Strony

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Zayn część 1

klik


"Ani czas, ani mądrości nie zmieniają człowieka, bo odmienić istotę ludzką zdolna jest wyłącznie miłość."



- Kto by z was cofnął czas i poszedłby w innym kierunku?- Spytał się profesor. Cała sala podniosło rękę, a w nich byłam i ja.- Mhm czyli wszyscy byście cofnęli czas, gdyby była taka możliwość. Jednak jest haczyk.- Uśmiechnął się poprawiając okulary.- Haczyk jest taki, że możecie raz cofnąć czas i tylko do jednego momentu swojego życia. Wyobraźcie sobie, że udało wam się cofnąć w czasie. Stoicie nad ciężkim wyborem. Przypuśćmy wybór A i B. Za pierwszym razem wybraliście wybór A, więc teraz wybierzecie wybór B. Jak myślicie co by się teraz stało?
- Nie bylibyśmy tu gdzie jesteśmy.- Odpowiedziała Sarha.
- Możliwe.- Powiedział profesor.- Zależy do jakiego moment się cofnęliście. Bo jeśli do wyborów studiów to tak. A co jeśli by chodziło ludzi, których poznaliście na drodze A?
- Nie znalibyśmy ich.- Odpowiedziałam.
- Właśnie! Każdy wybór na swojej drodze ma ludzi, których poznamy po drodze. Przyjaciół, znajomych, chłopaków lub dziewczyny, a nawet wrogów. Więc zadam jeszcze raz kto by cofnął czas, gdyby była taka możliwość?- Zadał profesor ponownie pytanie. Tym razem tylko ja podniosłam rękę. Wszystkie twarze spojrzały na mnie.- Dlaczego?
- Są to sprawy osobiste, profesorze.- Odpowiedziałam niepewnie, a ten jedynie się uśmiechnął.
- [T.I] teraz może być cofnęła czas, ale gdyby się wszystko ułożyło na pewno byś tego nie zrobiła jeśli by chodziło i miłość.- Nic nie odpowiedziałam. Miał rację chodziło o miłość, która nie powinna się nawet pojawić. Było to jeszcze w czasach licealnych. Byłam młoda i ślepo zakochana w 
chłopaku, która mógł mieć każdą. Był to toksyczny związek. On z dobrej rodziny, która dawała mu wszystko czego chciał, a mimo to nie przyznawał się do niej i wolał wpakować się w gówno. Ja byłam z prostej rodziny, która dużo nie potrzebowała. Byłam ułożona, posłuszna i dobra w nauce. Dopóki nie poznałam jego. Wszystko działo się szybko, że nawet nie zauważyłam kiedy to wszystko przerodziło się w coś więcej i toksycznego? Tak mogę to nazwać. Kiedy mnie wszyscy przed nim ostrzegali ja się z nich śmiałam i nie słuchałam. Przy nim czułam się wolna i wiedziałam, że świat należał do nas. Nie baliśmy się odpowiedzialności, ryzyka. Byliśmy tylko ja i on oraz reszta świata. Zakochana po uszy w chłopaku, który był kryminalistą. Tak mój były chłopak był kryminalistą mimo pozycji jego rodziny. 
- [T.I] idziemy na obiad?- Moje wspomnienia przerwał głos mojej przyjaciółki Rose. Uśmiechnęłam się do niej i pokiwałam twierdząco głową. Wstałam z swojego miejsca i skierowaliśmy się na stołówkę. W jadalni zajęłyśmy miejsce, a Rose od razu zaczęła temat.- Dlaczego wyłączyłaś się na zajęciach profesora Blanda?
- Wydaję Ci się. Słuchałam go.- Powiedziałam biorąc do ust widelcem sałatki.
- Słuchaj może znamy się tylko dwa lata, ale poznałam się na Tobie. Gdy kręcisz podnosisz delikatnie brwi, a teraz tak zrobiłaś. Więc słucham.
- Rose nie chcę o tym mówić. Idziemy dziś na miasto?- Zapytałam aby zmienić tylko temat.
- Po zajęciach? Bo wiesz nie umiem teraz nic na sprawdzian, więc co powiesz na małe wagary?
- Rose rozmawiałyśmy o tym ostatnio.
- Ostatni raz, proszę.- Przyjaciółką zrobiła oczy szczeniaczka i musiałam się zgodzić. Wiedziała jak to na mnie działa. Od razu po obiedzie poszłyśmy na miasto. Przyznam się, że to był dobry pomysł. Mogłam śmiało zapomnieć o przeszłości, która wróciła do mnie przez jedno zdanie profesora Blanda.
- Rose wejdziemy do tego sklepu. Widzę ładną sukienkę na imprezę dzisiejszą.- Uśmiechnęłam się do niej, a ta od razu mnie pociągła do sklepu. Podeszłam do wieszaka i wzięłam swój rozmiar sukienki. W przymierzalni ją przymierzyłam i wyglądałam dobrze. Pokazałam się w niej Rose, a ta się uśmiechnęła.
- Jeśli jej nie weźmiesz to obiecuję Ci, że ja ją kupię i wtedy nie będziesz miała wyboru aby ją założyć.- Zaśmiałam się i weszłam powrotem do przymierzalni. Ubrałam swoje ciuchy i z sukienką poszłam do kasy, aby za nią zapłacić. Dzisiejsza impreza musiała być udana.

~*~

Akurat to dziś Rose wybierała klub na imprezę. Muszę przyznać, że ona zawsze wybiera miejsca nie z tej ziemi. Byłyśmy już w środku, a impreza już się rozkręciła. Pary tańczące na parkiecie blokowały przejście do baru.
- Ja pójdę po jakiś alkohol, a ty zajmij loże!- Krzyknęła mi Rose. Pokiwałam tylko głową i szłam w kierunku wolnego miejsca. Zajęłam je, a po chwili szatynka siedziała na przeciwko mnie. Podała mi drinka, a ja upiłam łyka. Drink był mocny, ale za to bardzo dobry. Uśmiechnęłam się do niej, a ta gestem ręki pokazała mi jakiegoś chłopaka. Odwróciłam wzrok i zobaczyłam szatyna, który nam się przyglądał. Rose do niego mrugnęła, a ten dosiadł się do nas.
- Pójdę sobie po jeszcze jednego drinka!- Krzyknęłam w ich kierunku i poszłam do baru. Rose zawsze znajdzie sobie chłopaka do zabawy po wejściu do klubu mi to trochę zajmuję. Podeszłam do baru i zamówiłam sobie drinka. Gdy czekałam za swoim zamówieniem wpadł na mnie jakiś chłopak. Odwróciłam się do niego, aby go ochrzanić, ale gdy tylko zobaczyłam jego warz moje kolana stały się jak z waty. On przyglądał mi się przez pewien czas, a po chwili się uśmiechnął. Musiał mnie rozpoznać. Odwróciłam się do niego tyłem z nadzieją, że się mylę. Barman podał mi drinka i chcąc odejść ktoś mnie złapał za ramię. Obrócił mnie do siebie i zobaczyłam czekoladowe tęczówki.
- [T.I] myślałem, że Cię już nie zobaczę.- Powiedział, a ja tylko się w niego patrzyłam. Nie chciałam mu odpowiadać. Bo niby co? Miło Cię wiedzieć Zayn? Nie, ja się nie cieszę z tego, że go widzę. On się na pewno nie zmienił. Nadal jest tym samym człowiekiem co był kilka lat temu. Czułam, że w oczach zbierają mi łzy, ale nie mogłam płakać, Tyle przeszłam i nie mogę teraz pozwolić, aby znów wszedł do mojego życia z butami.
- Puszczaj mnie!- Krzyknęłam szarpiąc się. Ten mnie puścił i od razu znikłam w tłumie bawiących się ludzi. Musiałam wyjść na zewnątrz aby ochłonąć. Wracały wspomnienia, które wolałabym zapomnieć. Nie chce o nim pamiętać on... On mnie zostawił na pastwę losu. Musiałam sobie radzić sama, bo wszyscy się ode mnie odwrócili. Osunęłam się o ścianę i opierając się o nią kucając brałam wdechy i wydechy, aby się uspokoić, ale to nic nie dawało. Po chwili przed sobą zobaczyłam męskie obuwie. Podniosłam wzrok, a nade mną stał Malik. Podniosłam się i z kamienną miną na niego patrzyłam.
- Po co wróciłeś?!- Spytałam ostrym tonem.
- Musiałem kogoś odszukać.- Powiedział.
- I jak udało Ci się?!
- Tak, udało mi się.
- To teraz znowu zniknij jak kilka la temu.- Powiedziałam, już nieco spokojnie. Ten się delikatnie zaśmiał i spojrzał na mnie.
- Zmieniłem się.- Teraz to ja się roześmiałam.
- Ludzie się od tak nie zmieniają. A tym bardziej ty.
- Skąd ta pewność? Kilka lat się nie widzieliśmy.
- Bo wiem. Ludzie nie mogą się zmienić od tak. Po prostu potrzebujesz alibi tak jak w tamten wieczór.- Powiedziałam, a jego mina skrzywiła się.
- To nie tak.- Powiedział.
- A jak? Przyszedłeś do mnie w nocy i prosiłeś o alibi.- Mówiłam już prawie płacząc.- Przyszedłeś i kłamałeś mi w oczy, gdy tak na prawdę pieprzyłeś się z jakąś blondynką.- Dodałam i otarłam łzy z policzka.- A ja głupia Ci je dałam. Ty później uciekłeś, a mnie przesłuchiwali, grozili, że mnie pobiją jak ty Adama!- Krzyknęłam.- A on ledwo przeżył. Uciekłeś jak tchórz.- Nic się nie odezwał. Uderzyłam w jego czuły punkt. Adam naprawdę ledwo przeżył. Był to chłopak tamtej dziewczyny, którą Zayn się przespał. Tamten wszedł do pokoju, a on na Malika się rzucił z pięściami. Zayn się bronił, ale od zawsze był agresywny i nie wiedział kiedy ma przestać. Przestał dopiero gdy Ashle zadzwoniła na pogotowie. Tamten uciekł do mnie i prosił abym powiedziała, że przez cały czas był u mnie. Głupia się zgodziłam. A gdy dowiedziałam się, że mnie zdradził, ja nadal go ukrywałam. Mimo gróźb kryłam go, bo go kochałam
- Chciałbym cofnąć czas, ale nie umiem.
- Z jednym się zgodzę. Też chciałabym to zrobić i Cię nie poznać.- Powiedziałam, a ten tylko westchnął.
- Chce to wszystko naprawić.
- Za późno.- Chciałam go minąć, ale ten złapał mnie za nadgarstek i pociągnął. Wylądowałam na ścianie, a ten zablokował mi jaką kolwiek drogę ucieczki.
- Nigdy nie jest za późno, aby coś naprawić. Tym razem nie zniknę.
- Fałszywe obietnice.- Powiedziałam.- Tak jak tamtej nocy, gdy mi powiedziałeś, że wrócisz po mnie. Czekałam na Ciebie jak jakaś idiotka, ale ty nie wróciłeś. Twoi rodzice prosili mnie, że jakbym coś wiedziała dała im znać. Jednak ty nie dawałeś znaku życia. Oni stracili syna, a ja...- Przerwałam bo zaczęłam się dusić łzami.
- Tym razem tak nie będzie.
- Mam Ci uwierzyć, że się zmieniłeś? Że coś do mnie nadal czujesz i może w to, że chcesz zacząć od nowa?
- Możesz uwierzyć.- Powiedział.- Albo sama się przekonać.- Dodał po chwili.
- Wiesz co? Nie mam zamiaru ani Ci uwierzyć, ani się sama przekonywać.- Powiedziałam, a ten mnie puścił.
- Jeśli myślisz, że się poddam to jesteś w błędzie nie odpuściłem za pierwszym razem i teraz też nie odpuszczę.
- Wtedy byłam naiwna, ale teraz nie myśl sobie, że tak łatwo pozwolę Ci mnie podejść abyś mnie znów wykorzystał.- Powiedziałam i mijając go wróciłam do klubu. Straciłam ochotę na zabawę chciałam jedynie wrócić do akademika i położyć się spać. Chciałam zapomnieć o dzisiejszym wieczorze i mieć nadzieję, że są to jego kolejne puste słowa.


____________________________________________________
Na początku chciałabym was przeprosić za moją nie obecność, ale szkoła i praktyki robią swoje. Mam jednak nadzieję, że pierwsza część imagina wam się spodobał. ;D

Niewidzialna osoba dla ciebie

20 komentarzy:

  1. Wspanialy. Juz nie mogę sie doczekać następnej części. Cudowny <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny :) czekam na kolejną część ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny <3 czekam na next ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, jestes moja ulubiona autorka bo zawsze masz genialne swieze pomysly + zawsze super je ubierasz w idealne slowa. Mam nadzieje ze kolejny szybko bd. i ze troche przetestujesz Zayn'a w kolejnych czesciach ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny <3 Mam nadzieję, że Zayn naprawdę się zmienił :) Czekam z niecierpliwością na następną część.

    OdpowiedzUsuń
  6. O korde...zapowiada sie ciekawie xD

    OdpowiedzUsuń
  7. �� świetne

    OdpowiedzUsuń
  8. Wowow ale świetny kochana :* czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomysł na imagina swetny !!! <3 ale jest jedno ale :D ilość błędów których zrobiłaś jest tragiczna D:

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny pomysł!
    Czwkam kolejną!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale super pomysl.:) czekam na kolejny :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam twoje imaginy ��

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny czekam na nastepna czesc

    OdpowiedzUsuń
  14. nooo zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny ! Już nie moge się doczekać następnej części ❤

    OdpowiedzUsuń
  16. Woow!!!! Nie moge się doczekać nexta :) To jest cudne. Zapraszam do mnie http://a-daydream-away12.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajny! Super! Czekqmy na next i mamy nadzieję że będzie jeszcze lepszy i pełen emocji!

    OdpowiedzUsuń
  18. Jednym slowem:uwielbiam! Czekam na next :) Pozdrawiam :* All the love. xx.

    OdpowiedzUsuń
  19. świetne i czekam na next <3
    U mnie też można poczytać
    http://czastkamniesamej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń