Strony

środa, 9 stycznia 2013

Epilog


Oboje są przekonani,
że połączyło ich uczucie nagłe.
Piękna jest taka pewność,
ale niepewność piękniejsza.

Sądzą, że skoro nie znali się wcześniej,
nic między nimi nigdy się nie działo.
A co na to ulice, schody, korytarze,
na których mogli się od dawna mijać?

Chciałabym ich zapytać,
czy nie pamiętają-
może w drzwiach obrotowych
kiedyś twarzą w twarz?
jakieś "przepraszam" w ścisku?
głos "pomyłka" w słuchawce?
- ale znam ich odpowiedź.
Nie, nie pamiętają.

Bardzo by ich zdziwiło,
że od dłuższego już czasu
bawił się nimi przypadek.

Jeszcze nie całkiem gotów
zamienić się dla nich w los,
zbliżał ich i oddalał,
zabiegał im drogę
i tłumiąc chichot
odskakiwał w bok.

Były znaki, sygnały,
cóż z tego, że nieczytelne.
Może trzy lata temu
albo w zeszły wtorek
pewien listek przefrunął
z ramienia na ramię?
Było coś zgubionego i podniesionego.
Kto wie, czy już nie piłka 
w zaroślach dzieciństwa?

Były klamki i dzwonki,
na których zawczasu
dotyk kładł się na dotyk.
Walizki obok siebie w przechowalni.
Był może pewnej nocy jednakowy sen,
natychmiast po zbudzeniu zamazany.

Każdy przecież początek
to tylko ciąg dalszy,
a księga zdarzeń
zawsze otwarta w połowie.

________________________________
definitywny koniec :)
wkrótce zacznę pisać kolejnego bloga, zainteresowani mogą napisać na tt @annieroz

5 komentarzy:

  1. KOCHAM TO !! ŚWIETNE NORMALNIE UCISK W BRZUCHU MAM :') kocham i mam nadzieje ze wiecej takich bedzie ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. PIĘKNIE ... <3333 :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne. Lecz nie rozumiem epilogu....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to ja też... Nie wiem czy są razem, czy też nie :/

      Usuń
  4. Nie wiem czy jestem głupia czy co ale nie rozumiem epilogu. Mam tyle pytań...
    Czy ona wróciła do Londynu?
    Czy jeszcze spotkała się ze swoją przyjaciółką?
    Czy Zayn wrócił do tamtej blondynki?
    Czy może postarał się o Alice?
    Czy ona wybaczyła Zaynowi?
    Czy teraz są razem?
    Czy są szczęśliwi?
    Czy sie jeszcze wogóle spotkali?

    OdpowiedzUsuń