To zawsze zaczynało się tak samo. Najpierw słyszeli muzykę. Nikt nigdy nie wiedział, skąd się ona bierze, bo słychać było ja wszędzie wokoło. Była głośna, ale dziwnie nikomu nie przeszkadzała. Wszyscy tylko na nią czekali, niecierpliwie chcąc poznać miejsce jej pojawienia się. Była nieprzewidywalna. Tak jak głos, który pojawiał się chwilę po niej. Był piękny. To pierwsze słowo, jakie przychodziło człowiekowi na myśl, gdy go usłyszał. Zapierał dech w piersi, a było w nim coś, co kazało przerwać dotychczasową czynność, zatrzymać się i słuchać. Porywał. Ostatnim było pojawienie się jej. Dziewczyny o głosie anioła. Zawsze wyglądała tak samo. Czarne rurki opinające jej chude nogi i czarna koszulka z długim lub krótkim rękawem w zależności od pogody. To jedyne co można było zobaczyć z takiej odległości w jakiej się pokazywała. Ci, którym jakimś cudem udało się podejść bliżej, widzieli jeszcze maskę. Maskę, która odsłaniała jej usta i miała lekkie przedarcia by mogła spokojnie widzieć co dzieje się dookoła. Niby niewiele, a uniemożliwiało jej zidentyfikowanie. Nikt nie wiedział kim jest tajemnicza dziewczyna, ale wszyscy mówili, że jest piękna, że nie może być człowiekiem. Gazety się rozpisywały, media śledziły i huczały. Chłopcy wpatrywali się jak w obrazek, a dziewczyny nienawidziły za jej perfekcję.
Na czym to polegało? Otóż cała historię znało trzech ludzi, w tym jej główna bohaterka. Miała swoją taktykę. Raz na dwa tygodnie pojawiała się w niespodziewanym miejscu i jednocześnie takim, gdzie nikt jej nie złapie. Na słynnych budynkach lub zwykłych, ale osadzonych w centrum. Seattle, Nowy Jork, Paryż, Sydney. Dzisiaj zajęła Londyn. Ich serca podbiła piosenką "Spaces" zespołu One Direction. Każdy utwór przerabiała lekko, na swój sposób, i każdy był tym oczarowany.
Na czym to polegało? Otóż cała historię znało trzech ludzi, w tym jej główna bohaterka. Miała swoją taktykę. Raz na dwa tygodnie pojawiała się w niespodziewanym miejscu i jednocześnie takim, gdzie nikt jej nie złapie. Na słynnych budynkach lub zwykłych, ale osadzonych w centrum. Seattle, Nowy Jork, Paryż, Sydney. Dzisiaj zajęła Londyn. Ich serca podbiła piosenką "Spaces" zespołu One Direction. Każdy utwór przerabiała lekko, na swój sposób, i każdy był tym oczarowany.
-Dałaś czadu Nikki.
I nikt nie pomyślałby, że to zasługa tak niepozornej mieszkanki Dover.
-Dzięki Sam. Co ze zdjęciami?
-Skasowane.
-Skasowane.
Nikki i Sam Miller to rodzeństwo. Bliźniaki. Byli niesamowicie do siebie podobni. Oboje mieli podobne figury i niemal identyczne rysy twarzy, choć wiadomo, że u Ni były one bardziej kobiece. Ich oczy były koloru ciemnego brązu tak jak włosy. Sam miał zawsze roztrzepane jednak formowane żelem, a Nikki miała naturalnie proste, sięgające do ramion i również jak brat lekko roztrzepane. Rola Sama polegała na kontrolowaniu muzyki i na tym, by media nie wiedziały za dużo. Był typowym komputerowcem, tylko nie z wyglądu.
-Nikki, Sam musicie się pospieszyć.
Był jeszcze Isaac. On zajmował się ochroną przed policją i nadbiegającymi dziennikarzami. Zwykle też załatwiał im wejście do tych budynków, na których występowali, no i pomagał w wyjściu z nich. I tak. Na tym to polegało i nie zapowiadało się na zmiany, które miały nastąpić.
*Harry*
-Chłopaki zobaczcie. Tajemnicza dziewczyna o angielskim głosie znów zaskoczyła nas swoim występem. Tym razem pojawiła się w centrum Londynu. Przerobiony kawałek naszej chluby, One Direction, okazał się niezwykłym strzałem. Jaki będzie następny krok Czarnego Aniołka i czym zaskoczy nas tym razem?
Liam skończył czytać i położył gazetę na stojącym pośrodku nas stoliku. Wszyscy wpatrywali się w nią, zanim rzucili, by chwycić i zobaczyć czy to prawda. Złapałem ją jako pierwszy i odszedłem od stolika, czytając na nowo artykuł. W dole strony było zdjęcie. To pierwsze zdjęcie jakie komukolwiek udało się gdzieś zamieścić. Stała na nim odwrócona bokiem do obiektywu. Jej piękne brązowe oczy wpatrywały się w obiektyw ze strachem przed zdemaskowaniem, ale usta miała wygięte w pół uśmiechu. Wyglądała pięknie. Jak zawsze. Nie pierwszy raz ją widzę ale pierwszy raz z tak bliska. I przez to jeszcze bardziej chcę wiedzieć kto to jest. Dowiem się tego, choćbym miał poświęcić na to miesiące.
~.~
Część pyśki. Dość długo nic tu nie dodawałam ale przychodzę do was z partowcem. Obiecuję, że w następnej części będzie więcej Harry'ego i liczę, że spodoba wam się historia, bo od dawna siedzi mi w głowie. Zostawiajcie komentarze, a w nich swoje opinie.
Okey to miłych wakacji.
Okey to miłych wakacji.
Zapraszam na mojego bloga <klik>
Baardzo ciekawie sie zapowiada. Świetne rozpoczęcie partowca <33
OdpowiedzUsuńAww ciekawe ;3 czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńCzarny Aniołek :* suuuper ♥ czekam na next ♡ ~ Asia.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział
OdpowiedzUsuńczekam na next
Zapraszam do mnie http://changeshs1d.blogspot.com/
Oryginalny pomysł :) ciekawie się zapowiada...
OdpowiedzUsuńwww.heart-in-the-spotlight-fnfiction.blogsot.com
Fajnie się zapowiada. Nie mogę się doczekać kolejnej części. :*
OdpowiedzUsuńFajnie się zapowiada. Nie mogę się doczekać kolejnej części. :*
OdpowiedzUsuńCudowny ♥
OdpowiedzUsuńSuper ;) Czekam z niecierpliwością na next :* Zapraszam ------> http://a-daydream-away12.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCudownie się zapowiada, czekam na następną część :* ~ Vici
OdpowiedzUsuńNo no, zapowiada się baaaardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam twoje imaginy..... To jest coś niesamowitego !
Czekam na next ;*
zapowiada się bardzo ciekawie :D czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńCzekam na następną część ♥
OdpowiedzUsuń