Byłem załamany.. Kilkanaście razy próbowałem na marne
skontaktować się z [t.i]. Bardzo tęskniłem za nią i za Darcy. Nie chciałem
wychodzić na nagrania i wywiady. Chciałem tylko ich. Codziennie
zastanawiałem się co teraz robią. Codziennie, gdy przychodziłem z pracy
przeglądałem nasze wspólne zdjęcia i płakałem. Zawsze starałem się być silny,
ale w ciągu ostatnich dni łzy samoczynnie płynęły z moich oczu. Jak mogłem być
taki głupi.. Jak mogłem tak wszystko zniszczyć.. To moja wina, że odeszły i
dobrze o tym wiem. Gdybym teraz mógł cofnąć czas wszystko potoczyło by się
inaczej. Żyli byśmy razem jak wspaniała rodzina. Zabierałbym je na wycieczki,
całował, obsypywał prezentami. Ale jak narazie nie mogę ich nawet
zobaczyć.
Leżałem na kanapie i oglądałem w
telewizji jakiś durny serial wspominając jak wspólnie z [t.i] i Darcy
oglądaliśmy razem kreskówki. Nie skupiałem się nawet na fabule oglądanego
programu, tylko ciągle myślałem . Z
zamyślenia wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Leniwie podniosłem się i przekręciłem
klucz w zamku
- Hej Hazz - powiedział Niall wchodząc do
mieszkania - Jak się trzymasz?
- Cześć Nialler.. Jak niby mam się
trzymać? Kocham je. Tak cholernie je kocham, ale [t.i] nie chce ze mną
rozmawiać. Chciałbym chociaż przez chwilę zobaczyć moją kruszynkę - łzy kapały
z moich policzków - Patrz jaki jej prezent kupiłem.. Miała urodziny, chciałem
sprawić by poczuła się wyjątkowo, ale nie zdążyłem, bo one odeszły.. Rozumiesz
to? Odeszły! - zanosiłem się płaczem
- Spokojnie.. Porozmawiam z nią.
Spróbuję ją namówić, żeby chociażby pozwoliła ci widywać się z Darcy. Szczerze
mówiąc sam się za nią stęskniłem. - chłopak poklepał mnie po ramieniu w
pocieszającym geście.
- Dziękuję
Za to ich uwielbiałem. Zawsze wszyscy
potrafili sobie nawzajem pomóc, doradzić. Lepszych przyjaciół nie można mieć.
Nialler poszedł do domu, a we mnie pojawiła się nutka nadziei, że jednak może
wszystko kiedyś uda się odbudować, tylko trzeba dać [t.i] trochę czasu.
***
- Wujek Niall! - krzyknęła Darcy
wskakując chłopakowi na ręce
- Cześć mała - ucałował ją w policzek
- Hej [t.i] - przytuliłam go
- Cześć.. Proszę wejdź - wskazałam na
pusty w tym momencie salon
- Darcy patrz co wujek ci kupił -
Nialler przekazał jej dość spory pakunek - Idź obejrzyj, a ja porozmawiam z
mamusią dobrze?
- Yhmm.. Dziękuję - powiedziała i
pobiegła do swojego pokoju
- [t.i] chyba wiesz po co tutaj
jestem. Harry cierpi, naprawdę on bardzo Was kocha. Pozwól chociaż na to by
mógł widywać się z małą.
- Niall ja nie wiem.. Z jednej strony
też za nim bardzo tęsknię i go kocham, ale z drugiej boję się.. Boję się, że
będzie dobrze przez miesiąc czy dwa, a potem znów będzie tak samo
- Powinnaś dać mu jeszcze jedną
szansę.
- Niee.. Ja chcę mu dać nauczkę. Niech
wie jak ja i Darcy się czułyśmy jak jego ciągle nie było w domu. Może kiedyś..
- Dobrze, ale proszę Cię pozwól mu
zabrać Darcy na weekend. On naprawdę cholernie tęskni.
- Okej. Niech przyjedzie po nią w
piątek rano.
- Dzięki [t.i].. To ja już lecę.
Ucałuj ode mnie małą.. Paa
- Pa Niall
Chłopak opuścił mieszkanie, a ja
zastanawiałam się nad tym co mówił. Czy Harry naprawdę się może zmienić? Czy
znów może być jak dawniej? Wszystko zniszczyło się między nami praktycznie rok
po porodzie.. Czy teraz da się to wszystko odbudować? Nie wiem.. Czas pokaże..
*** około 2 miesiące po rozstaniu
Darcy była u Harrego, a ja skakałam po
kanałach w telewizji szukając jakiegoś odpowiedniego programu.
Natrafiłam na wywiad z One Direction, który odbył się jakiś miesiąc temu.
- Harry proszę powiedz nam co dzieje
się w Twojej rodzinie? - dotąd zamyślony chłopak spojrzał na prezentera
- Prawda jest taka, że jestem
pieprzonym dupkiem i kompletnym idiotą. One odeszły, zostawiły mnie, a to
wszystko dlatego, że nie potrafiłem się nimi odpowiednio zająć.. Przepraszam ja
nie.. - łzy zaczęły lecieć z jego oczu.
Tak Harry Edward Styles się popłakał i
to na wizji.. On naprawdę nas kochał.. Oglądałam dalej ten program słuchając
wypowiedzi reszty chłopaków, kiedy nagle poczułam ścisk w żołądku i popędziłam
do łazienki.. Od kilku tygodni zdarzały mi się mdłości, ale jeszcze nigdy nie
wymiotowałam.
- Kochanie wszystko w porządku? -
usłyszałam troskliwy głos mojej mamy zza drzwi łazienki
- Yhmm - wymruczałam - zaraz wychodzę
Wyszłam z łazienki i powróciłam na
swoje poprzednie miejsce. Mama spojrzała na mnie troskliwie.
- Co ci jest zatrułaś się czy..
- Czy co?- Może Ty jesteś w ciąży.. Te mdłości, ostatnio mam wrażenie jakbyś trochę przytyła…
- To niemożliwe..
- Zrób test i wtedy się dowiemy...
Ubrałam buty i kurtkę i pobiegłam do apteki kupić test ciążowy. Po 15 minutach wracałam już z dwoma pudełkami z interesującą mnie rzeczą. Gdy tylko weszłam do mieszkania poszłam do łazienki wykonać odpowiednie czynności. Odpakowałam test zrobiłam co potrzeba odczekałam chwilę i zamarłam.. 2 kreski?? To niemożliwe. Test może się mylić, zrobię drugi.. Na drugim to samo. 2 czerwone kreski.. I co teraz? Jak ja powiem o tym Harremu?
Wyszłam z pomieszczenia i nic nie
powiedziałam tylko rzuciłam test na szafkę i pobiegłam ta strych.. Zawsze tam
siedziałam jako nastolatka, gdy miałam jakiś problem i potrzebowałam spokoju.
Sama nie wiem ile tam przebywałam.
Zeszłam dopiero wtedy, gdy usłyszałam, że Harry przyprowadził Darcy. Prędzej
czy później musiałam mu powiedzieć o ciąży, więc wolałam zrobić to od razu.
- To ja już lecę.. Narazie Betty. –
usłyszałam Harrego żegnającego się z moją mamą
- Harry zaczekać – krzyknęłam za nim
na co gwałtownie się zatrzymał i odwrócił – musimy porozmawiać
- Brzmi poważnie..
- Bo jest.. Darcy proszę idź z babcią
na górę. Harry wejdź proszę.. – chłopak rozsiadł się wygodnie na kanapie, a ja
kontynuowałam – ostatnimi czasy nie czułam się za dobrze, miałam mdłości itd..
Trochę mnie to zaniepokoiło. Zrobiłam test i jaa.. – nie wiedziałam dalej jak
mu to powiedzieć
- Jesteś w ciąży?! – zapytał z
niedowierzaniem
- Yhmm – mruknęłam, a z moich
policzków zaczęły płynąć łzy.
Chłopak zamknął mnie w swoich silnych
ramionach. Nie odepchnęłam go.. Nie chciałam. W tym momencie poczułam to przyjemne
ciepło, którego nie czułam już dawno. Poczułam, że może wszystko da się
odbudować. Ta wizja była coraz bardziej realna..
- Kochanie nie płacz – uniosłam głowę
słysząc głos Harrego – Pamiętasz jak było wtedy kiedy Darcy była w drodze na
nasz świat? Jak się wami opiekowałem? Jak było nam razem cudownie? – kiwnęłam głową
w geście potwierdzenia – Więc daj mi drugą szansę.. Pozwól mi się Wami
zaopiekować..
- Harry ja nie..
- [t.i] kochasz mnie? Popatrz mi w
oczy i powiedz, że mnie nie kochasz a wtedy odejdę..
Spojrzałam w jego szmaragdowe tęczówki
i utonęłam w nich tak samo jak wtedy, kiedy jeszcze nie byliśmy małżeństwem. Od
dawna tak na mnie nie działał, a teraz to wszystko wróciło.
- Kocham Harry. Cholernie kocham, ale
ja nie potrafię… Nie potrafię na nowo ci zaufać.
- Proszę Cię daj mi tą szansę, żeby
mógł ci pokazać, że się zmieniłem.. Proszę..
Jego mina mówiła sama za siebie.
Zmienił się. Kocha nas i chce to wszystko naprawić. Oczywiście, że ja też tego
chciałam, a najbardziej brakowało mi jednego – dotyku jego ciepłych, miękkich
warg.
Gwałtownie, ale z czułością wpiłam się
w jego usta. Harry najpierw był zaskoczony, a potem odwzajemnił pocałunek.
Nasze języki poruszały się w równym tępie. Oderwaliśmy się od siebie jak
zabrakło nam tchu. Wtedy do pokoju weszła Darcy
- Chodź tu kruszynko - zawołał ją Hazz – mamy dla Ciebie z mamusią
2 niespodzianki. Pierwsza to taka, że wracacie do domku razem ze mną
- Taaaak! – krzyknęła i mocno się w
nas wtuliła
- A druga niespodzianka – zaczęłam –
to taka, że będziesz miała rodzeństwo.. Cieszysz się?
- Tak bardzo bardzo bardzo! Będę miała
malutką siostrzyczkę! – niemal skakała z radości
- Albo braciszka – dodał Hazz i objął
mnie i Darcy
Wróciliśmy do domu. Wszystko było tak
jakbyśmy cały czas tam były. Brakowało mi tego. Tego domu, tej atmosfery i
przede wszystkim Harrego. Mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie jak za
starych, tych dobrych czasów.
***
Bawiłam się z Harrym i Darcy na podwórku,
gdy nagle poczułam silny ucisk i bezwładnie osunęłam się na ziemię trzymając
się za sporych rozmiarów brzuch.
- Kotku co się dzieję?
- Ja nie wiem.. Strasznie boli
- Ale ty raczej nie możesz jeszcze
rodzić.. Termin masz dopiero za 3 tygodnie. Ale trzeba to sprawdzić. Jedziemy
do szpitala
Harry szybko przyszykował torbę z
rzeczami na wszelki wypadek, wsadził Darcy do
samochodu, pomógł mi się tam
dostać i pojechaliśmy do szpitala. Wiadomość od lekarza nie była dobra. Była
tragiczna.
- Dziecko zawinęło się w pępowinę.
Jego serduszko ledwo bije. Trzeba natychmiast wykonać cesarskie cięcie, ale nie
wiadomo czy uda nam się uratować noworodka.
Przetransportowali mnie na porodówkę,
a Harry razem z przerażoną Darcy czekali na korytarzu. Szybko podano mi
znieczulenie i po prostu odpłynęłam. Obudziłam się w białej sali i pierwsza
myśl która przyszła mi do głowy to co z dzieckiem. Przekręciłam głowę na bok,
ale zobaczyłam tam tylko moją córeczkę, która szeroko się uśmiechnęła widząc,
że się obudziłam.
- Mamusiu, mamusiu spójrz na Jake’a! –
zakrzyknęła radośnie i wskazała palcem na duże okno
Stał tam Harry trzymający na rękach
małego Jake’a. W sumie nie zastanawiałam się nad imieniem dla niego, ale Darcy
już zrobiła to za mnie.
- Harry.. – chłopak odwrócił się,
podszedł do mojego łóżka i usiadł na krzesełku obok niego..
Byłam zbyt słaba jeszcze by móc wziąć
Jake’a na ręce, ale z uwagą się mu przypomniałam. Tak samo jak Darcy był bardzo
podobny do Harrego i taki śliczny.
Harry wpatrywał się w naszego synka, a
z jego twarzy nie schodził ten
przepiękny uśmiech. Pojedyncza łza wydostała się spod moich powiek, gdy tak na
nich patrzyłam. Harry jednym ramieniem podtrzymywał Jake’a, a drugim obejmował
Darcy, która delikatnie gładziła rączkę swojego braciszka. Wyglądali razem
uroczo. Moje trzy największe skarby.
W tej chwili zdałam sobie sprawę, że
ta przerwa była nam potrzebna. Dzięki niej każde z nas przemyślało swoje błędy
i swoje zachowanie i zmieniliśmy się. Teraz nareszcie możemy być szczęśliwi i
kochamy się, a to jest najważniejsze…
Jeśli kogoś kochasz pozwól mu odejść. Jeżeli naprawdę Cię
kocha to wróci..
____________________________________________________________________
No i proszę kochane macie kontynuację :) Mam dość luźny tydzień, więc szybko udało mi się to dla Was napisać.. Podoba Wam się? Niektóre fragmenty pomagały mi obmyślać moje kochane koleżanki za co bardzo, bardzo im dziękuję :* Pamiętajcie, że bardzo zależy mi na Waszej opinii, więc komentujcie, komentujcie, komentujcie! Love ya ♥
Jestem pierwsza, super :P
OdpowiedzUsuńAwwww ten rozdział był taki słodki! Uwielbiam czytać Wasze opowiadania bo zawsze są ciekawie napisane. W świetnym opowiadaniu musi być romantyczny i wzruszający zwrot akcji i u Was zawsze jest <3
Dziękuje za tego wspaniałego imagina i już nie moge się doczekać więcej :P
Weny! :D
jejku jaki śliczny aw
OdpowiedzUsuńTak się na to naczekałam. Uwielbiam Cię, a imagin boski, zresztą jak zwykle.Jeśli ktoś miałby chwilkę to zapraszam do mnie, dopiero zaczynam i bardzo zależy mi na szczerej opini. imaginy-one-direction-by-lilly-styles.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSuperrrr *.*
OdpowiedzUsuńAaaa. Świetny imagin z reszta jak zawsze *-*
OdpowiedzUsuńAaaa. Świetny imagin z reszta jak zawsze *-*
OdpowiedzUsuńAwww piękny
OdpowiedzUsuńKocham twoje imaginy ♥
Boski!!!!! Uwielbiam tę stronę<3
OdpowiedzUsuńboski, boski, boski!! :)
OdpowiedzUsuńSweet i to bardzo, bardzo, bardzo <3 Super napisane.
OdpowiedzUsuńMówiłam juz w sql, ale i tak powtórze: BOSKI ;*
OdpowiedzUsuńCudne
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Twoich imaginach. ;) Przeczytałam już chyba większość. Coś cudownego. Masz świetną wyobraźnię i talent, bo genialne zapisujesz swoje myśli. Czekam na nowości! ♥.♥
OdpowiedzUsuńzajrzyj, http://onedirection-imaginy-opowiadania.blogspot.com/
Oooo jakie piękne!!! dawaj nexta!!
OdpowiedzUsuńKocham wszystkie Twoje imaginy, ale
OdpowiedzUsuńt dwa imaginy ( cz1. I 2) są najlepszymi jakie kiedykolwiek czytałam. Bardzo fajny pomysł na imagin...
Mam nadzieję, że będziesz pisała takich więcej, więcej :))
Jest cudowny! C U D O W N Y ! <3
OdpowiedzUsuńŚliiczny.aw.<3
OdpowiedzUsuńhttp://grenade-tlumaczenie.blogspot.com/
http://trust-your-feelings.blogspot.com/ Polecam :)
OdpowiedzUsuńKOcham twoje imaginy...... BŁAGAM ZAJRZYJ DO MNIE... dopiero zaczęłam pisać pierwszego w zyciu bloga jest to dla mnie naprawdę bardzo ważne link ----> http://welcome-to-polish.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPrzecudowny!
OdpowiedzUsuńjaki śliczny ♥♥♥♥♥♥ prawie płakałam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie imaginy które są słodkie, że aż się rzygać chce. A tak serio : cudny !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń