"But you'll
always be my hero,
even though
you lost your mind."
Poznałam go w klubie. Siedział nie daleko mnie. Wpatrywałam
się w jego ruchy. W pewnym momencie spojrzał na mnie. Jego zielone tęczówki
patrzyły prosto na mnie. Gdy to zobaczyłam spuściłam wzrok, aby po chwili znowu
na niego spojrzeć. Kącik jego ust powędrował ku górze odsłaniając jego idealne
dołeczki. Zarumieniłam się. On
delikatnie się zaśmiał, a ja posłałam mu
skromny uśmiech. Nawiązaliśmy kontakt wzrokowy. W końcu dosiadł się do mnie i ciągle mogłam podziwiać jego dołeczki i uśmiech.
- Jestem Harry.- Powiedział i wziął łyk piwa, a następnie odstawił butelkę na blat.
- [T.I].- Powiedziałam z delikatnym uśmiechem.
- Masz bardzo piękny uśmiech, który mnie urzekł.- Odpowiedział, a ja się zarumieniłam. Wypełniło mnie od wewnątrz przyjemne ciepło. Rozmawialiśmy cały wieczór. Nadszedł również czas powrotu do domu. Jednak nie do swojego, a do jego. Wypiliśmy jeszcze szampana, a później samo się działo. Przespaliśmy się ze sobą. Gdy obudziłam się w jego objęciach pamiętałam nie wiele. Jedynie klub, szampan i tą noc. Spojrzałam na śpiącego chłopaka. Jego nie sforne loki opadały mu na czoło. Nawet przez sen się uśmiechał. Sama nie mogłam się powstrzymać od uśmiechu, a nawet przed daniem mu buziaka w czoło. Po czym chciałam po cichu wstać i opuścić mieszkania. Usiadłam na łóżku rozglądając się za swoimi rzeczami. Gdy miałam wstać, poczułam ciepłą dłoń na moim nadgarstku.
- Zostać jeszcze chwile.- Usłyszałam jego ochrypnięty głos, po czym poczułam jego ciepłe usta na moim ramieniu. Położyłam się obok niego, a on mnie przytulił. Słuchałam bicia jego serca. Zamknęłam oczy i cieszyłam się tą piękną chwilą.
skromny uśmiech. Nawiązaliśmy kontakt wzrokowy. W końcu dosiadł się do mnie i ciągle mogłam podziwiać jego dołeczki i uśmiech.
- Jestem Harry.- Powiedział i wziął łyk piwa, a następnie odstawił butelkę na blat.
- [T.I].- Powiedziałam z delikatnym uśmiechem.
- Masz bardzo piękny uśmiech, który mnie urzekł.- Odpowiedział, a ja się zarumieniłam. Wypełniło mnie od wewnątrz przyjemne ciepło. Rozmawialiśmy cały wieczór. Nadszedł również czas powrotu do domu. Jednak nie do swojego, a do jego. Wypiliśmy jeszcze szampana, a później samo się działo. Przespaliśmy się ze sobą. Gdy obudziłam się w jego objęciach pamiętałam nie wiele. Jedynie klub, szampan i tą noc. Spojrzałam na śpiącego chłopaka. Jego nie sforne loki opadały mu na czoło. Nawet przez sen się uśmiechał. Sama nie mogłam się powstrzymać od uśmiechu, a nawet przed daniem mu buziaka w czoło. Po czym chciałam po cichu wstać i opuścić mieszkania. Usiadłam na łóżku rozglądając się za swoimi rzeczami. Gdy miałam wstać, poczułam ciepłą dłoń na moim nadgarstku.
- Zostać jeszcze chwile.- Usłyszałam jego ochrypnięty głos, po czym poczułam jego ciepłe usta na moim ramieniu. Położyłam się obok niego, a on mnie przytulił. Słuchałam bicia jego serca. Zamknęłam oczy i cieszyłam się tą piękną chwilą.
Miałam zostać na chwilę, ale zostałam na dłużej...
~*~
Byłam tylko zabawką w jego rękach. Chodziło mu o dobrą
zabawę. Potrzebował mnie tylko do łóżka, a mimo to nie odeszłam. Zakochałam
się, w kimś kto to nie odwzajemnia. Czy to właśnie miłość? Tysiące wylanych łez
i tysiące nie potrzebnych słów.
- Zostaw mnie.- Powiedziałam skulona na kanapie, na której płakałam kolejny raz.
- Nie bądź taka.- Powiedział przez zęby. Był pijany i agresywny.
- Harry nie!- Uniosłam już głos, a po chwili poczułam szepnięcie i patrzyłam mu w oczy, w których widziałam złość i pożądanie. Uderzył mnie i to nie był pierwszy raz, a następnie wyszedł. Ja wtedy
szłam do "naszej" sypialni, zwijałam się w kołdrę i przeklinałam tamten dzień, w który go poznałam. Nienawidziłam go. Nienawidziłam w ten sposób jak na mnie patrzy jak był pijany i agresywny. Jednak również go kochałam. Potrafił być naprawdę innym człowiekiem. Umiał się o mnie troszczyć. Umiał sprawiać u mnie uśmiech. Pokazywał mi miłość w sposób inny, niż kto kolwiek inny. Śpiewał mi przed snem i umiał pocieszyć. Przytulał mnie.
- Jesteś tylko moja.- Szepnął mi do ucha, a ja się w niego wtuliłam.- Przyrzeknij, że nigdy nie odejdziesz.- Dodał.
- Przyrzekam Harry.- Odpowiedziałam i poczułam jego wargi na swoich. Wtedy w tych pocałunkach było pełno uczucia miłości. Nie chciałam, aby przestawał i aby to się nie skończyło. Uwielbiał pokazywać, że jestem tylko jego i nikogo innego. Gdy widział, że rozmawiam z kolegą, czy z obcym facetem był zazdrosny. Na początku mi to schlebiało, ale po pewnym czasie robiło to się przerażające. Wtedy zaczął się robić agresywny. Codzienne awantury były u nas codziennością. Nie raz mnie uderzył i nie raz zakrywałam siniaki makijażem. Oboje byliśmy za bardzo uparci aby to przerwać. Ja go kochałam, a on? Sama nie wiem co to było. Tak u nas wyglądała miłość. Mogłam mu wybaczyć kłótnie to, że podniósł na mnie rękę. Jednak nigdy mu nie wybaczę tamtego dnia gdy wróciłam od przyjaciółki. Weszłam do "naszego" mieszkania, a on zabawiał się z jakąś blondynką. Poczułam ukucie w sercu i niesamowity ból. Łzy leciały mi po policzkach, a jedynie co umiałam powiedzieć wtedy to były mało słyszalny głos.
- Jak mogłeś.- Wytarłam łzy i poszłam do sypialni. Wyjęłam tylko jakąś torbę i zaczęłam pakować swoje rzeczy. Nie chciałam słychać jego wyjaśnień. Nie dziś, nie jutro i nie za tydzień. Nie chciałam go znać. Kochałam kogoś kto mnie ranił i przepraszał, ale tego nie da się wybaczyć. Nie tym razem. Wyprowadziłam się, a on nawet nie próbował mnie powstrzymać. Pojechałam do przyjaciółki i opowiedziałam jej o wszystkim. Płakałam wtedy jak małe dziecko, które straciło ulubioną zabawkę. Dwa dni później okazało się, że jestem w ciąży. To był kolejny cios, którego nie mogłam znieść. Minęło kilka dni i Harry do mnie przyszedł. Był wtedy jakiś inny. Jego oczy straciły ten blask, kiedy był ze mną, a na jego twarzy brakowało tego uśmiechu. Staliśmy tak kilka minut za nim się do mnie odezwał.
- Wróć do mnie.- Wyszeptał. Czy wtedy go kochałam i byłam mu wstanie wybaczyć? Jasne, że tak, ale za bardzo się bałam.
- Nie.- Odpowiedziałam tak, aby się nie rozpłakać.
- Obiecałaś mi, że nie odejdziesz.- Powiedział, a ja znów poczułam ukucie w sercu.
- Wtedy nie sądziłam, że będziesz wstanie mnie zdradzić, Harry. Dla ciebie wszystko mogę znieść, ale nie zdradę. Za bardzo to bolało.- Mówiłam powstrzymując łzy.
- Obiecałaś.- Powtórzył stanowczo i głosem pełen nadziei, agresji, albo z tęsknoty. Trudno było mi to określić.
- Przykro mi Harry.- Powiedziałam odwracając się do niego. Miałam zamiar odejść już na zawsze, ale wtedy wypowiedział te dwa słowa, których nie słyszałam gdy trwał nasz związek.
- Kocham Cię [T.I]! Słyszysz Kocham Cię!- Krzyknął, a ja się zatrzymałam. Czułam łzy spływające na moich policzkach. Odwróciłam się do niego i on też płakał. Musiałam mu powiedzieć w końcu był ojcem.
- Jestem z Tobą w ciąży.- Nic nie powiedział. Uśmiechnął się delikatnie, ukazując swoje dołeczki. Nie wiedziałam jak to przyjął. Po prostu stał i patrzył na mnie z tym uśmiechem. Nie mogłam dłużej czekać na jego odpowiedź i odeszłam. Czy się odezwał? Tak. Czy mu na mnie i na naszym dziecku zależało? Nie byłam pewna w stu procentach. Nie robiłam sobie nadziei. Wiedziałam, że po naszym rozstaniu miał inne na boku, ale przyszedł do mnie i powiedział mi, że mnie kocha. To coś znaczy. Miałam bynajmniej taką nadzieję. Kilka dni później okazało się, że Harry wyjechał i nikt nie wie gdzie i kiedy wróci. Zostałam wtedy sama.
- Zostaw mnie.- Powiedziałam skulona na kanapie, na której płakałam kolejny raz.
- Nie bądź taka.- Powiedział przez zęby. Był pijany i agresywny.
- Harry nie!- Uniosłam już głos, a po chwili poczułam szepnięcie i patrzyłam mu w oczy, w których widziałam złość i pożądanie. Uderzył mnie i to nie był pierwszy raz, a następnie wyszedł. Ja wtedy
szłam do "naszej" sypialni, zwijałam się w kołdrę i przeklinałam tamten dzień, w który go poznałam. Nienawidziłam go. Nienawidziłam w ten sposób jak na mnie patrzy jak był pijany i agresywny. Jednak również go kochałam. Potrafił być naprawdę innym człowiekiem. Umiał się o mnie troszczyć. Umiał sprawiać u mnie uśmiech. Pokazywał mi miłość w sposób inny, niż kto kolwiek inny. Śpiewał mi przed snem i umiał pocieszyć. Przytulał mnie.
- Jesteś tylko moja.- Szepnął mi do ucha, a ja się w niego wtuliłam.- Przyrzeknij, że nigdy nie odejdziesz.- Dodał.
- Przyrzekam Harry.- Odpowiedziałam i poczułam jego wargi na swoich. Wtedy w tych pocałunkach było pełno uczucia miłości. Nie chciałam, aby przestawał i aby to się nie skończyło. Uwielbiał pokazywać, że jestem tylko jego i nikogo innego. Gdy widział, że rozmawiam z kolegą, czy z obcym facetem był zazdrosny. Na początku mi to schlebiało, ale po pewnym czasie robiło to się przerażające. Wtedy zaczął się robić agresywny. Codzienne awantury były u nas codziennością. Nie raz mnie uderzył i nie raz zakrywałam siniaki makijażem. Oboje byliśmy za bardzo uparci aby to przerwać. Ja go kochałam, a on? Sama nie wiem co to było. Tak u nas wyglądała miłość. Mogłam mu wybaczyć kłótnie to, że podniósł na mnie rękę. Jednak nigdy mu nie wybaczę tamtego dnia gdy wróciłam od przyjaciółki. Weszłam do "naszego" mieszkania, a on zabawiał się z jakąś blondynką. Poczułam ukucie w sercu i niesamowity ból. Łzy leciały mi po policzkach, a jedynie co umiałam powiedzieć wtedy to były mało słyszalny głos.
- Jak mogłeś.- Wytarłam łzy i poszłam do sypialni. Wyjęłam tylko jakąś torbę i zaczęłam pakować swoje rzeczy. Nie chciałam słychać jego wyjaśnień. Nie dziś, nie jutro i nie za tydzień. Nie chciałam go znać. Kochałam kogoś kto mnie ranił i przepraszał, ale tego nie da się wybaczyć. Nie tym razem. Wyprowadziłam się, a on nawet nie próbował mnie powstrzymać. Pojechałam do przyjaciółki i opowiedziałam jej o wszystkim. Płakałam wtedy jak małe dziecko, które straciło ulubioną zabawkę. Dwa dni później okazało się, że jestem w ciąży. To był kolejny cios, którego nie mogłam znieść. Minęło kilka dni i Harry do mnie przyszedł. Był wtedy jakiś inny. Jego oczy straciły ten blask, kiedy był ze mną, a na jego twarzy brakowało tego uśmiechu. Staliśmy tak kilka minut za nim się do mnie odezwał.
- Wróć do mnie.- Wyszeptał. Czy wtedy go kochałam i byłam mu wstanie wybaczyć? Jasne, że tak, ale za bardzo się bałam.
- Nie.- Odpowiedziałam tak, aby się nie rozpłakać.
- Obiecałaś mi, że nie odejdziesz.- Powiedział, a ja znów poczułam ukucie w sercu.
- Wtedy nie sądziłam, że będziesz wstanie mnie zdradzić, Harry. Dla ciebie wszystko mogę znieść, ale nie zdradę. Za bardzo to bolało.- Mówiłam powstrzymując łzy.
- Obiecałaś.- Powtórzył stanowczo i głosem pełen nadziei, agresji, albo z tęsknoty. Trudno było mi to określić.
- Przykro mi Harry.- Powiedziałam odwracając się do niego. Miałam zamiar odejść już na zawsze, ale wtedy wypowiedział te dwa słowa, których nie słyszałam gdy trwał nasz związek.
- Kocham Cię [T.I]! Słyszysz Kocham Cię!- Krzyknął, a ja się zatrzymałam. Czułam łzy spływające na moich policzkach. Odwróciłam się do niego i on też płakał. Musiałam mu powiedzieć w końcu był ojcem.
- Jestem z Tobą w ciąży.- Nic nie powiedział. Uśmiechnął się delikatnie, ukazując swoje dołeczki. Nie wiedziałam jak to przyjął. Po prostu stał i patrzył na mnie z tym uśmiechem. Nie mogłam dłużej czekać na jego odpowiedź i odeszłam. Czy się odezwał? Tak. Czy mu na mnie i na naszym dziecku zależało? Nie byłam pewna w stu procentach. Nie robiłam sobie nadziei. Wiedziałam, że po naszym rozstaniu miał inne na boku, ale przyszedł do mnie i powiedział mi, że mnie kocha. To coś znaczy. Miałam bynajmniej taką nadzieję. Kilka dni później okazało się, że Harry wyjechał i nikt nie wie gdzie i kiedy wróci. Zostałam wtedy sama.
~*~
Minęło pięć lat. Ubierałam małą, na spotkanie z ojcem. Dercy
się cieszyła. To było jej pierwsze spotkanie z Harry'm. Wrócił do Anglii
miesiąc temu. Spotkałam go gdy wracałam z pracy. Czy przypadkiem? Nie wiem, ale
w głębi duszy się ucieszyłam. Poprosił mnie o spotkanie. Zgodziłam się. W końcu
mała potrzebuję taty. Potrzebuję nas.
- A jak tatuś wygląda?- Spytała się. Uśmiechnęłam się delikatnie i gdy miałam już odpowiedź zadzwonił dzwonek.
- To pewnie tatuś. Poczekaj tu pójdę otworzyć.- Odpowiedziałam córce. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Nie myliłam się. Za nimi stał Harry. Z tym samym pięknym uśmiechem co wtedy w klubie.
- Dercy gotowa?- Spytał, a ja pokiwałam głową i zawołałam małą. Dercy szybko podbiegła i stanęła miedzy nami.
- To mój tatuś?- Spytała, a ja kucnęłam na przeciwko niej i złapałam za rączki.
- Tak, kochanie. Bądź grzeczna i proszę Cię nie uciekaj mu.- Mała się uśmiechnęła.
- Tata mnie nie złapię i się zgubię, gdy mu ucieknie?
- Dokładnie tak.- Potwierdziłam patrząc na Harry'ego, który wpatrywał się w nas jak obrazek.
- Kocham Cię.- Dercy przytuliła się do mnie.
- Ja ciebie też mamuś.- Odsunęła się ode mnie o spojrzała na Harry'ego.- Jedziemy?
- Tak, ale chyba zapomniałaś plecaczka.- Powiedział, a Dercy pobiegła do domu.- Dziękuję Ci za to, że mogłem się z nią spotkać.- Zwrócił się do mnie.
- Mała potrzebuję również ojca, a nikt jej Ciebie nie zastąpi.- Powiedziałam.
- Czy gdy wyjechałem był ktoś jeszcze?- Zapytał. Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam.
- Nie Harry, nikogo nie było i nie będzie.- Na jego twarzy zagościł uśmiech.
- Myślałem o Tobie i o małej. Zastanawiałem się, czy to chłopak, czy dziewczynka. Zastanawiałem się, czy masz kogoś, czy wyszłaś za mąż. Zastanawiałem się, czy jeszcze mnie kochasz.
- To dlaczego wyjechałeś i nie byłeś przy mnie?- Spytałam prawie płacząc.
- Nie chciałem tego robić, ale uważałem, że gdy wyjadę i znajdę pracę zapewnię chodź trochę wam lepszej przyszłości. Wolałem zostać przy was i się wami opiekować, ale wtedy nie miałem nic. Chciałem abyś ty i mała były najszczęśliwsze.- Wyszeptał.- Nikogo tam mocno nie kochałem, kocham i nie będę kochać jak Ciebie. To ty dawałaś mi to szczęście, które ja zniszczyłem. Czy jesteś zdolna mi to wybaczyć?- Zapytał.
- Tato jedziemy?- Spytała Dercy, która właśnie przyszła.
- Już córeczko.- Powiedział i znów spojrzał na mnie. Uśmiechnęłam się bo wiedziałam, że go kocham, a co najważniejsze on kocha nas.- Zmieniłem się [T.I].
- Wiem Harry. Jak wrócisz z małą zostań na kolacji. Możesz zostać na zawsze.- Harry się uśmiechną i pocałował mnie delikatnie usta. Odwzajemniłam pocałunek, ale nie trwał za długo bo Dercy już chciała jechać. Pożegnałam się z nimi i wróciłam do domu.
Człowieka, którego spotkałam w klubie, pokochałam, znienawidziłam, a następnie mnie porzucił był całym moim światem. Teraz on wraca i tylko kilkoma słowami rozpala we mnie tyle uczuć, które nigdy nie znikły. A co najważniejsze kocha mnie i małą. Myślałam, że to nigdy nie będzie możliwe. Jednak życie jest przewrotne. A zaczęło się od przypadkowego spotkania.
- A jak tatuś wygląda?- Spytała się. Uśmiechnęłam się delikatnie i gdy miałam już odpowiedź zadzwonił dzwonek.
- To pewnie tatuś. Poczekaj tu pójdę otworzyć.- Odpowiedziałam córce. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Nie myliłam się. Za nimi stał Harry. Z tym samym pięknym uśmiechem co wtedy w klubie.
- Dercy gotowa?- Spytał, a ja pokiwałam głową i zawołałam małą. Dercy szybko podbiegła i stanęła miedzy nami.
- To mój tatuś?- Spytała, a ja kucnęłam na przeciwko niej i złapałam za rączki.
- Tak, kochanie. Bądź grzeczna i proszę Cię nie uciekaj mu.- Mała się uśmiechnęła.
- Tata mnie nie złapię i się zgubię, gdy mu ucieknie?
- Dokładnie tak.- Potwierdziłam patrząc na Harry'ego, który wpatrywał się w nas jak obrazek.
- Kocham Cię.- Dercy przytuliła się do mnie.
- Ja ciebie też mamuś.- Odsunęła się ode mnie o spojrzała na Harry'ego.- Jedziemy?
- Tak, ale chyba zapomniałaś plecaczka.- Powiedział, a Dercy pobiegła do domu.- Dziękuję Ci za to, że mogłem się z nią spotkać.- Zwrócił się do mnie.
- Mała potrzebuję również ojca, a nikt jej Ciebie nie zastąpi.- Powiedziałam.
- Czy gdy wyjechałem był ktoś jeszcze?- Zapytał. Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam.
- Nie Harry, nikogo nie było i nie będzie.- Na jego twarzy zagościł uśmiech.
- Myślałem o Tobie i o małej. Zastanawiałem się, czy to chłopak, czy dziewczynka. Zastanawiałem się, czy masz kogoś, czy wyszłaś za mąż. Zastanawiałem się, czy jeszcze mnie kochasz.
- To dlaczego wyjechałeś i nie byłeś przy mnie?- Spytałam prawie płacząc.
- Nie chciałem tego robić, ale uważałem, że gdy wyjadę i znajdę pracę zapewnię chodź trochę wam lepszej przyszłości. Wolałem zostać przy was i się wami opiekować, ale wtedy nie miałem nic. Chciałem abyś ty i mała były najszczęśliwsze.- Wyszeptał.- Nikogo tam mocno nie kochałem, kocham i nie będę kochać jak Ciebie. To ty dawałaś mi to szczęście, które ja zniszczyłem. Czy jesteś zdolna mi to wybaczyć?- Zapytał.
- Tato jedziemy?- Spytała Dercy, która właśnie przyszła.
- Już córeczko.- Powiedział i znów spojrzał na mnie. Uśmiechnęłam się bo wiedziałam, że go kocham, a co najważniejsze on kocha nas.- Zmieniłem się [T.I].
- Wiem Harry. Jak wrócisz z małą zostań na kolacji. Możesz zostać na zawsze.- Harry się uśmiechną i pocałował mnie delikatnie usta. Odwzajemniłam pocałunek, ale nie trwał za długo bo Dercy już chciała jechać. Pożegnałam się z nimi i wróciłam do domu.
Człowieka, którego spotkałam w klubie, pokochałam, znienawidziłam, a następnie mnie porzucił był całym moim światem. Teraz on wraca i tylko kilkoma słowami rozpala we mnie tyle uczuć, które nigdy nie znikły. A co najważniejsze kocha mnie i małą. Myślałam, że to nigdy nie będzie możliwe. Jednak życie jest przewrotne. A zaczęło się od przypadkowego spotkania.
"Oto jest miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a
okazuje się, że czekali na siebie całe życie."
_____________________________________
Hej jestem nową autorką na tym blogu. Mam nadzieje, że spodobała wam się moja praca.
Miło będzie mi dla was pisać. Więc chyba to tyle.
50 KOMENTARZY KOLEJNY IMAGIN.
Hej jestem nową autorką na tym blogu. Mam nadzieje, że spodobała wam się moja praca.
Miło będzie mi dla was pisać. Więc chyba to tyle.
50 KOMENTARZY KOLEJNY IMAGIN.
Niewidzialna osoba dla Ciebie.
Swietny *.* Pieknie piszesz :3 /Oliff
OdpowiedzUsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuńcoś cudownego
OdpowiedzUsuńZajebista.Fuck!
OdpowiedzUsuńGenialny , tylko szkoda ze taki krotki
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńKolejny świetny imagin na tej stronce . oby tak dalej dziewczyny <3333333333333333333333
OdpowiedzUsuńCudowny <3
OdpowiedzUsuńświetny <3 ;*
OdpowiedzUsuńBoski!!!! :D
OdpowiedzUsuńPiękny
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńGe-Niall-ny ^_~
OdpowiedzUsuńCudowny, wzruszyłam się :-)
OdpowiedzUsuńPiękny i cudowny <3
OdpowiedzUsuńTaki piękny !! <3
OdpowiedzUsuńBoski
OdpowiedzUsuńSorry, ale nie podoba mi się. Strasznie oklepany temat.
OdpowiedzUsuńMam takie samo zdanie...
UsuńCudowny :* <3
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńOjej cudowne ;)
OdpowiedzUsuńsuuper ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie wspaniały <3
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńO KURWA ALE BEZNADZIEJA XDDDDD
OdpowiedzUsuńFajne <3
OdpowiedzUsuńTo takie kjojhwefojwqbeyfouwiuqhnefjwnh!!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper:)
OdpowiedzUsuńBoski ;) napisała byś o Liamie? ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny :) B.
OdpowiedzUsuńSuper :-) kiedy 9 część Harrego?
OdpowiedzUsuńGenialny
OdpowiedzUsuńcudne #_#
OdpowiedzUsuńa tak w ogóle kiedy 9 Harry?
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńfajny :*
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńCudo :*
OdpowiedzUsuńSwietny :)
OdpowiedzUsuńSuper :) czekam na 9 Harrego :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńCudowny
OdpowiedzUsuńCudo <3<3
OdpowiedzUsuńPiękny :D Masz wielki talent
OdpowiedzUsuńBoski <3 :* :)
OdpowiedzUsuńgenialnie :*
OdpowiedzUsuńDla mnie super :)
OdpowiedzUsuńSuper , pisz taki wiecej :) :*
OdpowiedzUsuńZajebisty.
OdpowiedzUsuńŚwietny serio xx Kocham Harrego jako takiego typowego Bad Boya hahaha KOCHAM XX
OdpowiedzUsuń