Strony

wtorek, 29 kwietnia 2014

Imagin Liam



kursywa - wspomnienia

Dear Darlin, please excuse my writing.
I can’t stop my hands from shaking
Cause I’m cold and alone tonight.

Siedzę w tym pustym domu sam, pisząc list. List, w którym wyleję wszystkie swoje odczucia. To wszystko co znajduje się teraz dookoła mnie, nie ma dla mnie najmniejszego
znaczenia, kiedy jej tu nie ma. Ona rozświetlała cały ten dom. Sprawiała, że był pełen życia. [t.i]. Na samo wspomnienie jej imienia łzy cisną mi się do oczu. Kiedy tu była moje serce było w pełni szczęśliwe, gdy jej zabrakło, poczucie pustki zaczęło wyżerać mnie od środka. Cały czas mam w głowie ten melodyjny śmiech, towarzyszący mi od dnia, kiedy pierwszy raz ją spotkałem. „ Pamiętasz, gdy spotkałem Cię w Subway’u? Zupełnie się nie znaliśmy, a już pierwszego dnia polubiliśmy. Ta chwila cały czas jej w mojej głowie” – pisałem na kartce papieru.
Wszedłem do Subway’a , by jak codziennie po porannym bieganiu kupić sobie moją ulubioną kanapkę z tuńczykiem. Cierpliwie czekałem na swoje zamówienie, kiedy ujrzałem ją. Siedziała w kącie pomieszczenia, trzymając w ręku jakąś powieść detektywistyczną i przegryzając swoją kanapkę. Mimo że w kawiarni było dużo wolnych miejsc, podszedłem do stolika dziewczyny i uprzejmie spytałem czy mogę się dosiąść. Blondynka kiwnęła głową, dając mi pozwolenie. Przez dłuższy moment panowała pomiędzy nami cisza, aż w końcu postanowiłem zagadnąć.
- Ciekawa? – zapytałem, wskazując na czytaną przez nią książkę
- Yhmmm.. – mruknęła, nawet na mnie nie patrząc
- Jak masz na imię? – kontynuowałem
- [t.i] – odpowiedziała, nadal skupiona na książce
- Ja jestem Liam. Jak często tu bywasz? – dalej drążyłem
- Słuchaj. Czego ty ode mnie chcesz gościu? – dziewczyna lekko się zdenerwowała
- Pogadać..
- Więc rozmawiajmy – odłożyła książkę na bok i czekała na moją reakcję
Powoli nasza rozmowa się rozkręcała. Świetnie się dogadywaliśmy. Spędziliśmy w swoim towarzystwie dobre kilka godzin. I nie był to zmarnowany czas..
- Spotkamy się jeszcze kiedyś? – zapytałem, gdy wychodziła
- Będę tu jutro o tej samej porze – [t.i] uśmiechnęła się i opuściła kawiarnię
Zadowolony wróciłem do domu myśląc tylko o niej. Delikatna, jasna cera, mały, zgrabny nosek, czekoladowe oczy i urocze znamię na policzku – ten obraz cały czas siedział w mojej głowie.
Uśmiechnąłem się na to wspomnienie i kontynuowałem swój list.
„Kolejnym wyjątkowym dniem był 6 lipca zeszłego roku. Wtedy się do mnie wprowadziłaś. Było to 3 miesiące od dnia, gdy zostaliśmy parą. Mówiliśmy, że będziemy razem na zawsze.  Byliśmy tacy szczęśliwi i zakochani” – przeniosłem kolejne słowa na papier
Tak, tak dokładnie to pamiętam. Wszystko było wtedy takie łatwe. Ogarniała nas całkowita beztroska. Byłem tylko ja i ona. Jedyne co było dla nas ważne to nasza miłość.
-Przyniesiesz jeszcze tą niebieską skrzyneczkę z samochodu? – zapytała blondynka radosnym głosem
- Jasne kochanie – pocałowałem ją w policzek i pobiegłem po rzeczy.
Układaliśmy wszystko na półkach, śmiejąc się przy tym z niektórych przedmiotów, których „nie mogło zabraknąć”. Po skończonej pracy, oboje opadliśmy na kanapę. Objąłem dziewczynę w pasie i przyciągnąłem do siebie, a ona wtuliła się w moje ramię.
- Cieszę się, że tutaj jesteś – szepnąłem jej do ucha
- Ja też Liam.. Ja też.
Pozwoliłem łzom wypłynąć z moich oczu, kiedy odtwarzałem w głowie każdą kolejną chwilę. Każdy, nawet najmniejszy szczegół naszego wspólnego życia jest dla mnie bardzo ważny.
„Wszyscy nas podziwiali. Tacy młodzi, a już planują przyszłość. Widać, że się kochają i to jest szczere. Znajomi i rodzina powtarzali nam te słowa...” – kolejne sentencje popłynęły na nieco mokrą już od słonej cieczy kartkę.
Uśmiech zagościł na mojej twarzy, gdy przypominałem sobie nasze wspólne spacery. Nastolatkowie patrzyli z zazdrością, gdy całowałem się z [t.i] na parkowej ławce.
- Liam, Liam chodźmy na huśtawki proszę.. –  dziewczyna zrobiła minkę jak malutkie dziecko, proszące o loda
- Zgoda.. – uległem i pozwoliłem jej zaciągnąć mnie na pobliski plac zabaw.
- Pobujaj mnie – poprosiła, a ja zacząłem popychać metalową huśtawkę
Śmiała się jak mała dziewczynka, gdy unosiła się coraz wyżej i wyżej. W jednej chwili zatrzymałem ją i stanąłem naprzeciw.
- A teraz nagroda – powiedziałem, po czym chwyciłem ją i uniosłem do góry całując jej idealnie czerwone usta.
[t.i] wtuliła się w moje ciało, tak jakby już nigdy nie chciała mnie wypuszczać.
- Kocham Cię – powiedziała
- Ja Ciebie też Skarbie – przycisnąłem ją mocniej do siebie, rozkoszując się tą bliskością.

I miss you and nothing hurts like no you.
And no one understands what we went through.
It was short. It was sweet. We tried.

„Tęsknię. Chciałbym, żebyś była teraz przy mnie. Mam przed sobą album z naszymi zdjęciami. Każde jest na swój sposób wyjątkowe. Każde z nich przedstawia nasze szczęście. Szczęście, którego już nie ma” – kolejne linijki znalazły się na kartce
Trzymałem w dłoni fotografię przedstawiającą nas na tle zachodzącego za morze słońca. Te wakacje, wakacje z nią były najlepsze w całym moim życiu.
- Liam zrób mi zdjęcie – zawołała, stojąc po pas w ciepłej, morskiej wodzie
Chwyciłem aparat i wykonałem kilka zdjęć, po czym odłożyłem go do plecaka i wbiegłem do morza, rzucając się na [t.i] i zanurzając nas oboje.
- Jesteś głupkiem – krzyknęła blondynka po wynurzeniu
- No wiem… - powiedziałem obojętnie - Ale Twoim głupkiem – dodałem
Dziewczyna głośno się zaśmiała i wskoczyła mi na plecy. Poprosiliśmy jakiego plażowicza, żeby zrobił nam zdjęcie. Siedziała na moich ramionach. Moje oczy patrzyły w górę na nią, a ona szeroko się uśmiechała.
Potem spacerowaliśmy po molo. Słońce zachodziło. [t.i] usiadła na barierce, a ja podtrzymywałem ją, żeby nie spadła.
- Jaka śliczna para – powiedziała kobieta przechodząca obok nas
- Dziękujemy. Zrobi nam pani zdjęcie? – zapytałem
- Jasne – odpowiedziała i wzięła ode mnie urządzenie, którym wykonała kilka fotek
Ahhh jak bardzo chciałbym wrócić do tamtych czasów. Wszystko był takie proste. Ona, ja i nasz mały świat.
„Pamiętam Twoje 22 urodziny. Zjedliśmy razem kolację, a potem… Potem było już tylko lepiej. Wtedy nic nie wskazywało na to co jest teraz. Byliśmy po prostu szaleńczo zakochani”
Siedzieliśmy przy niewielkim stole w naszym wspólnym domu i jedliśmy kolację, którą sam przygotowałem dla dziewczyny. Niby to nic wielkiego, ale przy moim umiejętnościach kulinarnych to prawdziwy wyczyn.
Wcześniej wręczyłem dziewczynie bukiet jej ulubionych białych róż i złożyłem najszczersze życzenia.
- To było pyszne.. Dziękuję Liam – powiedziała [t.i] po skończonym posiłku
- Nie ma za co.. Dla Ciebie wszystko.
Potem wszystko potoczyło się tak szybko. Zaczęliśmy całować się na naszej niewielkiej kanapie. W przypływie emocji już po chwili leżeliśmy na wpół nadzy w sypialni. Dziewczyna w pełni mi się oddała.
Oddychaliśmy szybko i ciężko leżąc całkowicie obnażeni obok siebie. W powietrzu nadal czuć było zapach potu zmieszany z wonią zapachowych świeczek stojących na szafce.
- Czy mówiłem ci już jak bardzo Cię kocham ? – zapytałem zadziornie
- Jak bym miała liczyć ile razy mi to powiedziałeś to już dawno bym się zgubiła – [t.i] zachichotała, a ja objąłem ją w talii
Ten dzień był około 8 miesięcy od dnia, kiedy zostaliśmy parą. Wtedy myślałem, że nic nas nie może rozdzielić, a jednak stało się..
„Było tak cudownie, ale jakieś 2 miesiące potem zaczęłaś znikać po nocach. Dodatkowa nocna zmiana, wieczór z przyjaciółkami, odwiedziny u rodziny – to tylko niektóre z wymówek. W Twoim zachowaniu wyczuwałem coś dziwnego, ale myślałem, że to po prostu nerwy. Tak bardzo się myliłem” – dopisałem do listu
Byłem właśnie w kilkudniowej delegacji. Za dwa dni miała być rocznica naszego związku, a powrót był planowany na przyszły tydzień. Uprosiłem jednak u szefa, żebym mógł wrócić dzień przed rocznicą. Chciałem wszystko przygotować i tego dnia oświadczyć się [t.i]. Zadzwoniłem jednak do niej czekając na mój samolot, żeby sprawdzić czy niczego nie podejrzewa.
- Halo? – odezwała się
- Hej kotku.
- Ooo Liam – była wyraźnie zdziwiona
- Co tam? – zapytałem
- A nic ciekawego – odparła bez przekonania
- [t.i] coś się dzieje? Jesteś jakaś dziwna
- Nie, wszystko w porządku.
- Bardzo za Tobą tęsknię.
- Taa ja też – znów ten ton
- Muszę kończyć.. Kocham Cię – powiedziałem całkiem szczerze
- No papa – rozłączyła się
Nazajutrz przed południem dotarłem do naszego domu. Wszedłem tam rozpromieniony, ale w przedpokoju zastałem tylko spakowane walizki.
- [t.i]? – wszedłem dalej
- Liam, co ty tu… - nie dałem jej dokończyć
- Co tu się dzieje [t.i]? – zapytałem
- Liam.. ja przepraszam – wyminęła mnie chwyciła swoje walizki i bez słowa wsiadła do taksówki, po czym odjechała
Z pozostawionej przez nią wiadomości dowiedziałem się, że poznała kogoś nowego. Nie
była w stanie powiedzieć mi tego w twarz, więc po prostu chciała zrobić to w ukryciu. Załamałem się i jedyne co byłem w stanie robić to płakać..
Minęły 3 miesiące bez niej. Ja już zwyczajnie nie daję rady. Obracałem w ręku kupiony dla niej pierścionek zaręczynowy.
„ Byłaś sensem mojego życia. Bez Ciebie nie mam po co żyć. Zawsze Cię kochałem i zawsze będę.. Na zawsze Twój, Liam „ – zakończyłem wypowiedź tymi właśnie słowami, po czym zwinąłem kartkę i wsunąłem w złoty pierścionek.  Potem chwyciłem ostry kuchenny nóż i z impetem wbiłem go sobie w brzuch. Osunąłem się na ziemię i ostatnie co zrobiłem to pomyślałem o [t.i], a po chwili moje ciało pogrążyło się w wiecznym śnie.

And if my words break through the wall
And meet you at your door,
All I can say is: “Girl, I mean them all”.
 ____________________________________________________________
Hejka :) No, więc macie tutaj takie sobie Liama.. I jak Wam się podoba??
Pamiętajcie 40 kom = następny imagin 

43 komentarze:

  1. O matko...o.O
    To takie smutne, przykre... ale jednocześnie piękne...
    Uwielbiam nawet takie imaginy, które nie kończą się happy-endem.
    Czasami dobrze jest siąść sobie w kącie i popłakać.
    Nie płakałam, ale i tak moje serce pękało na tysiące małych kawałeczków.... Nie okazałam nic na zewnątrz ale w środku pali mnie smutek, żal, rozpacz. Ta historia jest taka inna, wspaniała, wyjątkowa. Gdy zaczynałam czytać, spodziewałam się, że coś się zakończyło... może [T.I] zmarła... Ale nic z tych rzeczy... Liam opisywał te chwile tak cudownie, jego wspomnienia były tak prawdziwe, że nigdy nie pomyślałabym o odejściu [T.I]... Chciałabym, żeby kiedyś ktoś tak mnie pokochał jak Liam tę blondynkę... Niestety, samobójstwo... Tak, tego też się nie spodziewałam... ale myślę, że to element w stu procentach pasujący i dopełniający cały imagin. Było wyśmienicie, zatracić się choć na chwilę w innym świecie, Twoim świecie... <3
    Pozdrawiam, Foreverdirectioners:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Siedze i płacze :-(
    To takie piękne i smutne
    Kocham twoje imaginy <3

    OdpowiedzUsuń
  3. OŁIOŁIOŁIOŁIO <3
    UWIELBIAM WSPOMNIENIA <3
    BOSKI <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny c; / WiKi

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny c; / WiKi

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie to piękne.... Opisałaś prawdziwą miłość... bezgraniczną, szczęśliwą a zarazem smutną. Teraz czuje taki dziwny ścisk w gardle i chyba chce mi się płakać :')

    OdpowiedzUsuń
  7. Wzruszyłam się, cudowny imagin :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja płaczę, a to się rzadko zdarza... Świetny :) B.

    OdpowiedzUsuń
  9. Naprawdę smutne. Jedynie rozbawiła mnie końcówka... No weź, nóż w brzuch? xdd rozumiem jakby podcial sobie gardlo czy cos ale w brzuch xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozbawiła? Jesteś taką idiotką czy tylko udajesz? Wbijając sobie nóż w brzuch, po prostu się wykrwawił. Wiesz chyba łatwiej tak niż podcinać sb gardło.. A imagin boski. Ryczę :'(

      Usuń
  10. Świetny, tylko szkoda, że się tak smutno kończy :(

    OdpowiedzUsuń
  11. LIAM SIĘ PRZEZE MNIE ZABIŁ...JESTEM SUKĄ :c IMAGIN SMUTNY,ALE ŚLICZNY;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow naprawdę piękny imagin, świetnie ukazałaś w wspomnieniach Liama obraz szczerej, bezgranicznej a nawet idealnej miłości.
    Gratuluje <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudny, świetny, niesamowity, wspaniały. ...
    Mogę tak wymieniać i wymieniać. Tylko dlaczego musiało być takie zakończenie?

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow, zatkało mnie ;)
    Miła odmiana bo teraz tą 'złą' jest dziewczyna.

    OdpowiedzUsuń
  15. Taki cudowny i smutny...

    OdpowiedzUsuń
  16. DAWAĆ DO 40 KOM!!! XDD <3

    OdpowiedzUsuń
  17. wspanialy, taki....wzruszajacy :'(

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak zawsze cudowny <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Płaczem :( dlaczego masz taki cholerny talent??

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie wiem jak ty to robisz,że tekstem potrafisz wywołać takie emocje <3
    Gratuluje!

    OdpowiedzUsuń
  21. Awww <3 Gdzie moje chusteczki? Uwielbiam twoje imaginy!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ejj no co wy? :C
    Imagin z Harrym ma 40 kom w jeden dzień, a Liaś?
    Przecież to też 1/5 1D :C
    No nic imagin jest PER-FECT C:

    OdpowiedzUsuń
  23. genialny <3 tylko taki bardzo smutny :( kinia

    OdpowiedzUsuń
  24. Prawie sie rozpłakałam. Jak ja nienawidze sie rozklejać nad czymś co nawet sie nie zadarzyło. Genialne <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Czemu taki smutas ? ;c Ale i tak genialny xx

    OdpowiedzUsuń
  26. jak zawsze cudowny :))
    <3

    zapraszam do mnie majkka72.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. Jezu jaki swietny *-*

    OdpowiedzUsuń
  28. Wow poprostu wow nie do opisania! !!

    OdpowiedzUsuń
  29. Piękny czemu taki smutny? :'(

    OdpowiedzUsuń
  30. Ohhhh Liamm kocham Cię chcialabym miec takiego chlopaka ♥

    OdpowiedzUsuń
  31. Kurewsko glupia ta dziewczyna!! Ja oddlabym życie za Liama!!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Awwww slodki:*

    OdpowiedzUsuń
  33. Uwielbiam tego bloga ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  34. Dosyć dobry tylko końcówka za krótka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ja też popieram ale ogólnie boski

      Usuń
    2. Powietrze którym oddychal Justin Bieber na allegro za 50mln

      Usuń