Strony

sobota, 6 kwietnia 2013

Imagin Harry

muzyka


-Tato!!!!
Z ogrodu dobiegało nawoływanie naszej pięcioletniej córki. Spojrzałam na Harrego, który szybko wyszedł na taras. Wzruszyłam ramionami i gryząc kolejny kawałek kanapki z twarożkiem powróciłam do czytania artykuły o Harrym i jego zespole.
-Mamusiu, możemy go zatrzymać?-usłyszałam głos Hope, która wraz z Harrym weszła do domu.
Spojrzałam na nią, a następnie na jej wyciągnięte ręce. W dłoniach trzymała małego ptaszka, który na moje oko miał złamaną nóżkę.
-Pokaż-podeszłam do niej i wzrokiem zbadałam zwierzę.
-Myślę, że możemy go wyleczyć-uśmiechnęłam się.
Przygotowałam kartonik, w który włożymy ptaka, by miał gdzie spędzić podróż do weterynarza.
-Harry pojedziesz z nami?-zapytałam męża.
-Oczywiście mój ptaszku-puścił mi oczko.
Zaśmiałam się i wraz z Hope i zwierzątkiem poszłyśmy do samochodu. Po kilkunastu minutach byliśmy już w gabinecie weterynaryjnym. Otrzymaliśmy wskazówki jak zaopiekować się ptaszkiem i wróciliśmy do domu.


-Nareszcie ma zajęcie...-powiedział Harry patrząc na nasza córkę, gdy oboje ułożyliśmy się pod dębem rosnącym w ogrodzie.
Ułożyłam głowę na jego ramieniu, a on objął mnie. Obserwowaliśmy jak Hope bawi się z małym czarnym kotkiem. Przymknęłam oczy, rozkoszując się chwilą. Słońce przyjemnie ogrzewało nasze ciało.
-Kocham cię, moja mała ptaszyno-wyszeptał loczek, po czym złożył na moich ustach słodki pocałunek.
Uśmiechnęłam się i zasnęłam.

Obudziłam się leżąc zupełnie sama w ogrodzie. Na niebie pojawiły się już gwiazdy, a słońce niemal w całości schowało się za horyzontem. Podniosłam się i podążyłam do domu. Wchodząc przez drzwi tarasowe znalazłam się w pogrążonym mrokiem salonie. Ta cisza przestraszyła mnie, ponieważ od dobrych kilku lat ten dom wypełniały dziecięce krzyki i śmiechy. Mimo, że Hope była jedynaczką to razem z Harrym zachowywali się głośniej niż całe przedszkole. Z racji, że na całym parterze żadne światło nie było włączone, poszłam na górę, która również ziała pustkami. Sprawdzając na wszelki wypadek wszystkie pomieszczenia wykręciłam numer Harrego. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci....Nic. Ponowiłam próbę, ale bez skutku. Zadzwoniłam jeszcze do znajomych, by upewnić się czy może nie poszli kogoś odwiedzić, ale nikt nie wiedział gdzie są. Założyłam na nogi sandały i wyszłam zobaczyć, czy może na ulicy nie bawią się z innymi dzieciakami. Chociaż Harry miał 27 lat, nadal zachowywał się jak dziecko, dlatego miał z nimi taki świetny kontakt. Maluchy lgnęły do niego. Rozejrzałam się po naszej ulicy, w dodatku obeszłam jeszcze okolice. Po 30 minutach tułaczki wróciłam pod naszą posiadłość. Widząc, że na podjeździe stoi auto Harrego wbiegłam jak oparzona do domu.
-Ceść mamo,gdzie byłaś?-zapytała Hope, zajadając się naleśnikiem.
Uśmiechnęłam się i przytuliłam ją do siebie z całych sił.
-Mamo udusis mnie!!!-krzyknęła.
Ucałowałam ją w czoło i jeszcze raz przytuliłam.
-Mogę wiedzieć, gdzie byliście?-zapytałam małej.
-Z tatusiem byliśmy  zlobić tatutaż-wyszczerzyła się.
-A gdzie tatuś jest teraz?-zapytałam rozglądając się po kuchni.
-Tu jestem!-podszedł do mnie od tyłu i objął.
-Słyszałam, że byłeś zrobić kolejny tatuaż...-wyrwałam się mu i stanęłam naprzeciw niego.
Założyłam dłonie na piersi i uniosłam jedną brew ku górze.
-Dobrze słyszałaś-uśmiechnął się.
-Wiesz, że kiedy przekroczyłeś liczbę 30 przestały mi się podobać?-by wyglądać poważniej zaczęłam tupać nogą.
-Wiem, ale ten jest wyjątkowy-zbliżył się do mnie i objął w pasie.
-Dlaczego niby?-nie dawałam za wygraną.
-No pakaz jej jus tato!-ponagliła mała.
Harold odsunął się od mnie i unosząc koszulkę w górę pokazał opatrunek, który delikatnie odkleił.
-Podoba ci się?-zapytał.
Uniosłam wzrok tak, że patrzyłam wprost w jego zielone oczy.
-Bardzo..-wyszeptałam wzruszona.
Wzięłam Hope na ręce i we dwie przyglądałyśmy się zdobieniu.
-Wies, ze ta mała lącka jest moja?-zwróciła się do mnie córka.
-Wiem..-odpowiedziałam i trzymając Hope na rękach przytuliłam się ostrożnie do loczka.
-Kocham was, moje małe ptaszki...-oznajmił cicho loczek.


__________________________
Jeszcze raz dziękuję za Wasze komentarze, których w ostatnim czasie pojawiło się mnóstwo!
Oby tak dalej, nawet nie wiecie jaki mam zaciesz czytając Wasze opinie ^_^

5 komentarzy: