Imagin według pomysłu i z dedykacją dla mrs.Payne.. Wyszedł megaa długi, ale to chyba dobrze c'nie??
____________________________________________________________________
Obudziłam się rano czując ciepły
oddech na mojej szyi. Uchyliłam powieki...Loki
- Cześć pieszczochu - uniosłam się na
rękach i podrapałam psa za uchem na co on odpowiedział cichym mruknięciem. -
pewnie chcesz iść na spacerek.. - Loki wesoło zamerdał ogonkiem potwierdzając
moje słowa.
Spojrzałam na zegarek. Wpół do
jedenastej. No to nieźle sobie pospałam dzisiaj. Po wykonaniu wszystkich
niezbędnych porannych czynności zapięłam smycz do obróżki psiaka i wyszłam z
domu. Udałam się do pobliskiego parku. Mój zwierzak uwielbia to miejsce.
Przechadzałam się parkowymi alejkami, kiedy Lokuś zaczął głośno szczekać na
przechodzącego obok chłopaka. Z trudem odciągnęłam go od niego.
- Loki uspokój się! - krzyknęłam na
psa - Bardzo Cię za niego przepraszam - zwróciłam się do chłopaka.
- Nie ma za co.. Jest uroczy, a to
chyba po właścicielce.. - poczułam jak moje policzki stają się czerwone -
Jestem Liam
- [t.i]
- Miło mi Cię poznać. To może wspólnie
kontynuujemy ten spacer?
- Z miłą chęcią..
Szliśmy i rozmawialiśmy. Dowiedziałam
się o Li wielu ciekawych rzeczy.. Opowiedziałam mu też trochę o sobie Zajęta
chłopakiem i naszą pogawędką całkiem zapomniałam o Lokim. Spojrzałam w dół..
Nie było go.
- Loki!!! Loki!!!- zaczęłam krzyczeć
za psem
- [t.i] spokojnie.. Poszukamy go razem
Umówiłam się z Li, że każde z
nas sprawdzi inną stronę parku, a potem spotkamy się w tym samym miejscu.
Dokładnie przeszukiwałam każdy zakątek parku krzycząc imię mojego zwierzaka.
Nigdzie go nie było. Coraz bardziej się martwiłam. Loki był moim najlepszym
przyjacielem. Zrezygnowana wróciłam na umówione miejsce i czekałam tam na
Liama. Po kilku minutach zobaczyłam go idącego i trzymającego psa na rękach.
- Och Li dziękuję!! – odebrałam psiaka
z rąk chłopaka – Nie wiem co bym zrobiła jakby się nie znalazł.. - Nie ma sprawy.. Trochę ciężko było go złapać, ale się udało.
- No to teraz w ramach podziękowania
zapraszam Cię na kawę i ciastko..
- No to chodźmy
Zaprowadziłam Liama do mojej ulubionej
cukierni. Sprzedawali tam naprawdę pyszne ptysie z kremem i najlepszą kawę w
mieście. Weszliśmy do pomieszczenia i od razu przywitałam się z uśmiechniętą
dziewczyną stojącą za ladą.
- Cześć Drew
- Hej [t.i]. Co tam u Ciebie?
- Nic ciekawego.. Loki mi dzisiaj
uciekł. Na szczęście był ze mną Li i pomógł mi go złapać.. A no właśnie. Drew
to jest Liam – wskazałam na chłopaka – Liam to jest Drew – podali sobie ręce,
po czym chłopak odszedł do stolika, a Drew odciągnęła mnie na bok
- [t.i] czy ty wiesz KTO TO JEST? –
zaakcentowała ostatnie słowa
- Chłopak który pomógł mi złapać psa?
– zapytałam z ironią
- Jejku dziewczyno.. To jest Liam
Payne
- Kto? To jakiś twój znajomy?
- Kojarzysz ten kawałek Best Song
Ever, który ciągle leci w radiu? – kiwnęłam głową - On jest członkiem zespołu,
który wykonuje tą piosenkę. On jest członkiem One Direction!! – niemal
wykrzyczała ostatnie zdanie
- Poważnie?? Szczerze nigdy nie byłam
jakąś ich wielką fanką. Piosenki mają niezłe, ale to tyle.
- Dziewczyno ja ci dobrze radzę.. Nie
wypuść go ot tak sobie, bo to prawdziwy skarb.
- Dobra dobra.. Drew mogę wreszcie
złożyć zamówienie? – spytałam sarkastycznie na co dziewczyna skinęła głową – a
więc poprosimy 2 ptysie i kawy.
Podążyłam do stolika przy którym
siedział Liam. Przeprosiłam go grzecznie za Drew i postanowiłam podpytać go o
One Direction. Zapytałam go czym się zajmuje. Odpowiedział że muzyką. Nie
zaprzestałam i zadałam kolejne pytanie czym konkretnie. Powiedział że śpiewa.
Ja pierdole chłopaku nie możesz wprost..
- [t.i] ty wiesz kim jestem prawda? –
kiwnęłam twierdząco głową – więc czemu nie zapytasz mnie wprost?
- Myślałam, że nie chcesz o tym mówić
– powiedziałam speszona
- To nie tak.. Po prostu ludzie jak
dowiadują się kim jestem, o ile mnie nie poznają, zawsze „przyjaźnią” się ze
mną dlatego, że jestem Liam Payne, a nie po prostu Liam. Miałem nadzieję, że ty
jesteś.. Inna?
- Szczerze to ja Cię nie poznałam
dopiero Drew mi powiedziała.. I ja naprawdę chciałbym się z Tobą zaprzyjaźnić i
mówię to szczerze, a nie dlatego, że jesteś sławny.
Chłopak uśmiechnął się przyjaźnie po
wysłuchaniu moich słów. Widziałam, że naprawdę mu zależy. Nie dziwiłam mu się.
Rozumiałam, że większość jego „przyjaciół” trzymała się z nim tylko dla jego
sławy. Mi nie chodziło o to.. Li to fajny chłopak i myślę, że byłby super
przyjacielem. Chciałam chociażby spróbować.
Po zjedzeniu naszego deseru Liam
niestety musiał już iść, bo miał jakieś nagranie. Wymieniliśmy się numerami
telefonu i każde z nas ruszyło w swoją stronę. Byłam podekscytowana. Mam
nadzieję, że zadzwoni.
***
Dzisiaj mija dokładnie tydzień odkąd
pierwszy raz spotkałem [t.i]. Niestety byłem tak zabiegany, że nie miałem czasu
zadzwonić czy chociaż napisać. Mam tylko nadzieję, że się nie obraziła. Czuję,
że ona jest inna niż te dziewczyny, które spotkałem do tej pory. Z nią to mogło
być coś więcej niż tylko przyjaźń. Tylko czy ona czuje to samo…
Wyciągnąłem telefon z kieszeni kurtki
i wybrałem numer dziewczyn. Po 3 sygnałach usłyszałem jej głos w słuchawce..
- Halo?
- Yyyy [t.i] ?? Tu Liam.
- O hej Li.. Co tam?
- Wiesz tak w ogóle przepraszam, że
się nie odzywałem, ale byłem strasznie zabiegany. Tak sobie pomyślałem.. Nie
chciałabyś może poznać chłopaków? Mówiłem im o Tobie i są mega nakręceni.
- Nie masz za co przepraszać.. Z miłą
chęcią ich poznam.
- Świetnie to będę po Ciebie o 13..
Podeślij mi adres sms’em.
- Okej. To do zobaczenia
- Paaa
Odłożyłem słuchawkę zadowolony z
siebie. Umówiłem się z nią na 13, czyli godzina obiadowa. Nie jestem zbyt
dobrym kucharzem, ale znam kogoś kto nim jest
- Styles!!! Chodź tutaj!! – chłopak chwilę
później znalazł się obok mnie – Zaprosiłem [t.i].. Ugotujesz coś dobrego??
Prooooszę – zrobiłem minę smutnego szczeniaczka
- Jasne stary. Nareszcie poznamy tą
Twoją piękność – chłopak puścił mi oczko, a ja szturchnąłem go w bok.
Harry poszedł do kuchni zająć się
posiłkiem, a ja poczułem wibracje telefonu. Sms od [t.i] z adresem:
Mieszkam
na Downing Street 16/22. Nie mogę się doczekać spotkania xx
Oj skarbie uwierz, że ja też. Tylko
żeby chłopaki nic nie schrzanili. Trzeba zwołać zebranie.
Zawołałem wszystkich do salonu.
Chłopcy siedzieli na kanapie, a ja chodziłem przed nimi z lewej do prawej i na
odwrót. Czułem się trochę jak nauczyciel
- Chłopaki jak [t.i] tu przyjdzie
postarajcie się być chociaż trochę normalni. Boo Bear opanuj swoje zboczone
żarty, Hazz nie gap się na jej dekolt i tyłek, Nialler nie żryj bez przerwy, a
ty Zayn nie zachowuj się jak księżniczka i swoje lusterko zostaw w pokoju. A i
jeszcze nie próbujcie nawet pokazywać jej tych moich zdjęć z dzieciństwa!
Zrozumiano?? – wszyscy kiwnęli głową na znak zrozumienia i wrócili do swoich
zajęć.
Byłem bardzo zdenerwowany. Spojrzałem
na zegarek. 12:30.. Downing Street jest 25 minut drogi stąd, więc wyszedłem z
domu i ruszyłem w kierunku domu [t.i].
Na miejsce zajechałem 5 minut przed
czasem. Poczekałem w samochodzie i równo o 13 zapukałem do drzwi. Otworzyła mi
po krótkiej chwili. Patrzyłem na nią oszołomiony. Wyglądała inaczej niż tego
dnia kiedy się poznaliśmy. Wtedy miała na sobie rozciągnięty dres i włosy
związane w niedbały koczek. Dziś ubrana była w jeansowe szorty, bokserkę
świetnie uwydatniającą jej figurę i białe conversy. Jej delikatnie falowane włosy
opadały swobodnie na ramiona, a na twarz nałożony miała lekki makijaż. Tak
cholernie jej teraz pragnąłem..
Dziewczyna powitała mnie składając
delikatnego całusa na moim policzku, a moje ciało obiegł przyjemny dreszcz. Nie
czułem się tak nigdy przy żadnej dziewczynie. Gdy już nieco się ocknąłem
chwyciłem ją za rękę i poprowadziłem do mojego auta. Jak prawdziwy dżentelmen
otworzyłem jej drzwi i pomogłem wsiąść do środka. Ruszyliśmy w lekko niezręcznej
ciszy, którą po paru chwilach przerwała [t.i]
- Daleko mieszkasz?
- Na obrzeżach miasta..
- Liam mam taką prośbę.. – chłopak uniósł
jedną brew spoglądając na mnie – Mógłbyś zaśpiewać dla mnie jakąś waszą
piosenkę? Nigdy nie byłam na żadnym koncercie i nie słyszałam gwiazd na żywo.
- A nie wolałabyś żebyśmy razem z
chłopakami na miejscu dla Ciebie zaśpiewali? Taki prywatny mini koncert?
- Okej..
Reszta jazdy minęła nam na rozmowie.
Kiedy podjechaliśmy pod dom pierwszy wysiadłem z samochodu obiegłem go dookoła
i otworzyłem [t.i] drzwi. Pomogłem jej wydostać się z auta podałem rękę i pociągnąłem
za sobą. Kiedy weszliśmy do środka wszyscy siedzieli na kanapie niby oglądając
telewizję, ale wiedziałem że czekali na nas.
- [t.i] to właśnie jest reszta One
Direction. Louis, Niall, Zayn i Harry. Chłopaki to jest [t.i].
- Hej wszystkim – dziewczyna powiedziała
przyjaźnie
- Cześć – krzyknęli chłopcy chórem na
co [t.i] cicho się zaśmiała
- Jesteście głodni?? Zrobiłem lasagne –
rzekł Hazz
No tak lasagne.. Jego popisowe danie.
Postarałeś się Harry
- No jasne – odpowiedziała mu [t.i] i
wszyscy usiedliśmy do stołu
Po obiedzie przyszedł czas na obiecany
koncert. [t.i] siedziała na kanapie, Niall poszedł po swoją gitarę, a my
ustalaliśmy które piosenki zaśpiewać. Postanowiliśmy, że zaśpiewamy 5 piosenek:
Best Song Ever, Little Things, Moments, She’s Not Afraid i Last First Kiss..
Zaśpiewaliśmy 5 piosenki, a na koniec
zostawiliśmy Little Things.. Zayn rozpoczął swoją zwrotką, a zaraz po nim
wkroczyłem ja. Oczy [t.i] stały się większe na dźwięk mojego głosu i tekst
piosenki.
I
know you've never loved the crinkles by your eyes, when you smile.
You've never loved your stomach or your thighs.
The dimples in your back at the bottom of your spine.
But I'll love them endlessly.
You've never loved your stomach or your thighs.
The dimples in your back at the bottom of your spine.
But I'll love them endlessly.
Po naszym krótkim koncercie
posiedzieliśmy jeszcze trochę i pogadaliśmy, a potem miałem odwieźć [t.i] do
domu. Już mieliśmy wychodzić kiedy podbiegł do nas Lou
- Hej [t.i] może pojechałabyś z nami w
weekend do lasu?? Będziemy grali w podchody.. Będą jeszcze Eleanor i Perrie
- Jasne chętnie..
- To super.. Więc do zobaczenia w
sobotę – Boo Bear uściskał dziewczynę i wyszliśmy z domu.
***
- Okej więc ja będę z El, Zayn z
Perrie, Liam z [t.i], a Harry z Niallem.. Ja z El ruszamy pierwsi, potem rusza
Zerrie, potem Hazz i Nialler, a na końcu Liam z [t.i] – zarządził Lou.
Cieszyłam się z takiego podziału. Mogłam spędzić czas z Liamem sam na sam.
Gdy przyszła nasza kolej ruszyliśmy.
Szliśmy przez las śmiejąc się i rozmawiając. Co jakiś czas oglądając się za
kolejnym drogowskazem. Podobała mi się ta gra. Fajnie mogłam spędzić czas, a na
dodatek był ze mną Liam. Znam go nie długo, ale czuję że to coś więcej niż
przyjaźń. Jak tylko go widzę czuję motylki w brzuchu. Rozmyślałam o nim, a z
amoku wyrwał mnie jego seksowny głos.
- Nie masz wrażenia, że chodzimy w
kółko?
- Że co?!
- No chyba się zgubiliśmy..
Przerażona zaczęłam nerwowo oglądać
się dookoła. Czyż byśmy przegapili jakąś wskazówkę? A może po prostu chłopaki zrobili
to specjalnie.. Jakkolwiek było bałam się.. Za jakąś godzinę zacznie się
ściemniać, a ja nienawidzę chodzić po ciemku na dodatek po lesie. Li chyba
zauważył moje obawy, bo przytulił mnie do siebie i próbował uspokoić.
- Nie bój się.. Ja jestem tu z Tobą.
Po za tym zaraz zadzwonię do chłopaków i po nas przyjdą. Teraz nie możemy
ruszać się z miejsca. Zostaniemy tutaj i poczekamy.
Usiedliśmy pod drzewem i czekaliśmy..
Czekaliśmy, aż nas znajdą. Zapadał zmrok, a tu nic. Wtuliłam się w ciepły tors
Liama. Byłam zmarznięta, głodna i przerażona
-Liam.. – uniosłam głowę patrząc w
jego oczy – tak bardzo się boję.. Ja tu już nie wytrzymam. A jak coś nam się
sta… - nie dał mi dokończyć tylko mocno naparł na moje wargi, a ja natychmiast
odwzajemniłam pocałunek. W tym momencie nie przeszkadzało mi to, że jesteśmy o
zmroku w środku lasu. Liczył się tylko i wyłącznie on i ta chwila..
***
- Aaaaaaaaa Liamm jak booooli!!!!! –
krzyczałam wniebogłosy czując ten niesamowity ból
- Skarbie jestem przy Tobie. Musisz wytrzymać..
– Liam ucałował moją dłoń.
- Teraz niech pani prze mocno.. Już
widać główkę.. – rzekła pielęgnarka
Skupiłam w sobie resztki sił i parłam
najmocniej jak mogłam. Poczułam rozdzierający mnie ból, jeszcze gorszy niż ten
chwilę temu, a potem usłyszałam płacz dziecka
- Chce pan odciąć pępowinę? – w sali rozległ
się głos lekarza
- J..J..Jasne – oparł lekko
zdenerwowany Li i wziął do ręki nożyczki.
Drżącymi rękoma przeciął pępowinę,
wrócił do mnie i mnie przytulił. Chwilę potem
pielęgniarka podała mi dziecko
owinięte niebieskim kocykiem
- Gratuluję.. Mają państwo córeczkę
Spojrzałam na noworodka i zarówno po
mojej jak i Liama twarzy zaczęły płynąć łzy.
- Jest taka śliczna.. [t.i] nazwijmy
ją Bella, czyli piękna – Li niemal poprosił mnie o to
- Dobrze.. Śliczne imię.. Moja malutka
Bella. Chcesz ją potrzymać? – chłopak kiwnął głową i przejął ode mnie dziecko.
Wyglądali razem uroczo. Moje dwa
największe szczęścia. Wtedy w cukierni Drew miała rację. Liam jest prawdziwym
skarbem – cudownym mężem i na pewno będzie świetnym ojcem dla naszej córeczki.
Oni są dla mnie najważniejsi i będę o nich dbać najlepiej jak tylko mogę..
___________________________________________________________________
No więc końcówka mi trochę nie wyszła, ale nie miałam innego pomysłu.. Jak wam się podoba??
Imagin jest super :)
OdpowiedzUsuńCały blog jest PER-FECT
Kocham go <3
Życzę weny ;p
To było przepiękne :)
OdpowiedzUsuńAwwww zakończenie było sweet.
OdpowiedzUsuń,, a i nie pokazujcie, jej moich zdjęć z dzieciństwa "
Rozwaliłaś mnie tym xD
wow.wow.i jeszze raz wow...nigdy nie czytalam podobnego imagina...swietne
OdpowiedzUsuńboski, boski, boski!! :)
OdpowiedzUsuńCo? jakie nie wyszła? JEST CUDNYY!!!! <3 UWIELBIAM! :*
OdpowiedzUsuńI.D.E.A.L.N.Y jest suuuuper. Takie imaginy i każdy dzień staje się leszy<3
OdpowiedzUsuńCzekałam na tego imagina od lipca, gdyż to mój pomysł i dedyk dla mnie za co bardzo dziękuje, i muszę przyznać że jest na prawdę przepiękny! Dawno nie czytałam tak fantastycznego imagina! <3 Dziękuje :*
OdpowiedzUsuńmrs.Payne xx
Sama przyjemność.. Jak otworzyłam tamtą zakładkę i zobaczyłam po pierwsze, że tak długo czekasz, a po drugie jak cudowny jest ten pomysł, po prostu nie mogłam go ominąć.. Cieszę się, że ci się podoba :)
UsuńNawet nie wiesz jak bardzo<3 jeszczę raz dziękuje. x
Usuńmrs.Payne
wspaniały imagin :) czekam na następne ;)
UsuńŚwietny imagin i fantastyczny blog<3
OdpowiedzUsuńKocham taką tematykę, masz talent, b duży talent !
Zapraszam przy okazji
http://najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com/
Świetny blog :) Zapraszam do mnie i liczę na komentarz !
OdpowiedzUsuńhttp://lifedreamscometrue.blogspot.com/
Omg <3 zajebisty xd
OdpowiedzUsuńJakie słodkieee :P
OdpowiedzUsuńextra normalnie super
OdpowiedzUsuń