Strony

sobota, 7 czerwca 2014

Harry cz.3


     Siedziałam przy biurku sprawdzając kilka ostatnich kartkówek, ale szczerze mówiąc miałam ochotę wyrzucić je do kosza, przez okno, ewentualnie je spalić. Wczoraj oraz w sobotę kompletnie nie miałam siły na robienie czegokolwiek a sprawdzanie tych cholernych kartkówek było ostatnią rzeczą o jakiej pragnęłam. Mimo, że na imprezie w piątek - o jeżeli w ogóle mogę nazwać ją imprezą, skoro byłam w środku zaledwie 20 minut - wypiłam tylko jednego drinka, czułam się, jakbym ich wypiła co najmniej sześć. Niestety mam słabą głowę do alkoholu i muszę się kontrolować, czego oczywiście nie robię. Zawsze sobie powtarzam przed zabawami "Dzisiaj będę się kontrolować" a jak wychodzi, to chyba każdy może się domyślić. Po pójściu na studia moje nastawienie zupełnie się zmieniło. Chodziłam rzadziej na imprezy, co niezbyt spodobało się Shay, która chodziła na nie prawie codziennie. Nie tylko one w życiu są ważne. Dla mnie właśnie w tym momencie ważne są studia oraz ich bezproblemowe ukończenie.
     Uniosłam wzrok i rozejrzałam się po klasie. Oczywiście nikt nie zajmował się pisaniem zadania, które zadałam jako pracę na lekcji. Cóż, mogą ich nie robić, ale żeby się nie zdziwili, jak na następnej lekcji będę chciała je sprawdzić, ponieważ wprost uwielbiam słuchać ich wymówek.
     Mojej uwadze nie umknął jeden osobnik, które zawzięcie mi się przyglądał z ostatniej ławki. O kim mowa? Oczywiście o naszym uroczym Harrym, który po raz kolejny się spóźnił na lekcje i myślał, że ujdzie mu to na sucho. Dlaczego jestem taka cięta na te spóźnienia? Odpowiedź jest prosta: darzę ludzi szacunkiem. Spóźniając się na różnego rodzaju okazje pokazują, że wcale nie mają tego szacunku dla mnie. Okazują również kompletny brak kultury. Czy tak ciężko jest wstać z łóżka 5 minut wcześniej? Sama przyznaję, że czasami wolałabym zostać w ciepłym łóżeczku, niż wstawać o 6 rano, by pójść na zajęcia, bądź, tak jak teraz, do szkoły uczyćale skoro już z kimś się umawiam na konkretną godzinę, to staram się jej dopilnować.
- Harry, zrobiłeś zadanie? - zapytałam, unosząc jedną brew do góry. W jednej chwili zerwał się i chwycił w dłonie swój zeszyt udając, że wcale się na mnie nie patrzył. Spojrzał na kartkę i zagryzł dolną wargę. Ożeż! Jak mogłam wcześniej jej nie zauważyć?! Wciągnęłam powietrze do płuc, poprawiając się na krześle.
- Przepraszam, ale nie. - uśmiechnął się zadziornie i nasz wzrok się skrzyżował. Oczywiście, że nie, skarbie, myślę z ironią, ponieważ byłeś zajęty przyglądaniem się mi.
- A cóż trudnego jest w tym poleceniu? - Podniosłam się z krzesła i stanęłam przodem do klasy. Tej części właśnie najbardziej nie lubiłam. Wszyscy mi się przyglądali, jakbym była jakąś figurą w muzeum, albo jakbym miała na czole wypisane wszystkie odpowiedzi na pytania ich nurtujące. - W porządku spróbujmy razem.
     Chwyciłam w dłonie książkę i spacerując wolnym krokiem po klasie, zadawałam pytania i różnymi sposobami próbowałam naprowadzić uczniów na poprawną odpowiedź. Te rzeczy są proste. Nie dla tego, że chodzę na studia historyczne. Po prostu można wziąć to na logikę. Po drugie, czasy II wojny światowej są wciąż aktualne, nie wydarzyły się wcale tak dawno temu i poprzez różne święta narodowe i rocznice mamy okazję na odświeżenie naszej wiedzy na temat tamtego okresu.
     Po kilku minutach do moich uszu dotarł dźwięk dzwonka, który rozległ się po całym budynku szkoły. Zanim uczniowie zaczęli wychodzić z klasy, przypomniałam im o kartkówkach.
- Oceny będą dzisiaj wieczorem w dzienniku, więc sprawdźcie je. - Szkoła posiadała dziennik elektroniczny. W wielu kwestiach było to znacznie ułatwienie, na przykład uczniowie mogli w każdej chwili mogli sprawdzać swoje oceny, a nauczyciele nie musieli czekać do kolejnej lekcji, aby wpisać te oceny do dziennika. Wadą jest to, że cholernie długo się to ładuje. - A i Harry, czy mogłabym Cię prosić o pozostanie na chwilkę?
     Spojrzałam wyczekująco na chłopaka, który właśnie pakował swój zeszyt do plecaka. Kiwnął głową i wolnym krokiem skierował się w stronę mojego biurka. Chwyciłam w dłonie plik z pracami uczniów i odnalazłam w nim kartkówkę Harrego.
     Kiedy ostatnia osoba opuściła pomieszczenie, pewnym krokiem podeszłam do drzwi i zamknęłam je. Wolałabym, aby nikt nas nie podsłuchiwał ani nie podglądał. Odwróciłam się i napotkawszy ten zadziorny uśmiech Harrego, moja pewność siebie gdzieś się ulotniła. Trochę niepewnie zbliżyłam się do niego i wręczyłam mu w dłoń kartkę.
- Jako jedyny w klasie dostałeś ocenę niedostateczną. - splotłam ze sobą swoje palce i opuściłam je w dół, starając się zachować dystans między nami, ale wychodziło mi to fatalnie. Z każdą chwilą czułam się mniej pewnie. On gwałci moją przestrzeń osobistą. Nie podobało mi się to.
- Taaaa, i co w związku z tym? - zapytał obojętnym tonem i oddał mi pracę. Cóż, liczyłam na większe zainteresowanie z jego strony, ale chyba się przeliczyłam. A czego się spodziewałaś po takim bad boy'u, naiwna dziewczynko?
- Chciałabym, abyś to poprawił.
- A co jeżeli ja nie chcę?
- Dlaczego nie chcesz przynajmniej spróbować? To są takie proste rzeczy...
- Nie ładnie jest odpowiadać pytaniem na pytanie, proszę pani. - odpowiedział ostro i spojrzał na mnie z uniesionymi do góry brwiami. Nie pozwolę, aby złość wzięła górę. Nie dzisiaj.
- Po prostu zależy mi na tym, abyś miał dobrą ocenę z tego. To była bardzo prosta kartkówka i to jest okazja na złapanie dobrych ocen. - wzruszyłam ramionami. Złożyłam pracę Harrego do reszty prac i włożyłam je do swojej torebki. Harry przyglądał się każdemu mojemu ruchowi, z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Czułam na sobie jego przeszywające spojrzenie i nie mogłam opanować drżenia dłoni, które z pewnością zauważył.
- Zależy Ci? - uśmiechnął się delikatnie, co w jego wykonaniu było naprawdę czymś... zaskakującym. Zagryzł dolną wargę i ponownie zmniejszył dzielącą nas odległość. W końcu zmuszona byłam do spojrzenia na jego twarz, chociaż wybrałam nieodpowiedni moment, gdyż w mojej głowie od razu pojawił się mętlik. Poczułam za sobą ciepło bijące od jego ciała i chłodny oddech na karku. Akcja mojego serca przyśpieszyła i miałam wrażenie, że przez ciszę panującą w klasie chłopak był w stanie to usłyszeć. - Od kiedy Ci zależy?
     Zapytał uwodzicielskim tonem, a pode mną ugięły się kolana. Zaraz, stop! Ta rozmowa idzie w zupełnie nieodpowiednim kierunku, dlatego muszę ją jak najszybciej przerwać. Zapewne działa swoim urokiem osobistym na wszystkie dziewczyny w szkole oraz niektóre młode nauczycielki, w tym na mnie. Ale nie mogę dać się zmanipulować. Kto wie, do czego jest zdolny.
- Jesteś moim uczniem, Harry. Gdyby to spotkało inną osobę z klasy, również prosiłabym ją o poprawienie tej kartkówki. Swoją drogą, pragnę Ci przypomnieć, że wciąż mam Twoją bluzę. - ostatnie zdanie wypowiedziałam ciszej. Ściany mają uszy.
     Zawiesiłam torebkę na swoim prawym ramieniu i podsunęłam za sobą krzesło. Postawiłam krok w lewą stronę, aby wyminąć chłopaka, co spotkało się z jego stanowczym oporem, ponieważ w jednej sekundzie ponownie znalazł się naprzeciw mnie. Tak ciężko mi zrozumieć tego chłopaka. Czego on ode mnie chcę? Próbuje mnie zmusić do zmiany oceny, bez jej poprawiania, poprzez uwodzenie? O nie!
     Jego palce nieświadomie albo świadomie przebiegły po mojej talii, a z moich ust wydobyło się ciche westchnięcie, którego nie zdołałam stłumić w sobie. Cholera jasna! Harry na pewno zwrócił na to uwagę, ponieważ jego usta wykrzywiły się w tajemniczym uśmiechu. Schylił się nade mną, a jego oddech poczułam na policzku.
- Było w niej przyjść dzisiaj do szkoły, panno [T.N.]. Wspaniale w niej wyglądasz. - mruknął z satysfakcją, a mi odebrało mowę. Słucham? Czy on mnie podrywa? - Skoro Ci tak bardzo zależy na tej poprawie, mogę ją napisać jutro po lekcjach. Odpowiada pani ta pora?
- Ja-jasne... - bąknęłam nie mogąc zebrać się w garść. Jakim cudem tak szybko owinął mnie wokół swojego palca?! Odsunął się ode na taką odległość, aby móc spojrzeć w moje oczy.
- A po bluzę wpadnę przy okazji. - puścił mi oczko i odwracając się na pięcie, skierował się do wyjścia. - Do zobaczenia, panno [T.N.].
     Dopiero po jego wyjściu z klasy mogłam swobodnie odetchnąć. Przepraszam, jak mam nazwać to, co się przed chwilą wydarzyło? Flirtem, chęcią przekonania do zmiany oceny czy raczej coś, czym mógłby się potem chwalić kolegom? Przeraziła mnie myśl, że ktoś mógłby się dowiedzieć o tej sytuacji. Przecież w każdej chwili ktoś mógł wejść do klasy i nas zobaczyć. Co by sobie wtedy ta osoba pomyślała? Gdyby to był uczeń, najpierw dowiedzieliby się wszyscy uczniowie a na koniec dyrekcja, lecz gdyby to był ktoś z personelu szkoły, sytuacja byłaby odwrotna - najpierw dyrekcja, potem uczniowie, a wtedy mogłabym pożegnać się ze swoimi praktykami.
     To nie tak miało wyglądać. Teraz krytykuję tą sytuację, ale w jego obecności naprawdę ciężko mi utrzymać emocje na wodzy. Jest taki irytujący, ale jednocześnie cholernie pociągający.


     Przemykałam pustym korytarzem, starając się za wszelką cenę uciszyć dźwięk wydawany przez moje obcasy. Była połowa lekcji i dopiero teraz zdołałam uporać się z obowiązkami, jakie na mnie spoczywały. Mimo, że jestem jedynie praktykantką, miałam trochę spraw do załatwienia. Mój czas pracy na dzisiaj skończył się i spokojnie mogłam udać się do domu. Planowałam wpaść dzisiaj do Shay, ponieważ o to mnie poprosiła. Fakt, na piątkowej imprezie trochę mnie zdenerwowała, ale to nie jest powód, dla którego teraz miałabym jej unikać i udawać śmiertelnie obrażoną. Zawinić również mogłam ja. Zamiast się wyluzować i zrelaksować po całym tygodniu pracy w szkole, to ja czepiałam sie najmniejszych szczegółów. Taka już moja natura. Zawsze będę rozdrapywała, rozpamiętywała, analizowała, rozkładała wszystko na atomy, a to zabiera mi dużo energii i chęci do życia.
     Idąc długim korytarzem, który dzielił mnie od wyjścia z budynku szkoły, zobaczyłam siedzącego na ławce pod pokojem nauczycielskim Harrego. Lekcja trwa już od 20 minut i powinien na niej właśnie być. Nie powinnam do niego podchodzić i pytać się o powód jego obecności właśnie tutaj, jednak moje przejście obok niego jest nieuniknione, a moje obcasy na pewno zakomunikowały wszystkim, że właśnie się zbliżam.
- Dlaczego nie idziesz na lekcje? - zapytałam cicho, powoli podchodząc do niego. Chłopak podniósł głowę i utkwił we mnie swój wzrok.
- Nie odczuwam potrzeby pójścia tam. - wzruszył ramionami i wbił wzrok tym razem w swoje splecione palce. Zagryzłam policzek od wewnętrznej strony i przystanęłam z jednej nogi na drugą.
- Dyrektor nie byłby zadowolony. - przechyliłam głowę na bok.
- On z niczego nie jest w tej budzie zadowolony. - warknął i chwycił w dłoń swój plecak, zarzucając go na ramię. Podniósł się z ławki i stanął naprzeciw mnie, tak jak kilka godzin temu w klasie. Akcja mojego serca ponownie przyśpieszyła. - Zapewne wiesz z jakiego powodu dyrektor wzywa mnie do swojego gabinetu, więc nie udawaj takiej zaskoczonej.
     Słucham? O czym on mówi? Został wezwany do gabinetu dyrektora?
- Akurat tak się składa, że nie wiem nic o żadnym wezwaniu.
    W tym momencie drzwi od gabinetu dyrektora otworzyły się i pojawiła się w nich postać samego dyrektora. Jego twarz zawsze sprawiała wrażenie niezadowolonego i złego, nawet jak nie miał do tego najmniejszego powodu. Dlatego moja pierwsza rozmowa z nim na temat praktyk tak bardzo mnie zestresowała. Po plecach przeleciały mi ciarki.
- Styles, zapraszam. - powiedział sucho, bez żadnych emocji i wtedy jego wzrok przeniósł na mnie - Ooo, panno [T.N.]. Cieszę się, że jest jeszcze pani w szkole. Czy mógłbym poprosić i panią na rozmowę?
     Jego twarz teraz nie wydawała się teraz taka złowroga. A może to tylko cisza przed burzą?
     Co ja mam teraz zrobić? Gdybym się nie zatrzymała przy Harrym, to wezwał by mnie do szkoły jutro na tą rozmowę? Tak w ogóle czego ona ma dotyczyć? O cholera! A może ktoś dowiedział o tej sytuacji, która miała miejsce w klasie między mną a Harrym i teraz ta informacja trafiła do dyrektora?! Jestem już na przegranej pozycji, jeżeli jest tak, jak myślę.
     Niepewnym krokiem ruszyłam w stronę gabinetu dyrektora, a za mną Harry. Przełknęłam głośno ślinę, w duchu modląc się, aby to nie był mój ostatni dzień w tej szkole. Naprawdę zależy mi na tych praktykach i będą one miały znaczący wpływ na to, czy zaliczę ten rok, czy nie. Zostało mi TYLKO półtora miesiąca.
     Usiadłam na jednym krześle, a obok mnie usiadł chłopak. Sytuacje z dzisiaj odkładam na później, teraz najważniejszy jest powód tej rozmowy. Z tego stresu zrobiło zrobiło mi się gorąco, a dłonie zaczęły drżeć.
- Przepraszam, że zabieram pani czas. Jest pani u nas tylko praktykantką i z tego co wiem, już pani skończyła lekcje, ale ta sytuacja musi być wyjaśniona natychmiast.
     Teraz to już jestem pewna, że ktoś złożył u niego na nas skargę. I to było najgorsze, ponieważ wydawało mi sie, że byliśmy tam tylko we dwójkę... Taki przypał po dwóch tygodniach.
- Nic nie szkodzi. - wyszeptałam. Oczywiście, że szkodzi, ale przecież mu tego nie powiem. Nie ze względu na to, że nie chcę być niegrzeczna, ale z tej racji, że po prostu nie mam tyle odwagi.
- Podczas jednej z przerw - zaczął dyrektor - jeden z nauczycieli przyłapał  Harrego podczas palenia papierosów na terenie szkoły. Regulamin szkoły jasno określa zakaz palenia i ja również się temu sprzeciwiam...
     Cholera, co za ulga!
- ... Powinienem bez zastanawiania się, zawiesić Cię, Styles, albo nawet wyrzucić ze szkoły! Już kilka razy otrzymałem wiadomość o tym, że palisz podczas przerw, ale zignorowałem je, ponieważ myślałem, że nie jesteś na tyle niemądry, aby robić to w szkole. I to był mój błąd. Ale ponieważ zostało kilka tygodni do końca roku szkolnego ale i również mojej zasady, że każdy zasługuje na drugą szansę, zastosuję inną karę. - jego wzrok wędrował to na mnie, to na Harrego. Ok, został przyłapany na paleniu, ale jaki ja mam w tym wszystkim udział? - Będziesz codziennie po lekcjach siedział godzinę w kozie, aż do dnia zakończenia roku szkolnego, a panna [T.N.] będzie Cię pilnowała do ostatniego dnia jej praktyk.. Czy nie ma pani nic przeciwko? - zwrócił się do mnie, ale mi odebrało mowę.
     Po pierwsze: dlaczego akurat ja?! Czy to jest cześć jakiegoś planu? To ma mnie czegoś nauczyć lub przygotować do przyszłej pracy w szkole?! Nie sądzę, aby siedzenie z uczniem w klasie po lekcjach było dla mnie nowym doświadczeniem. Dodatkowo jeszcze zabiera mi wolny czas. Kurwa... po co się zatrzymywałam?
     Po drugie: czy on jest naprawdę taki głupi, aby dać się przyłapać na paleniu? Musiał akurat na terenie szkoły? Przecież to takie oczywiste, że może zostać złapany na tym w każdej chwili przez nauczyciela. Albo nawet zostać nagrany przez kamery, które znajdują się wokół szkoły.
     W sumie ta informacja mnie szczególnie nie zdziwiła. Na ostatniej lekcji przechodząc obok niego poczułam papierosy, ale zachowałam tą informację dla siebie.
- Emmm... po prostu nie rozumiem, dlaczego akurat mnie pan wybrał.
- I tak zamierzałem szukać nauczycielka do pilnowania tego młodzieńca, a pani akurat była w pobliżu. Mam nadzieję, że to dla pani nie problem...
     Aha, super. Czyli sama się w to wpakowałam. No wprost genialnie!
- Nie, to nie problem. - skłamałam. Był to problem. Sam fakt, że to z Harrym codziennie będę spędzała ostatnią godzinę lekcyjną mnie dobija. Już walić ten czas wolny, w domu i tak nie robię nic, oprócz czytania książek albo oglądania filmów.
- Cieszę się. I jeszcze jeden taki wybryk, Styles, a wylecisz z tej szkoły bez zastanowienia. Rozumiemy się?
- Tak. - odpowiedział cicho, wciąż siedząc na krześle ze spuszczoną głową.
- Dobrze. W takim razie od jutra zaczynacie. Jesteście wolni.
     Kiwnęłam głową i wyszłam z gabinetu dyrektora zaraz za Harrym, który zmył się w jednej sekundzie. Jestem wściekła, a właściwie to jestem wkurwiona! Sama się wpakowałam to gówno! Codziennie będę musiała spędzać sam na sam godzinę z Harrym, a szczerze wolałabym go teraz za wszelką cenę unikać. On mnie na swój sposób pociąga, a ja nie potrafię nad tym zapanować. Spędzając z nim codziennie godzinę, to uczucie się będzie tylko pogłębiało, a nie znikało. W normalnych warunkach pewnie bym się ucieszyła, to by była świetna okazja do bliższego poznania się i spędzania wspólnie czasu, ale to jest mój uczeń!! I tak musi pozostać!
     Szybkim krokiem skierowałam się do samochodu. Szukając kluczyków w torebce, ni stąd ni zowąd, na drodze stanął mi Harry. Czego on kurwa jeszcze ode mnie chcę?!
- Przygotuj się na najlepsze godziny z Twojego życia, kochanie.
     Uśmiechnął się zadziornie i odszedł.


     Przycisnąłem ją do ściany, łącząc nasze usta w pustym, nic nie znaczącym pocałunku. Robiłem wszystko, aby tylko nie myśleć o [T.I.]. [T.I.] złej, [T.I.] uśmiechniętej, [T.I.] skupionej na sprawdzaniu naszych kartkówek, [T.I.] zamyślonej. Cholera! Dlaczego ona ciągle pojawia się w moim myślach, nawet wtedy kiedy całuje się z inną w clubie? Myślałem, że to pomoże, że przynajmniej na chwile moje myśli pójdą w inny kierunek, ale grubo się myliłem i zdałem sobie sprawę, jak bardzo jedna dziewczyna potrafi zakręcić mi w głowie. A przecież nigdy wcześniej tego nie czułem! Przez głośną muzykę w clubie nawet nie usłyszałem imienia dziewczyny, z którą się aktualnie całuję, ale szybko zastąpiłem je innym, aby tylko nie powtarzać imienia [T.I.]. Kurwa! Znowu to zrobiłem!
     Pogłębiłem pocałunek, kładąc swoje dłonie na biodrach brunetki, jakby to miało pomóc, ale zamiast tego wyobraziłem sobie, że na jej miejscu jest moja nauczycielka od historii. Szybko oderwałem się od dziewczyny. Co bym nie zrobił, wszędzie widzę [T.I.]. A ten pocałunek sprawił, że poczułem się... jakbym ją zdradził. Jakbym zdradził dziewczynę, z którą nawet nie jestem w związku, która pewnie zmieniła zdanie o mnie po tym wybryku z papierosami z chuja na większego chuja.
     Brzydzę się samym. Zamiast starać się o dziewczynę, która jest w moich myślach od dwóch tygodni, ja całuje się z inną, której zależy tylko na przespaniu się. Dwa tygodnie temu również by mi zależało na zaliczeniu jej, ale teraz... to by było nie fair w stosunku do niej. W ogóle siebie nie poznaje! Nie myślę o innych, tylko o [T.I.]. Jest moją nauczycielką, ale teraz chuj mnie to obchodzi. Będę się kurwa starał i nie odpuszczę, dopóki nie będzie moja.
- Co jest? - zapytała dziewczyna po przerwanym pocałunku, którą wciąż przytulałem. Natychmiast ją puściłem i postawiłem krok do tyłu. - Zrobiłam coś nie tak?
- Eem... nie. To moja wina...
- Nie podobam Ci się, prawda?
     Powiedziała to za mnie i to była prawda, ale jej przecież tego nie powiem.
- Po prostu... podoba mi się ktoś inny. Przepraszam. - odszedłem od niej, jak najszybciej kierując się ku wyjściu z clubu.
     Mam cel, o który będę walczył do samego końca. [T.I.] będzie moja. Tylko moja. Właściwie już jest moja, ale jeszcze o tym nie wie.




Witajcie kochani!
Przepraszam, że dodaję tą część dopiero dzisiaj, ale cały ten tydzień byłam na wycieczce we Wrocławiu i Czechach, a niestety przed wyjazdem nie zdążyłam go napisać.
Nie jestem zadowolona z tej części, bo wiem, że mogłam napisać ją lepiej, ale mam nadzieję, że Wam się chociaż troszkę spodoba. Akcja powoli się dzieje. Wspomniałam wcześniej, że będzie około 6-7 części. Teraz w to wątpię i nie wiem, czy nie będzie ich nawet więcej, ale to wszystko wyjdzie z czasem.
Tak w ogóle, to cieszę się, że jesteście tak zainteresowani tym imaginem, czytając niektóre komentarze spod poprzednich iamginów. Jesteście wspaniali <3

Komentujcie, wyrażajcie swoją opinię! To bardzo motywuje.
40 komentarzy, ale bez spamu, proszę :)

Pozdrawiam, Merci.

60 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Tak! Świetnie piszesz :)
      Nie mogę doczekać się drugiej części!
      Believe. xoxoxx

      Usuń
  2. Omg, cudowna część. Uwielbiam Twoją twórczość, a ten imagin jest chyba jednym z najlepszych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bylby lepszy gdyby ta laska cos sie starala a nie ze nogi przed nim otwiera ale nawet fajny

    OdpowiedzUsuń
  4. Jupiiiii!!!!! Nareszcie boski jak zwykle :-* Olsa

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, interesująca fabuła 😊
    X

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialne , nie moge sie doczekac nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  7. warto było czekać <3
    oby next był jak najszybciej :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie, no... To jest genialne, wciągające, niesamowite, idealne. Jeden z najlepszych imaginów, jakie czytałam w ostatnim czasie. Spodobał mi się pomysł z siedzeniem w kozie. Już się po prostu nie mogę doczekać! ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale sie zapowiada :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Niesamowity rozdział , oby szybko byl next <3

    OdpowiedzUsuń
  11. to jest świetne , czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla mnie genialny , świetna fabuła która interesuje i ciekawi coraz bardziej imagin się rozkręca co jest dobre , ze nie akcja nie rozkreca sie szybko w jednym słowie jest ŚWIETNY <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy nastepny rozdzial bo ki soe doczekac nie umiem

    OdpowiedzUsuń
  14. Teraz bez żadnych skrupułów moge napisać, ze to jest pierwszy imagin z Hazza w roli głównej, który mi się spodobal i to baaardzo <3
    Harry taki bad boy, hmnm.... Ma okazje na flirt z ukochaną nauczycielką, ciekawe tylko jak bardzo jej sie podoba sytuacja, w której sie znalazla xD mam wrażenie, ze sama nie wie, jak ma na to wszystko reagować. Biedulka ;)
    Buziaczki ^^
    P.S. Nie obraze sie, jesli wyjdzie wiecej niż 6 części :D

    OdpowiedzUsuń
  15. łohohohoh, zaczyna się dziać i nie mogę sie doczekać następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowny! *.*
    Proszę o następną część jak najszybciej :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Czekam na nastepna czesc :)
    imagin swietny !
    pisz szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  18. To jest boskie , Harry taki bad boy zakochał się w niewinnej nauczycielce , super fabuła , nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu

    OdpowiedzUsuń
  19. Genialne , najlepszy imagin jaki czytałam , czekam na nasteny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  20. To jest wspaniałe , świetne , super , zajebiste , genialne po prostu NAJLEPSZE !!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Zajefajne , czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  22. Genialne , świetna fabuła <3 czekam z niecierpliwością na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  23. <3 Nic dodać nic ująć to jest Genialne :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Perfekcyjne , czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Oooooohohohohoho *o* ! DALEJ !!! <333333 ;*

    OdpowiedzUsuń
  26. Nominuję was do Liebster Award! Więcej informacji na:
    http://story-with-london.blogspot.com/2014/06/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  27. Najlepszy imagin jaki czytałam , czekam na nexta już nie moge sie doczekac :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Uwielbiam ♥
    czekam na następny ;]

    OdpowiedzUsuń
  29. Kocham ten inagin , czekam na nastepny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  30. ej to jest świetne :) Jak ja nie mogę się doczekać kolejnych części <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Najlepsze :) !

    OdpowiedzUsuń
  32. Fantastyczny ;*

    OdpowiedzUsuń
  33. Jeju super że będzie tyle części, uwielbiam czytam wszystko co piszesz:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Najlepsze co dotychczas czytałam , czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  35. To jest wspaniałe <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Fantastyczna część. Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Niesamowity <3

    OdpowiedzUsuń
  38. GENIALNY !! ;)
    czekam na next !

    zapraszam do mnie majkka72.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  39. Aaa zgon, kurde świetny z niepokojem czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  40. Niezły, niezły :-)

    OdpowiedzUsuń
  41. Prosto pisząc... Zajebisty! Gorąco czekam na next! Zadziwiasz mnie!

    OdpowiedzUsuń
  42. Zajebiste, czekam na NEXT

    OdpowiedzUsuń