niedziela, 20 października 2013

Louis


I've been waiting all night for you
Where the hell have you been?

-Mamusiu, kiedy tatuś wróci-zapytała cicho Madie, kiedy skończyłam czytać jej książeczkę na dobranoc. 
-Niedługo-poprawiłam jej kołdrę- na pewno, kiedy jutro się obudzisz, tatuś będzie czekał na ciebie w kuchni-posłałam jej słaby uśmiech- Śpij, kochanie-ucałowałam ją w czółko i zmierzyłam do wyjścia.
-Dobranoc-zawołała córka, na co wysłałam jej buziaka w powietrzu i zamykając drzwi, zeszłam na dół.
-Ally? Dlaczego jeszcze nie śpisz?-zapytałam najstarszą córkę, która siedziała w salonie.
-Gdzie jest tata?-puściła moje słowa mimo uszu.
-Dlaczego jeszcze nie śpisz?-ponowiłam pytanie.
-Kiedy wróci tata?
Westchnęłam głośno i usiadłam obok niej.
-Nie wiem-przyznałam bezradna na swoją niewiedzę i przytuliłam nastolatkę.
-Bardzo chciałabym wiedzieć, gdzie znika każdego wieczora-oznajmiła beznamiętnym tonem, opierając o mnie głowę.
-Też chciałabym to wiedzieć, Al- ścisnęłam ją odrobinę mocniej.
-Myślisz, że kogoś ma?
Zacisnęłam oczy i zagryzłam wargę starając się nie rozpłakać.
-Mam nadzieję, że nie-odpowiedziałam siląc się na normalny ton- idź już spać, jutro rano musisz wstać.
Dziewczyna odsunęła się ode mnie i skinęła głową.
-Chciałabym, by było jak dawniej. Zanim urodził się Tommy- powiedziała, wpatrując się w moje oczy- żeby znowu był z nami przez cały czas.
Mocno mnie przytuliła i ucałowała w policzek.
-Dobranoc, mamo-wstała z kanapy i pobiegła na górę do pokoju.
Oparłam się wygodnie i włączyłam telewizor. Musiałam zająć czymś moje rozbiegane myśli. Dopiero teraz, gdy Ally mi to uświadomiła, zaczęłam się zastanawiać czy Louis mnie nie zdradza. No bo niby gdzie znika na tyle czasu? Ma drugą rodzinę czy jak? Przymknęłam oczy i teraz swobodnie pozwoliłam łzom płynąć w dół po policzkach. Moja córka ma rację. Od dwóch lat nie jest dobrze. Od kiedy Lou dowiedział się, że będziemy mieli trzecie dziecko. Pamiętam słowa Harrego, które powiedział po usłyszeniu tej wiadomości.
-No, stary! Teraz już całkiem możesz zapomnieć o wolności! 
Głupi, Styles! To wszystko jego wina! To on zawsze powtarzał, że ograniczam Louisa, że razem z dziećmi zabieramy mu najlepsze lata życia. To on doprowadził do tego wszystkiego! 

I've been waiting all night for you
Me and the kids were wondering
Where have you been
All night long

Obudził mnie przeraźliwy dźwięk budzika, który wyrwał mnie z jedynego sposobu ucieczki od rzeczywistości. Ociężale podniosłam się z łóżka i naciągnęłam na ramiona szlafrok. Rozejrzałam się po sypialni w poszukiwaniu jakiejkolwiek oznaki obecności męża. Nic. Kompletna pustka. Wyszłam z pokoju, by przygotować mleko dla Tommiego zanim ten się obudzi. Punktualnie o 5.30 podałam synowi pokarm i przez następne pół godziny starałam się go na nowo uśpić. Wszystko szło zgodnie z harmonogramem dnia. Kilka minut po 6 ubrałam się i poszłam do pobliskiego sklepu po pieczywo, następnie wróciłam i obudziłam dziewczyny. Jak zwykle stoczyłam wojnę z Ally i jakimś magicznym polem magnetycznym, które wytwarza jej łóżko. Zrobiłam śniadanie, które wspólnie rozpoczęłyśmy o 7.
-Gdzie tata?-padło pytanie od Madie.
No tak. Mogłam się tego spodziewać. 
-Tatuś jeszcze nie wrócił, skarbie.
Córka spuściła smutna głowę i mieszała łyżką swoje ulubione płatki. 
-Mówiłaś, że jak się obudzę, to będzie na mnie czekał-odparła z wyrzutem.
Nie odpowiedziałam, bo nawet nie wiedziałam co. Po prostu w ciszy dokończyłyśmy posiłek i modliłam się, by ten cholerny idiota wreszcie wrócił. 
O 7.30 wysłałam dziewczyny na szkolny autobus i gdy tylko zamknęłam za nimi drzwi, oparłam się o ścianę i bezsilnie zsunęłam się w dół, wypuszczając głośno powietrze. Tempo wpatrywałam się w pustą przestrzeń i starałam się nie myśleć o problemach. Szczególnie o tym jednym. Wtedy pierwszy raz w życiu, pomyślałam, że zmarnowałam sobie z Louisem życie. I wcale nie było mi źle z tą myślą. Przez całe nasze małżeństwo było źle. Cały czas się spieraliśmy o głupoty, nawet o wybór mebli do sypialni. Do tej pory, to ja wychowywałam dzieci, robiłam im za ojca i matkę, a to nie tak miało wyglądać. W ogóle całe moje życie miało być inne, lepsze. 
Przyciągnęłam kolana pod brodę i otoczyłam je rękoma. Chłód podłogi przenikał przez moje ciało, ale to nic. To błahostka w porównaniu z zimnem jaki odczuwam w sercu. Moje przemyślenia przerwało przekręcanie zamka. Wlepiłam wzrok na drzwi, w których bezszelestnie stanął Louis. 
-[t.i]?-zapytał wyraźnie zaskoczony i nieco zmieszany.
-Gdzie byłeś?
-Co ty tu robisz? Dlaczego siedzisz na podłodze?
-Gdzie byłeś przez całą noc?
Mężczyzna przyglądał mi się przez chwilę, zapewne wymyślając kolejną wymówkę.
-U Harrego. Mieliśmy męski wieczór i zostałem na noc-odparł i jak gdyby nic, poszedł do kuchni.
-Louis, nie kłam-podążyłam za nim- wiem, że tam nie byłeś, bo rozmawiałam z Harrym wczoraj wieczorem.
Zacisnęłam dłonie w pięści. Brunet zignorował moje słowa i nalał sobie soku.
-Louis, gdzie do cholery jasnej byłeś przez całą noc?!-wrzasnęłam.
Spojrzał na mnie zaskoczony moim nagłym wybuchem.
-Uspokój się, [t.i].
Nie no ten facet zaraz oberwie!
-Nie! Nie będę spokojna dopóki mi tego nie wyjaśnisz! Mam już tego dosyć! Tego całego znikania każdego dnia! Ciągle cię nie ma, a jak jesteś to tylko się kłócimy! Nie tak wygląda prawdziwa rodzina! Wytłumacz mi, gdzie tak uciekasz?!
- Mówiłem ci, że spotykam się z kumplami!
-Więc koledzy są ważniejsi od rodziny?!
-[t.i], daj mi już spokój-wyminął mnie i chciał się skierować do salonu, kiedy go powstrzymałam.
-Nie, Louis. To koniec! Masz się stąd wynieść, słyszysz? Nie chcę mieć z tobą nic do czynienia! Ciągle mnie oszukujesz, jesteś chodzącym kłopotem!-wykrzyczałam mu w twarz.
-Jak to koniec? [t.i], nie wygłupiaj się-chwycił mnie za ramiona, które natychmiast strąciłam.
-Spakuj wszystkie swoje rzeczy i wynieś się z naszego życia!
-Kochanie, porozmawiajmy!
-O czym? Skoro nawet nie potrafisz wyjaśnić gdzie byłeś przez całą noc! Mam tego po dziurki w nosie! Zniszczyłeś życie mi i dzieciom. Louis. Spakuj te wszystkie kłamstwa i wymówki i opuść ten dom! 
Odwróciłam się na pięcie i pobiegłam do pokoju Tommiego.

You take your things, your lies, your excuses
I pack you pride in a bag 

Siedziałam na schodach trzymając na kolanach syna. Obserwowałam  jak Louis wynosi wszystkie swoje rzeczy, za każdym razem obdarzając mnie smutnym spojrzeniem.
-[t.i], daj mi to wszystko wyjaśnić-błagał mnie żałośnie , skutecznie utrudniając to wszystko.
-Louis, to koniec. Wolałeś nocne eskapady ze znajomymi niż pomóc mi zająć się domem i trójką dzieci. Idź już i rób co chcesz. Nareszcie nikt nie stoi ci na przeszkodzie. 
Mężczyzna spuścił głowę i wychodząc z domu, rzucił ciche: Kocham was.
Za późno, Lou. Teraz jest już po wszystkim.


___________________________________________
No, także tego.. chyba nie jest jakiś najgorszy, co nie? Lepszy rydz niż nic :D

24 komentarze:

  1. Super ;D tylko czemu taki smutny? ;( Zrobisz druga czesc ze szczesliwym zakonczeniem? proszeeee ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie rób ze szczęśliwym zakończeniem . Ma być smutne no bo normalnie to każdy tak się kończy a ten jest za dobry żeby kończyć go tak gównianie

    OdpowiedzUsuń
  3. O mało się nie popłakałam, błagam cię zrób kolejną część. Już dawno nie czytałam tak dobrej pracy, ale proszę cię z całego serca nie kończ tak tego

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy kolejna część? Nie ważne czy szczęśliwa czy nie ale błagam cię napisz jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  5. prosze daj kolejną część to jest super i nie chce by to się tak skończyło

    OdpowiedzUsuń
  6. jaki smutasek ;( może jeszcze z jedna część, bo troche mnie ciekawi to czemu Lou uciekał z domu na noc ;d

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny :* cudowny *.* boooski <3 i jeszcze to zdjęcie awww *.* prosze Cie sprobuj napisac kolejną część no nie wiem to fajnie bg bylo gdyby ten imagin mial więcej niz 2 czy 3 częsci... cos w stylu: rozstali sie ona ma przyjaciela ( ale serio przyjaciela) on kochanke jakies tam klotnie potem sie pogodzą i zyli dlugo i szczęsliwie :* <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Dasz kolejną część proszę? To jest genialne<33

    OdpowiedzUsuń
  9. Super

    Zapraszam: http://imaginy-o-one-direction-2013.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku, pragnę następnej części ... Prawie się popłakałam !! <3 :')

    OdpowiedzUsuń
  11. Taaaakkkkk następna częśc <3 Kocham to, prawie się popłakałam, ale to nic bo o to w nim chodzi ;) CUDOWNY <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  12. BOSKI! prosze zrób 2 częsć :) Tylko szybko bo nie wytrzymam, nie moge się doczekac! :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow. Genialny :D Ale dodaj NN please

    OdpowiedzUsuń
  14. Proszę daj 2 część

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy część 5 Zayna? Dodaj jak najszybciej! Życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. dawaj 2 część. To jest świetne ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Szczerze? Spoko ale trochę nie wzbudza we mnie emocji bo nie skończyło się ni to szczęśliwie ni to smutno. Nie wiadomo z tego nic, co dzieci na to, co tak naprawdę robił, czy kontaktował się z nimi. Zrób 2 cześć :)

    OdpowiedzUsuń
  18. http://allthatandmore-1direction.blogspot.com/ polecam super blog

    OdpowiedzUsuń