Strony

piątek, 20 marca 2015

Niall cz.1

Pomysł Anonima 



"Ponieważ nie chcę się zakochiwać
Jeśli Ty nie chcesz spróbować"

Niall

-Motyw Romea i Julii jest nadzwyczaj aktualnym tematem, dlatego nasza szkoła co roku wystawia tę sztukę. Istotą tego przedstawienia, jest uświadomienie młodzieży o najwyższych ludzkich wartościach. Czy ktoś mógłby powiedzieć mi, jakie to wartości?
Siedziałem znudzony w ławce, opierając głowę o rękę i ostatkiem sił utrzymując otwarte oczy. Smith gadała od półgodziny o jakiejś lasce i jej kolesiu, którzy hajtnęli się jako para gówniarzy. Co w tym fajnego?
-Miłość!
Przeniosłem wzrok na Sandrę, która jako jedyna zgłosiła się do odpowiedzi na pytanie. Collins ją pochwaliła i rozejrzała się po klasie. Wskazała dłonią na Jade-szkolną dziwkę, ale w tym w czasie ktoś zapukał do
drzwi i do klasy wszedł dyrektor z jakąś laską. Ożywiony, podniosłem głowę i dokładnie prześledziłem jej sylwetkę. Ciemnobrązowe włosy opadały na jej ramiona i cycki, które swoją drogą, dobrze prezentowały się w białej koszuli. Materiał wciągnięty był w czarne, obcisłe spodnie, które idealnie uwydatniały jej długie nogi. Na stopach białe trampki, ale kto by zwracał na nie uwagę, gdy ma taką pociągającą urodę? Duże, szare oczy, mały nos i usta... Usta, które z pewnością mogłyby czynić cuda.
-Dzień dobry, pani Collins, przepraszam, że przeszkadzam.
Stary zwrócił się do nauczycielki. Ta strzeliła buraka i coś mruknęła. Ciekawe, czy jest taka nieśmiała, gdy pieprzy ją od tyłu w swoim gabinecie.
-Przedstawiam wam [t.i], nową uczennicę waszej klasy. Opowiedz coś o sobie.
Dotknął jej ramienia, a ta posłała mu delikatny uśmiech. Niewinna i słodka, a zarazem szalenie seksowna.
-Nazywam się [t.i] Malik, pochodzę z Londynu. Przeniosłam się do tej szkoły z powodu przeprowadzki. Interesuję się muzyką, literaturą i teatrem. W Dublinie mieszkam od dwóch dni, więc jeśli ktoś chciałby mi pomóc i oprowadzić po mieście, byłabym bardzo wdzięczna.
Uśmiechnęła się szeroko, a wszyscy wokół to kupili. Grzeczna i dobrze wychowana.
-Miło nam cię poznać, [t.i]. Proszę, zajmij miejsce.
Stary szepnął coś jeszcze Collins na ucho, a potem wyszedł. Obserwowałem jak [t.i] siada w jednej z wolnych ławek.
[t.i]

-Gotowa?
Zapytał mnie dyrektor, zanim nacisnął klamkę drzwi, za którymi odbywała się lekcja. Skinęłam głową. Wzięłam głęboki oddech i wyprostowałam się, a następnie podążyłam za mężczyzną do klasy. Stanęliśmy na środku i poczułam jak wzrok wszystkich skupia się na mnie.
-Dzień dobry, pani Collins, przepraszam, że przeszkadzam.
Rozglądałam się po obcych twarzach, natrafiając na jedną, która szczególnie przykuła moją uwagę. Jakiś blondyn gapił się uparcie na moje cycki, by po chwili zjechać wzrokiem w dół mojego ciała. Nie spodobało mi się to, szczególnie, że zachował się bezczelnie. Jeszcze ten jego głupi uśmieszek, idiotyczny kolczyk umieszczony w brwi i niewielki tunel w uchu . Ciemne blond włosy postawił do góry, choć teraz były potargane i zgaduję, że musiał je kilkakrotnie przeczesywać ręką.
-Przedstawiam wam [t.i], nową uczennicę waszej klasy. Opowiedz coś o sobie.
Oderwałam wzrok od blondyna i spojrzałam na dyrektora. Uśmiechnęłam się delikatnie i odwróciłam twarz w stronę klasy.
-Nazywam się [t.i] Malik, pochodzę z Londynu. Przeniosłam się do tej szkoły z powodu przeprowadzki. Interesuję się muzyką, literaturą i teatrem. W Dublinie mieszkam od dwóch dni, więc jeśli ktoś chciałby mi pomóc i oprowadzić po mieście, byłabym bardzo wdzięczna.
Skończyłam swoją wypowiedź i jeszcze raz się uśmiechnęłam. Kilka osób to odwzajemniło, inni byli zniesmaczeni, a po reszcie totalnie to spłynęło.
-Miło nam cię poznać, [t.i]. Proszę, zajmij miejsce.
Spojrzałam jeszcze raz na tajemniczego blondyna, który teraz patrzył się na nauczycieli, bawiąc się swoim kolczykiem w języku. Zrobiłam zdegustowaną minę i zajęłam wolne miejsce. Pierwsza i najważniejsza sprawa, której muszę się pilnować? Trzymać się z dala od tego niewychowanego chłopaka.
*

-Proszę, by osoby, które chcą wystąpić w przedstawieniu zapisały mi swoje imiona na kartce!
Zawołała pani Collins, kiedy zabrzmiał dzwonek i wszyscy zaczęli się zbierać. Wrzuciłam do torby książkę i podeszłam do nauczycielki.
-Och, [t.i]! Jak dobrze, że się zgłaszasz! Byłabyś idealną Julią!
Kiwnęłam niezręcznie głową i zapisałam swoje nazwisko na kartce. To moja ostatnia klasa i wiem, że branie udziału w tego typu rzeczach jest dodatkowym atutem, gdy składa się podanie na uniwersytet.
-Jutro po lekcjach będzie  pierwsze spotkanie w klasie 102.
-Okey.
Uśmiechnęłam się i wrzucając długopis do torebki, pożegnałam się i wyszłam z klasy. Według planu kolejną lekcją jest matematyka w sali 117.
-[t.i]?
Usłyszałam jak ktoś mówi moje imię, więc szybko odwróciłam się do źródła głosu. Przede mną stała niska dziewczyna, która- już na pierwszy rzut oka widać- pochodzi z Korei. Wiem to, bo spędziłam kiedyś mnóstwo czasu zachwycając się zdjęciami koreańskich dziewczyn.
-Yuri Chung, miło mi.
Posłała mi przyjazny uśmiech i wyciągnęła dłoń. Uścisnęłam ją i odwzajemniłam uśmiech.
-Widzę, że potrzebujesz pomocy. Z chęcią pokażę ci szkołę.
-Spadłaś mi z nieba!
Zażartowałam, wywołując jej chichot.
-Następną mamy matmę w 117, to na pierwszym piętrze. Nasza szkoła ma tylko parter i jedno piętro, ale za to korytarze ciągną się w nieskończoność.  Na szczęście klasy są na tyle duże, że nie dostajesz ataku klaustrofobii już po 5 minutach.
Zachichotałam na jej słowa i pozwoliłam, by złapała moją dłoń i pociągnęła przez korytarz do odpowiedniej klasy. Mijaliśmy setki uczniów i zdążyłam zauważyć, że jest to wielokulturowa szkoła. I zdecydowanie występuje podział na idiotyczne grupki. Po kilku minutach trafiłyśmy do sali matematycznej, w której siedziało już kilka osób. Yuri pomachała do jakiejś dziewczyny i zaciągnęła mnie w jej stronę.
-Sophia, to [t.i], [t.i] to Sophia.
Uścisnęłyśmy sobie dłonie, uśmiechając się przy tym.
-Miło mi.
-Mi również.
Usiadłam obok niej, podczas gdy Yuri usiadła na ławce.
-Dlaczego właściwie przeprowadziłaś się z Londynu? No wiesz, Dublin to okropna dziura w porównaniu do Londynu.
Zapytała Yuri, opierając dłonie na kolanach.
-Mój tata otworzył tu nową firmę.
Odparłam, wzruszając ramionami. Yuri chciała już coś powiedzieć, gdy ktoś ją uprzedził.
-Ej Chinko! Ile bierzesz za obciąganie?!
Spojrzałam zaskoczona na chłopaka, który to krzyknął. Był umięśnionym brunetem, ubrany w jeansy i bluzę z logiem szkolnej drużyny zapaśniczej. Wraz z kilkoma innymi chłopakami zanosił się teraz śmiechem, choć raczej brzmiało to jak chrumkanie świni.
-Jestem z Korei idioto! Poza tym, ile razy mam ci powtarzać, że u ciebie nawet nie ma czego obciągać?!
Chłopak momentalnie przestał się śmiać, a za to cały poczerwieniał ze złości.
-Pieprz się!
Yuri wzruszyła ramionami i odwróciła się z powrotem w naszą stronę.
-To był James, kapitan drużyny zapaśników. Totalny bezmózg.
-Nie uraziło ci to, że zasugerował ci bycie prostytutką?
Spytałam niepewnie. Yuri pokręciła głową i uśmiechnęła się.
-James zawsze gada od rzeczy, jemu wszyscy to wybaczają. Podobno jako dziecko był prześladowany przed starsze rodzeństwo. Krążą plotki, że zrzucili go ze schodów i od tamtej pory zatrzymał się w rozwoju.
-Rozumiem.
Przyznałam rozbawiona. Naszą rozmowę przerwał dzwonek kończący przerwę, więc do klasy zaczęły napływać kolejne osoby. Po kilku minutach byli już chyba wszyscy, łącznie z nauczycielem, który znudzonym głosem sprawdzał obecność.
-Horan.
Profesor rozejrzał się po klasie, a gdy nie uzyskał odpowiedzi, mruknął.
-Jak zwykle.
Wyczytywał kolejne nazwiska i przy Thirlwall ponownie się zatrzymał. Nim jednak zdążył jakkolwiek to skomentować, drzwi do klasy się otworzyły i do środka wszedł tajemniczy blondyn z cwaniackim uśmieszkiem, zapinając zamek swoich spodni, a za nim jakaś dziewczyna, której twarz była zaróżowiona, usta nabrzmiałe, a włosy potargane, jakby ktoś się nimi bawił. Czy ona zrobiła mu... O Boże.
-Horan, Thirlwall, jak dobrze, że jednak postanowiliście zaszczycić nas swoją obecnością.
Powiedział profesor, gromiąc ich wzrokiem.
-Do usług.
Skomentował blondyn i skierował się... w moją stronę? Dlaczego on do cholery idzie w moją stronę?! I czemu się na mnie gapi?!
Wytrzymałam jego rozbawione spojrzenie do czasu, gdy mnie nie minął. Ale zaraz po tym usłyszałam szuranie krzesła tuż za mną. Odwróciłam lekko głowę, tak że kątem oka dostrzegłam jego postać za mną. Następnie spojrzałam na dziewczynę, z którą przyszedł. Patrzyła się na niego z uśmiechem i przejechała językiem po swoich wargach. Tak, ona zdecydowanie zrobiła mu loda.
*

Po nieznośnie długich siedmiu godzinach byłam wolna i teraz szłam korytarzem do wyjścia. Ostatnią lekcją była muzyka, czyli coś co pozwoliło mi się odprężyć po okropnej lekcji, którą nauczyciele uwielbiają nazywać "edukacją seksualną".  Na samym początku nauczyciel podał koszyczek z prezerwatywami i jak wyjaśniła mi Yuri, daje jej na każdej lekcji. Niejaki Niall Horan, czyli ten okropny chłopak, którego muszę unikać, znowu siedział za mną z jakimś Louis'em. Tak go bynajmniej nazywał. Całą lekcję zawzięcie dyskutowali na temat, która dziewczyna w szkole robi najlepszego loda i oboje zgodzili się, że jest to jakaś Jade. Potem spekulowali, która z dziewczyn jest dziewicą, a gdy ten cały Niall podał moje nazwisko, zbulwersowana odwróciłam się w ich stronę. Patrzyli się na mnie rozbawieni, a Louis tylko pokiwał głową i zgodził się z Niall'em. Nie wiem co miało to znaczyć, ale skończyło się na tym, że zostałam wyproszona z klasy za wulgaryzmy i przezwiska kierowane do swoich "klasowych przyjaciół".
-Hej, [t.i]!
Stanęłam w miejscu i powoli odwróciłam się do źródła głosu. Zacisnęłam ze złości pięści, gdy moim oczom ukazał się Niall idący w moją stronę. Miał ten swój bezczelny uśmieszek, za który chciałam go uderzyć. Postanowiłam go zignorować i ruszyłam dalej, jednak uniemożliwiła mi to dłoń ściskająca mój nadgarstek. Zostałam gwałtownie odwrócona w jego stronę, niemal na niego wpadając.
-Puszczaj mnie kretynie!
Wyrwałam się z jego uścisku i rozmasowałam bolące miejsce. Niall patrzył się mnie uważnie, by po sekundzie się uśmiechnąć.
-Seksownie się złościsz.
Oznajmił. Zakrztusiłam się własną śliną na jego słowa.
-Jesteś bezczelny.
Odparłam i chciałam od niego odejść, ale ponownie mi to uniemożliwił.
-Co powiesz na małą wycieczkę po Dublinie, hm? Mówiłaś, że przyda ci się przewodnik.
Był niebezpiecznie blisko mnie, przez co mogłam poczuć jego zapach. Był pociągający i trochę zawrócił mi w głowie, jednak w porę się otrząsnęłam. Uśmiechnęłam się przesadnie szeroko i odsunęłam się.
-Chyba jednak pozwiedzam z mapą.
Odpowiedziałam i nie zwlekając dłużej, pomaszerowałam do wyjścia.

_____________________________________________
Cześć :)
Jest to pierwsza z 6 części imagina pomysłu pewnego anonima. Może fabuła nie będzie do końca taka jak chciałabyś by była, ale starałam się zachować niektóre elementy ;)

Do następnego razu!

18 komentarzy:

  1. świetny jest :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo mega! Świetny motyw i ogółem cudo! /Jula

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne !! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Imagin serio super ale już trochę macie tych wszystkich części do wykończenia ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeju jakie to świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny czekam na ciąg dalszy ♡

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne ♥
    Czekam na następną część imagina. ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. No takie imaginy jak najczęściej ;d Ale jak zrobisz bez happy endu to cię zjem-wiem, grożenie publicznego pożarcia jest niedozwolone, haha xD
    Czekam ;*
    http://this-love-is-forbidden.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. No takie imaginy jak najczęściej ;d Ale jak zrobisz bez happy endu to cię zjem-wiem, grożenie publicznego pożarcia jest niedozwolone, haha xD
    Czekam ;*
    http://this-love-is-forbidden.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeju, zajebiste! Szybko dodaj kolejną część! Takie imaginy to ja uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
  11. zapowiada się ciekawie, czekam na więcej! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Suuuuper ! Czekam na next :) ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. jedna rzecz mi sie tu nie podoba. Jade Thirlwall. Naprawdę nie było innej osoby? SORRY ALE DO NIEJ TO NIE PASUJE.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. SORRY ALE TO TYLKO FIKCJA.

      Usuń
    2. wiem ale jakoś dziwnie mi się czyta o niej tutaj. opowiadanie fajnie się zaczyna.

      Usuń
  14. Genialny :) czekam na następny rozdział ♥♥

    OdpowiedzUsuń