[t.i]
Następnego dnia Niall nie pojawił się w szkole i dotarły do mnie jedynie słuchy, że wyjechał na kilka dni do swojej rodziny, bo są jakieś problemy. Fakt, że nie miałam jego numeru wiele utrudniał, dlatego nie pozostało mi nic innego jak czekać aż wróci. W poniedziałek, następnego tygodnia, w końcu się pojawił. I choć nie oczekiwałam długiego i namiętnego przywitania, że da mi bukiet róż i pocałuje na oczach wszystkich, to ta oschłość zupełnie mnie zaskoczyła. Nie usłyszałam ani cześć, ani nara. Nic. Traktował mnie jak powietrze. Jak zabawkę, która mu się znudziła i odrzucił gdzieś w kąt. Oczywiście nie zamierzałam jako pierwsza podejść i to wyjaśnić, dlatego z bólem znosiłam każdy raz, gdy znudzony odwracał wzrok, gdy
tylko na mnie spojrzał.
-[t.i]?
Oderwałam wzrok od okna, w które się wpatrywałam i spojrzałam na Troy'a, który usiadł obok mnie. Poczułam nieprzyjemne dreszcze, dlatego się odsunęłam. Rozejrzałam się po klasie, ale nikt nie zwracał na nas uwagi.
-Czego?
Warknęłam, zachowując dystans.
-Za tydzień jest ten bal, no i pomyślałem...
-Że z tobą pójdę?
Zakpiłam, przerywając mu. Troy niezręcznie kiwnął głową, a ja zaśmiałam się ironicznie.
-Zostaw mnie w spokoju.
Zażądałam i może to był błąd. Troy załapał za mój nadgarstek, zaciskając na nim swoje palce. Przestraszona rozejrzałam się, ale wciąż nikt się nami nie interesował. W ostatniej chwili dostrzegłam na nas wzrok Niall'a. Z kamienną miną patrzył się, zaciskając pięści. Posłałam mu błagalne spojrzenie, ale on szybko odwrócił wzrok. I chyba to zabolało dużo bardziej niż dłoń Troy'a, która zaciskała mój nadgarstek.
*
Wpięłam we włosy ostatnią wsuwkę i wreszcie skończyłam przygotowania do balu. Za półgodziny mieli przyjechać po mnie znajomi i razem pojedziemy do hotelu, gdzie odbędzie się bal. Choć idę sama, to starałam się wyglądać jak najlepiej, dlatego kupiłam sobie nową suknię. Miała obcisłą górę, ozdobioną małymi kryształkami i czarny dół, który sięgał do ziemi. Seksowne wcięcie do połowy uda dodawało jej nuty drapieżności. Do tego czarne szpilki i upięte włosy oraz wieczorny makijaż. Może, a może i nie, chciałam zostać zauważona przez jednego kretyna.
Niall
-Uwaga, uwaga! Nadeszła pora na ogłoszenie króla i królowej balu!
Niska blondynka, stojąca na scenie oznajmiła to z entuzjazmem, licząc, że wyczyta swoje własne nazwisko.
Od trzech godzin siedziałem na szkolnym balu i próbowałem dotrwać do północy. Później, razem z chłopakami idziemy do klubu, by naprawdę się pobawić. W tym wszystkim dobre było to, że mogłem obserwować [t.i], która wyglądała jak bogini. Kilka razy złapaliśmy kontakt wzrokowy, który ona urywała jako pierwsza.
-Królem balu zostaje.... Niall Horan!!
-Co kurwa?
-Na scenę królewiczu!
Spojrzałam wściekły na moich kumpli, którzy teraz śmiali się jak banda pojebów.
-Do reszty was pojebało?
Warknąłem, doskonale zdając sobie sprawę, że ta głupota to ich sprawka.
-Ojojoj, nie denerwuj się tak! Poddani czekają!!
Krzyczał Louis, który z pewnością był pomysłodawcą tego gówna.
-Pierdol się.
Pokazałem mu środkowy palec, a następnie skierowałem się w stronę sceny, by wyjaśnić, że to pomyłka, ale wtedy ogłoszono królową, a nagrodą miał być wspólny taniec. Co wobec tego mogłem zrobić, gdy przez cały wieczór chciałem zatańczyć z [t.i]?
Nie byłem zaskoczony, że to ona wygrała. Jest najpiękniejszą dziewczyną w tym mieście.
Dj puścił jakąś piosenkę, a my zaczęliśmy tańczyć. Położyłem dłonie na jej talii, ona swoje zarzuciła mi na szyję i... to tyle. Odwróciła wzrok, gdy tylko przy mnie stanęła i zachowywała między nami dystans.
-Proszę cię...
Szepnąłem, nie wytrzymując jej ignorancji. Spojrzała na mnie znudzona.
-Nie traktuj mnie tak...
Dodałem i chyba ją tym zaskoczyłem.
-Jak?
Westchnąłem cicho i delikatnie ją do siebie przyciągnąłem, napawając się tą bliskością.
-Jakbym był kimś obcym.
Patrzyliśmy sobie w oczy i marzyłem, by mogła w nich dostrzec swoje odbicie. Bo ona jest wszystkim co widzę.
-Muszę iść.
Powiedziała, odsuwając się szybko i odchodząc, nie dając mi nawet czasu na zareagowanie. Po kilku sekundach ogarnąłem się i poszedłem za nią. Znalazłem ją przed hotelem, chodzącą w kółko.
-[t.i], przepraszam.
Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się sztucznie.
-Wiesz za co w ogóle przepraszasz?
-Za to, że cię wkurzyłem?
Spytałem, niepewny odpowiedzi. Pokręciła głową.
-Nie jestem wkurzona.
-A jaka jesteś?
-Zraniona.
Zamilkłem, zupełnie wytrącony tą odpowiedzią. Wiedziałem, że moje zachowanie w ostatnim czasie było idiotyczne, ale musiałem się odciąć. Poukładać to wszystko, a przy niej nie potrafiłem się skupić.
-Potrzebuje czasu.
Powiedziałem, przerywając ciszę.
-Muszę pomyśleć.
Dodałem, chcąc by jak najlepiej mnie zrozumiała.
-Niall, nie chodzi o to, co myślisz. Chodzi tylko o to, co czujesz.
Odparła, a ja nie wiem czy jej głos drżał z emocji, czy z zimna.
-Czujesz coś do mnie ?
Wciągnąłem głośno powietrze, wiedząc, że teraz nie ma już odwrotu.
-Tak wiele, że aż mnie to przeraża.
Wydusiłem.
-Dobrze, bo ja też nie radzę sobie z tymi uczuciami.
Odpowiedziała cicho. Powoli podszedłem do niej, a gdy się zatrzymałem, złapałem jej dłoń. Kciukiem gładziłem jej dłoń i wreszcie odważyłem się, by spojrzeć jej w oczy.
-Nie jestem dobry w uczuciach i nie mogę ci wiele obiecać, ale...
Pokręciłem głową, gubiąc się w swoich myślach i uczuciach. Jak mam jej powiedzieć, że nie potrafię myśleć o nikim innym jak tylko o niej?
-Kurwa, nie sądziłem, że to będzie takie trudne.
Spojrzałem na nią błagalnie, ale niczego mi nie ułatwiła.
Odpowiedziała cicho. Powoli podszedłem do niej, a gdy się zatrzymałem, złapałem jej dłoń. Kciukiem gładziłem jej dłoń i wreszcie odważyłem się, by spojrzeć jej w oczy.
-Nie jestem dobry w uczuciach i nie mogę ci wiele obiecać, ale...
Pokręciłem głową, gubiąc się w swoich myślach i uczuciach. Jak mam jej powiedzieć, że nie potrafię myśleć o nikim innym jak tylko o niej?
-Kurwa, nie sądziłem, że to będzie takie trudne.
Spojrzałem na nią błagalnie, ale niczego mi nie ułatwiła.
-Nie wiem czy to miłość, ale jesteś dla mnie cholernie ważna i chciałbym byś o tym pamiętała. Nie jestem dobrym chłopakiem i z pewnością nie jestem dla ciebie, ale jeśli kiedyś będziesz chciała pogadać czy coś... to dla ciebie będę zawsze. Jeszcze raz przepraszam za to, że cię zraniłem.
Jej milczenie było jak uderzenie głową o beton. Byłem zagubiony, roztargniony i niewiele do mnie docierało. Dlatego chwiejnym krokiem odwróciłem się i powoli ruszyłem w stronę wejścia do hotelu. Przeszedłem zaledwie kilka metrów i przystanąłem, by ponownie na nią spojrzeć.
-Powiedz coś do cholery, bo oszaleję.
Wyznałem i przysięgam, że w życiu nie byłem bardziej smutny i zły w tym samym czasie.
-Masz rację, nie jesteś dla mnie. Ty jesteś jak Księżyc, ja jestem jak Słońce i nigdy nie uda nam się zbliżyć.
Otarła swój policzek i uśmiechnęła się słabo.
-Było fajnie, ale nawet "Romeo i Julia" nie ma szczęśliwego zakończenia.
Ruszyła w moją stronę, jednak nie zatrzymała się i weszła do hotelu, zostawiając mnie samego ze zmiażdżonym mózgiem.
Dwa tygodnie później siedziałem w domu, oglądając z Theo kreskówki. Przez ten czas prawie w ogóle nie wychodziłem, analizując co mógłbym zrobić, by [t.i] przestała mnie ignorować.
-Wujku?
Oderwałam wzrok od telewizora i spojrzałem na Theo, który teraz siedział na kolanach i patrzył się na mnie.
-Hm?
-Czemu jesteś smutny?
Uśmiechnąłem się słabo i łapiąc go, posadziłem na swoich kolanach.
-Pamiętasz [t.i]? Opowiadałem ci niedawno o niej.
Chłopiec pokiwał zaciekawiony głową.
-Okazało się, że ona mnie nie kocha.
Powiedziałem cicho. Theo przekrzywił delikatnie głowę i wciąż mi się przyglądał.
-Jak to? Przecież ty ją kochasz.
Pokiwałem głową i odpowiedziałem.
-Ale widocznie moja miłość nie wystarczy dla nas dwóch.
-Co to znaczy?
-To znaczy, że... nie wystarczy, że ja będę chciał się z nią podzielić ciastkami, jeśli ona nie będzie chciała się ze mną podzielić mlekiem. Rozumiesz?
Theo zrobił dziwną minę i pokręcił głową.
-No właśnie, ona też tego nie rozumie.
Podsumowałem i wróciłem do oglądania bajek.
"Myliłaś się, Ty jesteś Księżycem, a ja jestem rakietą kosmiczną i zmierzam prosto do ciebie, czy tego chcesz czy nie. Niall "
Odczytałam wiadomość, która przyszła późno w nocy i mimowolnie uśmiechnęłam się do ekranu telefonu. Następnie schowałam urządzenie pod poduszkę i wtuliłam się w nią z uśmiechem na ustach.
-Po prostu to powiedz.
Szepnęłam, podchodząc bliżej niego i wpatrując się w jego błyszczące, niebieskie oczy.
-Potrzebuję tego bardziej niż dotyku.
Zmrużyłam oczy, delikatnie łapiąc za jego dłoń.
-Kocham cię.
Uśmiechnęłam się delikatnie.
-A ja ciebie.
Zarzuciłam ręce na jego kark i mocno się do niego przytuliłam. Objął mnie ciasno w talii i lekko uniósł do góry.
Jej milczenie było jak uderzenie głową o beton. Byłem zagubiony, roztargniony i niewiele do mnie docierało. Dlatego chwiejnym krokiem odwróciłem się i powoli ruszyłem w stronę wejścia do hotelu. Przeszedłem zaledwie kilka metrów i przystanąłem, by ponownie na nią spojrzeć.
-Powiedz coś do cholery, bo oszaleję.
Wyznałem i przysięgam, że w życiu nie byłem bardziej smutny i zły w tym samym czasie.
-Masz rację, nie jesteś dla mnie. Ty jesteś jak Księżyc, ja jestem jak Słońce i nigdy nie uda nam się zbliżyć.
Otarła swój policzek i uśmiechnęła się słabo.
-Było fajnie, ale nawet "Romeo i Julia" nie ma szczęśliwego zakończenia.
Ruszyła w moją stronę, jednak nie zatrzymała się i weszła do hotelu, zostawiając mnie samego ze zmiażdżonym mózgiem.
*
Dwa tygodnie później siedziałem w domu, oglądając z Theo kreskówki. Przez ten czas prawie w ogóle nie wychodziłem, analizując co mógłbym zrobić, by [t.i] przestała mnie ignorować.
-Wujku?
Oderwałam wzrok od telewizora i spojrzałem na Theo, który teraz siedział na kolanach i patrzył się na mnie.
-Hm?
-Czemu jesteś smutny?
Uśmiechnąłem się słabo i łapiąc go, posadziłem na swoich kolanach.
-Pamiętasz [t.i]? Opowiadałem ci niedawno o niej.
Chłopiec pokiwał zaciekawiony głową.
-Okazało się, że ona mnie nie kocha.
Powiedziałem cicho. Theo przekrzywił delikatnie głowę i wciąż mi się przyglądał.
-Jak to? Przecież ty ją kochasz.
Pokiwałem głową i odpowiedziałem.
-Ale widocznie moja miłość nie wystarczy dla nas dwóch.
-Co to znaczy?
-To znaczy, że... nie wystarczy, że ja będę chciał się z nią podzielić ciastkami, jeśli ona nie będzie chciała się ze mną podzielić mlekiem. Rozumiesz?
Theo zrobił dziwną minę i pokręcił głową.
-No właśnie, ona też tego nie rozumie.
Podsumowałem i wróciłem do oglądania bajek.
kilka dni później
[t.i]
"Myliłaś się, Ty jesteś Księżycem, a ja jestem rakietą kosmiczną i zmierzam prosto do ciebie, czy tego chcesz czy nie. Niall "
Odczytałam wiadomość, która przyszła późno w nocy i mimowolnie uśmiechnęłam się do ekranu telefonu. Następnie schowałam urządzenie pod poduszkę i wtuliłam się w nią z uśmiechem na ustach.
*
-Po prostu to powiedz.
Szepnęłam, podchodząc bliżej niego i wpatrując się w jego błyszczące, niebieskie oczy.
-Potrzebuję tego bardziej niż dotyku.
Zmrużyłam oczy, delikatnie łapiąc za jego dłoń.
-Kocham cię.
Uśmiechnęłam się delikatnie.
-A ja ciebie.
Zarzuciłam ręce na jego kark i mocno się do niego przytuliłam. Objął mnie ciasno w talii i lekko uniósł do góry.
"Po prostu powiedz, że mnie chcesz, to wszystko czego trzeba"
__________________________________________________________
Okey, końcówka jest naprawdę dziwna, ale tak czy siak są razem xd
Bardzo wam dziękuję za czytanie i komentowanie i ogólnie za to, że zaglądacie na tego bloga xx
To ostatnia część w związku z tym pytam, czy wolicie by następny imagin był o Harry'm, czy o Narry'm? :)
Buziaki xx
Super ♥ może następny z Harry'm ♥
OdpowiedzUsuńJeeeeju :D nawet Theo udało Ci się wpleść do opowiadania :* super :* każda część z osobna i razem ^^ bardzo pozytywna energia płynie z każdego fragmentu imagina :*
OdpowiedzUsuńa co do następnego.. hmmmmm... ciężkie pytanie :D ale Niall jest the best xd więc i Harry i Niall będą super ^_^
Buziaczki ^^
Wow ale świetne ❤.... cudowny ten imagin :*
OdpowiedzUsuńAle genialne zakonczenie, a Niall jaki romantyk, uwielbiam takie <3
OdpowiedzUsuńPiękne *o* następny, proszę z Hazziem ♡ Jesteście wspaniałe dziewczyny xoxo
OdpowiedzUsuńGenialny imagin i rzeczywiście końcówka zakręcona, ale najważniejsze że są razem hahah xd
OdpowiedzUsuńKawałek dialogu był chyba z teenage dirtybag, tak? Podajże 2 części. Albo mi się wydawało, a jeśli nie, to bardzo fajnie go wcisnęłaś do rozmowy :D
Cudowny *-*
Może teraz Narry?
Weny i buziaki :*
Zajebista końcówka *-* Już powoli traciłam nadzieję , że będą razem ... Ale są i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa ! ❤ Ubóstwiam Cię ;* Styl Twojego pisania jest fenomenalny. ! ❤ Chciałabym więcej takich imaginów (z chłopakami jako bad boy'ami ) :D ❤😘👌 Chciałabym żeby następny imagin był z Harrym ❤ ;* Życzę weny i czasu ❤ ;*
OdpowiedzUsuńCudowny! ;**
OdpowiedzUsuńJeju, czekam na więcej imaginów opartych na tym samym! Jest przecudowne i szczerze mówiąc to nigdy nie spotkałam się z blogiem, na którym pisali tak dobre imaginy o Niallu, zawsze były stworzone tak od niechcenia, a tutaj są naprawde świetne. Nie powiem, że czekam na Harrego albo Narrego, bo czekam na kolejnego Nialla.
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie: http://thisisitbabe.blogspot.com/
Swietny.�� z Harrym.☺
OdpowiedzUsuńSłodkie zakonczenie :d z Harrym :)
OdpowiedzUsuńCoś krutki ten imagin:(
OdpowiedzUsuńZ Harrym PLS
Świetny ♥ wszystkie części są super :) i czekam na jakiś kolejny z Niallerem
OdpowiedzUsuńProste ze o Narry ^^
OdpowiedzUsuńsuper z niecierpliwoscia czekam na nn.o harym
OdpowiedzUsuńCudowne zakończenie.
OdpowiedzUsuńMoże być Harry.
<3