Strony

czwartek, 18 lipca 2013

Harry

Zobaczyłam go już z daleka. Stał w otoczeniu grupki piszczących dziewczyn, oparty o znajdującą się w centrum parku fontannę. Na charakterystyczne, brązowe loczki naciągnął sobie słomkowy kapelusz, a oczy przykrył ciemnymi okularami. Chyba chciał dzięki temu zasłonić się przed fankami, ale kilka z nich rozpoznało go pomimo kamuflażu. Harry, zajęty podpisywaniem się jakiejś wysokiej brunetce na torbie, wcale mnie nie zauważył. Podeszłam do niego wolno od tyłu, stukając delikatnie obcasami o twardy chodnik. Chciałam zrobić mu niespodziankę i pojawić się przy nim znienacka, ale wydały mnie otaczające Harry'ego dziewczyny. Z daleka zaczęły do mnie machać i wołać, żebym podeszła bliżej. Uwielbiały [połączenie [t.i] i imienia Harry'ego], czyli parę, za którą uważały mnie i swojego idola, co było dla mnie zaskoczeniem. Nie mogłam nie słyszeć o nienawiści, jaką żywiły do poprzedniej dziewczyny Harry'ego. Uśmiechnęłam się i przedarłam się do chłopaka. Zaraz poczułam jego ciepłą rękę, obejmującą mnie w talii, na co zgromadzone fanki zareagowały głośnym westchnieniem zazdrości. Harry pożegnał się z nimi i oddalił się szybko, ani na moment nie puszczając mojej ręki.

- To gdzie dzisiaj mamy iść? - zapytałam, gdy oddaliliśmy się od nich, ostrym tonem, znacznie różniącym się od tego, jakiego używałam jeszcze przed chwilą, w otoczeniu grupy Directionerek

- Do wesołego miasteczka. Wata cukrowa, kolejka górska i lody, a jak starczy nam czasu to wygram ci wielkiego misia - wyliczył znudzonym tonem, który śmiesznie kontrastował z promiennym uśmiechem na jego twarzy

Westchnęłam głośno, ale zaraz sobie przypomniałam, że powinnam być szczęśliwa, dlatego zaraz wygięłam usta w najbardziej przekonujący uśmiech, na jaki było mnie stać.

- Nie lubię kolejek górskich - zaczęłam narzekać

Harry nie pozwolił mi powiedzieć ani słowa więcej, bo musnął powoli moje usta swoimi, dając mi tym samym do zrozumienia,  że mam chociaż udawać, że się dobrze bawię.

- Naprawdę myślisz, że ktoś w to uwierzył? - spytałam, coraz bardziej zła

- Tamte dziewczyny wyglądały na przekonane - odpowiedział bezbarwnym głosem, ucinając rozmowę

Złapałam go mocniej za rękę, wbijając swoje długie paznokcie w skórę jego dłoni. Nie trzymało mnie przy nim nic oprócz pieniędzy, jakie dostawałam za granie dziewczyny sławnego piosenkarza. Chociaż nienawidziłam tej pracy, nie mogłam z niej zrezygnować, przynajmniej nie teraz, gdy chłopcy wydawali kolejną płytę i każdy najmniejszy skandal mógłby im bardzo przeszkodzić. Czasami czułam, że nie mogę dłużej prowadzić takiego życia, ponieważ do Harry'ego czułam coś więcej, niż wymagali od nas jego menadżerowie. Już od dawna miałam nadzieję, że nasze pieszczoty przed kamerami znaczą dla niego, tak samo jak dla mnie, coś więcej. Był tak dobrym aktorem, że czasem nawet ja dawałam się nabrać, że to, co nas łączy to miłość, a nie tylko praca. Jednak wszystko zawsze kończyło się tak samo: ,,uczucie" gasło, gdy wchodziliśmy do domu Harry'ego, obserwowani jak zwykle przez zawiadomionych wcześniej paparazzich. Jego obojętność bolała, ale nie dawałam tego po sobie poznać. Miliony dziewczyn czekają tylko na jego skinienie, dlaczego miałby wybrać właśnie mnie?

W milczeniu weszliśmy przez wielką bramę największego wesołego miasteczka w mieście. Widziałam, jak nastoletnie dziewczyny oglądają się za Harrym i pokazują go sobie palcami, ale staraliśmy się na to nie reagować. Chłopak poprowadził mnie do budki z watą cukrową i kazał usiąść na obdrapanej ławce, a sam poszedł kupić nam coś do jedzenia.Wrócił po chwili, z wielką, różową watą w ręce. Zrobiłam zdziwioną minę.

- Tylko jedna? - spytałam, gdy już usiadł przy mnie i objął mnie ciasno ramieniem

Pokiwał głową.

- Pomyślałem, że może zjemy ją razem - uśmiechnął się zalotnie i puścił mi oczko

Odwzajemniłam uśmiech i rozejrzałam się, żeby sprawdzić, czy robią nam zdjęcia.

- Nie patrz się w obiektywy - skarcił mnie cicho Harry, po czym dodał głośniej, uprzejmym tonem - Smacznego, kotku

Nie lubiłam waty cukrowej. Była za słodka. Wsadziłam nos w różową chmurkę i udałam, że odgryzam jej pyszny kawałek. Harry zrobił to samo.

Powoli skubaliśmy watę, otoczeni blaskiem fleszy migających z aparatów zgromadzonych gapiów. Chociaż nasza ,,randka" trwała dopiero niecałą godzinę, byłam ją już zmęczona.

- Harry, proszę, odpuśćmy sobie dzisiaj - powiedziałam błagalnym tonem - Głowa mnie boli

Chłopak prawie niezauważalnie pokręcił głową, odrzucając moją propozycję.

- Zdajesz sobie sprawę, jaki szum wywołałyby zdjęcia przedstawiające nas, zamierzających spędzić tą noc razem? - powiedziałam zalotnie, uśmiechając się do niego zza różowej waty

Harry zmarszczył brwi, poważnie zastanawiając się nad moim pomysłem. Widziałam już okładki następnych wydań magazynów plotkarskich: Harry, kim jest ta dziewczyna? Przyłapaliśmy piosenkarza sławnego zespołu One Direction, gdy wchodził wieczorem do swojej willi z piękną nieznajomą. Dziewczyna opuściła dom muzyka dopiero rano... i uśmiechnęłam się na samą myśl o pochwale, jaką dostalibyśmy od Paula, menadżera chłopców. Harry chyba pomyślał o tym samym, bo wyrzucił do stojącego obok kosza resztkę waty i pociągnął mnie za rękę w stronę wyjścia z parku rozrywki.

Stanęliśmy przed jego pięknym, wielkim domem. Byłam w nim już nie jeden raz i bardzo mi się spodobał. W salonie wisiał wielki telewizor, na którym zawsze oglądałam jakiś serial, w czasie, kiedy Harry siedział na Twitterze i krzątał się po domu, zachowując się tak, jakbym była powietrzem. Rozejrzałam się dookoła, ale kiedy zauważyłam obserwujące nas ciągle kamery, przeniosłam szybko wzrok na Harry'ego.

- Zaczynajmy - szepnęłam mu niecierpliwie na ucho

Nie mogłam się już doczekać, kiedy znowu poczuję na sobie jego usta, choć wiedziałam, że nie robi tego z miłości do mnie, tylko z troski o zachowanie dobrej reputacji. Harry wydobył z kieszeni dżinsów klucz i próbował otworzyć drzwi do domu, jednocześnie namiętnie mnie całując. Zamknęłam oczy, złapałam go za kark i przyciągnęłam blisko siebie. Stykaliśmy się prawie całymi ciałami, ale nie było to dla mnie jeszcze wystarczająco blisko. Natychmiast skarciłam się w myślach i starałam się myśleć o czymś innym, zamiast zachwycać się smakiem jego ust. W końcu Harry'emu udało się otworzyć drzwi. Nie przerywając pocałunku, podsadził mnie tak, żebym mogła opleść nogi wokół jego bioder i wniósł mnie do domu, zatrzaskując za nami nogą drzwi, pod którymi kłębili się fotografowie. Podszedł do ogromnej, miękkiej kanapy w salonie i rzucił mnie na nią. Poprawił swoje cudowne loczki i położył się na mnie, kontynuując pocałunek.

- Harry... - wydyszałam - Już nas nie widzą...

Odsunął się ode mnie i uśmiechnął.

- Jak myślisz, dlaczego zaproponowałem Paulowi, żeby ciebie wybrał? Przecież tyle dziewczyn czekało w kolejce do mnie - powiedział takim tonem, jakby wyjaśniał małemu dziecko po raz kolejny coś oczywistego

Zmarszczyłam brwi i spojrzałam się na Harry'ego zdziwiona. O czym on mówi?

- Spodobałaś mi się od samego początku - wyznał, patrząc mi głęboko w oczy - Przez całe te trzy miesiące ani razu nie udawałem

Uśmiechnęłam się, chociaż nie mogłam uwierzyć własnym uszom. Właśnie powiedział na głos to, o czym ja od dawna bałam się nawet myśleć.

- Harry, ja też cię.. - zaczęłam, ale Harry nie pozwolił mi dokończyć, wpijając się znów bezczelnie w moje usta

Po chwili wszystkie nasze ubrania leżały na podłodze.



*******************
Wiem, koszmarne. Przepraszam Wiktorię Payne, wiem, że miałam napisać dla ciebie imagina na wczoraj, ale nie mam kompletnie weny. Jak spróbowałam coś napisać, to wyszło tylko takie gówno jak wyżej. -.-

18 komentarzy:

  1. Co Ty chrzanisz?:D Genialny imagin aaa .

    OdpowiedzUsuń
  2. imagin nawet spoko i nie obwiniaj się o nic starałaś się i napisałaś całkiem w porządku
    a teraz komunikat do innych założyłam bloga o one direction nie chcę go prowadzić sama dlatego szukam redaktorki więcej na ten temat na:
    http://nirela-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. jak ty twierdzisz że to gówno... omg, to jest boskie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. a mnie się podobało :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej yu Wiktoria Payne, nawet sobie nie żartuj! Imagi. jest przecudowny jak z moich marzeń *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aha i jeszcze jedno, bo miało być że ona przez chejty popełnia próbę samobójczą od ktòrej Hazza ją ratuje ale cóż trudno.

      Usuń
  6. acha to znoeu ja Wiktoria Payne XD imagin piękny ale miało być że on jąratuje od próby samobójczej bo ona już nie wytrzymuje hejtów od fanek i ją popełnia, ale cóż i tak mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po chińsku napisałam to pod imaginem i dlatego się nie zrozumiałyśmy ;) to nie jest jeszcze ten dla ciebie, taki jak sobie zażyczyłaś będzie najprawdopodobniej jutro, bo miałam kłopoty z napisanie go. tylko czy dobrze pamiętam, nie miał być z liasiem zamiast z hazzą?

      Usuń
    2. hej to znowu ja Wiktoria Payne tak z Liamem ale imiona przekręciłam XDTeraz już rozumiem dzięki: *

      Usuń
  7. bardzo zajebisty imagin zapamiętam go bardzo na długo bo jest jedyny w swoim rodzaju i jewszcze nigdy czegoś takiego(w sensie pozytywnym:P)nie czytałam

    JuliaxD

    OdpowiedzUsuń
  8. Połączenie imienia Marta o Harry = Marry, Harta, jebie XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie wychodzi Hula albo Harry
      Hahahahahahahahaha XDD

      Usuń
  9. CO TY PIEPRZYSZ???? Imagin genialny! A ty masz za niską ocene swojej pracy!!!! Cudo!!! ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnyy ;) podoba mi się :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Co ty? Super :) wiedziałam, że Harry nie będzie udawał :) znaczy, przewidywałam ♥♥♥

    p.s. zapraszam do sb.: www.kathyvlues.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń