niedziela, 27 lipca 2014

Imagin Liam



 kursywa - opowieść

- Babciu opowiesz nam bajkę? – zapytał Paul, siadając na podłodze przede mną razem ze
swoim rodzeństwem: Jamesem i Mary.
- Jasne kochanie. A bajka ma być krótka czy długa? – zapytałam
- Dłuuuuga – powiedziała Mary
- No dobrze. Tylko słuchajcie uważnie. – powiedziałam i zaczęłam swoją opowieść

Do pewnej szkoły w Wolverhampton chodziła dziewczyna o imieniu [t.i]. Była niepozorną uczennicą, która cały swój wolny czas spędzała w zaciszu swojego pokoju z książką. Do tej szkoły uczęszczał także Liam – jeden z najlepszych zawodników szkolnej drużyny koszykówki. Jego znał każdy. [t.i] nie znał praktycznie nikt.

­- Babciu, oni nazywają się tak jak ty i dziadek – krzyknął James, przerywając mi
- Tak James, masz rację. A teraz cichutko i słuchaj dalej. – pogładziłam wnuczka po głowie i kontynuowałam

Liam miał wspaniałe grono znajomych, swoją paczkę, która rządziła w tej szkole. [t.i] miała jedną koleżankę, z którą siedziała na wszystkich lekcjach i od czasu do czasu spotykała się po szkole i razem z nią uczyła. Można powiedzieć, że ich światy były zupełnie różne, lecz dla [t.i] nie stanowiło to przeszkody. Była w Liamie szaleńczo zakochana, tylko że on nawet nie znał jej imienia. Mimo to, dziewczyna obserwowała go w szkole, chodziła na każdy jego mecz. Jednakże on nigdy jej nie zauważał, ponieważ całą swoją uwagę skupiał na swojej dziewczynie Amy. Amy była śliczna, miała falowane, długie blond włosy i duże niebieskie oczy. Była dość wysoka w porównaniu do [t.i], która nie należała do najwyższych. W pobliżu nich zawsze znajdował się jeszcze Dan – najlepszy przyjaciel Liama.

- Babciu, a oni w końcu się zaprzyjaźnili? – zapytała Mary
- Kochanie nie przerywaj mi, a wszystkiego się dowiesz – powiedziałam łagodnym tonem, uśmiechając się do wnuczki.
- Dobrze babciu – dziewczynka odwzajemniła uśmiech

Chociaż [t.i] pękało serce za każdym razem, gdy uświadamiała sobie, że nie jest nawet w połowie tak perfekcyjna jak Amy, to i tak przez całe 3 lata w szkole średniej głęboko w sobie ciągle miała nadzieję, że może kiedyś Liam zwróci na nią uwagę. Jednak chłopak był zbyt zapatrzony w blondynkę, by zainteresować się niską szatynką o imieniu [t.i]. Lata mijały, aż nadszedł ten pamiętny dzień rozdania dyplomów, kiedy [t.i], Liam i ich rówieśnicy mieli wkroczyć w dorosłe życie. Wszystko się  wtedy zmieniło. Kate – przyjaciółka [t.i], wyjechała na studia, aż do Londynu, a [t.i] studiowała w college’u niedaleko Wolverhampton, gdyż nie stać by ją było na opłacenie akademika lub wynajem mieszkania. Liam natomiast chciał kontynuować karierę koszykarza i podobnie jak Kate opuścił Wolverhampton. Tak ich drogi się rozeszły. [t.i] już całkiem straciła sens życia. Wcześniej każdy dzień był dla niej nową okazją na spotkanie Liama. Teraz żyła według schematu. Jej życie nie wychodziło poza mury jej domu i uczelni. Nic już nie miało dla niej znaczenia. Nawet rodzina przestała się przejmować jej brakiem nastroju i odizolowaniem od ludzi, gdyż stwierdzili, że jest dorosła i sama sobie poradzi ze swoimi problemami. A ona żyła próbując nie wybuchnąć przy ludziach, a wieczorami płakała w poduszkę przeglądając szkolną kronikę i patrząc na zdjęcia uśmiechniętego Liama po kolejnym zwycięstwie jego drużyny i widząc siebie w tłumie za nim, kompletnie przez nikogo nie zauważoną.

- Jejku, ta [t.i] musiała być bardzo smutna – odezwał się Paul
- No i była, ale to jeszcze nie koniec bajki wnusiu. Słuchaj co wydarzyło się dalej.

Minęły trzy lata od skończenia szkoły. [t.i] akurat wyszła na spacer ze swoim półrocznym siostrzeńcem. Spacerując przez park rozmyślała o tym, że sama chciałaby mieć męża, dziecko. Pchała wózek nie zważając na to co się dzieje dookoła. Szła tak aż wózek nie zatrzymał się i usłyszała głośne auuuć.
- Jak chodzisz idiotko?! – krzyknął mężczyzna, a ona od razu rozpoznała ten głos
- Liam? – zapytała tak cichutko, że, jak myślała, nikt oprócz niej tego nie słyszał
- No tak Liam, a ty jesteś… - tu urwał na momencik – … [t.i]. Najlepsza uczennica mojego rocznika – uśmiechnął się szeroko, na co dziewczynie zakołatało serce
- T-Ty mnie znasz? – [t.i] zapytała niedowierzając
- Jasne. Chodziliśmy przecież razem na chemię i biologię. To Twoje dziecko? – zapytał ją
- Mojej siostry. – odpowiedziała mu – Przepraszam za to, że na Ciebie wpadłam. Muszę już iść – chciała go wyminąć, ale uniemożliwił jej to, łapiąc ją za nadgarstek
- Pójdziemy na kawę? – rzucił w jej stronę. W środku dziewczyna, aż piszczała z radości, że jej szkolne marzenia mogą wreszcie się spełnić. Jednakże zachowała obojętny wyraz twarzy i kiwnęła twierdząco głową. – Świetnie. Spotkajmy się tutaj jutro o 10 okej?
- J-Jasne – [t.i] zająkała się i skierowała do domu, ciesząc się niesamowicie z nadchodzącego spotkania.
Nazajutrz dziewczyna o umówionej godzinie czekała na parkowej ławce na Liama. Chłopak spóźniał się już pięć minut i [t.i] powoli zaczynała myśleć, że chłopak o niej zapomniał i właśnie wtedy zobaczyła go biegnącego w jej stronę.
- Przepraszam.. Za… Spóźnienie – wypowiedział pomiędzy oddechami – Zaspałem
- Nic się nie stało. Idziemy? – chłopak kiwnął twierdząco głową i razem z [t.i] ruszyli parkową alejką w kierunku dobrze znanej dziewczynie kafejki.
Przesiedzieli tam dobre kilka godzin wspominając szkolne lata i opowiadając o swoim teraźniejszym życiu. [t.i] opowiadała o swoich studiach, Liam opowiedział o zdradzie Amy, o rzuceniu kariery koszykarskiej i o tym, że o tego roku będzie studiował na tej samej uczelni co [t.i]. Pomimo tego, że to był pierwszy raz kiedy ze sobą rozmawiali, pomijając incydent w parku, świetnie się dogadywali. Od tego czasu zaczęli spotykać się regularnie. Czasem rozmawiali, czasem po prostu w ciszy oglądali film ciesząc się swoim towarzystwem. Po paru miesiącach oboje zdali sobie sprawę, że ich relacja to już nie tylko przyjaźń, ale coś znacznie większego. Oficjalnie zostali parą. Często wyjeżdżali razem za miasto, chodzili na spacery albo po prostu siedzieli w domu któregoś z nich. Nie ważne jak spędzali ten czas, ważne że razem.

- To takie fajne, że się spotkali – opowieść przerwał James
- Shippuję tą parę – odezwał się Paul, na co zachichotałam i wróciłam do opowiadania

W dniu rocznicy swojego związku, [t.i] i Liam pojechali razem do wesołego miasteczka. Poszli na rollercoaster, a potem na diabelski młyn. Siedzieli na swoim krzesełku powoli unosząc się do góry. Na samym szczycie Liam wyciągnął z kieszeni spodni małe pudełeczko.
- Wyjdziesz za mnie [t.i]? – zapytał, a w oczach dziewczyny pojawiły się łzy
- T – Tak – wydusiła z siebie, a chłopak wsunął ja jej palec pierścionek i pocałował ją.
Ludzie dookoła klaskali, ale dla nich liczyła się tylko swoja obecność.

- Oh kocham tą historię – odezwał się Liam, wchodząc do pokoju
- To Ty też ją znasz dziadku? – spytał James z niedowierzaniem
- Oczywiście, że tak – Liam uśmiechnął się
- No to proszę bardzo, dokończ ją za mnie, a ja zaparzę nam herbaty – powiedziałam i opuściłam pokój

Liam

- Opowiadaj nam dalej dziadku – ponagliła mnie Mary

Liam i [t.i] mieli piękny ślub. Kiedy chłopak zobaczył szatynkę, w pięknej białej sukni w drzwiach kościoła nie mógł uwierzyć, że to dzieje się naprawdę i za chwilę wypowiedzą te piękne słowa przysięgi małżeńskiej i ona będzie już jego na wieki. Kiedy jednak wypowiedzieli to sakramentalne „tak” wszystko uderzyło w niego ze zdwojoną siłą. Oficjalnie on jest jej a ona jego i nic tego już nie może zmienić. Wesele było duże i huczne. Podczas ich pierwszej wspólnej nocy zaraz po weselu [t.i] usnęła niewiarygodnie szybko, zmęczona tańcami i wszystkimi wydarzeniami minionego dnia, a on leżał przytulając ją do siebie i szepcąc jej do ucha „Teraz jesteś moja Kochanie. Kocham cię najbardziej na świecie” na co [t.i] uśmiechała się lekko przez sen.

- Dziadku, a co było z nimi później? – pytał Paul
- Już Wam dalej opowiadam

Dwa lata po ślubie [t.i] urodziła śliczną córeczkę o imieniu Lucy. Mała rosła bardzo szybko i zanim się obejrzeli poszła do przedszkola, potem podstawówka, szkoła średnia, aż w końcu wyprowadziła się z domu i założyła rodzinę. Urodziła synka Jamesa, potem drugiego -  Paula i na końcu córeczkę Mary.

- Ej ja już rozumiem – krzyknął James – [t.i] i Liam to babcia i dziadek. Lucy to mamusia, a James, Paul i Mary to my – powiedział podekscytowany
- Punkt za dedukcję wnusiu – uśmiechnąłem się – Piąteczka– przybiłem piątkę z nim, a także z Paulem i Mary.
Chwilę potem do pokoju weszła [t.i], a zaraz za nią Lucy. Pierwsza z nich niosła ciastka, a druga tacę z kubkami herbaty
- O mamo, a babcia i dziadek opowiedzieli nam bajkę! – rzuciła Mary
- Mamo, tato jeszcze wam się nie znudziła ta historia? – zapytała Lucy
- Nigdy się nie znudzi – powiedziała [t.i] i ucałowała mnie w policzek
Resztę wieczoru spędziliśmy siedząc, śmiejąc się i popijając herbatę. Cieszę się z tego, że mam taką cudowną rodzinę. Często zastanawiam się jak wyglądałoby moje życie, gdybym nie spotkał [t.i] wtedy w parku, lecz zawsze odganiam te myśli, patrząc na [t.i], naszą córkę i jej dzieci. Nie zamieniłbym ich na żadną karierę koszykarską ani głupią Amy. Nigdy.

Życie ma dla nas różne kręte i wyboiste drogi, ale gdy je miniemy odnajdziemy prawdziwe szczęście..


_____________________________________________________
Hejka!
Nie bd Wam tutaj dzisiaj słodzić, bo wiem, że nawaliłam i mówię tylko wielkie
 PRZEPRASZAM
Miało być ode mnie więcej weny, więcej czasu, więcej imaginów, a tu od miesiąca nic i strasznie źle się z tym czuję. 
Macie to coś powyżej na przeprosiny. Spędziłam nad tym kilka godzin i mam nadzieję, że wyszło w miarę czytalne.
Kończę już gadanie tylko przypominam
50 kom = next imagin
 

56 komentarzy:

  1. Kotuś.... Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiste przez duże Z :D

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny, jak ja bym chciała taką historię opowiadać swoim wnukom :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny , cudowny, boski !!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, imagin bardzo mi sie podobał.
    Życzę mnóóóóstwo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest genialne i nie gadaj że nawaliłaś <3

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest cudowne :*
    Ps . Życzę ci weny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wowww Świetne :) Mega ♥

    Jesteś Super :***

    OdpowiedzUsuń
  9. nie wierzę w piękno tego imagina!!! :* niby taka zwykła historia, a takie niesamowite opowiadanie :* chyba każdy by chciał przeżyć taką miłość :* mam jeszcze tyle słów do napisania, a nawet nie wiem, jak je ująć w zdania. wiem, że to jak piszę, jest teraz strasznie nielogiczne, ale to wszystko z powodu baardzo pozytywnego zaskoczenia i niemożliwości poskładania myśli <3
    Buziaczki ^^
    Ann Toran

    OdpowiedzUsuń
  10. Uroczy <3 :* Jesteś genialna

    OdpowiedzUsuń
  11. Urocze,genialne,świetne .. :D mega !

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekałam...i czekałam ale było warto!Per-fect

    OdpowiedzUsuń
  13. Przecudowny <3 :*
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam,taki życiowy i slodki;;)
    Do kolejnego

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny , przypomniałam sobie jak moja prababcia opowiadała mi swoją opowieść <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Słodziutki . oby takich więcej

    OdpowiedzUsuń
  17. Niby zwykla historia a wyszedł niesamowity imagin <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Zajebisty *-*

    OdpowiedzUsuń
  19. B♥ski imagin <33333

    OdpowiedzUsuń
  20. To jest niezwykle słodkie! :-)
    Na początku szkoda mi t.i?! Myślała nawet, że Liam nieznana jej imienia!? A potem taka miła niespodzianka w parku, spotkanie... <3 <3 <3
    Najlepsze momenty to te, pisane kursywą *.*
    Niesamowita ta prawdziwa bajka :)))
    A momenty, w których wtrącają się wnukowie, nadają charakteru temu opowiadaniu ;))
    Czekam na next! :-)

    Zapraszam do sb
    najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Przecudowny <3

    OdpowiedzUsuń
  22. świetny imagin ;))


    a mam pytanie kiedy dodasz dalsza czesc imaginu z harrym??:) juz sie nie moge doczekac jak sie potocza ich losy;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Imagin z Harrym pisze inna autorka, tudzież Merci i to jej musisz pytać o kolejną część :)

      Usuń
  23. boskie;) licze na nastepne;))

    OdpowiedzUsuń
  24. Oryginalny i pomysłowy imagin!

    OdpowiedzUsuń
  25. Super imagin <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten imagin jest najlepszy jaki w życiu czytałam widać że włożyłaś w niego wiele miłości <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Ooo to takie urocze <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Nono pomysłowy :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Perfekcyjny , pisz takich wiecej

    OdpowiedzUsuń
  30. Jezu dziewczyno to jest coś cudownego , przypominiało mi się jak moja babcia opowiadała mi o swoją bajkę którą sama przeżyła , też bym chciała coś takiego przeżyć i opowiadać potem o tym moim wnukom
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  31. czekamy na kolejną część imagina o Harrym tylko nie wiem czy to ty ją piszesz czy ktoś inny mimo wszystko czekam

    OdpowiedzUsuń
  32. OMG genialne *-*

    OdpowiedzUsuń
  33. http://www.gazetawroclawska.pl/plebiscyt/555,kto-powaw-w-2015-roku-glosuj,id,t.html?cookie=1 TO LINK DO GŁOSOWANIA, BY ZESPÓŁ ONE DIRECTION PRZYJECHAŁ DO POLSKI DO WROCŁAWIA, TO WAŻNE BO GŁOSOWANIE TRWA DO 31 LIPCA POŚPIESZCIE SIĘ!

    OdpowiedzUsuń
  34. Fajne ale mogłybyście dodawać częściej imaginy bo czasami pojawia sie 1 na tydzień :'(

    OdpowiedzUsuń
  35. Wow to jest super :*

    OdpowiedzUsuń
  36. Świetny pomysł na imagina i ogólnie genialnie piszesz ^^/ Horankyy

    OdpowiedzUsuń