czwartek, 25 czerwca 2015

Liam

Klik

- Pomóc w czymś panu?- Spytała średniego wzrostu brunetka. Chłopak spojrzał na nią i delikatnie się uśmiechnął.
- Tak, poproszę.- Odpowiedział zakłopotany.- Szukam prezentu dla mamy i nie wiem co wybrać.- Dodał. Dziewczyna podeszła bliżej jego i pomogła mu szukać.
- Myślę, że to się spodoba Pana mamie.- Powiedziała pokazując wisiorek z serduszkiem, gdzie było można umieścić dwa małe zdjęcia.
- Też tak myślę.- Powiedział z uśmiechem na twarzy.- Mógłbym Panią gdzieś zaprosić w ramach podziękowań?- Spytał nieśmiało.
- To moja praca.- Odpowiedziała, ale on się nie poddawał.
- Niby tak, ale gdyby nie Pani kupiłbym mojej mamię tę chustę.- Powiedział drapiąc się za głową, na co dziewczyna się zaśmiała.
- Dobrze.
- Dobrze, że tego nie wybrałem, czy dobrze...- Dziewczyna przerwała chłopakowi wręczając mu zgiętą karteczkę. Chłopak gdy ją otworzył szeroko się uśmiechnął. Zapłacił na wisiorek dziękując i wyszedł.



~*~

Patrzył na dziewczynę z zachwytem.
- Liam wszystko dobrze?- Spytała gdy zauważyła, że ten się ciągle jej przygląda.
- Tak.- Odpowiedział krótko i przybliżył się do dziewczyny.- Słuchaj [T.I] od dawna chciałem Ci to powiedzieć.
- Co takiego?- Brunetka zmarszczyła brwi i na jej twarzy malował się nie pokój.
- Bo widzisz od kąt Cię ujrzałem w tym sklepie od razu zauważyłem, że jesteś nie zwykła.- Zaczął.-Chcę ułożyć sobie z Tobą życie. Bo widzisz [T.I] ja Cię kocham.- Po wypowiedzeniu tych słów namiętnie pocałował dziewczynę w usta. Ona bez wahania odwzajemniła to. Kochała go tak jak on kochał ją. Oboje jednak byli różni. Ona: zwariowana, czasem bywała złośliwa, szalona, ale i wrażliwa. On zatem był spokojny, opiekuńczy, opanowany oraz wrażliwy. To była jedyna cecha, która ich połączyła. Byli czasem jak ogień i woda, a czasem jak dwie krople wody. Niby różni, a niby tacy sami. Ich miłość jednak była prawdziwa i jedyna.

~*~

Dziewczyna  dużymi brązowymi oczami była wpatrzona w ścianę. Nie wierzyła w to co właśnie usłyszała przez telefon. Nie tak miało wyglądać jej życie. On jednak jeszcze o niczym nie wiedział. Nie wiedziała jak ma mu to powiedzieć. Zamknęła oczy i zaczęła wspominać każdą chwilę z Liam'em. To co razem planowali nigdy nie będzie miejsca. Wszystko się pozmieniało. Wytarła swoje łzy, gdy usłyszała, że otwierają się drzwi od domu. Do mieszkania wszedł Liam. Spojrzał na nią i z niepokojem podszedł do niej.
- Kochanie co się stało?- Zapytał siadając obok niej. Ona się do niego przytuliła i zaczęła szlochać.- Ej nie ważne co to jest poradzimy sobie ze wszystkim.- Dodawał jej otuchy. Dziewczyna odsunęła się od niego i wzięła głęboki wdech.
- Li mam raka...


~*~

Ich świat legł w gruzach, gdy lekarz powiedział, że nic z tym nie da się zrobić. Zostało jej mało czasu i oboje o tym wiedzieli.


~*~

Jednak [T.I] nie załamywała się. Chciała aby ostatnie chwile życia spędzić szczęśliwie.  Liam nie mógł się pogodzić z tym, że wybranka jego serca umiera na raka. [T.I] usiadła na łóżku, gdzie siedział Liam. Uśmiechnęła się do niego niepewnie, a ten mocno ją przytulił. Nie chciał aby odeszła. Postanowił, że jej ostatnie chwile życia spędzi tylko z nią. Nie ważne ile ta "chwila" miała trwać. Kochał ją. On robił wszystko aby ona czuła się szczęśliwa. Patrzył w jej oczy i widział szczęście i błysk, którego nie widział tak dawno. Byli szczęśliwi mimo wszystko.


~*~

Było już późno, a oni oboje siedzieli na tarasie wtuleni w siebie. Obydwoje wiedzieli, że już niedługo nadejdzie czas pożegnania. Pożegnania na zawsze. On szeptał do jej ucha czułe słowa, a ona cicho szlochała. Chłopak wziął głęboki wdech aby się nie rozpłakać.
- [T.I] nie płacz.- Powiedział. Ta odsunęła się od niego.
- Liam mimo wszystko co się dzieję ja nadal będę Cię kochać.
- Wiem o tym,- Uśmiechnął się nijako, a ona otarła pojedynczą łzę z jego policzka.- Ja Ciebie też kocham i kochać będę.- Dodał, a dziewczyna przelotnie pocałowała go w usta. Gdy się odsunęła chłopak z kieszeni kurtki wyjął małe bordowe pudełeczko.- Mimo wszystko chcę abyś za mnie wyszła [T.I].- Dziewczyna była zdumiona, ale mimo wszystko szczęśliwa.- Zostaniesz moją żoną?
- Tak Liam.- Odpowiedziała, a chłopak na jej palec nałożył śliczny złoty pierścionek z diamencikami. W tym właśnie momencie zapieczętowali swoją miłość, która miała się niedługo skończyć. 

~*~

Niestety nadszedł czas, gdy ona traciła już blask w oczach, a on tracił nadzieję na cud. Oboje wiedzieli, że jej czas nadszedł. Liam musiał zrozumieć, że ona odchodzi, a [T.I] musiała zrozumieć to, że zostawia go samego. Nie chcieli tego, ale los był na tyle złośliwy, że chciał im popsuć te szczęście. Ona leżała już w szpitalu, a on był przy niej do końca.
Nadszedł czas gdy ona go opuściła. Jego serce pękło na kilka kawałków. Wstał z krzesła i podszedł do jej ciała.
- Zawsze będę Twój.- Złożył ostatni pocałunek na jej bladych ustach. Chciał ostatni raz poczuć smak tych malinowych ust. Jednak poczuł tylko zimno. Po jego oczach spłynęły łzy. Ich historia miłosna nie skończyła się szczęśliwe. On tu bez niej, a ona tam bez niego.


" Śpieszmy kochać ludzi, tak szybko odchodzą."

13 komentarzy:

  1. cudowny, tylko taki smutny ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. Popłakałam sie. Zadowolona?

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje imaginy są świetne, dopiero zaczęłam czytać a już się w nich zakochałam. Masz wielki talent do pisania .Przeczytałam już wszystkie i nie mogę doczekać się następnych . A co do tego imaginu to wspaniały jak zawsze . :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny! Popłakałam się :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczny
    Zakochałam się w nim. Czekam na kolejne :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Rycze ;-; to niesprawiedliwe ! ;c

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepszy blog na jakim byłam. codziennie sprawdzam co nowego xd dobra robota. Najlepsze !!
    Tymczasem zapraszam do mnie. http://iamdirectioner.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny :* popłakałam się ♥ /Asia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow... Wzruszający :(
    Zapraszam do siebie www.heart-in-the-spotlight-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie, ja przepraszam, ale ja się popłakałam. Dlaczego? Najpierw to tylko te łzy w oczach, a potem przeczytałam, że Liamowi łzy popłynęły PO OCZACH. Nie zamierzam się czapiać, czy coś, ale jak dla mnie (zwykle czepiam się takich szczegółów) to było po prostu śmieszne. Ale cały imagin ogólnie świetny, wzruszający, itd.

    OdpowiedzUsuń