blogspot.com/p/libster-awards.html
OdpowiedzUsuńOMG!!!!! cudo *_* co będzie dalej????? nie mogę się doczekać części następnej <3 /zosia
OdpowiedzUsuńCudne, cudne, cudne :33 Jezuu... zakochalam się *.*
OdpowiedzUsuńAle się stesknilam za tym Liasiem :) Swietny :3
OdpowiedzUsuńjejku świetny dfbdksugfgk czekam na kolejną część :) ;3
OdpowiedzUsuńDalej kurde nooo
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, ale jednego nie rozumiem. Raz ona ma swój telefon ( gdy wchodzi do tego pomieszczenia dla personelu) , a później nagle telefon jest w domu Liam'a... :D
OdpowiedzUsuńCzytam imaginy i jestem pod mega wrażeniem ! :)) Cudowne prace, genialne pomysły !.xx
OdpowiedzUsuńhttp://special-fanfiction.blogspot.com/
Boski! Nie mogę doczekać się nexa! Tęskniłam za Liasiem! :)
OdpowiedzUsuńCUDOWNY! czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńŚwietne! Czekam na next ~xoxo~
OdpowiedzUsuńSwietny! Zapraszam do mnie! ----> http://daysbyevelyn.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJest możliwość abyś kogoś powaiadamiała o nowych imaginach? Np. przez aska czy fb. Nie wiem. Bardzo mi zależy. A co do imaginów, są świetne :** xoxox
OdpowiedzUsuń