-Cześć, [t.i]! Wchodź, bo zimno!-wciągnęła mnie do środka i zatrzasnęła drzwi.
-Cześć-odpowiedziałam z uśmiechem.
Zdjęłam z siebie jesienny płaszczyk i powiesiłam go na wieszaku. Zadziwiające jak szybko zmienia się pogoda. Jeszcze kilka dni temu, słońce paliło swoimi promieniami, a dziś schowało się za warstwą grubych, szarych chmur. Do tego zimny wiatr nie ułatwiał sprawy.
-Napijesz się czegoś?-zaproponowała.
-Herbaty.
-Okej! Idź do mojego pokoju, pierwsze piętro trzecie drzwi po lewej-wyjaśniła i zniknęła w głębi holu.
Za jej wskazówkami podążyłam do góry i bez problemu trafiłam do jej pokoju, po drodze rozglądając się, czy nie ma Nialla. Wchodząc do pomieszczenia pierwsze co rzuciło mi się w oczy było ogromne łóżko, na którym leżało pełno poduszek. Z dziecięcą ciekawością usiadłam na nim i zaczęłam gładzić materiał pościeli. Gdy już się nią pozachwycałam, zauważyłam, że na ścianach wisi mnóstwo zdjęć. Podniosłam się z miejsca i zaczęłam uważnie przyglądać się każdej fotografii. Kilka zdjęć przedstawiało Amandę i Nialla jako dzieci. Uśmiechnęłam się sama do siebie, widząc twarz Horana w wersji junior. W niczym nie przypominał tego małego chłopca. Moje obserwacje przerwało wtargnięcie Amandy do pokoju. Odstawiła na szafce dwa kubki i podeszła do mnie.
-Zabieramy się do pracy?
-Yhym-skinęłam głową i wspólnie usiadłyśmy na łóżku.
-Tak w ogóle, to gdzie twój brat?-zapytałam jakby od niechcenia.
-U siebie w mieszkaniu-odparła i otworzyła przygotowane książki- To na czym skończyłyśmy?
***
Wyszłam z domu Amandy i skierowałam się na przystanek autobusowy. Wyjęłam z kieszeni telefon, by sprawdzić godzinę, jednak okazało się, że czekają na mnie dwie wiadomości. W tym jedna od Nialla. Napisał, że nie może doczekać się naszej jutrzejszej randki i podał dokładną godzinę naszego spotkania. Uśmiechnęłam się do ekranu urządzenia i szybko odpisałam, że ja również się niecierpliwię, po czym wsiadłam do autobusu, który zawiózł mnie do domu.
***
Znudzona wpatrywałam się w obliczenia zapisane na tablicy i zastanawiałam się jak uda mi się napisać najważniejszy egzamin w życiu, skoro to już niedługo. Leniwie przeniosłam wzrok na Sam, siedzącą za karę w pierwszej ławce. Zasnęła z otwartą buzią co wywołało u mnie cichy chichot. Następnie wyjrzałam przez okno. Na dziedzińcu odpoczywało kilku uczniów, którzy nie mieli żadnej lekcji. Po 5 minutach zabrzmiał dzwonek, który jak zwykle okazał się zbawienny. Spakowałam książki do plecaka i podeszłam do Sam, która również się pakowała.
-Jak się spało?-zapytałam rozbawiona, wycierając ślinę z kącika jej ust.
-Dobrze-posłała mi szeroki uśmiech- więc co dzisiaj robimy?-wyszłyśmy na korytarz, prowadzący do wyjścia.
-No wiesz....ja...ja jestem umówiona-powiedziałam cicho, kryjąc swoje rumieńce za kosmykami włosów.
-Z kim?-zapytała zaskoczona.
-Nie znasz. Nie jest z naszej szkoły-odparłam- chodź, zaraz będzie nasz autobus-pociągnęłam ją za rękę i pobiegłyśmy na przystanek.
Zajęłyśmy swoje stałe miejsca i opierając głowę o szybę odpłynęłam w krainę fantazji. Wyobraziłam sobie jak razem z Niallem lecimy w podróż, tylko my i nikt więcej. Trzema słowami moje myśli dryfowały w przestrzeni.
-[t.i], dostałaś sms'a- spojrzałam zdezorientowana na Sam, który szturała mnie raz po raz w ramię.
Wyjęłam telefon z torby i odczytałam wiadomość od mojego ukochanego blondyna.
"Mam nadzieję, że uwielbiasz niespodzianki, bo chcę cię zabrać do niesamowitego miejsca. Xx"
Uśmiechnęłam się sama do siebie co przykuło uwagę Sam.
-Kto to?-zapytała, wyrywając mi z ręki urządzenie.
-Sam, oddaj to!-próbowałam wychwycić moją własność, ale ta szybko wstała z miejsca i zablokowała mi ręce.
-Mam nadzieję, że uwielbiasz niespodzianki, bo chcę cię zabrać do niesamowitego miejsca-przeczytała na głos wiadomość- a nadawcą jest... Niall?-spojrzała na mnie zaskoczona, a ja wreszcie zabrałam jej telefon.
Speszona szybko wrzuciłam go do torby i spuściłam głowę, chcąc ukryć rumieńce.
-[t.i], chyba nie chcesz mi powiedzieć, że umawiasz się z TYM Niallem, o którym myślę-odezwała się przerażonym głosem.
Uniosłam wzrok, napotykając jej rozszerzone źrenice.
-Nie powinno cię to obchodzić-wymamrotałam cicho.
-Jak to, nie powinno?!-powtórzyła oburzona- moja najlepsza przyjaciółka umawia się z jakimś starym fagasem i jeszcze ma czelność mówić, że nie powinno mnie to obchodzić!!
-Sam, przestań robić sceny-pociągnęłam ją w dół, by usiadła.
-Nie!- wyrwała się- nie przestanę, dopóki mi tego nie wyjaśnisz!
-Dobrze, wyjaśnię ci, ale już usiądź-nadal próbowałam przywołać w niej spokój.
Nabrała głośno powietrza i usiadła tuż obok. Nie patrzyła na mnie, ale wiedziałam, że jest wściekła. Miała mocno zaciśniętą szczękę i drgała jej prawa powieka.
-Tak, umawiam się z Niallem Horanem- powiedziałam opanowanym tonem, chociaż w środku zżerało mnie zdenerwowanie.
-Ile?-syknęła, odwracając twarz w moją stronę.
-Co ile?
-Ile to trwa?
-Kilka dni...
Sam zamknęłam oczy i wiem, że w myślach liczyła do 10, bo to jej ulubiony sposób na opanowanie.
-Wiesz, że to złe- uniosła powieki- i nielegalne. Myślałam, że to chwilowe zauroczenie, ale ty naprawdę się zakochałaś. [t.i], jemu chodzi tylko o jedno i dobrze wiesz co mam na myśli.
-Sam, mylisz się. Jeśli rzeczywiście jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami, to proszę, nie zabraniaj mi tej miłości-patrzyłam na nią ze łzami w oczach- wiem, że nie jestem mu obojętna i wiem też to, że on nigdy by mnie nie wykorzystał.
-[t.i]..
-Nie, Sam. Nie chcę już więcej słuchać tych bzdur. Powinnaś mnie wspierać, a nie pogrążać.
Dziewczyna przyglądała mi się z bezradnością wypisaną na twarzy, aż w końcu mocno mnie przytuliła.
-Chcę tylko twojego dobra-szepnęła.
-Wiem, Sam-jeszcze mocniej ją uścisnęłam.
Oderwałyśmy się od siebie w momencie, kiedy autobus zatrzymał się na naszym przystanku. Opuściłyśmy pojazd i po pożegnaniu każda ruszyła w swoją stronę.
***
Przyglądałam się uważnie dwóm sukienkom, zastanawiając się, która będzie idealna na dzisiejszą randkę. Mierzyłam je skupionym wzrokiem, analizując wszystkie wady i zalety.
-[t.i]? Gdzieś wychodzisz?-do pokoju weszła mama, cicho zamykając za sobą drzwi.
-Tak.
-Na randkę?
-Tak.
-Z kim?
-Nie znasz-skwitowałam naszą rozmowę.
Mama podeszła bliżej mnie i wyjęła mi z ręki wieszak z malinową sukienką.
-Ubierz tą-nakazała mi- jak długo znasz Nialla?
-Co?-spojrzałam na nią zaskoczona.
Skąd ta kobieta wie o takich rzeczach?! Moja matka jest medium, czy jak?
-Słyszałaś. Zapytałam jak długo znasz Nialla.
-Jakiś czas-odparłam z trudem.
Poziom mojego zszokowania uniemożliwiał najprostsze czynności.
-Skąd...skąd ty w ogóle o nim wiesz?
-Rozmawiałam z Samanthą.
-Aha.
Spuściłam zażenowana wzrok i odebrałam z rąk mamy sukienkę.
-Pójdę się ubrać-powoli zmierzyłam w stronę łazienki.
-Wiesz, że nie pochwalam twojego zachowania-zatrzymałam się w półkroku i odwróciłam się w stronę rodzicielki.
-Nie rozumiem.
-Nie podoba mi się, to, że umawiasz się z tym facetem. On ma 22 lata, w dodatku jest milionerem, a wiesz co ja sądzę o młodych milionerach. Mimo, to gorszy fakt jest taki, że ty jesteś niepełnoletnia i nie wiesz co to życie. Jemu chodzi tylko o seks.
Czemu oni wszyscy czepiają się tego samego?! Tylko seks i seks im w głowie!
-Masz rację, nie wiem co to życie i pora się tego dowiedzieć-odwróciłam się na pięcie i pomaszerowałam do łazienki.
Zakluczyłam drzwi i od razu zaczęłam się przebierać. Pieprzona Sam! Wszystko musi wygadać! Rozczesałam włosy i związałam je w luźnego warkocza. Delikatny makijaż i byłam gotowa. Wróciłam do swojej sypialni i zerkając na godzinę, ubrałam buty. Jeszcze 3 minuty!
-[t.i]! Ktoś do ciebie!-usłyszałam głośne wołanie mamy, dochodzące z parteru.
19.00!
Chwyciłam przygotowaną marynarkę i zbiegłam na dół, omal nie zabijając się na schodach.
-Dobry wieczór, [t.i]-w korytarzu stał pięknie ubrany Niall, trzymający w dłoni różę.
-Cześć, Niall-wymamrotałam chicho, podchodząc do niego.
Wspięłam się na palcach i ucałowałam jego policzek. Chłopak podał mi do ręki kwiat, uroczo się uśmiechając.
-Nie wiedziałem jaki kwiat lubisz, więc postawiłem na tradycyjną i trochę oklepaną różę.
-Jest piękna-oznajmiłam zgodnie z prawdą.
-Idziemy?-Niall wystawił rękę w moją stronę.
Pewnie go chwyciłam i ostatni raz spojrzałam na mamę. Stała z założonymi rękoma, opierając się o ścianę i mierzyła nas poważnym wzrokiem.
-[t.i], wróć przed północą-odezwała się tonem nieznoszącym sprzeciwu.
-Niech się pani nie martwi, odwiozę ją punktualnie-oznajmił Niall, posyłając jej przyjazny uśmiech, który niestety nie odwzajemniła.
-Dobranoc-pożegnał się.
-Pa mamo!
Wyszliśmy na zewnątrz i skierowaliśmy się do jego auta. Jak to miał w zwyczaju, otworzył przede mną drzwi, uroczo się uśmiechając.
-Dokąd jedziemy?-zapytałam, gdy mijaliśmy jedną z najbardziej ruchliwych ulic miasta.
-Na kolację-odparłam z cwaniackim uśmiechem.
-Wiele mi to mówi-mruknęłam pod nosem i poprawiłam się wygodniej w fotelu.
W ciszy dojechaliśmy pod ogromny apartamentowiec i zdezorientowana spojrzałam na blondyna. Z kamiennym wyrazem twarzy wjechał na podziemny parking.
-Jesteśmy-oznajmił i wysiadł z auta.
Szybkimi ruchami okrążył pojazd i pomógł mi wysiąść.
-Gdzie my jesteśmy?
-W tym budynku mieszkam-złapał moją dłoń i zaprowadził do jednej z wind.
Wjechaliśmy nią na 7 piętro i po rozsunięciu drzwi ujrzałam jasny hol, który prowadził tylko do jednego mieszkania. Wyszliśmy z windy i z pomocą klucza blondyn otworzył szerokie drewniane drzwi.
-Zapraszam-przepuścił mnie przodem.
Powoli wkroczyłam do małego holu, który prowadził do przestronnego salonu. Po prawej stronie znajdowała się nowocześnie rządzona kuchnia a na wprost tuż przy ogromnym oknie, stał nakryty stół. Niall pomógł mi zdjąć marynarkę i zaprowadził do stołu. Jak się okazało podłoga w tym miejscu również była oszklona, co dało niesamowity efekt. Niepewnie stąpałam po grubym szkle i zajęłam przygotowane miejsce. O dziwo wszystkie potrawy były już przygotowane i nadal były ciepłe.
-Nie zrobiłeś tego sam, prawda?-zapytałam Nialla, który otwierał wino.
-Nie bardzo umiem gotować, dlatego zatrudniłem profesjonalistę-posłał mi chytry uśmieszek i z miną zwycięzcy nalał do kieliszków czerwoną ciecz.
Gdy już to zrobił usiadł naprzeciw mnie.
-Smacznego-oznajmił i upił łyk wina.
Prowadząc żywą rozmowę na wszystkie tematy, zajadaliśmy się włoskimi specjałami. W pewnym momencie Niall wstał od stołu i podszedł do małego stolika w salonie.
-Pamiętasz? Wczoraj napisałem, że mam niespodziankę-nachylił się nade mną i położył na stole białą kopertę.
Oparł podbródek na moim ramieniu i objął mnie w miarę możliwości.
-Otwórz-ponaglił, gdy zauważył moje wahanie i zdezorientowanie.
Chwyciłam w dłonie kopertę i otworzyłam ją delikatnie. Wyjęłam z niej dwa bilety lotnicze i zaskoczona spojrzałam na Nialla.
_____________________________________________
Cześć!
Dziękuję za komentarze pod poprzednią częścią i przepraszam, że dopiero dziś dodaję następną. Mam problemy z internetem, który otwiera tylko wybrane strony jak np, facebook, gmail czy twitter i jak na złość cały czas wyświetla się błąd, gdy tylko chce wejść na bloga. Na szczęście teraz mi to udało, co wyjaśnia dość późną porę. Wybaczcie, że się tak rozpisałam, ale chciałam się jakoś wyjaśnić. Mam nadzieję, że ta część się podoba i zapraszam do wyrażania swojej opinii.
Kolejną część dodam jak tylko wyjaśni się ta sprawa z internetem i będę ją mogła spokojnie napisać :)
Dobranoc!
ps. za wszelkie błędy przepraszam!
Super!! Pierwsza! Jak mogłaś w takim momencie skończyć?!
OdpowiedzUsuńJak ty mozesz konczyc w tak emocjonujacym momencie??!! Zajebiste, czekam na next xx
OdpowiedzUsuńZnalazłam tego bloga przypadkiem i co robie o 1:24 w nocy czytam go ( na szczęście nie musze jutro do szkoły iść bo chora) i jedyne pytania mi sie nasuwają Dlaczego skonczylas w takim momencie ja się ciebie pytam. Co jeszcze.mogę powiedzieć że masz talent czekam.na nastepny i chce.kolejną część. Boze jak się rozpisalam. Bym cię zaprosiła na swojego bloga ale nie będę robić spamu jak chcesz to.moje tt @_Clary_Fray - Meggie
OdpowiedzUsuńŚwietny! Naprawdę,uwielbiam to opowiadanie! Super! :)
OdpowiedzUsuńboskie, boskie, boskie ! :)
OdpowiedzUsuńAaaaaa! <3 Boooooooski! Mam nadzieję,że kolejna część pojawi się jak najczyszybciej. :D
OdpowiedzUsuńAwwwwwwww wspaniałe kocham uwielbiam <33333
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekać kolejnej części
OdpowiedzUsuńja też
UsuńŚwietny!! Prosze nextt <3
OdpowiedzUsuńCudny <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://www.blogger.com/blogger.g?blogID=5444772526928811266#allposts
Prosze cie daj next i to jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńFajne :)
OdpowiedzUsuńZapraszam :
http://onedirection-my-love-my-life.blogspot.com/
Jeny! Brak słów! :0
OdpowiedzUsuńTen imagin jest taki asdfghjk <3 <3 <3
Naprawdę nwm co powiedzieć :)
A z końcówką to mnie już w ogóle zaskoczyłaś! ;3
Weny i do następnego!
Zapraszam do sb
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
Jeny jakie to świetne, a jak trzyma w napięciu. Nie mogę się doczekać co będzie w następnej części. Po prostu brak słów. ŚWIETNE :)
OdpowiedzUsuńwow super
OdpowiedzUsuńjejku juz nie mogę doczekać sie 4 części
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, mam nadzieje ,że niedługo pojawi się 4 część. Weny, zapraszam do mnie http://newyork-newlife-newme.blogspot.com/ byłoby mi miło gdybyś skomentowała :3
OdpowiedzUsuńNext. Proszę szybko next. Nie mogę sie doczekać./Anonimek.
OdpowiedzUsuńPo prostu asdfghjvcdsertyuik *-* Cuuuuudowny <3
OdpowiedzUsuńO.o *,* BLAGAM DODAJ SZYBKO NASTĘPNĄ CZĘŚĆ !!!!!!!
OdpowiedzUsuńWow. Niesamowity. Czekam na nn<3
OdpowiedzUsuń