Sceny o drobnym zabarwieniu erotycznym
Nie ma znaczenia ile razy mówiłaś mi, że chcesz odejść
Nieważne ile oddechów wzięłaś, wciąż nie byłaś w stanie oddychać

-[t.i], samochód mi nawalił. Nie dam rady teraz przyjechać, ale organizuję pomoc. Nie martw się, niedługo przyjadę i cię zabiorę. Jeśli szybciej się spakujesz, wyjdź z mieszkania, możesz ukryć się w tej małej restauracji na końcu ulicy. Napisz mi jak tam dotrzesz.
-Okey.
Szepnęła ciemnowłosa i rozłączyła się. Pobiegła do łazienki, z której zabrała biżuterię i upchnęła ją w kieszeni walizki. Z trudem zapięła bagaż, a gdy jej się to udało, wyszła z sypialni i pospiesznie naciągnęła na nogi kalosze. Zdejmowała z wieszaka kurtkę, jednocześnie odblokowując metalową zasuwkę u drzwi. Była tak blisko ucieczki. Zbyt blisko, by mogło być prawdziwe. Szarpiąc za rączkę walizki wyszła na klatkę schodową i od razu spotkała się z jego przeszywającym na skroś wzrokiem. Patrzył na nią z powagą, w czasie gdy jej wzrok był rozbiegany i pełen strachu.
-Wychodzisz?
Zapytał z obojętnością, nie spuszczając z niej oczu. Bała się go. Mimo tylu chwil, które razem spędzili ona wciąż się go bała. A przecież była jedyną osobą na świecie, której nie mógł skrzywdzić. Raniąc ją, zranił by siebie.
-N-nie.
Szepnęła płaczliwie. Lewy kącik jego ust wykrzywił się w uśmieszku jaki jej posłał.
-Więc wejdźmy do środka.
Mruknął i obserwował jak jej ciało się spina, a następnie powoli odwraca, by wejść do mieszkania. Przymknął powieki, biorąc głęboki oddech.
Czy naprawdę pragniesz?
Czy naprawdę pragniesz mnie?
Czy naprawdę pragniesz mnie martwego?
A może żywego, aby torturować mnie za me grzechy?
-Po co ci walizka?
Zapytał, wchodząc tuż za nią. Jego głos był niski, wzbudzał strach w jej drobnym ciele. [t.i] nie odpowiedziała. Ściągnęła buty i odwiesiła kurtkę.
-Odpowiedz.
Zażądał cicho, ale sprawił, że załkała w duchu. Harry jest niebezpieczny. Teraz to wie. Od zawsze taki był. Po prostu była zbyt nim zaślepiona by to dostrzec.
-J-ja...chciałam jechać na kilka dni do mamy.
Szepnęła, w duchu kuląc się przed nim. Górował nad nią wzrostem, ale pierwszy raz nie czuła się przez to bezpieczna. Wręcz przeciwnie. Była przerażona tym jak silny on jest. Mogłaby go uderzyć- nawet by się nie zachwiał, mogłaby przed nim uciec- dogonił by ją po dwóch metrach. Choć z jego anielskiej twarzy nie można było za wiele odczytać, wiedziała, że jest wściekły.
-O północy? Wiesz, że nie jeżdżą już autobusy.
[t.i] zagryzła z nerwów wargę, powoli cofając się w głąb mieszkania. Harry powoli szedł za nią. Nie spuszczali z siebie wzroku, aż w końcu dziewczyna uderzyła o zimną ścianę. Miała dwie możliwości. Pójść do kuchni lub zamknąć się w łazience. Nie zwlekała długo. Biegiem ruszyła w stronę łazienki, a gdy klamka drzwi była na wyciągnięcie ręki, poczuła silną rękę oplatającą ją w talii. Harry przyciągnął ją gwałtownie do siebie, następnie przerzucił przez ramię i skierował się do sypialni. Brutalnie rzucił ją na łóżko, a potem cofnął się do drzwi i zamknął je na klucz, który położył na najwyższej półce wbudowanej w ścianę, wiedząc, że ciemnowłosa go nie dosięgnie.
-A może chciałaś odejść? Hm?
Zapytał podejrzliwie, podchodząc do łóżka. Dziewczyna już dawno posunęła się jak najdalej, tak że siedziała na poduszkach. Patrzyła na niego jak małe, przestraszone i zagubione dziecko.
-Dlaczego?
Spytał. Choć nie uzyskał odpowiedzi, to od początku znał prawdę.
-Jesteś mordercą.
Szepnęła, przyciągając kolana do piersi. Harry uśmiechnął się krzywo i wspiął się na łóżko. Złapał za jej kostki i gwałtownie szarpnął w swoją stronę. Z jej ust wydobył się pisk przerażenia.
-Skąd to wiesz?
Uniósł jej ręce ponad głowę i mocno przyciskał je do materaca.
-W-widziałam akta... ktoś ci za to płaci.
Wyszeptała drżącym głosem.
Owszem, Harry był płatnym zabójcą, ale jak sama nazwa wskazuje, robił to tylko na zlecenie i za opłatą. To jego cholerna praca. Nigdy nie zabił niewinnego człowieka.
-Dlaczego grzebiesz w moich rzeczach? Nie mówiłem ci już, że ta ciekawość cię zgubi?
Przysunął swoją twarz do jej. Pachniała perfumami, które dostała od niego na pierwszą rocznicę.
-Harry, puść.
Zaskomliła, ale jej ukochany wciąż kurczowo zaciskał jej nadgarstki.
Ukochany.
Czy można kochać mordercę? Czy prawda o nim sprawiła, że przestała darzyć go tak potężnym uczuciem jakim jest miłość? Jeszcze dziś rano, była gotowa oddać za niego życie a teraz? Bała się, że on może jej je odebrać.
Po krótkiej chwili milczenia brunet odsunął się od niej. Wstał i podszedł do szafki przy ścianie, by z jej szuflady wyjąć błękitną apaszkę. Poznała ją. Miała ją na sobie tego dnia, gdy go poznała. Ściągnął ją z jej szyi, tylko po to, by mogła się z nim ponownie spotkać i ją odzyskać. Nigdy jej nie oddał.
Oboje myśleli o tamtej chwili, w której wszystko się zmieniło i w obu ich ciałach pojawiło się przyjemne ciepło to na wspomnienie.
Harry wrócił na łóżko, siadając na udach [t.i]. Chwycił poły jej bluzki i zmusił dziewczynę, by przeciągnęła ją przez głowę. Następnie ponownie uniósł jej ręce na głowę i starannie związał razem. Przybliżył się do niej i złożył delikatny pocałunek na jej pełnych i miękkich ustach.
-Jesteś moja, a ja jestem twój.
Szepnął i jeszcze raz złączył ich usta w pocałunku.
Kochała go. Kochała go całą sobą, wszystkim co miała. Od czubka głowy po końce palców. Czuła to w każdej chwili dnia. Kiedy pracowała, kiedy siedziała znudzona na wykładach, nawet wtedy, kiedy żuła kanapkę. Czuła i myślała o tych uczuciach. O tych uczuciach jakimi obdarzyła tego mężczyznę.
Brunet zszedł z pocałunkami na jej szyję i odkryty dekolt. Chwycił między zęby małe, złote serduszko, które dał jej w dniu, w którym wyznał jej miłość. Miało symbolizować więź między nimi.
Upuścił je na jej skórę i wrócił do całowania jej piersi. Dłońmi błądził po jej brzuchu, biodrach i udach. Odsunął materiał stanika, który okalał jej pierś i językiem dotknął sterczącą brodawkę. Usłyszał jak dziewczyna wciąga gwałtownie powietrze i szarpie rękoma. Uderzył w jej słaby punkt. Pieścił ją, wsłuchując się w ciche pojękiwanie. Po chwili odsunął się. Wyprostował się i spoglądał na nią z góry. Była piękna i tylko jego.
-Kocham cię.
Szepnął.
-Powiedz, że ty również to czujesz.
Szepnął błagalnie. [t.i] była jego najsłabszym punktem. Miała go w garści i mogła robić z nim co tylko zechce. Wystarczyło słowo, by wyjechał z miasta i pojechał do jej rodzinnej miejscowości oddalonej o kilka godzin jazdy. Powiedziała tylko tęsknię, a on już był w drodze. Wszystko dla niej zrobi, a w zamian oczekiwał tylko tego, by go kochała.
-Czuję.
Wyszeptała. Uniosła lekko głowę, dając mu znak, że oczekuje na jego pocałunek. Nachylił się i pocałował ją czule.
-Bardzo mnie dziś zdenerwowałaś.
Powiedział cicho.
-Z trudem nad sobą panowałem. Nie możesz mi tego robić. Dlatego muszę cię ukarać, byś zapamiętała to jako bardzo ważną lekcję.
Oddychał głęboko, gdy ostatni raz ją pocałował, a następnie płynnym ruchem ściągnął z jej nóg jeansy. Odrzucił je na podłogę, by móc zabrać się za odpięcie stanika i jego ramiączek. On również wylądował na podłodze. Nie minęły dwie sekundy, a obok znalazły się jej białe figi. Leżała przed nim naga i wciąż niepewna.
-Dam ci 13 klapsów. Za każdym razem chcę słyszeć jak mówisz "przepraszam". Jeśli nie powiesz, zacznę od nowa, dobrze?
[t.i] skinęła delikatnie głową. Położył dłonie na jej talii i przysunął do siebie. Następnie sprawnie przełożył ją sobie przez kolana, tak że nogi wylądowały na podłodze, a twarz wtulała w pościel. Już raz przez to przechodziła. I tym razem czuła jak strach ją paraliżuje, a mimo to, czuła nutkę ekscytacji i zdecydowanie intensywne pożądanie.
Jego duża dłoń przejechała wzdłuż jej kręgosłupa aż do pośladków. Delikatnie rozchylił jej uda i wyprostował się. Kochał ją. Kochał ją nad życie.
-Przepraszam!
Pisnęła, gdy jego dłoń po raz pierwszy zetknęła się z jej skórą. Było to niespodziewane i bolesne. Nie zdążyła się otrząsnąć, gdy uderzył ją po raz drugi.
-Przepraszam.
Powtórzyła, zaciskając wargi. Uderzał ją regularnie, co 5 sekund, tak że zdążyła nabrać powietrza. Mimo otępiającego bólu, czuła ucisk w podbrzuszu i wilgoć między udami. Gdy po raz 13 wyskomlała "przepraszam", Harry złapał ją za ramiona i pomógł usiąść. Jej oczy były zaczerwienione, a usta nabrzmiałe od przygryzania. Była cudowna.
-Nie lubię cię karać, ale wiesz, że musiałem to zrobić?
[t.i] pokiwała lekko głową i przysunęła się bliżej swojego kochanka, by mogła się o niego oprzeć. Otoczył ją ramieniem i czule ucałował w czoło.
-Teraz będę cię pieprzył, tak, że będziesz czuła to jeszcze przez kilka następnych dni, dobrze?
Nie miała wyboru, ale ponownie kiwnęła głową. Odsunęła się od niego i obserwowała jak pozbywa się z siebie ubrań. Był taki piękny. Wysoki i przystojny jak diabli.
Z jego pomocą wczołgała się wyżej i opadła na poduszki. Miała wciąż związane ręce. Niespiesznie rozsunął jej nogi i usadowił się między nimi. Wsunął ręce pod jej łopatki i uniósł lekko, jednocześnie wbijając się w nią swoją naprężoną erekcją. Był gwałtowny i brutalny. Odczuwała słodki ból, który przybliżał ją do krawędzi. Kochała go jak cholera.
Kilka minut później przyjemność wstrząsnęła jej ciałem, a ta rozkosz zawierała też ból. Krótko po tym jej ukochany również zaznał spełnienia, opadając na jej ciało i głośno oddychając.
-Przyrzeknij, że nie odejdziesz.
Wymamrotał, z ustami przyciśniętymi do jej szyi.
-Przyrzekam.
Odparła i naprawdę miała to na myśli.
Miłość do niego była jak papieros: toksyczna, uzależniająca i powoli zabijała.
_____________________________________________________
Jeśli poszukujcie bloga poświęconemu tylko i wyłącznie Niall'owi i Harry'emu, lub też ich bromance'owi, to zapraszam na mojego tumblr'a :)
Co sądzicie o tym imaginie?
Dobranoc xx
Naprawdę świetne :D
OdpowiedzUsuńGenialny ♥♡♥
OdpowiedzUsuńMistrzostwo świata! Dawno nie czytałam czegoś tak dobrego ;) szkoda że jest tylko jedna część bo naprawdę wyszła niesamowicie genialnie no po prostu WOW! <3
OdpowiedzUsuńCudooo!! :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę masz wielki talent.
Jestem tego pewna po przeczytaniu twojego opowiadania o Charlie, podczas czytania każdego twojego Imagina <3
Weny!
Mrs.Styles Love you!
Cudowny! ;*
OdpowiedzUsuńWyczuwam inspiracje Greyem, fajne :3
OdpowiedzUsuńświetny! Niby taki mroczny, tajemniczy, a zarazem taki cudowny ;d
OdpowiedzUsuńTak jak 50 twarzy Greya ale imagin zajebisty proszę o 2 część
OdpowiedzUsuńWidze inspirację książką "50 twarzy Grey'a" cudowny ! *-* proszę o 2 część ;3 !
OdpowiedzUsuńoo kurde wątek z 50 twarzy Greya widze:P
OdpowiedzUsuńAle wiecie, że klapsy nie pojawiły się tylko w "Pięćdziesięciu twarzach Grey'a'? Ta książka nie jest jedynym erotykiem na świecie. Autorka imagina mogła zainspirować się każdą inną książką o tej tematyce :)
OdpowiedzUsuńPoza tym, imagin bardzo fajny i życzę dużo weny do pisania kolejnych. :D
Klapsy, ucieczka, ból i rozkosz... Ktoś tu lubi Greya :D
OdpowiedzUsuńKocham ❤️
Kocham Cię kobieto! Poszesz niesamowicie! Przeczytałam bardzo dużo blogów, ale żaden nie równa się z tym <3
OdpowiedzUsuńTo było piękne...
OdpowiedzUsuń