I came in like a wrecking ball
I never hit so hard in love
All I wanted was to break your walls
All you ever did was break me
-Jestem na lotnisku-oznajmiłam do słuchawki telefonu.
-Super! Mark już na ciebie czeka i przywiezie cię prosto do hotelu-odezwał się Harry.
-Okej.
-Czekam.
-Pa-nacisnęłam czerwoną słuchawkę i złapałam mój bagaż, który nadjechał na taśmie.
Chwyciłam rączkę i zaczęłam iść w stronę wyjścia. Gdy już znalazłam się na zewnątrz zauważyłam zaparko
wane czarne auto tuż przy drzwiach. Obok ich stał znajomy ochroniarz, który zaczął przyjaźnie machać w moją stronę. Szybko do niego podeszłam i przywitałam się ciepłym uściskiem.
-Cześć,[t.i]-szepnął Mark.
-Hej. Miło cię widzieć-odparłam zupełnie szczerze i podałam mu torbę, którą schował do bagażnika.
W ciszy dojechaliśmy pod hotel, przy którym roiło się od fanów. Mark skręcił w boczną uliczkę, tak że do budynku dostałam się tylnym wejściem. W dużym, jasnym holu czekał na mnie Harry. Z założonymi rękoma, opierał się plecami o ścianę. Odchrząknęłam znacząco, by przykuć jego uwagę. Podniósł na mnie wzrok, a jego twarz rozświetlił wspaniały uśmiech. Znów poczułam motyle w brzuchu i szybsze bicie serca. Mój Harry, nareszcie na wyciągnięcie ręki.
-[t.i]-powiedział cicho i podszedł do mnie, zamykając mnie w czułym uścisku.
Podniosłam głowę, by móc spoglądać na jego twarz. Malinowe usta, które tak kocham całować, delikatne policzki, które kocham dotykać, szmaragdowe oczy, które hipnotyzowały mnie za każdym razem.
-Mogę..mogę cię pocałować?-zapytałam niepewnie, spoglądając na jego usta.
-[t.i]..rozmawialiśmy o tym-odparł.
-Proszę...-szepnęłam błagalnie.
Harry głośno westchnął i delikatnie przytaknął głową. Przybliżyłam nasze twarze i musnęłam jego wargi. Najpierw delikatnie, zaczepnie, by pobudzić jego zmysły. Mój pomysł się udał i już po chwili loczek penetrował swoim językiem wnętrze moich ust. Wplotłam palce w jego włosy i lekko za nie pociągnęłam.
-Nie drocz się ze mną-Styles oderwał się ode mnie chwytając za walizkę, zaczął iść w nieznanym mi kierunku- [t.i], idziesz?-zawołał przez ramię.
Pokiwałam głową i podbiegłam do niego.
***
-Proszę!-krzyknęłam, układając w szafce ubrania.
Do pokoju wszedł Harry, który cicho zamknął za sobą drzwi.
-Podoba ci się pokój?-zapytał, podchodząc do mnie.
-Yhym-mruknęłam z uśmiechem- jest w porządku.
-Cieszę się- objął mnie w talii i oparł podbródek na moim ramieniu- uwielbiam ten perfum-szepnął, zahaczając o płatek ucha- czy to ja nie kupiłem ci go na urodziny?-dodał zaczepnie.
-Tak, to ten. Mój ulubiony-odparłam niewzruszona jego dotykiem, chociaż w środku aż się gotowałam ze szczęścia.
Nastała cisza, którą Harry wykorzystał, składając na linii szczęki pojedyncze pocałunki.
-Hazz....-mruknęłam zadowolona.
-Ciii...-ucałował kącik moich ust, jednocześnie wsuwając swoją chłodną dłoń pod bluzkę.
-Masz zimne dłonie-oznajmiłam, odwracając się przodem do niego.
-Przepraszam-chwycił mnie za pośladki i uniósł do góry.
Pieszcząc nawzajem swoje usta, delikatnie posadził mnie na skraju łóżka. Ukucnął przede mnie i chwytając za brzegi bluzki, uniósł ją do góry, a następnie rzucił gdzieś do tyłu. Z lekkim uśmiechem badał każdy kawałek mojej klatki piersiowej. Powoli przybliżył wargi do obojczyka i złożył na nim mokry pocałunek, schodząc coraz niżej. Pochylił się nade mną tak, że dotknęłam plecami przyjemny materiał pościeli. Loczek umiejscowił się między moimi nogami i zgrabnym ruchem pozbył się moich spodenek. Chcąc wyrównać swoje szanse zabrałam się za zdejmowanie jego kraciastej koszuli, którą odrzuciłam na podłogę. Harry przeniósł się z pocałunkami na brzuch i sunął tak coraz niżej, aż w końcu zatrzymał się na linii majtek. Jednym palcem naciągnął ich gumkę i niespiesznie zsunął z moich nóg. Wyprostował się na kolanach i badawczo przyglądał mojej sylwetce. Tak świetnie wyglądał w samych spodniach z poburzonymi włosami. Rozszerzył moje nogi jeszcze bardziej i ledwo zauważalnym ruchem pochylił się nad moją kobiecością. Nie dotykał jej, po prostu czułam jego ciepły oddech, który wprawiał mnie w ekstazę. Droczył się ze mną, całując mnie wszędzie, tylko nie tam gdzie trzeba.
-Harry...-wysapałam- zrób to..
Loczek chytrze się uśmiechnął i wsunął we mnie swój język. Jedną dłoń wsunęłam w jego włosy, natomiast drugą kurczowo zaciskałam na pościeli. Ciągnęłam jego loki, nie zważając, czy sprawiam mu ból. Moja klatka ciężko się unosiła i w ten sam sposób opadała. Gdy czułam zbliżający się orgazm, próbowałam kurczowo zacisnąć uda, jednak na mojej drodze stała mała przeszkoda- głowa Harrego. Pojękiwałam coraz głośniej i już miałam wydać z siebie długi i głęboki jęk, oznaczający moje spełnienie, gdy Styles tak najzwyczajniej świecie odsunął się. Otworzyłam oczy i spojrzałam na niego z rozczarowaniem, ale i błaganiem o więcej.
-Nie tak szybko, maleńka-powiedział z tym swoim łobuzerskim uśmiechem.
Rozpiął guzik swoich obcisłych rurek i ściągnął je z siebie razem z bokserkami. Szybko powrócił na swoje miejsce i przycisnął usta do moich. Chwyciłam go za kark, dołączając do pocałunku język. Wolną dłonią, chwyciłam jego twardą męskość i zaczęłam nią rytmicznie poruszać. W górę i w dół- tak jak to zawsze lubił.
-Och, [t.i]- wyjęknął gardłowo.
Zacisnął powieki i lekko rozchylił usta, które po kilku sekundach zaczął przygryzać. Przyspieszyłam swoje działania, by na krótko przed końcem je zakończyć.
-Jesteś wspaniała-szepnął i poczułam w okolicach swojej dziurki jego główkę.
Niespiesznie wsunął we mnie swojego "kolegę" i rozpoczął wykonywanie głębokich i przeciągłych pchnięć.
-Szybciej..-poprosiłam, otaczając jego biodra nogami, by go bardziej poczuć.
Harry natychmiast wykonał moje polecenie, wsuwając i wysuwając się. Otoczyłam go rękoma i nie kontrolując tego co robię, wbiłam swojego paznokcie w jego delikatną skórę, następnie zjeżdżając nimi w dół kręgosłupa. Jęknęłam głośno, gdy poczułam jak przyjemna fala ciepła rozlewa się po moim ciele. Doszłam. Styles wykonał jeszcze kilka pchnięć i rozlał swoje nasienie w moim wnętrzu. Wysunął się ze mnie i ułożył tuż obok. Po pomieszczeniu roznosiły się nasze przyspieszone oddechy, zdradzające stan w jakim było nad dane być. Odwróciłam twarz w jego stronę. Zacięcie wpatrywał się w sufit, jak gdyby było na nim coś niesamowicie interesującego.
-Harry..-odezwałam się zachrypniętym głosem- kocham cię-wypowiedziałam, połykając głośno ślinę.
-Nie mów tak-zwrócił na mnie wzrok- to nieprawda.
Podniósł się z łóżka i podszedł do swoich ubrań, po czym zaczął je zakładać
-Skąd możesz wiedzieć co czuję?-zapytałam z wyrzutem, idąc w jego ślady i ubierając bieliznę.
-[t.i], rozmawialiśmy o tym. Nigdy nic z tego nie będzie. Czy jest ci tak źle? Przecież robię wszystko, byś była szczęśliwa!
-Wiem. Powtarzasz mi to od dwóch lat! Ale nie pomyślałeś, że mnie to boli?-zbliżyłam się i ujęłam jego dłoń- jesteś bardzo dobrym przyjacielem Harry, ale wolałabym być przez ciebie poniewierana i żyć z tą świadomością, że mnie kochasz. Wolałabym wszystko za wyjątkiem tej twojej cholernej dobroci!
-[t.i], chciałbym cię kochać, ale nie potrafię...nie chcę...
Poczułam zbierające się łzy w kącikach oczu i puściłam jego rękę.
-Więc po co to wszystko?! Dlaczego zawsze mnie całujesz, gdy się najmniej tego spodziewam?! Dlaczego zawsze zaciągasz mnie do łóżka?! Cały czas ci o to chodziło, prawda?! Potrzebujesz mnie tylko do seksu!!-wybuchłam niepohamowanym płaczem.
-Dobrze wiesz, że to nieprawda!
-Tak? To jaka ona jest?!-patrzyłam na niego wściekłym spojrzeniem.
-Daj mi już spokój!-machnął lekceważąco ręką i trzaskając drzwiami, wyszedł z pokoju.
Upadłam na podłogę, czując jak uchodzi ze mnie całe życie. Nie chciałam, by odszedł. Chciałam tylko tego, by mnie do siebie dopuścił.
Podniosłam się ociężale i ubrałam spodenki oraz bluzkę. Na oślep wrzuciłam wszystkie ciuchy do walizki i nie patrząc, czy wszystko wzięłam, wyszłam z pokoju. Zadzwoniłam po taksówkę, która zawiozła mnie na lotnisko. Kupiłam bilet i jedyne co mi pozostało, to czekać na samolot. Kto wie, może będę miała to szczęście, że się rozbijemy i tego nie przeżyję? To byłoby spełnieniem marzeń. Umrzeć i nic nie czuć.
I never meant to start a war
I just wanted you to let me in
And instead of using force
I guess I should’ve let you win
_____________________________________________________________
.....
proszę zrób drugą część :D
OdpowiedzUsuńproszę zrób drugą część :D
OdpowiedzUsuńSuper ! Uwielbiam wasze imaginy ! <3
OdpowiedzUsuńFika. ;3
Proszę o zrobienie drugiej części. :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe... Ale nie napisałaś, że to +18 :D
OdpowiedzUsuńproszę next :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ,że pojawi się kolejna część ;) Weny ;3
OdpowiedzUsuńboze błagam o kolejną czesc no błagam błagam błagam błagam kocham cie nie możemy sie doczekac xx #dreamer2
OdpowiedzUsuńMam nadziję że pojawi się kolejna cześć :) To jest cudowne xx. :)
OdpowiedzUsuńBłagam, błagam! BŁAAAAAGAAM. Naoisz kejną część. To jest WSPANIAŁE!!!!!
OdpowiedzUsuńNext prosze ! <3 ZAJEBISTE ;*
OdpowiedzUsuńBędzie kolejna część ? :)
OdpowiedzUsuńświetne, zrób nexta, proszę ;)
OdpowiedzUsuńświetne, zrób nexta, proszę ;)
OdpowiedzUsuńświetne, zrób nexta, proszę ;)
OdpowiedzUsuńświetne, zrób nexta, proszę ;)
OdpowiedzUsuńświetne, zrób nexta, proszę ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny, jeden z lepszych jakie się ostatnio pojawiły.
OdpowiedzUsuńDołączam się do próśb o następną część ;)
Zapraszam na mojego bloga: http://imaginy-o-one-direction-2013.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńświetny imagin, proszę o kolejną część. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że będzie kolejna cześć tego imagina? bo tak wciągnął że czytałam go na wstrzymanym oddechu... prawie bym sie udusiła ;p więc czekam na następną część/części ;)
OdpowiedzUsuńCudowny! Daj druga czesc! :-*
OdpowiedzUsuńboskie boskie boskie. niesamowicie piszesz . zapraszam do mnie : http://cecilia-zayn.blogspot.com/ mile widziane komentarze :)
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita!
OdpowiedzUsuńjebacz 1 d !!11
OdpowiedzUsuńOh, to słodkie. Zrób 2 cz. :3
OdpowiedzUsuńOh, to słodkie. Zrób 2 cz. :3
OdpowiedzUsuń