środa, 19 listopada 2014

Liam cz. 2


[t.i] POV

Niepewnie podeszłam do drzwi „gabinetu” Payne’a i lekko zapukałam w drewnianą powłokę.
Usłyszałam głośne „proszę wejść” i nacisnęłam klamkę. Znajdowałam się w typowej szkolnej klasie. Piętnaście podwójnych ławek, duża zielona tablica i mahoniowe biurko, stojące pod nią. Przy tym właśnie biurku siedział Liam ze wzrokiem utkwionym w jakieś książce. Usiadłam na krześle postawionym specjalnie na te rozmowy, po drugiej stronie biurka i czekałam aż brunet zwróci na mnie swoją uwagę. Jednakże po kilkunastu cichych sekundach bez jakiegokolwiek zainteresowania, odchrząknęłam znacząco, a chłopak natychmiast zamknął książkę, uprzednio zaginając róg kartki, na której skończył i spojrzał na mnie przenikliwym wzrokiem. Zerknął na swoją listę, a następnie zwrócił się do mnie.
- No to [t.i] opowiedz mi coś o sobie
- Mam siedemnaście lat, mieszkam w Wolverhampton… - nie dane mi było dokończyć, bo Payne przerwał mi
- To wszystko co mówisz mam w tych papierach. Opowiedz mi o tym co lubisz, czego nie lubisz, czy masz jakieś problemy.
- No dobrze, więc bardzo lubię fotografię. Mogę panu pokazać..
- Nie pan, tylko Liam – znów wdarł mi się w słowo
- Mogę ci pokazać moje zdjęcia. Nienawidzę jak ludzie oceniają kogoś po wyglądzie. Moim jedynym chyba problemem jest nadwaga, bo ogólnie jestem dość pozytywną osobą.
- Rozumiem. Wspomniałaś o zdjęciach. Możesz je teraz przynieść? – zapytał
- Ymm.. Jasne. Skoczę po aparat i zaraz wracam.
Wyszłam z pokoju i pobiegłam do siebie po małe urządzenie. Gdy wpadłam na swoje piętro, zostałam zarzucona tysiącami pytań od dziewczyn, ale zbyłam je szybko i wziąwszy aparat, wróciłam do bruneta.  
Liam przez krótką chwilę przeglądał wykonane przeze mnie fotografie, a jego wyraz twarzy zmieniał się z zadowolonego, przez zaskoczony do zaintrygowanego.  W końcu wyłączył sprzęt i podał mi go z powrotem.
- Ty sama robiłaś te wszystkie fotki? – zapytał
- Tak. A c-co? – zająknęłam się
- Są cudowne – uśmiechnął się szeroko – myślisz że mogłabyś fotografować postępy wszystkich obozowiczów. Wiesz takie zdjęcia, dzięki którym mogliby oglądać co udało im się osiągnąć.
- Myślę, że to byłoby fajnie – uśmiechnęłam się co chłopak odwzajemnił
- W takim razie.. Zbieramy ekipę i idziemy w plener – zakrzyknął i razem wyszliśmy na korytarz.

***

Wszyscy razem pobiegliśmy do lasu. Tam zatrzymaliśmy się, rozłożyliśmy koce i na początku tylko siedzieliśmy i gadaliśmy, ze sobą nawzajem, a także z Liamem. Po kilkudziesięciu miło spędzonych minutach, zdecydowałam, że koniec tego dobrego i czas na sesje. Wstałam i po prostu zaczęłam strzelać wszystkim fotki. Zdjęć robiłam mnóstwo całej grupie, małym grupkom, Liamowi, Kate, Hannah, Meggy i wszystkim innym obozowiczom. Oni tak samo jak ja, bawili się rewelacyjnie i myślę, że coś takiego było nam potrzebne.  Fotografie uwieczniły nasze rozmowy, głupie miny i wszelkie wygłupi, a wszystkiemu towarzyszył perlisty śmiech naszego mentora. Gdy zaczęło zmierzchać, niechętnie podnieśliśmy się i zbieraliśmy koce i plecaki. Ustaliliśmy, że takie wypady będą naszą cotygodniową rutyną. Dzięki temu możemy się zbliżyć i przede wszystkim zapomnieć o wszystkich problemach, poprzez śmiech i zabawę.

Liam’s POV

Wróciliśmy około godziny 21 i od razu udaliśmy się do swoich pokoi. Myślę, że dzięki temu spotkaniu mogę odhaczyć wszystkie sesje i nie tracić czasu na rozmowy z każdym z osobna. A [t.i].. [t.i] to interesująca osoba. Mimo problemu, który posiada, jest osobą pozytywną i energiczną. Nie przejmuje się opinią innych i po prostu robi to co lubi. Na dodatek, mimo swojej masy, jest dość ładną dziewczyną. Myślę, że po tym obozie, jeśli wszystko pójdzie tak jak powinno, będzie miała wielu wielbicieli.
Rozmyślając o dzisiejszym dniu na mojej twarzy pojawił się bezwarunkowy uśmiech, który poszerzył się jeszcze bardziej, gdy włożyłem kartę z aparatu brunetki do swojego laptopa. Na wszystkich zdjęciach widać było ogromną pasję do fotografowania, a przede wszystkim dobrą zabawę. Zaśmiałem się widząc te wszystkie śmieszne miny i dziwne pozy.  To są naprawdę wspaniali ludzie i wręcz zarażają swoim pozytywnym podejściem do życia.
Zamknąłem komputer już po północy. Zszedłem wziąć prysznic, z wracając zajrzałem na każe piętro. Wszyscy słodko spali. Nie mogłem się powstrzymać i po cichu podszedłem i szczelniej nakryłem kołdrą śpiące obok siebie [t.i], Meggy i Holly. Zachichotałem  cicho widząc zawiniętą, niemal jak w kokon, Emily i rozłożoną na całej powierzchni łóżka, lekko pochrapującą Kelly.
Gdy wróciłem do pokoju, nie potrzebowałem dużo czasu, aby i mnie ogarnął sen. Mogę przysiąc, że uśmiechałem się przez sen, kiedy w mojej głowie pojawiały się obrazy uśmiechniętych obozowiczów.

***

Wszedłem na piętro dziewczyn i po cichu, niezbyt gwałtownie zacząłem je budzić.
- Dziewczyny.. Dziewczyny obudźcie się..
[t.i] i Holly jako pierwsze, zdezorientowane podniosły głowy. Zaraz po nich robiły to kolejne z nich. Jedynie Hannah, nadal mocno spała, co jakiś czas pochrapując.
- Co się dzieje? – odezwała się Meggy
- Jest już 8. Wszyscy są na dole i na Was czekają. – powiedziałem
- OMG! Emily ty idiotko, miałaś nastawić budzik! – krzyknęła Kelly, budząc tym samym Hanne
- I nastawiłam… Chyba – odpowiedziala jej Em
- Chyba?! Chyba?! Jejku ty nawet budzika nie umiesz ustawić?! – ponownie uniosła się osiemnastolatka
- No bo ja… - siedemnastolatka jąkała się
- Dobra, dziewczyny – przerwałem im – ubierajcie się szybko i na dół. Nie chcemy chyba, żeby trzeba było przedłużać zajęcia prawda?
- Tak, tak! Liam ma rację. Zbierajcie się i to już – powiedziała [t.i] wchodząc do pokoju z łazienki, już ubrana. Nawet nie zauważyłem kiedy wyszła. – A ja – dodała – Idę już na dół. – powiedziała i razem ze mną podążyła na dół.
- Czemu je tak zostawiłaś? – zapytałem
- Może i znam je 3 dni, ale wiem, że tym wpłynęłam im na ambicję. Za 5 minut maksymalnie już wszystkie będą na dole.
- Hahaha spryciara – zaśmiałem się, a po tym i jej śmiech dołączył do mojego.

[t.i] POV

- Jeszcze trzy kółka – krzyczał trener, podczas codziennych biegów
Mimo zmęczenia, biegłam ciągle jednym, dość szybkim tempem, w porównaniu do moich koleżanek, które czasami już zatrzymywały się, nie dając rady. Przebiegliśmy cały dystans, po czym razem z trenerami poszliśmy odświeżyć się po ćwiczeniach, a potem udaliśmy się na obiad.
- No [t.i] przyznaj, że kręci Cię Liam – zagadnęła Holly
- Holly ty się chyba w główkę uderzyłaś – odpowiedziałam jej
- Ale spędziliście wczoraj razem dość sporo czasu – odrzuciła niemal natychmiast
- Bo mamy wspólne sprawy! – starałam się brzmieć dobitnie
- Yhmm, yhmmm to tak to się teraz nazywa – powiedziała, a wszystkie dziewczyny wybuchnęły śmiechem a ja oblałam się rumieńcem.

*** następnego dnia

Wracałyśmy właśnie razem z trenerką znad jeziora, do którego oczywiście musiałyśmy pobiec prawie dwa kilometry. Wszystkie zadowolone po prawie trzech godzinach spędzonych na pływaniu rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się. Kiedy dochodziłyśmy do naszej placówki zauważyłyśmy biegnącego w naszą stronę Liama. Dziewczyny spojrzały na mnie znacząco, a potem przeniosły swój wzrok na będącego coraz bliżej nas Payne’a, a raczej na jego umięśnione ramiona i klatkę piersiową, doskonale widoczne dzięki cienkiemu materiałowi jego koszulki na ramiączka.  Chłopak zbliżył się do nas z ulgą.
- Jejku no wszędzie Was szukałem – powiedział
- Co? Czemu? Coś się stało? – lamentowała Hannah
- Co?! Nie! Ja tylko mam sprawę do [t.i]. Mogę ją porwać? – zwrócił się do trenerki, która uznała, że trening i tak już skończony, więc na spokojnie mogę iść.
Podążyłam za brunetem i weszliśmy do jego pokoju. Usiadłam na krześle naprzeciwko Liama i czekałam na to co się wydarzy.
- Oglądałaś te zdjęcia, które zrobiłaś ostatnio w lesie? – zapytał
- To znaczy przejrzałam je, ale nie oglądałam tak dokładnie, bo dałam ci kartę pamięci. – odpowiedziałam
- Ahh no tak, to chodź, siadaj obok mnie. Musisz je obejrzeć
Siedzieliśmy prawie godzinę oglądając ponad setkę zdjęć, które zrobiłam. Zatrzymałam oko na kilku z nich, w których naprawdę ładnie udało mi się uchwycić postacie. Ogólnie byłam zadowolona z efektu.
- Są niezłe – powiedziałam
- Są genialne – sprostował chłopak
- Bez przesady. Przydałoby im się parę filtrów
- Ojj daj spokój. Są świetne – komplementował
- To ja ci coś pokażę. Podoba ci się to zdjęcie? – wskazałam na fotografię bruneta siedzącego na kocu, bawiącego się liściem.
- Jest super
- To teraz patrz. – włączyłam prosty Microsoft Office Picture Menager, bo żadnego lepszego programu nie było w jego komputerze. Pare kliknięć, tu rozjaśnić, tu przyciemnić, to wyostrzyć, na końcu zmienić kolorystykę na czarną białą i gotowe.
Odwróciłam laptopa i pokazałam Liamowi nowy, moim zdaniem lepszy, efekt.
- O EM DŻI – wyciekło z jego ust, na co zachichotałam – To teraz jestem pewien, że się do tego nadasz.
- Do czego? – zapytałam
- W połowie września są chrzciny synka mojej kuzynki. Dzwoniła do mnie dziś rano. No i potrzebują fotografa. I to jest w Wolverhampton, więc pomyślałem, że może chciałabyś, oczywiście za opłatą – plątał się w słowach
To było jak spełnienie marzeń, robić zdjęcia i to jeszcze za pieniądze. Jednak postanowiłam się trochę podroczyć. Odrobina zabawy nie zaszkodzi.
- No nie wiem. Wiesz jak wrócę, odchudzona to chyba zabraknie mi czasu przez ciągłe randki – zażartowałam, lecz chłopak odebrał mnie całkowicie poważnie
- Noo proszę. Zgódź się – zrobił minę smutnego psiaka i już nie mogłam nic zrobić tylko po prostu się zgodziłam
- Jasne, że się zgadzam. – uśmiechnęłam się do niego
- Jejkuu [t.i] jesteś najlepsza!! – krzyknął rozemocjonowany i zamknął mnie w głębokim uścisku.
W pewnym momencie nasze twarze znalazły się niebezpiecznie blisko siebie. W ułamku sekundy poczułam jego miękkie, ciepłe usta na swoich i całkowicie zaskoczona tą sytuacją nie byłam w stanie wykonać żadnego ruchu. Dopiero po chwili zorientowałam się, co się naprawdę dzieje i odsunęłam się od Payne’a. Wydawał się zdezorientowany całą tą sytuacją i dopiero, gdy uświadomił sobie co zrobił lekki rumieniec wpłynął na jego policzki.
- O matko [t.i] ja… - nie słyszałam co mówił dalej, bo zażenowana całym zajściem wybiegłam z pomieszczenia.
 ________________________________
No to mamy 2!
Wiem, że długo na nią czekaliście, ale listopad to dla mnie straszny miesiąc
Z następną postaram się wyrobić szybciej.
Piszcie w komentarzach jak Wam się podoba.
Pamiętajcie o hashtagu #annie1126 i zaglądajcie na naszego twittera @annie1126imagin
Do następnego ♥

32 komentarze:

  1. Super! No poprostu genialny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Gicior ! Dobrze piszesz !! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. o Boże cudo *-* z niecierpliwością czekam na next <333 / zosia

    OdpowiedzUsuń
  4. Super <3 kiedy next o nauczycielce ?????

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny. Trochę taki dziwny i niedojrzaly, ale ok

    OdpowiedzUsuń
  6. Majstersztyk :D genialne ;) czekam na next ^_~

    OdpowiedzUsuń
  7. świetnie napisane :) uwielbiam takie opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. aaaa! Boskie! Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  9. asdcfvgbhnm miazga<3

    OdpowiedzUsuń
  10. O matko!!! Genialny i love it*0*

    OdpowiedzUsuń
  11. genialnie piszesz <3 kocham je po prostu !

    OdpowiedzUsuń
  12. najlepsze <3 bedzie kolejna?

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyyy NeXT !? Czekam niecierpliwie na następne części ;)
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń