Strony

czwartek, 29 sierpnia 2013

Marcel cz.1

Marcel
-Cześć wszystkim!-usłyszałem melodyjny głos [t.i] i momentalnie uniosłem głowę do góry.
Szła wzdłuż korytarza seksownym krokiem, posyłając każdemu promienny uśmiech.
-Dzień dobry, [t.i]-wydukałem cicho, gdy przechodziła obok mojego biurka.
-Witaj, Marcel-odpowiedziała, nadal nie przestając się uśmiechać- Szef już przyszedł?
-Nie, dzwonił, że dziś go nie będzie w biurze-odpowiedziałem i od razu spuściłem wzrok na swoje palce.
Fakt, że właśnie rozmawiam z najpiękniejszą kobietą na świecie, trochę mnie przerastał i nagle zrobiło mi się bardzo gorąco.
-Super! W takim razie dzisiaj skończymy wcześniej-klasnęła uradowana w dłonie.
-J-j-jak to my?-zapytałem niepewnie.
Odważyłem się na nią spojrzeć i od razu spotkałem jej zielone tęczówki. Blask od nich bijący hipno
tyzował cały mój organizm, nie pozwalając na logiczne myślenie. Co ta kobieta ze mną robi?!
-Tak! Pamiętasz? Mieliśmy dziś w dwójkę zaprezentować swoje pomysły na nowy teledysk jakiejś grupy. Ale skoro pana Harvey'a nie ma, muszę odwołać wszystkie spotkania.
-N-no tak, z-zapomniałem-na moje policzki wkradł się paskudny rumieniec, chociaż wydaję mi się, że był na nich od kiedy [t.i] przekroczyła próg biura.
-Nie szkodzi-odparła- będzie lepiej jeśli zacznę już szukać innych  terminów-dodała i z uniesionymi kącikami ust zajęła swoje stałe miejsce pracy.
Obserwowałem ją z zapartym tchem. Jak co dzień ubrała ołówkową spódnicę z wysokim stanem i wciągniętą, błękitną koszulę, choć dzisiaj miała odpięty o  jeden guzik więcej. Doskonale eksponowała zarys swoich idealnych piersi. O Boże! Marcel o czym ty myślisz?!- zganiłem się od razu w myślach i powróciłem do swojej pracy. Mimo moich usilnych starań mój wzrok nadal uciekał na uroczą szatynkę. Sposób w jaki przygryzała ołówek, kiedy układała grafik pobudzał moje zmysły. Miałem wielką ochotę wpić się w jej różane usta i przygryzać je, dokładnie tak jak ona ołówek.
-Marcel!
Mógłbym tak na nią patrzeć i patrzeć.
-Marcel!!
Spojrzałem zaskoczony na osobę, która mnie zawołała.
-Przestań gapić się na [t.i] i zajmij się wreszcie tym projektem!-wrzasnęła Sandra.
Jej krzyk przyciągnął wszystkich uwagę i teraz każdy śmiał się pod nosem z jej słów. Zerknąłem na [t.i], która również była rozbawiona tą sytuacją. W mgnieniu oka temperatura mojego ciała wzrosła, powodując wielkie czerwone plamy na policzkach. Spuściłem wzrok w dół i bez słowa wróciłem do pracy. Teraz, nie mam u niej najmniejszych szans!

[t.i]
Gdy tylko usłyszałam swoje imię, oderwałam wzrok od ekranu komputera i przeniosłam go na postacie Sandry i Marcela. Blondynka odwróciła się na pięcie i powróciła na swoje miejsce, zostawiając Marcela kompletnie zawstydzonego. Brunet spuścił głowę w dół i na nowo zaczął pracę, ale z jego policzków nadal nie znikał uroczy rumieniec. Tak, mimo całego wyglądu, Marcel był bardzo uroczy. Może gdyby zrezygnował z tych wielkich okularów, sposobu czesania włosów, brązowych spodni podciągniętych tak wysoko jak tylko się dało, białej, wciągniętej koszuli i kamizelki w kratkę, byłby bardzo przystojny. Kilka godzin pracy i byłby mega ciachem. Moje przemyślenia przerwał sam ich obiekt, podnosząc się z krzesła i kierując w stronę ekspresu do kawy. Jednak w pewnym momencie cofnął się, aż do mojego biurka i lekko się nachylając zapytał.
-[t.i], może chcesz kawy?-posłał mi wstydliwy uśmiech, oprawiony w dołeczki i niezawodne rumieńce.
-Poproszę-odparłam, odwzajemniając jego gest, z tym, że byłam bardziej pewna siebie.
Chłopak skinął głową i podreptał do maszyny. Po kilku minutach postawił na moim biurku, kubek napełniony aromatyczną cieczą.
-Dziękuję-odezwałam się i kiwnęłam palcem, by się do mnie nachylił- Co powiesz na wspólny lunch?-zapytałam, cichym, aczkolwiek seksownym tonem.
Marcel przełknął głośno ślinę i niepewnie przytaknął głową.
- W takim razie, za 15 minut widzimy się za drzwiami.
-O-oczywiście-nabrał mnóstwo powietrza i ponownie usiadł na swoim miejscu.
Po upływie wyznaczonego czasu, ruszyłam do wyjścia, cicho chrząkając obok biurka Marcela. Chłopak podniósł głowę i porozumiewawczo skinął głową. Gdy tylko wyszłam na hol, prowadzący do wind oparłam się o ścianę i oczekiwałam nadejścia bruneta.
-Już jestem!-podszedł do mnie.
-Świetnie!-odepchnęłam się od zimnej powierzchni i razem skierowaliśmy się do windy- Gdzie idziemy?
-M-może do Nando's?-oblał się rumieńcem- jest b-blisko i m-mają całkiem d-dobre jedzenie-zaproponował, nawet na mnie nie patrząc.
Zamiast tego bawił się swoimi palcami.
-Więc chodźmy!-złapałam go za rękę i wyszliśmy z windy na główny korytarz, gdzie znajdowała się recepcja.
Marcel ukradkiem spojrzał na nasze splecione dłonie i delikatnie się uśmiechnął.
-Co cię tak śmieszy?-zapytałam zaczepnie.
-Nic-odparł speszony.
-Wyluzuj, Marcel-szepnęłam- dlaczego jesteś taki spięty?
Przez chwilę milczał, jakby chciał ułożyć jakąś sensowną odpowiedź.
-Bo nigdy w życiu nie miałem kontaktu z tak piękną osobą-odpowiedział cicho.
Przyznam szczerze, że na jego komplement zrobiło mi się przyjemnie ciepło i lekko się zarumieniłam.
-To bardzo miłe co o mnie sądzisz, ale spokojnie, odpręż się-ścisnęłam mocniej jego dłoń, chcąc w jakiś sposób dodać mu otuchy.
Nabrał powietrza w swoje płuca i zauważyłam jak rozluźnia ramiona.
-Tak jest znacznie lepiej-musnęłam go w policzek i przechodząc przez pasy, dotarliśmy do Nando's.
Każdy z nas zamówił swoją porcję i zjedliśmy ją w niezręcznej ciszy, którą musiałam przerwać, bo inaczej bym oszalała.
-Smakuje ci?-zapytałam, przełykając kawałek kurczaka.
-Tak-przytaknął głową.
-To świetnie-oznajmiłam i zrezygnowana ugryzłam frytkę.
Prowadzenie rozmowy dłuższej niż 3 minuty z tym chłopakiem jest niemal niemożliwe. W duchu zaczęłam się modlić o powrót do pracy i uwolnienie się od Marcela. Przekalkowałam listę rzeczy do zrobienia zanim wyjdę z biura i okazało się, że zostało mi tylko zadzwonić do szefa i poinformować o wszystkich zmianach. Super!
-Wracamy?-z moich myśli wyrwał mnie głos Marcela.
Patrzył na mnie niepewnym i chyba też wystraszonym wzrokiem. Gdyby się tak uważniej przyjrzeć, można dostrzec zza tych grubych szkieł zieleń jego oczu. Jest taka żywa i magnetyzująca.
-Pewnie-odparłam i wycierając usta serwetką, podniosłam się z miejsca.
Mój towarzysz zrobił to samo i już po chwili kroczyliśmy tą samą drogą w kierunku ogromnego biurowca.
-[t.i]?-zatrzymał się przed wejściem do budynku i delikatnie chwycił mnie za nadgarstek, bym również stanęła.
-Tak, Marcel?-zwróciłam się ku niemu z nieukrytym zainteresowaniem.
-Mam pytanie-zaczął cicho- oczywiście, zrozumiem jeśli odmówisz-nabrał głośno powietrza-czy..czy z-zgodziłabyś się w-wyjść ze mną dz-dziś wieczorem?-wypowiedział te słowa i spłonął rumieńcem.
Przeniósł wzrok na swoje place, w których nie było nic ciekawego. Zachowywał się dokładnie jak małe dziecko, które coś przeskrobało i próbuje pokazać, że jest niewinne. Mimo to, myśl, że mam spędzić z nim około dwóch godzin w całkowitej ciszy, napawała mnie przerażeniem. Wolałabym już zostać sama w domu i obejrzeć po raz steny ten sam film, jednak kiedy znów na mnie spojrzał tym smutnym wzrokiem, nie mogłam się nie zgodzić.
-No dobrze-odparłam, próbując ukryć moją nie chęć.
-Naprawdę?-na twarzy Marcela rozkwitł szeroki uśmiech.
-Tak, naprawdę-również uniosłam kąciki ust, może jednak nie będzie tak źle?
-Super! Przyjadę po ciebie o 19, pasuje?
-Tak. Adres napiszę ci później na kartce, a teraz chodźmy, bo zaraz skończy nam się przerwa i znając Sandrę, zakabluje o tym szefowi.
Chłopak przytaknął głową i otwierając drzwi, przepuścił mnie przodem.


_______________________________________________
Hola!!
Przybywam z nowym, częściowym imaginem o Marcelu!!
Cieszycie się? :)
2 część jest w trakcie powstawania (napisałam już połowę ^^) i tylko od Was zależy jak szybko się pojawi! Jeśli dacie radę dobić do 20 komentarzy (albo i więcej) jeszcze dziś, to pojawi się ona późnym wieczorem, ewentualnie jutro rano :D

ps. 2 część będzie oznaczona +18, tylko cii..... ;)

Komentujcie!!

25 komentarzy:

  1. Świetne i oryginalne ! I mam wielką nadzieję, że druga część pojawi się jak najszybciej !

    Pozdrawiam xx

    PS. Uwielbiam +18 :D

    OdpowiedzUsuń
  2. super *-* dalej pls :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepszy jaki czytałam. Przynajmniej nie ma tam nic o szkole, jak mają w zwyczaju pisać. Ten jest MEGA. Nie mogę się doczekać następnej części <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Supcio imagin.Fajnie,że zmieniłaś otoczenie.(zamiast szkoły biuro)Zapraszam do mnie ja-jestem-cudem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny pomysł na imagina o marcelu taki hmmm.... inny :)
    ps. bardzo lubię imaginy +18

    OdpowiedzUsuń
  7. CUDOWNYY <33
    Czekam na nexta ^.^

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham imaginy o Marcelu! A ten imagin jest zrobiony z pomysłem i mam nadzieję, że szybko dodasz następną część :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham imaginy o marcelu!

    OdpowiedzUsuń
  10. cudowny. jeden z lepszych jakie czytałam. <3

    OdpowiedzUsuń
  11. O boże to jest świetne czekam jeszcze na 7 cz. Harrego

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny...bd 18+ super kocham takie imaginh...jestem zboczeniec haha :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajebisty i tyle <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja nie moge czekać to jest takie ajaxbdhxugunijff

    OdpowiedzUsuń
  15. Prosze dodaj 2 cz. Dzisiajjjjjjj

    OdpowiedzUsuń
  16. Komentujcie to ...masz talent pisz więcej takich czekam na 2 część dziś

    OdpowiedzUsuń
  17. Dlaczego każesz tak długo czekać to jest niesamowite :3

    OdpowiedzUsuń
  18. Jaaaaaaaaa będę 20 Hahaha dodawaj prosze cię!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny! Kocham imaginy o Marcelu <3 błagam dodawaj jak najszybciej następną część :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny ;D Czekam z na następną część ;)) ; >

    OdpowiedzUsuń
  21. och, uwielbiam imaginy z Marcelem! Mam nadzieję, ze dzisiaj pojawi się druga część :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Wow!!!!!!!!!! Boski... Kiedy next? Kc ;*

    OdpowiedzUsuń