niedziela, 1 listopada 2015

Niall część 6

*Klik*


Nie chodziłam do pracy. Nie odbierałam telefonów od nikogo. Moim przyjacielem stała się samotność. Leżałam całymi dniami w domu i dusiłam się swoimi łzami. Żałosne prawda? Chciałam zapomnieć o tym wszystkim. Wymazać z pamięci, ale nie potrafię. Jak zapomnieć, o człowieku dla którego mogłaś zrobić wszystko? Usłyszałam dzwonek telefonu. Od niechcenia podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam na wyświetlacz. Widniał na nim zdjęcie blondyna i napis: "Mój książę". Patrzyłam na telefon kilka sekund, a następnie odrzuciłam połączenie. Rzuciłam telefon na koniec łóżka, a po policzku spłynęły kolejne łzy. Postanowiłam, w końcu wstać i zrobić sobie kawy. Ubrałam koszulkę z napisem: "wiecznie głodny" i poszłam do kuchni. Spojrzałam na krzesło, gdzie zazwyczaj siedział Niall. Usiadłam na nim i patrzyłam przed siebie, obojętnym wzrokiem. Łzy spływały jeszcze bardziej. Otarłam je wstając z krzesła i włączyłam czajnik. Gdy wsypywałam kawę do kubka usłyszałam pukanie. Powolnym krokiem dodarłam do drzwi, a przez wizjer zobaczyłam, że stoi za nimi Niall. W pierwszej sekundzie chciałam je otworzyć. Jednak tego nie zrobiłam. Oparłam się o nie i sunęłam się na samą podłogę, ponownie dławiąc się łzami. Usłyszałam, że blondyn poczynił tak samo.

- Wiem, że tam jesteś [T.I]. Wiem, że nie chcesz mnie znać. Wiem, że zachowałem się dupek. Jednak nie mogę znieść myśli, że nie chcesz mnie znać. Codziennie przychodzę do kawiarni, w której pracujesz z nadzieją, że Cię spotkam, ale ty nie przychodzisz. Z nadzieją stoję przed twoim blokiem, że w końcu wyjdziesz, ale to też nie nadchodzi. Nie chciałem Cię zranić. Nie chciałem zranić osoby, na której mi cholernie zależy i bez której nie wyobrażam sobie życia.- Przerwał, a ja cicho westchnęłam.- Chciałbym to naprawić, ale nie wiem jak. Nie wiem co mam zrobić,a nikt mi nie chce pomóc. Sam nie potrafię. Jedyną osobą, która by mi pomogła to osoba, która teraz siedzi po drugiej stronie. [T.I] kocham Cię i zrobię wszystko aby było jak dawniej.- Siedziałam tak jeszcze kilka minut, ale gdy usłyszałam, że chłopak wstaje wstałam również. Patrzyłam przez wizjer jak odchodzi.


~*~
Mój dzień wygląda ciągle tak samo. Zatracam się w pracy, aby zapomnieć o moich problemach.  W życiu nie czułem się tak okropnie jak teraz.  Jestem samotny na własne życzenie. Mogłem się tego spodziewać. Mogłem uciec, gdy mi tak nie zależało. Mogłem sprawić, aby nas obu tak nie bolało. Największy ból sprawiłem jej. Pierwszy raz żałuję, że się zabawiałem. Dlaczego to zrobiłem? Przecież ona na to nie zasługuję. Myśl o tym jak ona cierpi, sprawia mi jeszcze większy ból. Zrobił bym wszystko, aby zabrać od niej cały ból. Aby zapomniała o tym wszystkim i była dalej szczęśliwa. Nie zasłużyła na to. Nikt nie zasłużył, prócz mnie. Spojrzałem na wyświetlacz telefonu i patrzyłem na jej zdjęcie. Co ja narobiłem?
- Niall, otwórz drzwi.- Wstałem i poszedłem otworzyć drzwi. Za nimi stał mój przyjaciel, który chciał mi pomóc.- Idziemy na imprezę.- Dodał.
- Nie mam ochoty.- Odpowiedziałem chowając telefon do kieszeni.
- Nie możesz ciągle siedzieć w mieszkaniu. Wyjdź do ludzi.
- Wychodzę.
- Jedynie do pracy, a później pracę zabierasz do domu.- Odpowiedział wchodząc do mieszkania.
- A co mam innego robić?
- Zabawić się. Mia właśnie pojechała do [T.I] aby też ją gdzieś wyciągnąć. Oboje siedzicie w mieszkaniach i użalacie się nad sobą. Wiem, że oboje cierpicie, ale czas leczy rany.
- Daj mi spokój Luck, nic nie rozumiesz. Gdybym jej powiedział wcześniej może mniej by to wszystko bolało.
- Ale nie zrobiłeś tego. Czasu nie cofniesz.
- No nie.
- Więc ubieraj się i zacznij żyć od nowa. Zobaczymy co dalej.- Powiedział klepiąc mnie po ramieniu. Niechętnie się zgodziłem, ale poszedłem. Może Luck miał rację. Czas zapomnieć o tym co było i myśleć nad tym co będzie. Pojechaliśmy do jednego z klubów. Przyjaciel kupił nam po piwie, co jakiś czas wskazując jakieś dziewczyny. Ja jednak kiwałem głową na nie. Żadna z nich nie była taka jak [T.I]. Nikt nie dorastał jej nawet do pięt. Wypiłem jedno piwo, później kolejne i tak dopóki się nie upiłem.  Luck chciał mnie odwiedź do domu, ale ja się nie zgadzałem. Powolnym krokiem szedłem w kierunku domu [T.I]. Miałem nadzieję, że ja zastanę i z nią porozmawiam. Wszedłem na trzecie piętro i zacząłem pukać, dzwonić, ale nikt mi nie otwierał. Może jeszcze nie wróciła? Usiadłem pod jej drzwiami i postanowiłem zaczekać. Nie wiem ile czasu minęło, ale usłyszałem kroki. Gdy ujrzałem tą osobę od razu wstałem.
- Co tu robisz?- Zapytała wyjmując kluczę z torebki.
- Czekam na Ciebie. Chciałbym porozmawiać.
- O czym? Nie ma to raczej sensu.- Powiedziała i otworzyła drzwi. Chciała wejść do środka, ale złapałem ją za rękę.
-  O nas. Daj mi pięć minut.- Powiedziałem, a ta mnie wpuściła do środka.
- Masz pięć minut.- Odpowiedziała.
- Nie wiem od czego mam nawet zacząć, ale uwierz mi, że nie chciałem aby to wszystko tak wyszło. Zachowałem się jak dupek, ale ten oto dupek kocha Cię najbardziej na świecie.
- Kocha mnie?! Daj sobie spokój. Gdyby mnie kochał, to by mnie nie zdradził, nie oszukał i nie pozwolił by mi cierpieć!- Wykrzyknęła mi w twarz. Ja jednak jej twarz ująłem dłońmi i delikatnie przez łzy się uśmiechnąłem.
- Zrobił bym wszystko, abyś nie cierpiała. Nawet nie wiesz ile siły mi dawałaś do życia.- Kciukiem otarłem jej łzy, a następnie kontynuowałem.- Gdyby nie ty, dalej był bym dupkiem, ale ty mnie zmieniłaś. Kocham cię za to. Kocham Cię za twój uśmiech, te piękne szare oczy. Jednak najbardziej kocham Cię za twój charakter.
- Skoro nie chcesz abym cierpiała, nie przychodź tutaj. Pozwól mi zapomnieć.
- Nie mogę na to pozwolić. Za bardzo mi na Tobie zależy. Chcę Cię mieć znowu obok siebie.
- Mówisz tak bo jesteś pijany.
- A słyszałaś o tym, że pijani ludzie mówią to co czują i myślą?- Zapytałem, a ta pokiwała głową na tak.
- Nie chcę już cierpieć.- Powiedziała, wtulając się we mnie.
- Też nie chcę abyś cierpiała.- Odpowiedziałem przytulając się do niej.- Chcę abyś była szczęśliwa.
- To pozwól mi zapomnieć.
- Mogę pozwolić na wiele, ale nie na to. Za bardzo się w tobie zakochałem.
- Pięć minut minęło.- Powiedziała odsuwając się ode mnie i otwierając drzwi. Chcąc nie chcąc wyszedłem i dam jej czas na to wszystko.


__________________________________________________________________
Następna część będzie ostatnią częścią tego imagina. Jak myślicie jaki będzie koniec?

15 komentarzy:

  1. W TAKIM MOMENCIE???!!! Oni muszą być razem koniec i kropka. Proszę dodaj szybko kolejna część bo nie wytrzymam!! POZDRAWIAM <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta część jest świetna! Szkoda tylko bo troszkę krótka. Mam nadzieję że pozostałe autorki z tego bloga też wrócą bo tęsknie za ich charakterami pisania ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. nie tylko nie koniec,z niecierpliwoscia czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Happy End błagam!
    super rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że koniec będzie Happy Endem <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam nadzieję, że będzie happy end :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. cudowny, jednak szkoda że koniec się zbliża :( mam nadzieje, że będzie szczęśliwe zakończenie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny po raz kolejny :D Jejku żeby tylko mu przebaczyła i był happy end,please.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ejjj super❤ szkoda że to koniec :'(

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział :*
    Zapraszam na bloga mojej koleżanki, dopiero go zaczęła :)
    www.mamytylko1zycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciebie tez zaniedbalam q_q nadrabiam więc.... czytam kazdy 'rozdzial' od poczatku i uwielbiam tą niesztampową fabułę. Niall jest draniem, od przeszlosci nie ucieknie, ale moze zmienic przyszlosc, wiec czekam na nexta mycho :-*
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  12. Już się nie mogę doczekać kolejnej części świetny :*

    OdpowiedzUsuń