Nie zadzwoniłeś do mnie następnego dnia, ani drugiego ani
nawet po tygodniu. Minął miesiąc, a Ty nadal się nie odezwałeś. Przez ten czas uświadomiłam
sobie, że jeszcze żaden człowiek nie był mi tak potrzebny do życia. Mijały
kolejne dni, a ja utkwiłam w
przeszłości.
Pewnie mi nie uwierzysz, ale pamiętam, że w dzień, który do
mnie zadzwoniłeś, rano obudziłam się z przeczuciem, że dziś się spotkamy lub
chociaż skontaktujemy. Miałam rację. Zadzwoniłeś do mnie późnym popołudniem,
mówiąc, że czekasz na mnie już od dwóch miesięcy, lecz dopiero dziś odnalazłeś
numer, który Ci dałam. Umówiliśmy się w Nando’s z racji z tego, że byłeś z
przyjacielem. Na miejscu byłam o 18. Na powitanie mnie przytuliłeś. Uwielbiam kiedy
to robiłeś, zamykałam wtedy oczy ze szczęścia. Niall był naprawdę świetnym
kolesiem. Mogłabym się w nim zakochać, gdyby nie fakt, że to przy Tobie motyle
rozrywały mi brzuch. Po spotkaniu odprowadziłeś mnie pod same drzwi. Pocałowałeś
mnie w policzek, ale ja i tak czułam się jak „trzy metry nad niebem”.
Tym razem zadzwoniłeś następnego dnia i zaprosiłeś mnie do
kina. Ubrałam koszulkę, którą razem kupiliśmy. Kiedy na nią patrzę zawsze się
uśmiecham, w szczególności, że teraz jest jedyną rzeczą jaką po Tobie mam. Jak dobrze
pamiętam film rozpoczął się o 15, ale bez nas. Było tam tyle ludzi, więc
postanowiliśmy, że lepiej będzie jeśli pójdziemy do Ciebie. Obejrzeliśmy Twój
ulubiony film „Pamiętnik”, oglądałam go po raz pierwszy i popłakałam się jak
dziecko. Jak później mi wyznałeś oboje marzyliśmy o takiej miłości. Miłości wiecznej,
prawdziwej, pięknej, nierealnej w dzisiejszym świecie. Z biegiem czasu sądzę,
że odnaleźliśmy się w tym filmie. Ja byłam Allie, a Ty Noah. Pamiętasz była tam
scena, kiedy jej rodzice kazali zerwać z Noah. Sprzeciwiła się im, ale on
chciał odejść. Na początku podpuszczała go mówiąc by to zrobił. Tylko jest
jedno małe „ale”, kiedy tylko wsiadł do samochodu ona błagała go by został. Nie
został. Tak jak Ty.
Po obejrzeniu seansu zamówiliśmy pizze. To takie
nowatorskie, prawda? Podczas posiłku powiedziałeś mi, że na początku stycznia
rozpoczynacie trasę, a zaczął się grudzień. Miałam tak mało czasu, by się Tobą
nacieszyć. 6 grudnia zaprosiłeś mnie na naszą pierwszą randkę. Poszliśmy do
restauracji, ale powiedziałeś, że gdybyś mógł zabrałbyś mnie w fantastyczny lot do gwiazd. Przez resztę wieczoru nic i nikt nas nie interesował. Byliśmy razem
i to się liczyło.
_____________________________________________
podoba się?
jeśli tak miło będzie poznać waszą opinię :P
piosenkę, którą podałam w tekście włączcie sobie na początku ;)
przy niej pisałam, więc trochę pasuję do tekstu :)
Jest poprostu genialny to mało powiedziany ale nie ma na to słów <3 // Diana Tommo
OdpowiedzUsuń