W umówionym miejscu pojawiłaś się
chwilę przed ustalonym czasem. Niall już tam czekał. Zauważyłaś,
że masz coś ze sobą, jednak panujący mrok nie pozwolił ci
określić co to było. Podeszłaś do niego niepewnym krokiem. Nadal
zastanawiałaś się co mu powiedzieć. Mimo tego, że cię zdradził,
w głębi duszy nadal go kochałaś, ale kochałaś także Clay'a.
Każdy krok nieubłaganie przybliżał
cię do byłego narzeczonego. Serce zaczęło ci mocniej bić.
Musiałaś się z tym zmierzyć tu i teraz i zakończyć to raz na
zawsze. Właśnie to postanowiłaś, chociaż wiedziałaś, że
będziesz tego żałowała.
- Cześć Niall.
Chłopak na dźwięk twojego głosu
momentalnie się odwrócił i podał ci kwiat.
- To dla ciebie [t.i]. Pamiętam, że
uwielbiałaś róże.
Wzięłaś od niego kwiatek i lekko
się uśmiechnęłaś. Gdy byliście razem, nigdy nie dostałaś od
niego kwiatów bez okazji. Nigdy nie wrócił do domu z bukietem,
mówiąc że przechodził obok kwiaciarni i chciał sprawić ci
przyjemność. Zawsze ważna była tylko praca.
- Posłuchaj mnie uważnie –
zaczęłaś dość niepewnym tonem. Nadal nie mogłaś uwierzyć w to
co zaraz powiesz. - To co się między nami wydarzyło, nadal wiele
dla mnie znaczy, ale musisz zrozumieć, że to już należy do
przeszłości.
Urwałaś. Na widok cierpiącej miny
Nialla, głos ci się załamał. Nie miałaś w sobie tyle siły, by
to powiedzieć.
- Teraz nie ma już nas. To skończyło
się rok temu, razem z twoim wyjazdem.
Czekałaś na jego odpowiedź. Był
zbyt zszokowany, żeby zebrać myśli, a tym bardziej złożyć jedno
proste zdanie. Z tym zdaniem, załamał się jego cały świat. Gdy
zaproponowałaś mu spotkanie, miał nadzieję, że mu wybaczysz, że
zechcesz chociaż się z nim przyjaźnić.
- [T.i.], proszę. Ja... ja nadal cię
kocham i nigdy nie przestałem.
Rozpłakałaś się jak małe dziecko.
Tego było już dla ciebie za wiele. Wszystkie negatywne emocje
skumulowały się w tobie i właśnie eksplodowały.
- To dlaczego mnie wtedy zostawiłeś?!
Dlaczego w dniu naszego ślubu wybrałeś pracę, a nie miłość?!
Dlaczego kazałeś mi cierpieć?! Skoro mnie kochasz, dlaczego
potraktowałeś mnie jak skończoną idiotkę, która jest na każde
twoje zawołanie?!
Czułaś jak łzy lecą ci po twarzy.
Nawet nie starałaś się ich powstrzymać. Wraz ze słonymi
kropelkami uchodziły z ciebie emocje.
- Ja... nie wiem – szepnął
blondyn.
Po chwili przybliżył się do ciebie.
Czułaś na twarzy jego ciepły oddech. Powrócił tak dobrze znany
ci zapach. Zawsze zaciągałaś się jego perfumami, działały na
ciebie tak kojąco.
Gwałtownie się od niego odsunęłaś.
Gdybyś tego nie zrobiła, doszłoby do czegoś, czego byś żałowała.
Byłaś tego pewna. Jednak blondyn nie zraził się tym i po raz
kolejny przysunął swoją twarz do twojej.
- Nie walcz z uczuciem, to nie ma
sensu. Pamiętasz? Zawsze mi to powtarzałaś, gdy bałem się, jak
przyjmą cię fanki. Tak bardzo mi to pomogło.
Nie zdążyłaś nic powiedzieć, gdy
poczułaś jego miękkie malinowe wargi na swoich. Brakowało ci
tego. Tak cholernie brakowało ci jego słodkich pocałunków. Nikt
nigdy nie całował tak jak on.
Do głowy wleciało ci mnóstwo
wspomnień. Najbardziej przejrzysta stała się wasza pierwsza
wspólna noc. Był taki delikatny, tak jak teraz. Nie narzucał się
i czekał jakby na pozwolenie do dalszego działania. Byłaś
bezradna tak samo wtedy, jak i teraz.
Momentalnie pozbyłaś się jego
ubrań, swoich już nie miałaś. Nie przeszkadzało ci to, że
jesteście w środku parku i w każdej chwili, mimo później pory,
ktoś może tu przyjść. Adrenalina popychała się do działania.
Po chwili czułaś jego pożądanie i namiętne pocałunki. Nie
trwało to długo, ale właśnie tego było ci trzeba. Czekałaś na
to rok, długie 356 dni.
- Niall, to nie powinno było się
stać.
Pojawiły się wyrzuty sumienia.
Kiedyś obiecałaś sobie, że nigdy nie zdradzisz swojego faceta.
Właśnie złamałaś swoją obietnicę. Zburzyłaś wykreowany
system wartości. Szybko ubrałaś się i wróciłaś do pokoju. Clay
spał. Wyglądał tak niewinnie.
Rozejrzałaś się wokół. Nie mogłaś
tu dłużej zostać. W pośpiechu wyjęłaś wszystkie
najpotrzebniejsze rzeczy i spakowałaś je do walizki. Robiłaś to
jak najciszej mogłaś, by nie obudzić bruneta. Nie mogłabyś mu
tego wytłumaczyć.
Na pożegnanie napisałaś do niego
krótki list.
Kocham Cię, ale lepiej
będzie jak o mnie zapomnisz. Nie zobaczysz mnie już nigdy więcej.
Nie szukaj mnie. Żegnam na zawsze.
[T.i]
To samo
napisałaś do Nialla. Miałaś nadzieję, że nie zmienił numeru.
Po chwili dostałaś odpowiedź.
„Błagam, nie rób
sobie nic. Nie chcę, żebyś przeze mnie cierpiała”
Odpisałaś
mu tylko, że wyjeżdżasz i nie masz zamiaru odbierać sobie życia.
Sama nie wiesz dlaczego to zrobiłaś.
Wychodząc
jeszcze raz spojrzałaś na bruneta. Kochałaś go, ale nie mogłabyś
być z nim, ze świadomością, że go zdradziłaś. Do blondyna też
nie wrócisz, bo on był powodem zdrady.
Przez
jedną chwilę zapomnienia straciłaś wszystko, co starałaś się
budować przez tak długi czas. To było jedyne rozwiązanie, zniknąć
raz na zawsze z życia ich obu i pozwolić im na rozpoczęcie nowego
etapu z kimś, kto na nich zasługuje, a to na pewno nie byłaś ty.
Szłaś
przez ulicę na ślepo. Łzy zasłaniały ci cały obraz. Nagle
poczułaś silne uderzenie. Wokół ciebie zapanowała ciemność.
Wiedziałaś że to koniec. Dla ciebie i dla nich. „Tak będzie
lepiej” pomyślałaś i odeszłaś.
__________
Skoro nie śpię, postanowiłaś to dokończyć :). Może jakieś życzenia co do następnego imagina?
Chcialabym z Louisem, o takiej 'milosci nanpokaz' ale ona go bedzie kochala, a reszte to juz bys dopisala. Napiszesz????
OdpowiedzUsuńA propo ten jest booooski!!!
Super *.*
OdpowiedzUsuń