Strony

wtorek, 1 października 2013

Niall cz.4


Chwyciłam w dłonie kopertę i otworzyłam ją delikatnie. Wyjęłam z niej dwa bilety lotnicze i zaskoczona spojrzałam na Nialla.
-Paryż?
-Paryż.
Przyglądał mi się z uśmiechem i entuzjazmem wypisanym na twarzy, czego kompletnie nie rozumiałam. Jak on może cieszyć się z takiego powodu?!
-Podoba ci się ten pomysł?-zapytał.
Zerknęłam jeszcze raz na kartki trzymane w dłoni. Tak, pomysł jest świetny, ale nie przemyślany.
-Tak, ale  jest jeden mały szczegół. Nie mogę tam z tobą lecieć!-odłożyłam bilety na stół.
-Dlaczego nie?-udał zdziwionego.
-A co powiem rodzicom?
- Że spędzisz weekend u Sam.
-No dobrze, ale to nie zmienia faktu, że i tak tam nie polecę, bo po prostu mnie na to nie stać!-uniosłam się.
-Chyba nie myślisz, że skoro ja cię zapraszam, to będę kazał ci za siebie płacić?-zapytał ironicznie.
-Ale tak wypada-fuknęłam i obrażona (sama nie wiem za co) oparłam się na krześle.
-Jesteś niemożliwa-mruknął pod nosem Niall i kucnął obok mnie- nie interesuje mnie to, że tak wypada-odezwał się, czule głaszcząc mnie po pliczku- Jesteś moją dziewczyną i chcę sprawić ci radość.
Czy on mnie nazwał swoją dziewczyną? O mamusiu!!! Jestem dziewczyną Nialla Horana!!!!
-Nie wiedziałam, że jesteśmy razem-odparłam zaczepnie, gdyż chciałam jeszcze raz usłyszeć te słowa.
Blondyn uśmiechnął się pod nosem.
-Teraz już wiesz..kochanie-szepnął i zbliżając się, musnął moje usta.
Oderwaliśmy się od siebie po kilku chwilach, gdy zabrakło nam powietrza.
-Za tydzień, o tej porze będziemy podbijać Paryż, maleńka- zaśmiał się chłopak, a ja mu w tym zawtórowałam.
-Jesteś niemożliwy!- jeszcze raz złączyłam nasze usta w krótkim pocałunku.
Resztę wieczora spędziliśmy na rozmowie i "oglądaniu" filmu, chociaż przez jego większą część pieściliśmy się nawzajem. Półgodziny przed północą, pojechaliśmy w stronę mojego domu, tak że na miejscu byłam 15 minut przed wyznaczonym czasem.
-Napisz, jak już będziesz w domu-szepnęłam, gdy po raz kolejny tego wieczora zasmakowaliśmy swoich ust.
-Oczywiście.
Musnęłam jego policzek i wysiadłam z auta.
-Dziękuję za wspaniałą randkę- dodałam zanim zamknęłam drzwi- dobranoc, Niall.
-Dobranoc, [t.i]-odparł z uśmiechem.
Wyjęłam z kieszeni marynarki klucze i oglądając się za siebie, wreszcie weszłam do domu.
-Jestem!-krzyknęłam, by rodzice wiedzieli, że nikt mnie nie zabił i jestem cała i zdrowa.
Zdjęłam buty i przeskakując co drugi stopień, pobiegłam do swojego pokoju. Cała w skowronkach rzuciłam się na wygodny materac łóżka. Czy to możliwe, że właśnie teraz spełniają się moje największe marzenia? Po chwili radosnych westchnięć, podniosłam się i skierowałam kroki do łazienki. Szybko przebrałam się w piżamę oraz umyłam zęby. Kładąc się do łóżka, odblokowałam ekran telefonu. Wiadomość od Nialla.
"Jestem już w domu, skarbie. Dobranoc xx"
Szczęśliwa jak nigdy dotąd, zasnęłam.
***

Kolejne siedem dni tygodnia dłużyło mi się w nieskończoność. W poniedziałek ustaliłam plan z Sam, która po burzliwej kłótni, w końcu zgodziła mi się pomóc. Obie przekonałyśmy moich rodziców, że nasz wyjazd na domek ojczyma Sam jest prawdziwy i to wcale nie jest przykrywka, by zrobić coś nielegalnego. W piątek, gdy tylko wróciłam do domu, od razy rozpoczęłam wielkie pakowanie. Przebierałam w bluzkach i sukienkach, nie wiedząc co będzie idealne na wyjazd. Kiedy po czterech godzinach nieustannego pakowania i wypakowywania, udało mi się skompletować garderobę, nie pozostało nic innego jak czekać. Lot miał się odbyć o 20, więc Niall miał po mnie przyjechać koło 17 ale jak go nie było, tak nie było. Pojawił się dopiero 30 minut po umówionym czasie, tłumacząc, że przedłużyło mu się ważne spotkanie w biurze. Przechodząc przez odprawę i wszelkie kontrole, 10 minut po godzinie 20 wzbijaliśmy się w przestworza. Wtulona w ramię ukochanego ucięłam drzemkę. Obudziłam się dopiero w momencie, gdy koła zetknęły się z pasem lądowania.
Do hotelu dotarliśmy po północy. Jak się okazało, Niall zarezerwował apartament w najlepszym hotelu w Paryżu, oczywiście w samym jego centrum. Cały budynek był ogromny i swoim wystrojem zapierał dech w piersiach. Czułam się jak jakiś żul, wśród tego całego bogactwa. Pokój, który wynajmowaliśmy mieścił się na przedostatnim piętrze. Gdy tylko przekroczyliśmy jego próg w pośpiechu się rozpakowałam i dosłownie, wskoczyłam do łóżka. Niall jedynie się zaśmiał i po kilku minutach, sam ułożył się tuż obok. To dziwne...nie zauważyłam, że jest tu tylko jedno łóżko, w dodatku małżeńskie. To oznacza, że będziemy spać razem...Obok siebie...ubrani tylko w piżamy, chociaż w przypadku Nialla...w same bokserki...Ou...
-Emm...Niall?-zapytałam cicho.
-Hmm?
Co tak właściwie chciałam powiedzieć?
-Dobranoc-ucałowałam czubek jego nosa.
-Dobranoc, skarbie-wtulił się we mnie i niemal od razu zasnął.
Niewiele myśląc poszłam w jego ślady, uprzednio przykrywając się kołdrą po same uszy.
***

Obudziłam się koło 11 rano. Obok mnie słodko spał Niall, którego usta były lekko rozchylone. Nic tylko je całować! Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Musnęłam go raz, zaraz potem drugi, aż w  końcu przez te pocałunki go zbudziłam.
-Dzień dobry- przywitałam go z szerokim uśmiechem.
-Tak mógłbym budzić się codziennie-oznajmił ziewając i przyciągając mnie do siebie.
-Wstawaj! Idziemy na śniadanie i zwiedzać!- zrzuciłam z siebie jego dłoń i wyskoczyłam z łóżka.
-Nigdzie nie idę...-mruczał pod nosem, chowając twarz w poduszkę.
-Kochanie, nie po to tu jesteśmy-pochyliłam się na nim i ucałowałam w policzek- idę wziąć prysznic, a jak wrócę masz być gotowy-rozkazałam i zabierając po drodze bieliznę i ubrania, pomaszerowałam do łazienki.
Weszłam pod ogromny prysznic i odkręciłam gorący strumień wody. Kąpiel zakończyłam dopiero po 20 minutach. Ubrałam się i wróciłam do pokoju. Na łóżku dalej leżał Niall, jednak teraz był ubrany i grzebał w telefonie.
-Gotowa?
-Tak-odpowiedziałam, chwytając telefon i chowając go do kieszeni.
Zjechaliśmy na dół i poszliśmy do hotelowej restauracji. Na wejściu uderzył nas zapach najrozmaitszych potraw, a to przecież dopiero śniadanie. Już nie mogłam się doczekać obiadu! Wybraliśmy to na co mieliśmy ochotę i rozmawiając, planowaliśmy dzisiejszy dzień.
***

-Nigdy więcej!- powiedział głośno Niall i opadł zmęczony na łóżko.
Zamknęłam za nami drzwi i dołączyłam do niego.
-Nie wiedziałam, że taki z ciebie mięczak.
-Mówiłem ci, że chodzenie nie jest moją mocną stroną.
Przewróciłam oczami i spojrzałam na zegarek. 18.47. Zwiedzaliśmy Paryż od dobrych 6 godzin i na szczęście udało się zobaczyć wszystko co zaplanowałam!
-Pójdę się rozejrzeć po hotelu, chcesz iść ze mną?- zapytałam, podnosząc się z miejsca.
-Wybacz, ale ja sobie daruję.
-Okej-wzruszyłam ramionami i wyszłam.
***

Po półgodzinie błądzenia po hotelu, bo inaczej tego się nie da nazwać, udało mi się wreszcie trafić na odpowiednie piętro. Trzeba było mi wybrać windę! Korzystając z karty magnetycznej otworzyłam drzwi pokoju, w którym o dziwo było cicho i ciemno.
-Niall?-zawołałam, chcąc się upewnić, czy jestem sama.
Pewnie poszedł zjeść. Zapaliłam światło, a moim oczom rzuciło się niewielkie pudełko. Zbliżyłam się do niego i ujrzałam małą karteczkę z napisem "Dla [t.i]". Rozwiązałam zieloną kokardę i otworzyłam je. Wewnątrz znajdowała się piękna długa suknia w czarnym kolorze. Tuż pod nią znalazłam również czarne buty na niewysokim obcasie. Na samym dnie leżała złożona na pół kartka. Z ciekawością zaczęłam czytać słowa zapisane przez Nialla.
"Ubierz się w tę suknię,zjedź windą na dół do recepcji i podaj swoje nazwisko. Nie zadawaj pytań, tylko pozwól sobą pokierować. Niall xx"
Nieco zdezorientowana zaczęłam się przygotowywać na nieznane. Ubrałam suknię, zrobiłam delikatny makijaż i rozpuściłam, naturalnie falowane włosy. Dzięka Bogu, że je umyłam dziś rano!! Po 40 minutach zjechałam do recepcji i tak jak mi kazano podałam swoje dane. Młoda recepcjonistka posłała mi uprzejmy uśmiech i kazała iść za sobą. Doprowadziła mnie czarnej limuzyny, czekającej chyba akurat na mnie. Niepewnie wsiadłam i nic nie mówiąc dojechałam, sama nie wiem gdzie. Jakiś mężczyzna w uniformie hotelu, w którym przebywamy pomógł mi wysiąść. Moim oczom ukazała się wspaniała w całej swojej okazałości Wieża Eiffla. Niczego nieświadoma podążałam za tajemniczym facetem. Byłam tak zaabsorbowana wszystkim wokół, że nawet nie zauważyłem tego, iż dotarliśmy na pierwsze piętro wieży, na którym mieściła się restauracja. W jej wnętrzu nikogo nie było, a sala oświetlona była pojedynczymi lampkami stojącymi na stolikach. W tle leciała spokojna i romantyczna muzyka. Przy wielkim oknie dostrzegłam ubraną w czarny, dopasowany garnitur, sylwetkę Niall. Stał tyłem do mnie.
-Hej-szepnęłam, zbliżając się powoli.
Blondyn z uśmiechem odwrócił się w moją stronę.
-Nareszcie- ucałował mój policzek i pomógł usiąść przy jednym ze stolików.
 Po kilku sekundach, obok nas pojawił się kelner z dwoma parującymi daniami. Obdarzyłam Nialla zaskoczonym spojrzeniem. Ten tylko wzruszył ramionami i zaczął jeść. Po chwili znowu obok nas stanął ten sam kelner, tym razem nalewając do wysokich kieliszków czerwone wino.
-Upijasz nieletnią?- zapytałam zaczepnie.
-Mam zamiar zrobić dziś z tobą wiele nielegalnych rzeczy- odparł tajemniczym, ale jakże erotycznym tonem.


__________________________________________________________
Przepraszam, że tak długo, ale ja ja też musiałam na Was długo czekać. Mam nadzieję, że następną część uda nam się dodać szybciej, bo to tylko od Was zależy w jakim tempie ją napiszę.

Co do imagina o Harrym, rozważam pomysł napisania 2 części, co Wy na to?

24 komentarze:

  1. Fajnie się kolejne części zapowiadają . Na Harry'ego też czekam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku to było super , jak najszybciej pisz drugą część <333 ~Daga

    OdpowiedzUsuń
  3. No ja cie kręce jakie twoje imaginy są zajebiste!!! Kocham je kocham kocham :* <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Mmmmmm taki Niall jest super romantyczny.Ciekawe o jakie nielegalne rzeczy mu chodziło...:)hahahahaha
    Uwielbiam czytać Wasze imaginy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mmmmmm taki Niall jest super romantyczny.Ciekawe o jakie nielegalne rzeczy mu chodziło...:)hahahahaha
    Uwielbiam czytać Wasze imaginy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mmm .... cudo &u& Już sie nexta doczekać nie mogę ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. super super super. świetna fabuła, fajny pomysł, uroczy Niallerek i piękna sceneria. czekam na następny ;)))

    OdpowiedzUsuń
  8. zajebiste jak każdy z resztą nie moge doczekać się następnej części ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny, czekam na następną część :) Czekam też na następną część Harry'ego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG jestem baaardzociekawa co dalej szczególnie po tej końcówce :D i mam pytanie ile jeszcze części przewidujesz? xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały prosze szybko next i pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  12. *.* DALEJ NASTĘPNA CZĘŚĆ, A WGL ILE PRZEWIDUJESZ
    CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA 2 CZĘŚĆ HAZYY

    OdpowiedzUsuń
  13. Aww świetna część kocham <333

    OdpowiedzUsuń
  14. juz nie mogę doczekać się kolejnej części masz dziewczynko wielki talent

    OdpowiedzUsuń
  15. O matko jakie świetne. ;o <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Wymiatasz! :D Czekam na następną część. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mmm, gorąco się robi! Kocham :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak zawsze CUDOWNY!!
    Pisz dalej kochana, bo już nie moge doczekać się następnego imagina <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak zawsze CUDOWNY!!
    Pisz dalej kochana, bo już nie moge doczekać się następnego imagina <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak zawsze CUDOWNY!!
    Pisz dalej kochana, bo już nie moge doczekać się następnego imagina <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Boskie... czekam na nastepna cześć... :D

    OdpowiedzUsuń