- Chase [ czyt. Czejs. ], musisz
zrozumieć, że to już koniec… Tak musiało być… Po prostu… pogrążyłaś się…
zakochałaś, to nie jest Twoja wina… - kobieta chciała mówić dalej, jednak
przewrał jej tłumiony łzami, zdesperowany krzyk nastolatki.
- Wróci po mnie… obiecał, że wróci… - szeptała jak obłąkana.
- Chase chodź ze mną… - powiedziała łagodnym głosem.
- Nigdzie nie idę! Zostaję tu i czekam…
- Dziewczyno… - zaczęła Pani Cathberry – on po Ciebie nie
wróci! Zabrał to co chciał i wyjechał! Jeśli od razu wszystko powiesz i nie
będziesz się opierała, wyrok będzie znacznie zmniejszony… rozmawiałam już w
Twoim adwokatem.
- Nic nie powiem. Jutro już mnie tu nie będzie, zobaczysz.
Tam gdzie pojedziemy, nikt nas nie znajdzie… - ostatnie zdanie wychlipała napawając
się kolejną dawką nadzieji…
- Przemyśl wszystko. Masz czas. – odparła kobieta,
zostawiając dziewczynę samą w pokoju.
Chase wstała z podłogi
podpierając się na rekach. Rozejrzała się po pokoju.
Ściany były jasne. Miłe… Dziewczyna podeszła do białych,
utrzymanych w szpitalnym klimacie drzwi i pchnęła je do przodu. Łazienka. 17 –
latka podeszła do umywalki, nad którą wisiało lustro. Odkręciła kran, by po
chwili usłyszeć szelest wody w odpływie. Podłożyła ręce pod strumień pozwalając
na to, by przez chwilę woda przelatywała przez jej palce ochładzając całe
ciało. Po przemyciu twarzy, zakręceniu dopływu wody w kranie, poprzez ponowne
przekręcenie kurka zaczęła przypatrywać się swojemu odbiciu w lustrze.
Zobaczyła chudą szatynkę o przenikliwym, lazurowym spojrzeniu, zapadniętych,
blado – różowych policzkach i pociętych nadgarstkach. Dziewczyna sięgnęła do
kieszeni, z której wyjęła 3 małe czerwono – białe tabletki. Położyła je na
blacie. Patrzyła na nie, a przez głowę przelatywały jej wspomnienia.
Gruba impreza. Kokaina, amfetamina,
haszysz i inne, których nazwy nie znam. Alkohol lał się litrami, kilka par
całujących się pod ścianą. BA! Jeden chłopak miał nawet rękę w majtkach tej
dziewczyny. Bałam się tu przebywać, mój strach minimalnie zmniejszała ręka
Nialla ściskająca mnie w talii. Podeszliśmy do baru. Młody chłopak rozlewał
wszystkim shoty. Każdemu z nas koło małego kieliszka położył trzy małe
tabletki. Po odliczaniu wszyscy przechylili kieliszki zapijając te, dziwnego
pochodzenia tabletki. Niall wypił samą wódkę, więc i ja nie częstowałam się
tabletkami. Nie dbając, włożyłam je do kieszenie spodni...
Właśnie stąd je ma. Kilka łez wypłynęło spod jej powiek. Czy
chciała wrócić do czasu z tych wspomnień? Nie, ale czy chciała zostać w teraźniejszości?
No właśnie…
Nadal wpatrując się w swoje odbicie zaczęła podsumowywać
sytuację, w której się znajduje…
Zakochana w chłopaku dziewczyna, zrobiłaby dla niego
wszystko… Myślała, ze darzy ją tym uczuciem z wzajemnością, a on zamydlił jej
oczy słodkimi słówkami i obietnicami. Wmawiał jak to będzie idealnie. Tylko
oni… żadnych dotychczasowych problemów. W obliczu wydarzeń ostatniej doby i z
tej perspektywy dopiero teraz zrozumiała, że były to czyste, ale i piękne
kłamstwa. Lepiej słyszeć dobre kłamstwa czy brutalną prawdę? Chciała tego pierwszego.
Mieli zrobić ten napad i uciekać. Plan wydawał się idealny.
Zbyt idealny. Niall nie uwzględnił w nim dziewczyny. Sam chciał uciec
zostawiając „ukochaną’’ samą sobie. W Chase uderzyła fala światła
uświadamiającego jej wszystko. To, że blondyn jej nie kochał, to, że kłamał w
żywe oczy, jak i to, że po nią nie wróci. Zostawił ją tutaj. W wielkim świecie,
samą… Przy nim osłabła, zawsze była zależna od niego i na nim polegała… Teraz
sama by sobie nie poradziła. Kątem oka zauważyła tabletki. Nie miała już
wyjścia. Chwyciła czerwoną szminkę leżącą na blacie i zaczęła pisać na tafli
lustra. Kiedy skończyła, bez zawahania połknęła kapsułki popijając wodą z
kranu. Ze spokojem usiadła na podłodze, aby upadając, gdy tabletki zaczną
działać nie uderzyć głową o ścianę czy podłogę, co było w stu procentach bez
sensu, bo przecież, tak czy siak miała zakończyć życie na ziemi.
Po kilku minutach świat zaczął wirować, a dziewczynie
zasychało w gardle. Zacisnęła powieki, a usta złożyła w cienką linie, by po
chwili na jej twarzy malował się błogi spokój…
Pani Cathberry weszła do pomieszczenia.
- Chase… I jak? Przemyślałaś tę sprawę? Musimy jechać na komisariat.
Złapali Horana… Wracał tu, powiedział, że mogą go aresztować, ale najpierw musi
Cię zoba… - zaniemówiła kiedy zobaczyła martwą dziewczynę. Popatrzyła ma
lustro. „ Przegrana ‘’ – szminka spływała strużkami z lustra…
_________________________________________________________________________________
Cześć Mordki!
Mam na imię Marcelina i jestem nową autorką na blogu. ;) Mam nadzieję, że krótki imagin Wam się spodobał i przyjmiecie mnie cieplutko przynajmniej na okres próbny. Jeżeli Wam się nie spodobam, nie będę Was katować moimi pracami :P W mojej pierwszej notce na blogu chciałabym także podziękować Deamer, z którą korespondowałam i oczywiście reszcie dziewczyn za to, że mogę spróbować tutaj. Mam nadzieję, że mnie będzie się miło pisało, a Wam jeszcze milej czytało :)
MarCy xx
Pierwsze dobre wrażenie, choć przyznam, że zaskakujące ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno będę czytać twoje imaginy :D
Jak na pierwszy imagin bardzo mnie zaskoczyłaś smutnym zakończeniem :( to niesprawiedliwe, że się zabiła! I z chęcią na pewno przeczytam wszystko co napiszesz.
OdpowiedzUsuńWitaj Marcelina!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się twoj imagin!
Czekam na kolejny!
Wow, szkoda ze taki krotki ale nadal genialny. Ciesze sie ze cos nowego i z niespodziewanym zakonczeniem. Juz czuje ze Twoja praca bd. ta na ktora zawsze czekam niecierpliwa. xx
OdpowiedzUsuńBardzo dobre wejście i pierwsze wrażenie 😊 masz mnie dziewczyno! <3
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :) pisz tak dalej, bo masz fajne pomysły i przyjemnie się czyta :* no i jest z Niallerem ♥♥♥
OdpowiedzUsuńCudowny! Czekam na Twoje kolejne dzieło! <3 Napisz coś z Zayn'em albo Liam'em ;) Ale i tak chętnie przeczytam wszystko co napiszesz :D ;**
OdpowiedzUsuńhttp://22good-team.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPo prostu piękny. :')
OdpowiedzUsuńSuper imagin 😉😉
OdpowiedzUsuńSuper imagin 😉😉
OdpowiedzUsuńZapowiada się nieźle.. Super, że jest inny. :))
OdpowiedzUsuńPiękny! Jeszcze by było super gdybyś napisała reakcje Niall'a.. Ale mega! Mam nadzieję, że szybko wstawisz kolejną swoją pracę ;)
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńSmutny :( ale piękny xD
OdpowiedzUsuńHej Marcelina XD Wspaniały imagin ! Masz talent , na pewno będę czytać inne , napisz z Niallem coś XD
OdpowiedzUsuńjezu super z niecierpliwoscia czekam na nn:)
OdpowiedzUsuńAwww *-* piękne :') ^^ jestem za tym BYŚ Z NAMI ZOSTAŁA!!!! ♥
OdpowiedzUsuńHej też tu jestem nowa! :-* Bardzo mi się spodobał twój pierwszy imagine i będę chętnie czytać dalej :-)
OdpowiedzUsuń