niedziela, 8 lutego 2015

Louis część 3



Kolejna nie przespana noc. Kolejna noc w szpitalu, i kolejne pytania, od Tomy'ego: " Mamo, kiedy ja stąd wyjdę?". Na samą myśl, która już od kilku dni przechodzi mi przez głowę chce mi się płakać. Chciałabym mu, powiedzieć " kochanie wszystko będzie dobrze." Jednak nie mogę. Nie chce robić mu nadziei, ale z drugiej strony, to tylko dziecko. Dziecko, które wie, że ciężko choruję, a mimo to się uśmiecha. Staram się brać z niego przykład, ale powoli mnie to męczy. Męczy mnie szukanie dawcy, dla niego. Jedynym ratunkiem jest Louis, ale w tym momencie nie chce go znać.
- Kochanie, jedź do domu zostanę z nim.- Powiedziała, moja mama z delikatnym uśmiechem. Też ją to bolało, ale starała się to ukryć. Jednak jak można ukryć to, że można stracić syna, wnuka? Nie da się. Walczyłam z tym sama, aż do teraz.
- Muszę jechać do pracy. Jak skończę to przyjadę.- Odpowiedziałam wstając z krzesełka i biorąc swój płaszcz.- Postaram się być jak najszybciej.- Dodałam, patrząc na synka, który spał. Wyszłam z sali i skierowałam się do wyjścia szpitalnego. Od razu skierowałam się na parking, gdzie zaparkowałam swój samochód. Droga do pracy nie zajęła mi długo. Zaparkowałam auto przed budynkiem i zabierając z przedniego siedzenia torebkę wysiadłam z samochodu. Zamknęłam je i od razu poszłam w stronę budynku. Zauważyłam mężczyznę, który wsiada do windy. Postanowiłam skorzystać z tej sytuacji i jechać razem z nim. Ledwo co weszłam do windy, a drzwi się zamknęły. Wcisnęłam przycisk na siódme piętro i spojrzałam na mężczyznę. Przede mną stał Lou. Nie kontaktowałam się z nim od tamtego czasu, gdy sugerował, że się puszczałam za sesję. Jak on mógł tak pomyśleć?! Jak mógł mnie oto oskarżyć.Odwróciłam wzrok, ale usłyszałam ciche westchnienie.
- Przepraszam Cię.- Powiedział po cichu, ale zdołałam usłyszeć.- Nie chciałem Cię urazić, ale wieść, że masz syna była dla mnie szokiem. Co ja mówię jest dla mnie szokiem.
- Lou my mamy syna. Wiesz jak mi było ciężko przez te wszystkie lata?
- Skoro jest moim synem, to dlaczego nic mi nie powiedziałaś? Dlaczego ukryłaś przede mną ten fakt? Myślałaś, że się nie dowiem?
- Bałam się, rozumiesz? Bałam się właśnie tego, że pomyślisz, że się puściłam z kimś.Myślisz, że mi było łatwo? Wiedziałam, że odnosisz sukcesy, nie chciałam Ci wszystkiego psuć.
- A może nie chciałaś mi powiedzieć, bo to nie moje dziecko?- Zapytał, a ja już z bezsilności zaczęłam się śmiać.
- Czy Ty na prawdę mnie za taką uważasz? Jak mi nie wierzysz zapytaj się swojej mamy.- Mówiłam oschle. Zmierzyłam go zimnym wzrokiem, który mówił wszystko. Dojechaliśmy windą na wybrane piętro i oboje z niej wysiedliśmy. Chciałam iść w swoją stronę, ale ten mnie powstrzymał.
- Dlaczego moja mama wie o wszystkim, a ja nie?- Spytał.
- Nie będę już z Tobą na ten temat rozmawiać.- Powiedziałam wyrywając się z jego uścisku i poszłam w kierunku studia.

*Oczami Louis'a*

Poszedłem na sesję mojej narzeczonej. Katy uśmiechała się do obiektywu pozując. Nie będę kłamał, że mi to imponuję. Usiadłem w kącie i przyglądałem się wszystkiemu.
- [T.I] popraw makijaż Katy!- Zawołał fotograf, a ta po chwili pojawiła się obok dziewczyny. Ta coś do niej mówiła, ale przez te zamieszanie nie mogłem nic usłyszeć. [T.I] zmierzyła ją wzrokiem i odeszła. Byłem ciekaw, o co tak właściwe poszło. Wstałem i poszedłem do Katy, aby się zapytać.
- Co się stało, że Cię zmierzyła wzrokiem.- Zapytałem.
- Powiedziałam jej, że róż to nie mój kolor, a ta na to, że ona wie lepiej.- Odpowiedziała z uśmiechem, aby potwierdzić swoją wersję. Odwzajemniłem jej uśmiech i poszedłem zając swoje miejsce, na którym siedziałem wcześniej. Jednak owe siedzenie było już zajęte przez [T.I]. Czytała coś w telefonie i się uśmiechała.
- Zajęłaś moje miejsce.- Powiedziałem, a ta podniosła wzrok. Natychmiast wstała i patrzyłam mi prosto w oczy.
- O ile się nie mylę to krzesło nie jest podpisane.- Powiedziała, a ja się zaśmiałem. Zawsze taka była. Uparta, zawzięta i nigdy się nie poddawała.
- Tu masz rację, nie jest podpisane.- Odpowiedziałem.- Jednak siedziałem tu wcześniej i chyba mogę ponownie na nim usiąść?- Spytałem.
- Mógłbyś, ale ono jest teraz zajęte przeze mnie.- Powiedziała siadając na krześle i nakładając nogę na nogę. Chciałem coś powiedzieć, ale zadzwonił jej telefon. Ta natychmiast się zerwała z krzesła i odeszła aby lepiej słyszeć. Postanowiłem podsłuchać jej rozmowę. Poszedłem więc za nią.
- Hej synku.- Usłyszałem.- Też się za Tobą stęskniłam, ale muszę być w pracy.- Powiedziała.- Naprawdę przyjechała do Ciebie druga babcia? Pozdrów ją ode mnie.- Uśmiechnęła się i dodała.- Kochanie ja muszę kończyć, zobaczymy się niebawem. Milion całusów Ci wysyłam. Pa.- Rozłączyła się, a ja szybko wróciłem do studia. Czyżby moja mama była w szpitalu. Muszę tam pojechać i to szybko. Tylko który to może być szpital. Muszę poczekać jak [T.I] skończy pracę i pojadę za nią.

~*~

W końcu skończyła pracę. Wsiadła do samochodu, a ja w bezpiecznej odległości pojechałem za nią. Droga zajęła nam może kilka minut. Dziewczyna zaparkowała na parkinu i zamykając auto weszła do szpitala. Zrobiłem to samo. Idąc za nią doszedłem do sali. Przez szybę zobaczyłem swoją mamę, mamę [T.I], [T.I] i małego chłopca. Dziewczyna przywitała się z nim, a chłopczyk się do niej przytulił. Wyglądał tak samo jak ja, gdy byłem w jego wieku. Wpatrywałem się w szybę, do póki nie zauważyła mnie mama. Szturchnęła [T.I] i pokazała na mnie. Ta natychmiast do mnie wyszła, chłopczyk podążył za nią wzrokiem.
- Co ty tu robisz?!- Uniosła delikatnie głos, ale nie zwracałem na nią uwagi. Nadal patrzyłem na chłopczyka, który też się we mnie patrzył. Mówił coś do mojej mamy, ale ta nic nie odpowiedziała.- Słyszałeś co do Ciebie mówiłam?- Teraz dopiero na nią spojrzałem.
- Chciałem zobaczyć chłopca.- Odpowiedziałem spokojnie i nadal w wielkim szoku.
- Ten chłopiec ma na imię Tom. Nie wiem po co przyjeżdżałeś skoro uważasz, że to nie Twoje dziecko.- Powiedziała.
- Teraz sam nie wiem.- Odpowiedziałem.
- Lou idź stąd. Tom zaraz będzie się pytał kim ty jesteś i dlaczego się tak patrzysz. Co mu wtedy powiem?- Mówiła spokojnie. Jej głos drżał, a po policzku spłynęła łza.
- Chce wyjaśnień. Chce w końcu poznać pieprzoną prawdę.- Powiedziałem, a ta pokazała krzesełko. Usiadłem, a ona obok mnie. Wzięła głęboki wdech.
- Pamiętasz Twój ostatni wieczór w miasteczku?- Zapytała, a potwierdzając pokiwałem głową.-Dwa tygodnie później dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Załamałam się. Ty byłeś tak daleko, a ja zostałam z tym sama. Moi rodzice, gdy się dowiedzieli chcieli od razu do Ciebie zadzwonić, ale ja zabroniłam. Zagroziłam im, że zniknę jak to zrobią. Postanowiłam z Tobą zerwać, sądziłam jak to zrobię będzie nam łatwiej.
- Łatwiej? W czym? Złamałaś mi serce. Kochałem Cię. Obiecałaś mi, że nie przestaniesz mnie kochać. Zniszczyłaś mnie. Wolałem siedzieć w internacie i się uczyć niż przyjechać do miasteczka. Nie chciałem wracać do miejsca, które by mi przypominało o Tobie.- Powiedziałem, a ja tylko otarła kolejne łzy.
- Louis zrobiłam źle, ale tylko po to abyś skończył te studia. Nie sądziłam, że tak to wszystko się potoczy.- Powiedziała.- Po urodzeniu Tom'a było wszystko w porządku, ale do czasu gdy nie wykryto u niego białaczki. Dlatego zależało mi na Twojej pomocy.
- Chciałaś ode mnie tylko szpik i odejść?
- I tak swoje życie układasz od nowa. Po co w nim ja i sześcioletni chłopczyk?- Spytała.
- Układam bo nie miałem innego wyjścia. Nie odzywałaś się do mnie, a jak ja chciałem zadzwonić okazało się, że zmieniłaś numer. Więc co miałem zrobić? A co do Twoje pytania...- Zacząłem i przerwałem. Spojrzałem na Tom'a, który bawił się figurkami super bohaterów dokończyłem.- Potrzebuję was. Nie wyobrażałem sobie życia bez ciebie, a tez bez was.- Spojrzałem na dziewczynę, która nic nie mówiła. Przytuliłem ją i głaskając po głowie wyszeptałem jej tylko:- Wszystko się ułoży,







_________________________________________________________________
Przepraszam, że tak dawno nic nie dodawałam, ale nie mam kompletnie czasu.
Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Niewidzialna osoba dla Ciebie.



28 komentarzy:

  1. Ten imagin jest mega wzruszający ;)
    Mam nadzieję, że szybko pojawi się next!
    Życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały , bardzo wzruszający :-)
    Czekam na next :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. super z niecierpliwoscia czeka na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cuuudo mega wzruszający :** <3
    Z niecierpliwością czekam nn
    Zapraszam do siebie
    directioner0202.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny! Mam nadzieję, że to nie ostatnia :')

    OdpowiedzUsuń
  6. MEGA!! Lou troche mnie denerwował, ale wyszedł na prostą ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Historia naprawdę cudowna, ale moim zdaniem imagin trochę niedopracowany i chaotyczny. Nie odbierz tego źle. Po prostu nad tym odrobinę popracuj, a imaginy będą jeszcze lepsze :)
    Pozdrawiam i do następnego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Az sie wzruszylam!!! Cudowny :*
    Nie moge sue doczekac nexta !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny. Brak słów. Szkoda mi tego małego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Swietny <3 :') czekam.na nn :) x

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały taki wzruszający strasznie, że aż się popłakałam ciekawa jestem czy [T.I] powie Tomowi że Louis to jego tata i najważniejsze jak na to zareaguje chłopczyk? No nic pozostało tylko czekać na rozwój wydarzeń :) Pozdrawiam i życzę duuuuuuużo weny xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie imagin cudny aż brak mi słów szkoda ze tak długo czekacie z dodawaniem imaginow ale uwielbiam was ❤️

      Usuń
  12. jeej, aż muszę skomentować, choć zazwyczaj tego nie robię <3 jakie poruszające! Czyżby Lou wybaczył wszystko? Niech rzuci tą france, odwoła ślub ^^ oni pasują do siebie i koniec :D no i Tom i babcie :3 wspaniała część :*
    Buziaczki i więcej czasu wolnego (nie tylko na pisanie ;p ) :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialny! Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Super! Ej a da ktoś linka do drugiej i pierwszej części? ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny! Już nie mogę się doczekać 4 części! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepraszam, ale czy moglabym prosic o link do pierwszej i drugiej części tego imagina? Prooosze <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://annie1126.blogspot.com/2014/10/louis-cz-1.html
      http://annie1126.blogspot.com/2014/12/louis-czesc-2.html
      Bardzo proszę ;D

      Usuń
  17. Błagam napisz kolejna część. Wkrecilam sie. Błagam.

    OdpowiedzUsuń
  18. ❤️❤️❤️ Next błagam

    OdpowiedzUsuń
  19. Prosze o kolejna cześć

    OdpowiedzUsuń
  20. Hej! Fajna historia, spodobał mi się ten imagin i zastanawiam się, czy będzie jego kontynuacja, bo minęło już sporo czasu... :)
    Pozdrawiam! xx M.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy będzie kolejna część? :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Prosze tak bardzo wciągnęła mnie ta historia Lou i [T.I] to mega urocze..,

    OdpowiedzUsuń