środa, 27 listopada 2013

Harry

Poprawiłam torbę na ramieniu i głośno zapukałam w dębowe drzwi. Przechodząc z nogi na nogę odczekałam kilka sekund zanim ktoś otworzył mi drzwi.
-[t.i]-zawołał radośnie Harry i natychmiast zamknął mnie w szczelnym uścisku.
Jego kręcone włosy przyjemnie łaskotały mój policzek. Zamknęłam oczy i wtuliłam się w jego szyję. Nadal pachniał perfumami, które kupiłam mu podczas wyprawy do Indii. Zaciągnęłam się nimi i musnęłam Harrego w policzek.
-Muszę ci kogoś przedstawić-oznajmił i odsunął się, a następnie pomógł mi zdjąć płaszcz.
Kiedy uporałam się już z zamkiem od butów, przeszliśmy do salonu.
-[t.i], poznaj moją nową dziewczynę, Meg-chłopak podszedł do wysokiej blondynki?
Tak, chyba można powiedzieć, że ma blond włosy. Te siwe pasemka dekoncentrują.
-Bardzo mi miło-szeroko się uśmiechnęłam i wyciągnęłam do niej dłoń, by się przywitać.
-Mi również-odparła z przekąsem i z grymasem wymieniła ze mną uścisk.
Niepewnie popatrzyłam na Harrego, szukając w nim wsparcia, pomocy, lub czegokolwiek innego, ale ten był wpatrzony w Meg.
-Harry, zrobisz mi herbatę?-poprosiłam.
Przyjaciel ocknął się i skinął głową, po czym poszedł do kuchni. Jego dziewczyna teatralnie przewróciła oczyma i bezsilnie opadła na sofę. Okeej... Usiadłam na fotelu obok i w myślach szukałam tematu do rozmowy.
-Czym się zajmujesz, Meg?-zaczęłam.
Blondynka spojrzała na mnie spod ukosa i westchnęła.
-Jestem modelką Victoria's Secret. W tym roku wystąpiłam w najdroższym stroju, więc pewnie jak się domyślasz, jestem najlepsza-odparła z wyższością.
-Tak właśnie myślałam-posłałam jej sztuczny uśmiech- ja niestety nie miałam tyle szczęścia w życiu i pracuję w piekarni. Właściwie to tam poznałam Harr...
-Tak, tak, tak. Nieważne-przerwała mi i lekceważąco machnęła ręką.
Naprawdę nie wiem, co Harry w niej widzi. Jedynym jej atutem są piersi, piękna twarz, długie nogi, idealna sylwetka....No proszę, odpowiedziałam sama sobie!
-I jak wam się rozmawia?-na miejscu obok Meg usiadł Harry, który podał mi biały kubek z herbatą.
-Świetnie!-skłamałam-prawda Meg?
Dziewczyna popatrzyła na mnie i fuknęła.
-Nie-burknęła pod nosem i założyła ręce na piersi-idę się położyć-podniosła się i skierowała prosto na górę, jak mniemam do pokoju loczka.
Zachichotałam pod nosem i upiłam łyk cieczy.
-Niezłe ziółko z tej twojej, Meg-powiedziałam.
Chłopak skrzywił się i poklepał miejsce obok siebie. Ochoczo przyjęłam jego propozycję i już po chwili siedzieliśmy wtuleni w siebie. Brakowało mi tego jak cholera!
-Meg, to dosyć...skomplikowana osoba-przyznał.
-Yhym...-mruknęłam.
Przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu. Minęło tyle czasu odkąd go ostatni raz widziałam, a mimo to się nie zmienił. Nadal nie dostrzega mojej osoby w sposób jaki bym chciała. Dla niego już zawsze będę przyjaciółką z Holmes Chapel, którą poznał w piekarni. Z resztą, kogo to dziwi, że woli piękną i sławną kobietę ode mnie?  Ja zawsze byłam TYLKO przyjaciółką i przypominał mi o tym na każdym kroku. Nawet kiedy był tysiące kilometrów ode mnie.
-O czym myślisz?-zapytał cicho.
-O tobie, Meg...-odparłam- musi wiele dla ciebie znaczyć skoro przywiozłeś ją do Holmes-dodałam.
Harry skinął głową jakby sam nie był przekonany co do słuszności tych słów.
-Bardzo ją lubię. Jest naprawdę atrakcyjną dziewczyną.
-Jesteś z nią, bo jest ładna?-zapytałam, trochę zaskoczona jego podejściem.
-Ta..-mruknął i przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie.
-To bardzo nieładnie z twojej strony.
-Wiem...
Oboje zamilkliśmy na chwilę, po czym niepewnie zapytałam.
-Czy wy...no wiesz...czy wy..-dukałam nieśmiało- robiliście już to?-spłonęłam rumieńcem, no bo w sumie, co mi do tego?
-Chodzi ci o seks?-walnął prosto z mostu.
Skinęłam głową skrępowana jego otwartością.
-Tak. Jeśli cię to interesuje, to zrobiliśmy to zanim przyszłaś-oznajmił zaczepnie z łobuzerskim uśmiechem.
-To wyjaśnia jej zły humor-odgryzłam się, wytykając język.
Loczek spojrzał na mnie urażony, momentalnie wyplątując się z moich objęć. Założył ręce na piersi i usiadł
tyłem do mnie.
-Przepraszam-przysunęłam się do niego- wiesz, że żartowałam-przytuliłam się do jego ciepłego ciała, jednak ten pozostawał nieugięty- Harry..-mruknęłam mu do ucha i musnęłam go w szyję- nie obrażaj się na mnie..-dodałam, przesuwając usta na linię jego szczęki.
Chłopak przekręcił twarz i wpił się w moje wargi. Myślę, że oboje nie panowaliśmy nad sobą. Może, to przez tęsknotę za swoimi osobami. Brunet położył dłonie na moich biodrach i przysunął bliżej siebie. Całował powoli, ale intensywnie i przysięgam, że w życiu nikt mnie lepiej nie całował.
-Harry, gdzie znajdę płatki kosmetyczne?-oderwaliśmy się od siebie jak oparzeni, gdy do pokoju weszła Meg.
Skierowaliśmy na nią przerażony wzrok, a ta ze znudzeniem studiowała swoje paznokcie. Naprawdę nie widziała całej sytuacji?
-Amm...-Harry szybko podniósł się z miejsca i nerwowo przeczesał włosy, posyłając mi porozumiewawcze spojrzenie- w łazience, zaraz ci je przyniosę-dodał i wyszedł z pokoju.
Korzystając z okazji pożegnałam się z Meg, rzucając "narazie" i wybiegłam z domu Styles'a.
*

Wpatrywałam się w sufit, leżąc na łóżku i próbując zasnąć. Dzwoniłam, pisałam do Harrego, by wyjaśnić mu, przeprosić go za ten wybryk, ale ignorował mnie. Uroniłam łzy, gdy zadzwonił telefon. Podniosłam się i chwyciłam w dłonie komórkę.
-Halo?
-[t.i], przepraszam, że tak późno dzwonię, ale chyba musimy sobie coś wyjaśnić...-usłyszałam stłumiony głos Harrego.
-Tak?-zapytałam drżącym głosem, ścierając z policzków łzy.
-Rozmawiałem z Meg....kazała mi wybierać i ...
-Rozumiem-przerwałam mu, nie chcąc usłyszeć reszty- przepraszam za wszystko, Harry. Mam nadzieję, że będziesz z nią szczęśliwy-dodałam i rozłączyłam się, wybuchając płaczem.
Rzuciłam telefon na podłogę, który przez siłę urządzenia rozpadł się. Wybrał ją...
*

Krążyłem po pokoju, próbując dodzwonić się do [t.i]. Po kilku nieudanych próbach, narzuciłem na siebie kurtkę i wybiegłem z domu. Nie zważając na nic, biegłem prosto do niej. Nawet nie dała szansy mi wytłumaczyć i teraz wbiła sobie nie wiadomo co do głowy. Po kilku minutach byłem na miejscu i używając starego sposoby, wdrapałem się pod jej okno. Zapukałem cicho kilka razy, by nie obudzić jej rodziców. 
*

Przestraszona, spojrzałam w stronę okna, w które ktoś pukał. Niepewnie wstałam i podeszłam bliżej. Biorąc głęboki wdech, rozsunęłam zasłony. Harry..Otworzyłam je i pozwoliłam chłopakowi wejść do środka.
-Co ty tu robisz?-zapytałam, ocierając  policzki.
Harry bacznie obserwował moją twarz.
-Nie pozwoliłaś mi dokończyć-chwycił moje dłonie- a chciałem ci powiedzieć coś bardzo ważnego.
Zrobił krok do przodu i teraz stykaliśmy się ciałami.
-Kocham cię, [t.i]-szepnął i musnął moje usta.
Z początku, zszokowana nie odwzajemniłam pieszczoty, lecz gdy tylko dotarły do mnie jego słowa, oddałam pocałunek ze zdwojoną siłą. Znów poczułam tę magię... Odsunęliśmy się dopiero, gdy zabrakło nam tchu.
-Całe życie na ciebie czekałam-oznajmiłam, wtulając się w jego ramiona. 


_______________________________________________________
Cześć!
Za Wami nudny imagin o Harrym, ale liczy się, że poświęciłam na niego 2 dni z życia, które mogłam poświęcić na coś innego, ale czego nie robi się dla fanów naszego bloga. Jak dobrze, że Wy to rozumiecie i tak sumiennie komentujecie każdy post.












Czujecie ironię, czy mam być bardziej dosłowna?  

21 komentarzy:

  1. ja tam uważam, że rozdział jest świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Juz nie przesadzaj . Taka jest Story of your life XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie same wymyślajcie sobie Story of your life z 1D w roli głównej XD

      Usuń
  3. Nie żartuj !!! To ma być nudne ?!?!
    To jest super !!!!! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, uszanowanko.Ach, wiedziałam że docenisz nasze zaangażowanie w komentowaniu. Imagin super, matko jak ja nie lubie ludzi pokroju Meg.
    Ps.,, Kocham, kocham, kocham'' - cytat Kory, a ten pierwszy to pieseła

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest nudne?? To ty chyba masz naprawde super życie. Lekcje są 100% nudniejsze niż ten imagin. Chociaż to wcale nie jest porównywalne hehe. A wracając do imagina... jest super!! Kacham wasze imaginy i codziennie po kilka razy sprawdzam czy nie dodałyście czegoś nowego. Nie zawsze komentuje wasze imagin, bo nie mam konta, żadnego. A nie wiem czy chcecie czytać komentarze anonima.
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy komentarz jest jak najbardziej mile widziany!! Cieszę się, że mamy stałą czytelniczkę ;)

      Usuń
  6. wcale to nie jest nudne! :) świetny jest i mogę Cię zapewnić, że wchodzę codziennie na bloga i sprawdzam czy pojawiło się coś nowego :) i komentuje, bo wiem, że poświęcacie dużo pracy nad pisaniem i prowadzeniem bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  7. jest na prawde niesamowity .
    piszesz ten zajebiście ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. on wcale nie jest nudny! Jest wspaniały! <33

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski, na prawdę. Jeden z lepszych jakie czytałam,a uwierz mi było ich bardzo dużo :D Wpadam tu regularnie i czytam każdy imagin, jednak nie zawsze komentuje, przyznam się :c Nie wiem z czego to wynika, chyba po prostu z lenistwa? Ale finish, od dzisiaj pod każdym postem obowiązkowo komentarz!:) Pozdrawiam i życzę duuuużo weny, @olesia129 <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny imagin.:) Bardzo lubię czytać Twojego bloga.x Piszesz cudowne imaginy.<3


    http://grenade-tlumaczenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny jest :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow dopiero teraz znalazłam twojego bloga i to jest pierwsze ff jakie przeczytałam.. jest idealne!
    Uwielbiam takie opowiadania i już nie mogę się doczekać aby przeczytać kolejne :P
    Życzę weny! :D

    P.S Jeśli choć trochę lubisz JB to zapraszam do mnie: http://all-around-the-worl-d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. boski pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze, że jednak wybrał JĄ, a nie Meg!
    Haha lalusia z Victoria's Secret xdxd
    Cieszę się, że tak się skończyło :)
    Boskie story!
    Czekam na więcej! :-)
    Weny!

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Jaki ty powiedziałaś? Nudny? dziewczyno, boski!

    OdpowiedzUsuń